Nie wiem czy obeszli czy po prostu z powodu małego ruchu w tych godzinach zrobili sobie przerwę na mycie podłogi w sklepie? Bo zdaje się, że sprzedaż "małoletnim" w okienku w tych godzinach też jest złamaniem zakazu, a do tego sprzedaż przez okienko kupującego wystawia na widok więc tym bardziej łatwiej namierzyć.
W kategorii najgłupszych obostrzeń w czasie pandemii to ma murowane miejsce w pierwszej... dziesiątce. Choć jeszcze to nie takie pewne, rząd nie śpi, rząd myśli co jeszcze głupiego by tu wprowadzić.
Szybcy sa. Przeciez odbior zakupow internetowych rowniez mozna przeprowadzic w godzinach 10-12, wiec i taka sprzedaz bez wchodzenia do lokalu tez jest mozliwa.
Ps. Ciekawi mnie czy to durne obostrzenie tyczy sie tez sklepow specjalistycznych, np. z narzedziami albo czesciami zamiennymi
Nie dziwi mnie, że każdy sklep obchodzi to jak może. Sama zagapiłam się w któryś dzień i ochroniarz (czy coś w tym stylu, w szarawym mundurku) natarł na mnie w rossmanie warcząc na całą halę "niech pani wyjdzie! jeszcze przez 42 minuty są godziny dla seniorów!"... cóż, mój błąd, wyszłam bez gadania, a typ odprowadził mnie aż do drzwi, pilnując, żebym przypadkiem nie zawróciła i mimo wszystko nie chciała dokonać zakupu. Ok, ale czy nie wystarczyło powiedzieć tego normalnie zamiast robić scenę na cały sklep? Może to była jego życiowa rola, nie wiem, ale ze względu na poszanowanie marki sklepu, który go zatrudnia mógł załatwić to mniej ostentacyjnie. Mnie to obojętne - kupiłam co chciałam w małej acz dobrze zaopatrzonej prywatnej drogerii tuż obok, gdzie obsługuje właściciel (bo wtedy godziny nie obowiązują, podobno). Miło i przyjemnie, cena nieznacznie wyższa ale nieporównywalna ze standardem obsługi:) Mały sklepik, prężnie funkcjonujący w pobliżu drogeryjnego potentata zyskał zadowoloną klientkę.
@mam2koty Ochroniarze w takich sklepikach czy marketach to najczęściej buraki oraz życiowe przegrywy pracujące za ciut więcej niż minimalna krajowa. Więc może poczuć trochę władzy i się wyładować na kimś.
Powyższy wpis nie dotyczy ludzi, którzy np. dorabiają studiując.
Nie wiem czy obeszli czy po prostu z powodu małego ruchu w tych godzinach zrobili sobie przerwę na mycie podłogi w sklepie? Bo zdaje się, że sprzedaż "małoletnim" w okienku w tych godzinach też jest złamaniem zakazu, a do tego sprzedaż przez okienko kupującego wystawia na widok więc tym bardziej łatwiej namierzyć.
W kategorii najgłupszych obostrzeń w czasie pandemii to ma murowane miejsce w pierwszej... dziesiątce. Choć jeszcze to nie takie pewne, rząd nie śpi, rząd myśli co jeszcze głupiego by tu wprowadzić.
Szybcy sa. Przeciez odbior zakupow internetowych rowniez mozna przeprowadzic w godzinach 10-12, wiec i taka sprzedaz bez wchodzenia do lokalu tez jest mozliwa.
Ps. Ciekawi mnie czy to durne obostrzenie tyczy sie tez sklepow specjalistycznych, np. z narzedziami albo czesciami zamiennymi
Ale z tego co wiem monopolowe są wyłączone z godzin dla seniorów... Tak?
Alkohol nie jest towarem pierwszej potrzeby, monopolowe są wyłączone z godzin dla seniorów -,-
Nie dziwi mnie, że każdy sklep obchodzi to jak może. Sama zagapiłam się w któryś dzień i ochroniarz (czy coś w tym stylu, w szarawym mundurku) natarł na mnie w rossmanie warcząc na całą halę "niech pani wyjdzie! jeszcze przez 42 minuty są godziny dla seniorów!"... cóż, mój błąd, wyszłam bez gadania, a typ odprowadził mnie aż do drzwi, pilnując, żebym przypadkiem nie zawróciła i mimo wszystko nie chciała dokonać zakupu. Ok, ale czy nie wystarczyło powiedzieć tego normalnie zamiast robić scenę na cały sklep? Może to była jego życiowa rola, nie wiem, ale ze względu na poszanowanie marki sklepu, który go zatrudnia mógł załatwić to mniej ostentacyjnie. Mnie to obojętne - kupiłam co chciałam w małej acz dobrze zaopatrzonej prywatnej drogerii tuż obok, gdzie obsługuje właściciel (bo wtedy godziny nie obowiązują, podobno). Miło i przyjemnie, cena nieznacznie wyższa ale nieporównywalna ze standardem obsługi:) Mały sklepik, prężnie funkcjonujący w pobliżu drogeryjnego potentata zyskał zadowoloną klientkę.
@mam2koty Ochroniarze w takich sklepikach czy marketach to najczęściej buraki oraz życiowe przegrywy pracujące za ciut więcej niż minimalna krajowa. Więc może poczuć trochę władzy i się wyładować na kimś.
Powyższy wpis nie dotyczy ludzi, którzy np. dorabiają studiując.
Grrrrr godziny dla zgredów.Sam kiedyś będę zgredem,jak dożyję.Niech córka mnie uśpi za wczasu. Żart.Szacun dla starszych:)