Szkoda , ze nigdy w takich chwilach nie ma kierowcy autobusu.....a ja raz bezdomnego który czekał na przyjęcie do schroniska trzymałem 19 dni w domu, dałem pokój jedzenie i pytałem czy czegoś nie trzeba, poszedł do schroniska jako normalny człowiek a nie menel....i co ty na to
@Jeditrainer żle robisz.....czesto mu pomagałem ponieważ schronisko jest około km ode mnie a po środku dwa centra handlowe, kupiłem mu sweter jaki chciał..pytam dlaczego nie chodzisz, bo sprzedał, czesto alkohol widziałem jak kupował, na tą wigilię 2020 roku złapali go pijanego i za karę 2 tygodnie miał spać na materacu na korytarzu, powiedział że woli iść z ośrodka na 2 tygodnie niż spać, przyszedł do mnie , w wigilie, pozwoliłem zostać 2 tygodnie, śpi do 14 godz nic nie zrobi jeść dostanie to talerzy nie da do zlewu , teraz też śpi, zapowiedziałem że ostatni raz go przyjmuje.....ma 62 lata
@montaro11 super, że pomogłeś, mało takich ludzi, ale myślę, że pomógł byś mu jeszcze bardziej, gdybyś jednak przedstawił jakieś zasady i czegoś tam jednak wymagał.
też mi coś.
dobro wraca. byłem biedny, nie miałem gdzie mieszkać więc oddałem wszystko co miałem tzn Maybacha, złoty łańcuch i roczny zasiłek dla ojca dErektora wszechmogoncego z najświetszego Torunia. i teraz mam już lżej w życiu. Nie muszę tankować
Nawet jeśli sytuacja nie jest prawdziwa, to pomysł fajny. Czasem chce się komuś pomóc, ale człowiek zastanawia się jak to zrobić by ten człowiek w potrzebie nie liczył się upokorzony czy cos i ten pomysł wydaje mi się super. Myślę, że też w innych sytuacjach dobrym pomysłem jest poprosić kogośvw potrzebie o przysługę i zapłacić za nią bardzo dobrze. Pomagajmy sobie. Nie wiemy co nas jutro czeka.
Ok, zapłać za nią jeśli musisz, byle nie blokowała kasy mędrkując 10 minut na co ją stać a na co nie. Łatwy i tani chwyt - napakować do koszyka co popadnie i przewracać oczami w stronę kolejnego, młodego i zamożnego klienta, nawet kasjerki z lokalnej żabki czy stokrotki mają tego dość i spoglądają przepraszającym wzrokiem, bo przecież muszą obsłużyć... Odwracam wzrok, kierowca autobusu nie klaszcze i niestety jestem świadkiem wyjmowania z koszyka kolejnych produktów, jakby to była moja wina, że on/ona nie może ich kupić. Niech ich diabli wezmą.
Szkoda , ze nigdy w takich chwilach nie ma kierowcy autobusu.....a ja raz bezdomnego który czekał na przyjęcie do schroniska trzymałem 19 dni w domu, dałem pokój jedzenie i pytałem czy czegoś nie trzeba, poszedł do schroniska jako normalny człowiek a nie menel....i co ty na to
@montaro11
aż wstałem od komputera i zacząłem Ci klaskać!
@Jeditrainer żle robisz.....czesto mu pomagałem ponieważ schronisko jest około km ode mnie a po środku dwa centra handlowe, kupiłem mu sweter jaki chciał..pytam dlaczego nie chodzisz, bo sprzedał, czesto alkohol widziałem jak kupował, na tą wigilię 2020 roku złapali go pijanego i za karę 2 tygodnie miał spać na materacu na korytarzu, powiedział że woli iść z ośrodka na 2 tygodnie niż spać, przyszedł do mnie , w wigilie, pozwoliłem zostać 2 tygodnie, śpi do 14 godz nic nie zrobi jeść dostanie to talerzy nie da do zlewu , teraz też śpi, zapowiedziałem że ostatni raz go przyjmuje.....ma 62 lata
@montaro11 super, że pomogłeś, mało takich ludzi, ale myślę, że pomógł byś mu jeszcze bardziej, gdybyś jednak przedstawił jakieś zasady i czegoś tam jednak wymagał.
Tak się wzruszyłem, że zostałem kierowcą autobusu. Wstałem i zacząłem klaskać.
też mi coś.
dobro wraca. byłem biedny, nie miałem gdzie mieszkać więc oddałem wszystko co miałem tzn Maybacha, złoty łańcuch i roczny zasiłek dla ojca dErektora wszechmogoncego z najświetszego Torunia. i teraz mam już lżej w życiu. Nie muszę tankować
Nawet jeśli sytuacja nie jest prawdziwa, to pomysł fajny. Czasem chce się komuś pomóc, ale człowiek zastanawia się jak to zrobić by ten człowiek w potrzebie nie liczył się upokorzony czy cos i ten pomysł wydaje mi się super. Myślę, że też w innych sytuacjach dobrym pomysłem jest poprosić kogośvw potrzebie o przysługę i zapłacić za nią bardzo dobrze. Pomagajmy sobie. Nie wiemy co nas jutro czeka.
Ok, zapłać za nią jeśli musisz, byle nie blokowała kasy mędrkując 10 minut na co ją stać a na co nie. Łatwy i tani chwyt - napakować do koszyka co popadnie i przewracać oczami w stronę kolejnego, młodego i zamożnego klienta, nawet kasjerki z lokalnej żabki czy stokrotki mają tego dość i spoglądają przepraszającym wzrokiem, bo przecież muszą obsłużyć... Odwracam wzrok, kierowca autobusu nie klaszcze i niestety jestem świadkiem wyjmowania z koszyka kolejnych produktów, jakby to była moja wina, że on/ona nie może ich kupić. Niech ich diabli wezmą.