To niech sobie taki przedstawiciel odwróci kamerkę na komputerze, nagra twarz, wydrukuje fotkę i podpisze imieniem :P . A potem przyklei pod ladą... Jak pracowałem w biurze, to takie numery były standardem, wszystko obklejone w numerach telefonów, skrótach i innych pierdołach XD.
W każdej jest tak dużo sztucznego, że słowo "fabryki" jest jak najbardziej na miejscu. Ale ile może być fabryk produkujących sztuczne lale? Więc całkiem możliwe, że to jedna fabryka, wręcz jedna linia produkcyjna i ten sam model.
To niech sobie taki przedstawiciel odwróci kamerkę na komputerze, nagra twarz, wydrukuje fotkę i podpisze imieniem :P . A potem przyklei pod ladą... Jak pracowałem w biurze, to takie numery były standardem, wszystko obklejone w numerach telefonów, skrótach i innych pierdołach XD.
ten sam chirurg
Bardzo dobra rada. Ja nie kupiłem samochodu w danym salonie (co prawda nie półka Porshe, ale ok 250k) bo poczułam się zlany przez obsługę salonu.
W każdej jest tak dużo sztucznego, że słowo "fabryki" jest jak najbardziej na miejscu. Ale ile może być fabryk produkujących sztuczne lale? Więc całkiem możliwe, że to jedna fabryka, wręcz jedna linia produkcyjna i ten sam model.