Efekt urbanizacji, konsumpcyjego życia najmłodszych pokoleń.
Kiedyś mieszkało sie w wielkopokoleniowych kamienicach. Babcia z dziadkiem na parterze, pradziadek miał tam też swój pokoik. Siostra mamy z mężem i dziećmi miała pierwsze piętro a my całe drugie.
Wszyscy siadali do jednego stołu w każde święta czy urodziny, impreza na 16 krzeseł.
..... wtedy było czuć więź rodzinną, magię świąt i coś czago dzisiaj mało kto ptrafi zaznać, pokoloniowe poczucie stabilizacjii oparcia w bliskich.
@shark__ zapomniales dodac, ze kiedys MUSIALES tak zyc, a nie robiles to bo chciales. Teraz ludzie moga wyjechac tam gdzie zyje sie latwiej albo najprosciej ujmujac jest praca i nie trzeba glodowac.
Widzisz każdy patrz swoją miarką.
Kiedyś ktoś się tobą opiekował podcierał ci dupę i ładował do ust pokarm.
Później ci ludzie jadą tam gdzie lepiej, łatwiej, nie ma obowiązku wzgłdem bliźnich.
Zwykli gastarbaiterzy ekonomiczni ...
A potem ludzie się dziwią, że rozpadają się wiezi rodzinne.
90% tych ludz skończy jak Pan z tytułowego mema
Do tego zmierza "postępowy" świat... A swoje sumienie ludzie uspokajają słowami "tak będzie dla niego lepiej..." w Niemczech dziadków oddaje sie do domów seniora zeby nie przeszkadzali w robieniu kariery bo "tam będą przecież mieli profesjonalną opiekę" w Holandii starszych ludzi którzy trafili do szpitala uśmierca się morfiną "bo po co ma się męczyć..." cywilizacja śmierci... Czyli szanujemy zycie ale tylko wtedy kiedy z tego zycia płyną korzyści materialne..
Myślę, że Pan Jan w rewanżu powinien w testamencie pozostawić wielkiego ch*ja rodzinie i przepisać majątek jakiejś organizacji która zrobi z niego użytek dla potrzebujących.
@rozkins dla Ciebie to problem, dla mnie kolejna ckliwa historyjka. Bardzo często takie zachowanie nie bierze się z powietrza, często jest następstwem tego jak wyglądało życie Pana Jana.
Bez znajomości jego pełnej historii nie podejmę się oceny sytuacji. Nie raz spotkałem się z sytuacją "kto mieczem od miecza".
Niestety ale prawo polskie, to spadkowe jest do bani. Bo jest takie chore coś jak zachówek. Czyli nawet jak u notariusza zapiszesz wszystko jednemu dziecku które o ciebie dbało, to i tak reszta dziwi ma prawo się upomnieć w sądzie. I dopiero musisz udowodnić że reszta dzieci miała nieboszczyka w dupie... Ba, nawet wydziedziczenie nie załatwia sprawy bo trzeba to jeszcze uzasadnić a i tak sprawa rozbije się o sąd.
@rozkins
Szanowni Państwo!
Pan na zdjęciu to Pan Jan, który nigdy nie został porzucony przez rodzinę, a jedynie czekał w szpitalu po wykonanym zabiegu, aż rodzina zorganizuje transport do domu. Cały pobyt Pana Jana w szpitalu trwał 3 dni. Cała sytuacja miała miejsce w kwietniu 2019 a w momencie, gdy jego autor umieścił wpis na swoim profilu FB to Pan Jan był już w domu!
Autorem wpisu jest Pani Angelika Kowalewska www.facebook.com/angelika.kowalewska.5 dietetyk (NIE LEKARZ!) ze szpitala w Giżycku. Pani Angelika, w listopadzie 2020 roku, została uznana winną pomówienia rodziny Pana Jana za powyższy wpis przez Sąd Okręgowy w Olsztynie i została zobligowana do umieszczenia na swoim profilu na Facebooku przeprosin i wyjaśnienia – czego jeszcze nie zrobiła.
Prosimy o zaprzestanie powielenia nieprawdziwych wpisów!
skąd te historie. ja o tym czynałem na wykop. pl ten sam tekst tylko bohaterem jest 87 letnia kobieta. hahahah. fake news jak większość na demotach. daje w dół. słabe
Bo dla wielu święta to kolejne fotki na instagramie, choinka piękniejsza niż u sąsiada i prezenty, którymi można pochwalić się na facebooku. Ludzie zapominają, co naprawdę jest ważne w święta. Grunt, że polubienia się zgadzają. Pamiętajmy, bądźmy przede wszystkim dobrymi ludźmi, to jest w życiu ważne. I nie zapominajmy, że młodość nie wieczność, i my też będziemy starzy.
1. To, ze teraz jest miły dla pielęgniarek, nie oznacza, że był dobry dla swoich dzieci. Doskonale o tym wiem, bo mam podopiecznych, którzy dla mnie są super, a swoje rodziny porzucili.
2. Bzdura z tym, ze wypisany człowiek siedzi w szpitalu. Jest coś takiego jak transport sanitarny, który odwozi potrzebujących ludzi do domów. ;)
3. A ze ludzie na święta i sylwestra wypychają dziadków do szpitali, to inna bajka.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
25 grudnia 2020 o 13:24
Tydzień przed świętami mój dziadek (91 lat) został skierowany na badania do szpitala, miały potrwał 2-3 dni, więc spokojnie na święta miał być już w domu. Niestety po drodze wyszły dodatkowe badania, niedostępność sprzętu, personelu... Dostaliśmy jednak zapewnienie, że w Wigilię dostanie wypis. Od rana czekaliśmy na telefon, że można przyjeżdżać po dziadka, mijały godziny. Wieczorem okazało się, że nie ma jakiegoś tam decyzyjnego lekarza i dziadek zostaje w szpitalu na święta. Sam, bez możliwości odwiedzin z uwagi na aktualną sytuację.
Więc niestety nie zawsze jest to "wybór" rodziny. Mam tylko nadzieję, że nie będą to jego ostatnie święta.
@bajk4
Szanowni Państwo!
Pan na zdjęciu to Pan Jan, który nigdy nie został porzucony przez rodzinę, a jedynie czekał w szpitalu po wykonanym zabiegu, aż rodzina zorganizuje transport do domu. Cały pobyt Pana Jana w szpitalu trwał 3 dni. Cała sytuacja miała miejsce w kwietniu 2019 a w momencie, gdy jego autor umieścił wpis na swoim profilu FB to Pan Jan był już w domu!
Autorem wpisu jest Pani Angelika Kowalewska www.facebook.com/angelika.kowalewska.5 dietetyk (NIE LEKARZ!) ze szpitala w Giżycku. Pani Angelika, w listopadzie 2020 roku, została uznana winną pomówienia rodziny Pana Jana za powyższy wpis przez Sąd Okręgowy w Olsztynie i została zobligowana do umieszczenia na swoim profilu na Facebooku przeprosin i wyjaśnienia – czego jeszcze nie zrobiła.
Prosimy o zaprzestanie powielenia nieprawdziwych wpisów!
@kubapo.
Szanowny Panie.
Informuje Pana że wpis nadal pozostaje wpisem.
Po drugie, komentarz, jaki pozostawilem, nie powiela informacji a jest moim indywidualnym odczuciem na zaistniałą sytuację.
Po trzecie. W dzisiejszych czasach, nagminne staje się pozostawianie schorowanych, niedołężnych starszych ludzi w domach opieki społecznej,.
Proszę rownież przyjąc do wiadomosci, że wypowiedxi podobne do mojej, są przykładem dezaprobaty.
Współczucie jest tylko cechą ludzi, ktorzy zlitują się nad zakopanych lub skatowanym zwierzęciem lub przywiazanym w lesie do drzewa.
To ze tak zareagowałem, jest normalną reakcją co oczywiście sądzę ze Ty również tak byś zareagował.
Reasumując,
Nie mozna nikogo ganić za fakt negowania takiego postępowania.
Pozdrawiam.
Szanowni Państwo!
Pan na zdjęciu to Pan Jan, który nigdy nie został porzucony przez rodzinę, a jedynie czekał w szpitalu po wykonanym zabiegu, aż rodzina zorganizuje transport do domu. Cały pobyt Pana Jana w szpitalu trwał 3 dni. Cała sytuacja miała miejsce w kwietniu 2019 a w momencie, gdy jego autor umieścił wpis na swoim profilu FB to Pan Jan był już w domu!
Autorem wpisu jest Pani Angelika Kowalewska www.facebook.com/angelika.kowalewska.5 dietetyk (NIE LEKARZ!) ze szpitala w Giżycku. Pani Angelika, w listopadzie 2020 roku, została uznana winną pomówienia rodziny Pana Jana za powyższy wpis przez Sąd Okręgowy w Olsztynie i została zobligowana do umieszczenia na swoim profilu na Facebooku przeprosin i wyjaśnienia – czego jeszcze nie zrobiła.
Prosimy o zaprzestanie powielenia nieprawdziwych wpisów!
Ten sam mem co roku co nie zmienia faktu ze takich starszych osób jest masa nadal i będzie. Za to trzeba wziąć pod uwagę to że wielu tych dziadków kiedyś piło nie zajmowało sie dziećmi żonami i nie raz mieli ciężka rękę... Teraz to sie odbija
Ludzie są podli, mając 15 lat nosiłem moją niedołężną babcie po schodach i wraz z mamą odwiedzałem ją co najmniej raz w tygodniu, mamy brat opłacał opiekunkę i mimo, że prowadził dużą firmę też bywał u niej kilka razy w tygodniu. Za to starsze kuzynostwo bywało tylko sporadycznie. Altruizm i ludzkie odruchy to coś co wynosi się z domu, ale trudno oczekiwać tego po Sebku, synu Andrzeja i ich latoroślach, brajanku i dżesice.
@good_man Pan Jan trafił do szpitala 17 kwietnia 2019, 18 kwietnia miał zabieg w związku z kamicą pęcherzyka żółciowego, 19 kwietnia 2019 roku, około godziny 12-13 został odebrany ze szpitala przez rodzinę. Święta Wielkanocne 2019 spędził z najbliższą rodziną, podobnie jak wszystkie inne wcześniej.
Autorka postu została uznana winnym pomówienia rodziny Pana Jana przez Sąd Okręgowy w Olsztynie, za co została ukarana
To jest tylko punkt widzenia oparty na obserwacji Pana Jana. Nie mówię, że tak było ale otrzymując w rodzinie miłość i uwagę od rodziców, trzeba być cholernym socjopatą, żeby na starość im nie pomagać. Mozę Pan Jan bił swoje dzieci, może znęcał się psychicznie, może był jakimś kapo. Pani wie tylko to, co on jej powiedział.
Mam sąsiądkę - samotna kobieta, syn w Australii (tam gdzie kangury skaczą :)) przysyła jedynie kartkę i pieniądze matce, a mąż zmarł hen hen i jeszcze trochę. Widziałam, zę Pan Jan miał rodzinę i został odebrany, ale gdyby tam była moja sąsiadka - no cóż, syn nie przyleci z dnia na dzień, rozumiem. Ja nie mam problemu by podrzucić sąsiadkę do lekarza czy zrobić jej "cięższe" zakupy, nie rozpisuję się na fejsie jaka to jej rodzina zła i niedobra, bo syn chciał by matka się przeprowadziła, ale ona nie chce i już. Różne są historie - łatwo się osądza. Jesli lekarce było tak żal, to nic nie stoi na przeszkodzie zapakować delikwenta i odwieźć do domu.
Mój dziadek też mieszka sam (89 lat, też był więźniem politycznym, działał w organizacjach charytatywnych). Ja mieszkam ponad 100 km, sis prawie 400, rodzice 50 km. Nie chciał się do nikogo z nas przeprowadzić, bo "starych drzew się nie przesadza". Niestety jakby mi zadzwonił w środku "gorącego" tygodnia, to w takim okresie zwyczajnie nie mogę przyjechać, bo pracuję od 6 do 20, tak samo jak bym była na konferencji/ szkoleniu gdzieś w Azji czy Ameryce (lot z przesiadkami to 2 dni lekką ręką). No są takie sytuacje, że niestety się nie da, chociażby pękał.
Ja nie byłam na pogrzebie swojej babci - zmarła jak byłam USA. Miałyśmy z kuzynką i ciotką przylecieć dzień przed pogrzebem (specjalnie odwlekali pogrzeb 4 dni) - niestety złe warunki pogodowe, lot opóźniony o 11 godzin , następny w Paryżu tak samo opóźniony o kilka godzin (to było z 15 lat temu). Potem gadały ciotki jaka "zła" wnuczka, bo kariera ważniejsza niż pogrzeb babci, a prawda jest taka, że jak się dowiedziałam, to kupiłam pierwszy dostępny bilet. No nie dało się i już.
Szanowni Państwo!
Pan na zdjęciu to Pan Jan, który nigdy nie został porzucony przez rodzinę, a jedynie czekał w szpitalu po wykonanym zabiegu, aż rodzina zorganizuje transport do domu. Cały pobyt Pana Jana w szpitalu trwał 3 dni. Cała sytuacja miała miejsce w kwietniu 2019 a w momencie, gdy jego autor umieścił wpis na swoim profilu FB to Pan Jan był już w domu!
Autorem wpisu jest Pani Angelika Kowalewska www.facebook.com/angelika.kowalewska.5 dietetyk (NIE LEKARZ!) ze szpitala w Giżycku. Pani Angelika, w listopadzie 2020 roku, została uznana winną pomówienia rodziny Pana Jana za powyższy wpis przez Sąd Okręgowy w Olsztynie i została zobligowana do umieszczenia na swoim profilu na Facebooku przeprosin i wyjaśnienia – czego jeszcze nie zrobiła.
Prosimy o zaprzestanie powielenia nieprawdziwych wpisów!
A może przyjmijmy schemat: ostatnia osiemnastka (do setki) - 82 i więcej lat - człowiek nie może mieszkać sam. Niektórzy seniorzy nie przyjmują tego do wiadomości i potrafią np odmówić dorosłej wnuczce zamieszkania w swoim dużym mieszkaniu, a potem - problem.
Efekt urbanizacji, konsumpcyjego życia najmłodszych pokoleń.
Kiedyś mieszkało sie w wielkopokoleniowych kamienicach. Babcia z dziadkiem na parterze, pradziadek miał tam też swój pokoik. Siostra mamy z mężem i dziećmi miała pierwsze piętro a my całe drugie.
Wszyscy siadali do jednego stołu w każde święta czy urodziny, impreza na 16 krzeseł.
..... wtedy było czuć więź rodzinną, magię świąt i coś czago dzisiaj mało kto ptrafi zaznać, pokoloniowe poczucie stabilizacjii oparcia w bliskich.
Wesołych Świąt
@shark__ tak tak, kiedyś wszyscy się kochali, nie było egoizmu, konsumpcjonizmu i wszystkim świeciła tęcza z dupy, znamy to.
@shark__ zapomniales dodac, ze kiedys MUSIALES tak zyc, a nie robiles to bo chciales. Teraz ludzie moga wyjechac tam gdzie zyje sie latwiej albo najprosciej ujmujac jest praca i nie trzeba glodowac.
@shark__ A nas było jedenaścioro, mieszkaliśmy w jeziorze...
Widzisz każdy patrz swoją miarką.
Kiedyś ktoś się tobą opiekował podcierał ci dupę i ładował do ust pokarm.
Później ci ludzie jadą tam gdzie lepiej, łatwiej, nie ma obowiązku wzgłdem bliźnich.
Zwykli gastarbaiterzy ekonomiczni ...
A potem ludzie się dziwią, że rozpadają się wiezi rodzinne.
90% tych ludz skończy jak Pan z tytułowego mema
@shark__ a chlopow czytales? Jak rodzinka pozbywala sie balastu na zime? To bylo za czasow tych twoich wielopokoleniowych rodzin
Do tego zmierza "postępowy" świat... A swoje sumienie ludzie uspokajają słowami "tak będzie dla niego lepiej..." w Niemczech dziadków oddaje sie do domów seniora zeby nie przeszkadzali w robieniu kariery bo "tam będą przecież mieli profesjonalną opiekę" w Holandii starszych ludzi którzy trafili do szpitala uśmierca się morfiną "bo po co ma się męczyć..." cywilizacja śmierci... Czyli szanujemy zycie ale tylko wtedy kiedy z tego zycia płyną korzyści materialne..
Myślę, że Pan Jan w rewanżu powinien w testamencie pozostawić wielkiego ch*ja rodzinie i przepisać majątek jakiejś organizacji która zrobi z niego użytek dla potrzebujących.
@rozkins myślę, że jakby Pan Jan miał jakikolwiek majątek to niemiałby takich problemów
@raven000 być może masz rację, co nie zmienia faktu, że ile by nie posiadał to rodzinie powinien dać całe nic
@rozkins dla Ciebie to problem, dla mnie kolejna ckliwa historyjka. Bardzo często takie zachowanie nie bierze się z powietrza, często jest następstwem tego jak wyglądało życie Pana Jana.
Bez znajomości jego pełnej historii nie podejmę się oceny sytuacji. Nie raz spotkałem się z sytuacją "kto mieczem od miecza".
Niestety ale prawo polskie, to spadkowe jest do bani. Bo jest takie chore coś jak zachówek. Czyli nawet jak u notariusza zapiszesz wszystko jednemu dziecku które o ciebie dbało, to i tak reszta dziwi ma prawo się upomnieć w sądzie. I dopiero musisz udowodnić że reszta dzieci miała nieboszczyka w dupie... Ba, nawet wydziedziczenie nie załatwia sprawy bo trzeba to jeszcze uzasadnić a i tak sprawa rozbije się o sąd.
@rozkins
Szanowni Państwo!
Pan na zdjęciu to Pan Jan, który nigdy nie został porzucony przez rodzinę, a jedynie czekał w szpitalu po wykonanym zabiegu, aż rodzina zorganizuje transport do domu. Cały pobyt Pana Jana w szpitalu trwał 3 dni. Cała sytuacja miała miejsce w kwietniu 2019 a w momencie, gdy jego autor umieścił wpis na swoim profilu FB to Pan Jan był już w domu!
Autorem wpisu jest Pani Angelika Kowalewska www.facebook.com/angelika.kowalewska.5 dietetyk (NIE LEKARZ!) ze szpitala w Giżycku. Pani Angelika, w listopadzie 2020 roku, została uznana winną pomówienia rodziny Pana Jana za powyższy wpis przez Sąd Okręgowy w Olsztynie i została zobligowana do umieszczenia na swoim profilu na Facebooku przeprosin i wyjaśnienia – czego jeszcze nie zrobiła.
Prosimy o zaprzestanie powielenia nieprawdziwych wpisów!
@rozkins
dzisiaj rano przyszedł mi do głowy ten sam pomysł. Oj będzie płacz nad moim grobem.
Dokładnie ten sam mem był tu w zeszłym roku.
Tylko ze takich ludzi jest więcej
@rafik3001 i często całe życie pracowali na swój los.
Jest jak jest i co niby ten mem coś zmieni? Poza tym, że jest o fikcyjnych osobach i bzdurnie zredagowany?
skąd te historie. ja o tym czynałem na wykop. pl ten sam tekst tylko bohaterem jest 87 letnia kobieta. hahahah. fake news jak większość na demotach. daje w dół. słabe
A ja bym oddała wszystko, żeby móc odebrać swoją babcię ze szpitala żywą i spędzić z nią święta ...
Bo dla wielu święta to kolejne fotki na instagramie, choinka piękniejsza niż u sąsiada i prezenty, którymi można pochwalić się na facebooku. Ludzie zapominają, co naprawdę jest ważne w święta. Grunt, że polubienia się zgadzają. Pamiętajmy, bądźmy przede wszystkim dobrymi ludźmi, to jest w życiu ważne. I nie zapominajmy, że młodość nie wieczność, i my też będziemy starzy.
1. To, ze teraz jest miły dla pielęgniarek, nie oznacza, że był dobry dla swoich dzieci. Doskonale o tym wiem, bo mam podopiecznych, którzy dla mnie są super, a swoje rodziny porzucili.
2. Bzdura z tym, ze wypisany człowiek siedzi w szpitalu. Jest coś takiego jak transport sanitarny, który odwozi potrzebujących ludzi do domów. ;)
3. A ze ludzie na święta i sylwestra wypychają dziadków do szpitali, to inna bajka.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 grudnia 2020 o 13:24
@Ostatni_Sprawiedliwy Głupich ludzi też bym odstrzeliła. Byłbyś jednym z nich. ;)
@Ostatni_Sprawiedliwy Bo po prostu z Tobą nie ma co dyskutować.
Tydzień przed świętami mój dziadek (91 lat) został skierowany na badania do szpitala, miały potrwał 2-3 dni, więc spokojnie na święta miał być już w domu. Niestety po drodze wyszły dodatkowe badania, niedostępność sprzętu, personelu... Dostaliśmy jednak zapewnienie, że w Wigilię dostanie wypis. Od rana czekaliśmy na telefon, że można przyjeżdżać po dziadka, mijały godziny. Wieczorem okazało się, że nie ma jakiegoś tam decyzyjnego lekarza i dziadek zostaje w szpitalu na święta. Sam, bez możliwości odwiedzin z uwagi na aktualną sytuację.
Więc niestety nie zawsze jest to "wybór" rodziny. Mam tylko nadzieję, że nie będą to jego ostatnie święta.
Qrestvo. .zyczę im tego samego.
@bajk4
Szanowni Państwo!
Pan na zdjęciu to Pan Jan, który nigdy nie został porzucony przez rodzinę, a jedynie czekał w szpitalu po wykonanym zabiegu, aż rodzina zorganizuje transport do domu. Cały pobyt Pana Jana w szpitalu trwał 3 dni. Cała sytuacja miała miejsce w kwietniu 2019 a w momencie, gdy jego autor umieścił wpis na swoim profilu FB to Pan Jan był już w domu!
Autorem wpisu jest Pani Angelika Kowalewska www.facebook.com/angelika.kowalewska.5 dietetyk (NIE LEKARZ!) ze szpitala w Giżycku. Pani Angelika, w listopadzie 2020 roku, została uznana winną pomówienia rodziny Pana Jana za powyższy wpis przez Sąd Okręgowy w Olsztynie i została zobligowana do umieszczenia na swoim profilu na Facebooku przeprosin i wyjaśnienia – czego jeszcze nie zrobiła.
Prosimy o zaprzestanie powielenia nieprawdziwych wpisów!
@kubapo.
Szanowny Panie.
Informuje Pana że wpis nadal pozostaje wpisem.
Po drugie, komentarz, jaki pozostawilem, nie powiela informacji a jest moim indywidualnym odczuciem na zaistniałą sytuację.
Po trzecie. W dzisiejszych czasach, nagminne staje się pozostawianie schorowanych, niedołężnych starszych ludzi w domach opieki społecznej,.
Proszę rownież przyjąc do wiadomosci, że wypowiedxi podobne do mojej, są przykładem dezaprobaty.
Współczucie jest tylko cechą ludzi, ktorzy zlitują się nad zakopanych lub skatowanym zwierzęciem lub przywiazanym w lesie do drzewa.
To ze tak zareagowałem, jest normalną reakcją co oczywiście sądzę ze Ty również tak byś zareagował.
Reasumując,
Nie mozna nikogo ganić za fakt negowania takiego postępowania.
Pozdrawiam.
Szanowni Państwo!
Pan na zdjęciu to Pan Jan, który nigdy nie został porzucony przez rodzinę, a jedynie czekał w szpitalu po wykonanym zabiegu, aż rodzina zorganizuje transport do domu. Cały pobyt Pana Jana w szpitalu trwał 3 dni. Cała sytuacja miała miejsce w kwietniu 2019 a w momencie, gdy jego autor umieścił wpis na swoim profilu FB to Pan Jan był już w domu!
Autorem wpisu jest Pani Angelika Kowalewska www.facebook.com/angelika.kowalewska.5 dietetyk (NIE LEKARZ!) ze szpitala w Giżycku. Pani Angelika, w listopadzie 2020 roku, została uznana winną pomówienia rodziny Pana Jana za powyższy wpis przez Sąd Okręgowy w Olsztynie i została zobligowana do umieszczenia na swoim profilu na Facebooku przeprosin i wyjaśnienia – czego jeszcze nie zrobiła.
Prosimy o zaprzestanie powielenia nieprawdziwych wpisów!
Ten sam mem co roku co nie zmienia faktu ze takich starszych osób jest masa nadal i będzie. Za to trzeba wziąć pod uwagę to że wielu tych dziadków kiedyś piło nie zajmowało sie dziećmi żonami i nie raz mieli ciężka rękę... Teraz to sie odbija
Ludzie są podli, mając 15 lat nosiłem moją niedołężną babcie po schodach i wraz z mamą odwiedzałem ją co najmniej raz w tygodniu, mamy brat opłacał opiekunkę i mimo, że prowadził dużą firmę też bywał u niej kilka razy w tygodniu. Za to starsze kuzynostwo bywało tylko sporadycznie. Altruizm i ludzkie odruchy to coś co wynosi się z domu, ale trudno oczekiwać tego po Sebku, synu Andrzeja i ich latoroślach, brajanku i dżesice.
hej... chciałbym poznać dalszą historię...
@good_man Pan Jan trafił do szpitala 17 kwietnia 2019, 18 kwietnia miał zabieg w związku z kamicą pęcherzyka żółciowego, 19 kwietnia 2019 roku, około godziny 12-13 został odebrany ze szpitala przez rodzinę. Święta Wielkanocne 2019 spędził z najbliższą rodziną, podobnie jak wszystkie inne wcześniej.
Autorka postu została uznana winnym pomówienia rodziny Pana Jana przez Sąd Okręgowy w Olsztynie, za co została ukarana
a ktos pomyslal, ze moze w rodzinie zostal przekroczony limit osob i nie mogli go zaproisic do domu
haha tzw dobrzy, normalni ludzie
To jest tylko punkt widzenia oparty na obserwacji Pana Jana. Nie mówię, że tak było ale otrzymując w rodzinie miłość i uwagę od rodziców, trzeba być cholernym socjopatą, żeby na starość im nie pomagać. Mozę Pan Jan bił swoje dzieci, może znęcał się psychicznie, może był jakimś kapo. Pani wie tylko to, co on jej powiedział.
Mam sąsiądkę - samotna kobieta, syn w Australii (tam gdzie kangury skaczą :)) przysyła jedynie kartkę i pieniądze matce, a mąż zmarł hen hen i jeszcze trochę. Widziałam, zę Pan Jan miał rodzinę i został odebrany, ale gdyby tam była moja sąsiadka - no cóż, syn nie przyleci z dnia na dzień, rozumiem. Ja nie mam problemu by podrzucić sąsiadkę do lekarza czy zrobić jej "cięższe" zakupy, nie rozpisuję się na fejsie jaka to jej rodzina zła i niedobra, bo syn chciał by matka się przeprowadziła, ale ona nie chce i już. Różne są historie - łatwo się osądza. Jesli lekarce było tak żal, to nic nie stoi na przeszkodzie zapakować delikwenta i odwieźć do domu.
Mój dziadek też mieszka sam (89 lat, też był więźniem politycznym, działał w organizacjach charytatywnych). Ja mieszkam ponad 100 km, sis prawie 400, rodzice 50 km. Nie chciał się do nikogo z nas przeprowadzić, bo "starych drzew się nie przesadza". Niestety jakby mi zadzwonił w środku "gorącego" tygodnia, to w takim okresie zwyczajnie nie mogę przyjechać, bo pracuję od 6 do 20, tak samo jak bym była na konferencji/ szkoleniu gdzieś w Azji czy Ameryce (lot z przesiadkami to 2 dni lekką ręką). No są takie sytuacje, że niestety się nie da, chociażby pękał.
Ja nie byłam na pogrzebie swojej babci - zmarła jak byłam USA. Miałyśmy z kuzynką i ciotką przylecieć dzień przed pogrzebem (specjalnie odwlekali pogrzeb 4 dni) - niestety złe warunki pogodowe, lot opóźniony o 11 godzin , następny w Paryżu tak samo opóźniony o kilka godzin (to było z 15 lat temu). Potem gadały ciotki jaka "zła" wnuczka, bo kariera ważniejsza niż pogrzeb babci, a prawda jest taka, że jak się dowiedziałam, to kupiłam pierwszy dostępny bilet. No nie dało się i już.
Szanowni Państwo!
Pan na zdjęciu to Pan Jan, który nigdy nie został porzucony przez rodzinę, a jedynie czekał w szpitalu po wykonanym zabiegu, aż rodzina zorganizuje transport do domu. Cały pobyt Pana Jana w szpitalu trwał 3 dni. Cała sytuacja miała miejsce w kwietniu 2019 a w momencie, gdy jego autor umieścił wpis na swoim profilu FB to Pan Jan był już w domu!
Autorem wpisu jest Pani Angelika Kowalewska www.facebook.com/angelika.kowalewska.5 dietetyk (NIE LEKARZ!) ze szpitala w Giżycku. Pani Angelika, w listopadzie 2020 roku, została uznana winną pomówienia rodziny Pana Jana za powyższy wpis przez Sąd Okręgowy w Olsztynie i została zobligowana do umieszczenia na swoim profilu na Facebooku przeprosin i wyjaśnienia – czego jeszcze nie zrobiła.
Prosimy o zaprzestanie powielenia nieprawdziwych wpisów!
Nigdy nie potraktuję tak rodziców.
A może przyjmijmy schemat: ostatnia osiemnastka (do setki) - 82 i więcej lat - człowiek nie może mieszkać sam. Niektórzy seniorzy nie przyjmują tego do wiadomości i potrafią np odmówić dorosłej wnuczce zamieszkania w swoim dużym mieszkaniu, a potem - problem.