Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar rafik54321
+3 / 7

Prawda której nie pojmie żaden nauczyciel w Polsce.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
+2 / 2

@rafik54321 Ładna historia tylko że z palca wyssana. W prawdziwym świecie dzieciak by się nauczył tylko że że za kradzież nie ma żadnych konsekwencji, a zdobycz należy chować gdzie indziej.

Nauczyciele w Polsce to osobny temat. Po pierwsze ze względu na brak jakiejkolwiek werifikacji i żałośnie niskie zarobki, do tego zawodu idą niemal wyłącznie nieudacznicy których nigdzie indziej nikt nie chciał.

Po drugie z zawodem tym nie wiąże się już żaden prestiż ani autorytet. Dochodzi do tego, że dziecko już w domu uczy się że nauczyciela nie należy szanować, bo to przegryw który zarabia mniej niż kasjerka w biedronce. Problemów jest wiele więcej.
Sam przechodziłem przez to, że przez 8 lat niemal co lekcję było przeszkadzanie innym, strzelanie ze słomek obślinionym papierem, a nawet rzucanie doniczkami, bo nauczycielki nie dysponowały żadnym skutecznym środkiem dyscyplinującym. Do przepisywania po lekcjach nie dało się zmusić ani ucznia przetrzymać, a inne kary były dla tych palantów (uczniów) zaszczytem, a nie karą.

Wszyscy potrafią tylko jechać po nauczycielach, nie zastanawiając się nad innymi problemami, np. tym jakie wychowanie dziecko przynosi do szkoły z domu.
W tej chwili jest zupełnie nieważne czy nauczyciel umie uczyć czy nie umie. Nawet jak umie to w systemie jest szereg rozwiązań które mu to skutecznie uniemożliwiają, jak np. konieczność zrealizowania z góry narzuconego programu, czy brak możliwości dobierania uczniów do klas wg. zdolności. Przecież to nie ma sensu żeby w tej samej klasie był i geniusz i głąb matematyczny, bo straci na tym i jeden i drugi, ale system oczekuje że wszystkie klasy będą miały równe wyniki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 21 stycznia 2021 o 20:52

avatar rafik54321
0 / 0

@Prally czy wyssana z palca czy nie? Nie wiadomo.
Sensem tej historii jest fakt, że bezwzględne karanie nie ma sensu na dłuższą metę. Nie ma sensu, kiedy nie ma nagród i pochwał.

Za to jak nauczyciele uczą to i tak dużo zarabiają. Dodatkowo, wszystkie soboty wolne, wszystkie święta, + 2 miesiące wakacji, ferie itp, a wszystko płatne.
Nieudacznicy? Może i tak, ale powiem że nieuki. Warto tu przytoczyć Einsteina "wszystko co da się wytłumaczyć, da się wytłumaczyć prosto, a jeśli nie potrafisz wytłumaczyć czegoś prosto, to znaczy że nie rozumiesz tego dostatecznie dobrze".
W swojej edukacji znalazłem pojedynczych nauczycieli którzy potrafili przekazać wiedzę.
Ba, większość nauczycieli dopytana o cokolwiek co wykraczało poza materiał szkolny, rozkładali ręce z miną "nie wiem".

Brak autorytetu u nauczyciela wynika z podejścia nauczyciela.
Miałem kiedyś nauczyciela WFu. Facet może lekko po 30tce.Ubrany w dres (taki do ćwiczeń). I gdy prowadził rozgrzewkę (a zawsze ON prowadził) to ćwiczył razem z nami. Dokładnie pokazując jak ćwiczyć. Jak komuś coś nie szło, to podszedł wytłumaczył, gdzieś podtrzymał i już.
Grał z nami w piłkę, w kosza, naturalnie dawał nam duuuże fory, było widać że biega na maks 30% swoich możliwości.
Kiedyś jak skakaliśmy przez skrzynię, to on przeskoczył przez całą (najwyższą) skrzynię bez odskoczni, skokiem kucznym wzdłuż. To my wywaliliśmy gały na wielkie WOW.
Myślisz że ktokolwiek u niego na lekcji broił? Nawet największe łobuzy klasowe, stały w szeregu równiutko. Jakby ktoś chciał u niego świrować, to cała klasa by na takiego łosia wjechała...
Bo miał nasz autorytet, a miał go za to, że pokazał nam co potrafi, że nie jest "wykładowcą" tylko nauczycielem, który nie wymaga bóg wie czego, wymagał jedynie tego aby się uczciwie przyłożyć.

W efekcie, jak poszedłem do gimnazjum, to będąc jednym z "najmniejszych" w klasie, miałem 2gi wynik w rzucie piłką lekarską, wynik dużo lepszy niż prawie wszystkie "byki". Przebił mnie jedynie największy byk klasowy, ja miałem jakieś 145cm wzrostu i 45kg wagi, a on prawie 2m i 95kg :/ . Pomyśl sobie jak wyglądał WF... I on rzucił jakieś 20m a ja 18,5m. Większość byków nie dochodziła do 15m.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
0 / 0

@rafik54321 Karanie można sobie odpuścić w przypadku małego dziecka, ale rodzice powinni być poinformowani żeby mu wytłumaczyć że takich rzeczy robić nie można. Jeżeli coś tak poważnego jak kradzieżma miejsce w starszym wieku, to nie wiem co brak kary miałby tu pomóc.

Ja przytoczę inny cytat z Einsteina (poza tym wydaje mi się że powyższy był jednym z tych fałszywych):
"Całe życie próbuję zmieścić Teorię Względności w jednej książce"

WF? Tak się składa że sprawność fizyczna to jedyna rzecz która imponuje patodzieciom. Spróbuj ich zdyscyplinować na zajęciach matematyki albo biologii. W moich czasach jedyne co działało, to groźba że nauczycielka porozmawia z rodzicami i egzekwowanie tej groźby od czasu do czasu. Ciekawie jakie metody dyscyplinujące rodzice mieli że to działało, bo na pewno większe niż nauczyciel. W latach 90. bicie dzieci pasem przez rodziców było jeszcze normą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

@Prally właśnie kary cielesne (minimalnie stosowane) mają uzasadnienie wyłącznie przy małych dzieciach.
Nie mówię o tym że karanie jest zbędne, po prostu nagradzanie daje lepsze efekty. A już wgl masz kombo, jak stosujesz jedno i drugie (z przewagą nagród i pochwał).

Bo Einstein nie rozumiał dostatecznie dobrze teorii względności, jego wersja miała kilka poważnych mankamentów które naukowo wykluczono. To potwierdza cytat przeze mnie przytoczony ;) .

Podobną sytuację miałem w gimnazjum z nauczycielką polskiego, też jej nikt nie fikał. Bo potrafiła traktować nas raczej jak młodocianych dorosłych, a nie dzieci karzełki.
Nieliczni nauczyciele potrafią sobie wyrobić szacunek, ale ci którzy to potrafią, robią to właśnie tak - imponując swoją wiedzą, biegłością, nie traktowaniem uczniów "z góry". Rozumieją że na szacunek muszą sami zasłużyć.
Kiedyś pamiętam akcję jak jakiś uczeń dość mocno świrował na lekcji, to nauczycielka od polskiego zaprosiła takiego asa na środek, wręczyła mu podręcznik i powiedziała że ma prowadzić lekcję jak ma tyle do powiedzenia, beka niezła z tego wyszła, akcja potrwała może z minutę i już był spokój.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
0 / 0

@rafik54321 Beka? Są dzieci które im większego debila z siebie zrobią tym bardziej są zadowolone.
Jak swego czasu prowadziłem w szkołach zajęcia pozalekcyjne, to był taki jeden który m.in. robił kretyńskie pozy, i wykrzykiwal hasła takie jak "Jestem głupkiem!", robiąc przy tym zeza i wyglądając na bardzo zadowolonego.

A kolei z czasów kiedy ja chodziłem do szkoły, to poza tym co napisałem wcześniej, pamiętam jakie akcje jak wkładanie sobie ołówków do nosa i paradowanie z nimi, albo ściganie (swoich) spodni na środku klasy i wypinanie się na wszystkich. Tak wyglądały lekcje póki nie padała groźba poinformowania rodziców.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Banasik
-5 / 13

Wymacał całą klasę i nie poszedł siedzieć? Dziś by to nie przeszło.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem