Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+18
Ten demotywator może zawierać treści nieodpowienie dla niepełnoletnich.
+
104 149
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar belzeq
-1 / 5

@martyna19971 To jeszcze niewiele ze świata rozumiesz, dziewczynko.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M martyna19971
-3 / 5

@Goretex Ale ludzie słysząc słowo wandal myślą kibol. A kibole tego nie zrobili.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Kocioo
+10 / 16

Skrajna lewica wie tyle o równości miłości i tolerancji co skrajna prawica o patriotyżmie i chrześcijańskich wartościach

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M martyna19971
-5 / 7

Masz rację, tylko czemu tacy ludzie są najbardziej widoczni i WKU****** całą resztę?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar SkrajnieCentrowy
+4 / 12

Cóż jedna grupa bezrozumnych zwierząt marze plakaty i pisze wyzwiska w imie tolerancji, druga pali tęczowe flagi i gardzi tymi, których ona w jakichś tam sposób reprezentuje w imie miłowania bliźniego swego oczywiście. Przez takie właśnie zwierzęta jest ciągły cyrk, nienawiść i coraz to większe podziały, które są wykorzystywane przez polityków.
Ale Martynka o tych oznakach miłowania bliźniego swego nie wspomni bo popsułoby to jej narracje :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 stycznia 2021 o 21:41

avatar lolo7
+1 / 13

To ten słynny plakat co to antyaborcjoniści powywieszali gdzie popadnie używając go w sposób wyrwany z kontekstu i bez zgody artystki, która ma odmienne poglądy i kiedy się dowiedziała to publicznie poparła strajk kobiet i stworzyła nową grafikę promującą ten strajk?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M martyna19971
-4 / 6

Weryfikuj informacje zanim coś napiszesz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tobimadara
-1 / 5

Dla mnie te billboardy to zwykła propaganda i próba manipulacji emocjonalnej. Próba zakłamania rzeczywistości i powiedzenia "och, takie słodkie dzieciątko, a wy je chcecie zabić", podczas gdy faktycznie może ono być "potworkiem" bez narządów i być zagrożeniem dla życia matki. W takiej formie te plakaty mnie też kłują w oczy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Rydzykant
0 / 2

@tobimadara
W jaki sposób można przejść od ratowania zagrożonego życia matki, do aborcji na żądanie? Wystarczy użyte przez ciebie jedno proste słowo "może".
Polecam książkę Zajdla "Cylinder van Troffa". W ciekawy sposób pokazano tam, jak w ładny sposób można przejść od prawa do emerytury oraz eutanazji dla osób cierpiących, do przepisów eliminujących wszystkich ludzi niezdolnych do pracy.

p.s.
Czy powinno istnieć coś pomiędzy totalną swobodą i bezkarnością, a totalną dyktaturą i brakiem praw? Coś zwanego kompromisem, którego nienawidzą fanatycy z obu skrajnych ugrupowań, ale jest akceptowane przez większość społeczeństwa?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tobimadara
+1 / 1

@Rydzykant Dla mnie to jest trudny temat. Aborcja na życzenie to najgorszy możliwy sposób aktykoncepcji. Sam zabieg też może być zagrożeniem dla zdrowia. Jest to też niszczenie potencjału i możliwe, że jakaś para niemogąca mieć dzieci bardzo chętnie by to dziecko zaadoptowała. A nawet w przypadku wad płodu, kto ma oceniać czy on wystarczająco zdrowy i czy ma prawo żyć? Rodzenie płodu bez narządów to głupota, ale gdzieś musi być jakaś granica.

Z drugiej strony dla mnie jako osoby niewierzącej ten płód we wczesnym stadium rozwoju to po prostu trochę żywych komórek, bez wykształconego układu nerwowego, mózgu, świadomości. Nie ma tam żadnej duszy i innej metafizyki. Usuwając go w zasadzie nic strasznego się nie dzieje, bo te komórki nawet jeszcze nie wiedzą, że istnieją.

Problemem jest też to, że człowiek ma ograniczoną ilość czasu i zmuszanie go do poświęcenia swojego życia na opiekę nad nieuleczalnie chorym dzieckiem jest marnowaniem jego potencjału i też w pewnym sensie dożywotnim wyrokiem.

Myślę, że żadne prawo nie będzie w stanie stwierdzić dokładnie, w których przypadkach aborcja jest słuszna, a w których już nie, dlatego zostawiłbym to w rozsądnym zakresie do decyzji poszczególnych osób, żeby mogły postąpić zgodnie z ich własnym sumieniem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Rydzykant
+1 / 3

@tobimadara
Choć uważam się za osobę wierzącą i patrzę na temat z przeciwnej strony, jednak moje ostateczne wnioski są bardzo podobne do Twoich. Jeśli istnieje metoda pozwalająca na uniknięcie aborcji, należy ją stosować. Jednak są sytuacje, gdy zabieg ten zwyczajnie jest niezbędny. Jeśli jest to związane z życiem lub zdrowiem matki, mamy do czynienia ze wskazaniem medyczny, a wówczas rozważania etyczne należy odłożyć na bok. Prawo decyzji w tym zakresie musi mieć osoba której dany fakt dotyczy. Jeśli dziecko nie ma szans na życie, utrzymywanie takiej ciąży jest zbrodnią. Tylko gdzie jest granica, według której podejmowana jest decyzja? Będąc osobą zaliczającą się do kategorii niepełnosprawnych, spotkałem w swoim życiu wiele "kalek" którzy potrafili cieszyć się życiem bardziej niż niejeden "zdrowy na ciele i umyśle".

Odnośnie rozwiązania problemu potrzeby aborcji, wspomnę o moim faworycie. Zastanawia mnie, dlaczego świat medyczny wciąż jeszcze nie zaakceptował RISUG. Jest to wyjątkowo skuteczna, prawdopodobnie nieszkodliwa i długotrawała (a jednocześnie łatwo usuwalna) antykoncepcja dla mężczyzn. Gdyby coś podobnego istniało również dla kobiet i zostało rozpropagowane wśród młodzieży, aborcja na życzenie praktycznie stałaby się zbędna. Fanatycy nie tolerujący antykoncepcji z definicji nie poddają się aborcji. Fanatyczki które mogłyby celowo, świadomie usunąć zabezpieczenie by zajść w ciążę i dokonać jej aborcji, istnieją chyba wyłącznie w niezbyt inteligentnych dowcipach. Reszta zachodziłaby w ciąże jedynie gdy obie strony tego chcą i podejmą świadome działania medyczne.

p.s.
Natomiast mam bardzo złą opinię na temat "sumienia" społeczeństwa i poszczególnych jego członków. Dla wygody, przyjemności lub z lenistwa, ludzie potrafią łamać wszystkie zasady, które wcześniej wyznawali. Czy przykładem tego nie są niektórzy przedstawiciele katolickiego kleru?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F Fahrmass
+1 / 1

@tobimadara Zgodnie z tzw. "kompromisem" nikt nie był zmuszany do poświęcania swojego życia na opiekę nad chorym dzieckiem. Nie rozumiem tego stawiania wyboru: albo aborcja albo poświęcenie całego życia na zajmowanie się chorym dzieckiem. Naprawdę są jeszcze inne opcje, np. przekazanie dziecka rodzinie, w której będzie kochane.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem