Demotywatory.pl

Pytanie zasadnicze, po co kosciolowi ziemia/ dzialki? Bynajmniej nie jest to branza rozwojowa, wiec raczej nowych kosciolow nie beda stawiac?

SkrajnieCentrowy 4 lutego 2021 o 22:51

+7 / 13

@Ciastkoland Mimo wszystko od dewelopera kupisz chociaż mieszkanie.

@Ciastkoland Tylko, że Kraków ma już obwodnicę https://pl.wikipedia.org/wiki/Autostrada_A4_(Polska)

@mieteknapletek zielona zewnętrzna budowa stoi bo wyj*bali firmę salini impregilo która miała być wykonawcą.
@believer18 Kraków ma FRAGMENTY obwodnicy, co możesz zobaczyć na linku z wikipedii podanym powyżej.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 lutego 2021 o 21:12

@Fahrmass dlatego jest jak jest jestem jednak optymistą Polacy w końcu zmądrzeją

Jeśli liczyć zapisanie się do tej wspólnoty (czy raczej bycie zapisanym bez własnej woli) to tak, większość Polaków należy do KK, jednak osobiście jestem zdania, że faktycznie do wspólnoty przynależy niewielki procent z tego.

@Fahrmass To niech ta większość zrobi kościółkowi z własnej kieszeni zrzutkę na zakup działek po cenach rynkowych, a nie zmusza do dorzucania się innowiercom i ludziom niewierzącym, a także pogorzelcom i biedakom którzy muszą dorzucać się do tego czy chcą czy nie chcą w bandycko wysokich podatkach.
W Polsce VAT na większość żywności wynosi 23%. Dolny limit UE, której PiS podobno tak bardzo nie lubi, a Wielka Brytania po wystąpieniu z UE w ogóle zniosła VAT na żywność.
Obojętnie czy to warzywa, czy mięso, czy świerze, czy w puszkach, na wszystko na rachunku w każdym sklepie jak byk VAT 0%.

Kościelna mafia która od czasów Jagiellonów próbowała zniszczyć Polskę, i walnie przyczyniła się do rozbiorów, jest wiecznie nienażarta i kosztem wszystkich, w tym najbiedniejszych Polaków, chce ciągle się paść bardziej i bardziej, otrzymując co roku coraz większe kwoty z Funduszu Kościelnego, dotacji, i coraz więcej gruntów. Każde ministerstwo daje kościołowi ogromne dotacje, dzięki czemu te bezwystydne kanalie stać na coraz wystawniejsze życie i opłacanie adwokatów pedofilom.

I stawiam dolary przeciwko orzechom że nikt parafian nie poinformował po jasnego *uja kościółkowi te działki.

@7th_Heaven Jak ostatnio to sprawdzano, to tylko 40% praktykowało.

Ale to nie ma znaczenia. Wydawanie podatków płaconych przez prawosławnego, ewangelika, zielonoświątkowca czy wreszcie niewierzącego, na kościół katolicki, bez ich zgody to zwykłe złodziejstwo.

I nie mówię tu o bezsensownie powiększanym co roku funduszu kościelnym. Fundusz Kościelny to pryszcz przy kwotach jakie Kościół Katolicki dostaje na wyłączność. Mam tu na myśli nie tylko przekazywanie gruntów, ale także dotacje z ministerstw czy zatrudnianie kapelanów w Urzędzie Skarbowym.
Katecheci w szkołach z tego co wiem, też mają lepsze zarobki niż większość nauczycieli.

@Prally Szczerze - mimo, że uważam się za katola, też uważam, że przekazywanie komukolwiek za bezcen nieruchomości będących własnością publiczną nie powinno mieć miejsca. Podobnie - zatrudnianie kapelanów powinno odbywać się na tej samej zasadzie, co zatrudnianie innych pracowników (jeśli dzięki temu inni będą pracować wydajniej, leczenie potrwa krócej itp - można je rozważyć). Pragnę tylko zauważyć, że w ten sam sposób, co KK, traktowana jest każda instytucja religijna. To, że na muzułmanów, prawosławnych czy żydów dotacje są mniejsze, wynika wyłącznie z różnic w liczebności ich przedstawicieli (i np. na wschodzie Polski są gminy, w których są większe dotacje dla Cerkwii niż Kościoła).

@Fahrmass Chcesz oszkać nas czy bardziej siebie samego? KK w Polsce jest rozpieszczany przez władzę nie dlatego, że jest najliczniejszy, ale ze względu na jego liczne wypływy i koneksje. Radio RMF ma więcej słuchaczy niż radio Rydzyka, a AGH jest wyżej w rankingach, niż jego szkoła, i nie ma to żadnego znaczenia przy przyznawaniu dotacji na wszelakie projekty tychże instytucji.

@Fahrmass Ale mówisz teraz o Funduszu Kościelnym który liczy tylko 200kilkadziesiąt milionów zł.

Mogę się założyć że przedstawicielom innych wyznań wszystkie ministerstwa po kolei nie przynają środków tak chętnie.

@mieteknapletek akurat w Krakowie w kwestii nieruchomości ogromne wpływy ma mafia, więc sam sobie odpowiedz jakie są szanse na zmianę tam władz... Co zabawne nawet dziś rozmawiałam o tym z babeczką z sądu, która naogladala się różnych "magicznie umarzanych" spraw spornych o nieruchomości. Bandyctwo w biały dzień. Przypomnę także, iż.to właśnie w Krakowie miała miejsce słynna sprawa przejęcia wartej kilka mln działki należącej do politechniki przez faceta niby uprawiającego rabarbar (niewidzialny zdaje się rabarbar). Później ta działka została odsprzedana miastu, bo oczywiście w niedługim czasie po tej rozprawie o zasiedzenie powstał plan zagospodarowania przewidujący miejską inwestycje w tymże miejscu. Przypadek jak sądzę:) warto też dodać, że Kraków słynie na cały świat z osiedla, przez środek którego przebiega linia wysokiego napięcia xD bez kitu, ludziom pod oknami, normalnie między jednym blokiem a drugim stoi słup, co jest oczywiście prawnie zakazane, ale władze miasta Krakowa przygotowały całkiem przypadkiem tuż przed budową uchwałę, która dopuszcza pewne odstępstwa w tym prawie. Najsmutniejsze, że głupi i niczego nieświadomi ludzie tam mieszkają i hodują sobie nowotwory. Masakra

@7th_Heaven Nie tylko Kraków ma takie problemy.

Od 2011 roku deweloperzy w Warszawie ostrzą sobie zęby na tereny fabryki na Żeraniu. Ja się tylko zastanawiam, który dureń chciałby tam mieszkać- po jednej stronie elektrownia, po drugiej stronie droga dwujezdniowa, po trzeciej linia wysokiego napięcza, po czwartej tereny przemysłowe.

W Lublinie postawiono osiedle obok kilkudziesięcioletniego toru kartingowego utrzymywanego w dobrym stanie, na którym oprócz kartingu, regularnie odbywały się wyścigi samochodowe i inne zawody. Było to jedno z niewielu miejsc w Polsce gdzie można było w każdej chwili wjechać i w bezpiecznych warunkach wykonać trening np. hamowania awaryjnego. Oczywiście mieszkańcy nowego osiedla zaczęli się skarżyć na hałas, więc tor zamknięto co było ogromną stratą dla bezpieczeństwa na drogach, i wywołało kilkuletnią wojnę pomiędzy korzystającymi z toru kierowcami i mieszkańcami.

Poznań- w latach 70 wybudowano daleko od miasta największy tor wyścigowy w Polsce i jeden z jedynie dwóch duży obiektów tego typu w całym kraju. W międzyczasie miasto się rozrosło, urzędnicy pozwoli na zabudowę mieszkalną obok toru i mieszkańcy, w tym prezydent miasta który tam zamieszkał, zaczęli się domagać zamknięcia istniejącego od dziesięcioleci toru ze względu na hałas.
Zbudowanie podobnego obiektu gdzie indziej kosztowałoby kilkaset milionów zł.

W jeszcze innym mieście, nie pamiętam w tej chwili nazwy, lokalny automobilklub zebrał fundusze od członkó i zainteresowanych na zbudowanie małego toru dla samochodów. Nie minęła dekada, a doszły tam osiedla mieszkaniowe i nakazano zamknięcie toru.

Będzin- w dzielnicy Łagisza, istniał dobrze zachowany, poprzemysłowy betonowy plac o wymiarach ok. 1x2 km. Od wielu lat był wykorzystywany do doskonalenia techniki jazdy, zwłaszcza samochodem.
Mimo że w ostatnich latach w jego sąsiedztwie wyrosły domy, nie było żadnych konfliktów między mieszkańcami, a kierowcami. Nagle ni z tego ni z owego miasto postanowiło postawić tam asfaltownię, co oznaczałoby zatrucie powietrza w okolicy i duży ruch ciężarówek w dzielnicy typowo mieszkalnej.

W wyniku protestów mieszkańcy wywalczyli anulację zgody na inwestycję, ale w międzyczasie wjazd na plac został zablokowany w taki sposób, że wjazd jest już niemożliwy i plac od tego czasu stoi bezużytecznie.

@Prally Zgadzm się z Twoim oburzeniem, ale piszesz o sytuacjach, które nie były prawnie zabronione. Tymczasem budowanie mieszkaniówki w sąsiedztwie linii wysokiego napięcia jest ściśle ograniczone w przepisach, są konkretne odległości które powinny być zachowane, żaden cywilizowany kraj świata nie wpadł na to, żeby taki przepis próbować ominąć, dlatego Kraków zasłynął tym na świecie. Każdy elektryk tego kraju łapie się za głowę na wzmiankę o tym przekręcie. Tak, to był jawny przekręt i nikt za to nie beknął.

@7th_Heaven

Dla mnie między tymi przypadkami nie ma różnicy.
Budowanie osiedla obok czynnego toru wyścigowego czyli obiektu użyteczności publicznej, i domaganie się potem zamknięcia toru niczym się nie różniłoby się od wybudowania osiedla obok istniejącego już czynnego lotniska i następnie próby zamknięcia lotniska.

Jest to taka sama prywata i bandytyzm jak zbudowanie osiedla pod linią wysokiego napięcia.

@Prally różni się tym, że budowanie obok toru nie jest prawnie zabronione, nie trzeba było robić przekrętu żeby prawo omijać, oraz tym, że tor nie jest poważnym zagrożeniem dla zdrowia mieszkańców tego budynku, którego to zagrożenia nie są oni świadomi, bo sądzą, że zabezpiecza ich prawo.

@paul123 A jakie to ma znaczenie? Każda władza przekazuje działki na rzecz wspólnot religijnych (wszelkich, nie tylko KK) z gigantycznymi bonifikatami.

@paul123 Jacek Majchrowski - Platforma Obywatelska.

@paul123 Stary komuch Jacek Majchrowski, członek PZPR od lat 60. Teraz jest stary i kosa kostuchy niedaleko, to pewnie liczy że jak zrobił dobry fisting kościółkowi to załatwi sobie miejscówkę u św. Piotra.

@Morda_Lewiatana Słuszna uwaga.

Żeby uzdrowić sytuację należałoby działać systemowo. M.in.:

Przywrócić karę śmierci dla urzędników państwowych za defraudację.

Zlikwidować Fundusz Kościelny i skonfiskować majątki kościelne. Z pozyskanych środków, sfinansować wypłacanie emerytur w przyszłych dekadach, które w obecnym stanie niechybnie będzie zagrożone.

Wpisać do Konstytucji zasadę, że związki wyznaniowe mogą być finansowane jedynie z dobrowolnych datków wiernych, poczynionych świadomie.

Wpisać również zasadę, że sprzedaż majątku miejskiego lub państwowego po wartości rażąco niższej od rynkowej będzie karane śmiercią.

Wpisać zasadę, że urzędnicy państwowi, żołnierze, bankruci i przestępcy winni defraudacji środków publicznych nie posiadają czynnych ani biernych praw wyborczych.