Fajnie mieć gest wobec zwierząt, niestety opieka nad koniem jest tak droga, wymaga albo posiadania ziemi albo sporej kasy na miejsce w stadninie, że szok. W holandii wiele osób ma konie, wiele dziewczynek ma swoje konie i od małego jest uczona, ze to trzeba wyszczotkować, kupy posprzątać, nakarmić, zabrać na spacer/przejażdżkę. Ale to spore koszty. Bez kowala i weterynarza a tylko z karmieniem i szczotkowaniem to 300 euro minimum na miesiąc. No niby się da, jak się nie wydaje na duperele, ale jak się ma rodzinę czy po prostu nisko płatną pracę to można zawsze na koniki popatrzeć przez kanał czy płot. W Polsce jednak dla mnie to nierealne. W okolicy z której pochodze nie było ani jednego konia, ani jednego miejsca, gdzie można by takiego konia trzymać, gdyby już go mieć. Żal zwierząt, bo niestety ale pieniądz wygrywa.
I to właśnie przez takich delikwentów konina (jedno z najzdrowszych gatunków mięsa) osiąga tak nieludzko wysokie ceny.
Fajnie mieć gest wobec zwierząt, niestety opieka nad koniem jest tak droga, wymaga albo posiadania ziemi albo sporej kasy na miejsce w stadninie, że szok. W holandii wiele osób ma konie, wiele dziewczynek ma swoje konie i od małego jest uczona, ze to trzeba wyszczotkować, kupy posprzątać, nakarmić, zabrać na spacer/przejażdżkę. Ale to spore koszty. Bez kowala i weterynarza a tylko z karmieniem i szczotkowaniem to 300 euro minimum na miesiąc. No niby się da, jak się nie wydaje na duperele, ale jak się ma rodzinę czy po prostu nisko płatną pracę to można zawsze na koniki popatrzeć przez kanał czy płot. W Polsce jednak dla mnie to nierealne. W okolicy z której pochodze nie było ani jednego konia, ani jednego miejsca, gdzie można by takiego konia trzymać, gdyby już go mieć. Żal zwierząt, bo niestety ale pieniądz wygrywa.
Drukuj tę SRAKĘ i żżryyyj!