W latach 80 - 90 stan "bardzo dobry" oznaczał, że trudno było znaleźć choćby jedną ryskę na urządzeniu. Ryska oznaczała, że stan jest ledwie "dobry". A już brak jakiejkolwiek funkcji od razu degradował go do kategorii "stan przeciętny".
Nie potrafię odnaleźć się w tych nowych standardach ideału. Najlepiej przekonać się o tym szukając używanego samochodu. Wszystkie ''igły'', ''niebite'' i ''stan idealny'', to z reguły gruz, który powinien na złomie dawno wylądować.
W latach 80 - 90 stan "bardzo dobry" oznaczał, że trudno było znaleźć choćby jedną ryskę na urządzeniu. Ryska oznaczała, że stan jest ledwie "dobry". A już brak jakiejkolwiek funkcji od razu degradował go do kategorii "stan przeciętny".
Nie potrafię odnaleźć się w tych nowych standardach ideału. Najlepiej przekonać się o tym szukając używanego samochodu. Wszystkie ''igły'', ''niebite'' i ''stan idealny'', to z reguły gruz, który powinien na złomie dawno wylądować.
Gdyby wcale nie działał, to bateria trzymałaby chyba z miesiąc :D