Pozorowane BHP które ma nad "upewnić" że mamy jakieś środki bezpieczeństwa. Pozornie.
Tak naprawdę gdy samolot na dużej wysokości się rozssczelni tracimy przytomność i nie ma szans na założenie maski.....
...zgon na miejscu.
Analogicznie.... Pochylić się i złapać za stopy .....ponieważ podczas wypadku łamiemy kark i szybciej umieramy bez cierpienia a i tak po katastrofie nikt nie przeżyje....
@melon84 Wpisuje sie w regulamin "demotywacji" - moim celem jest wszędzie odnaleźć demotywujące cechy wszystkiego.....
Chciałem napisać...
że "ta Pani" mi przypomina "księży mówiących co trzeba zrobić by przeżyć" - przejść do "nieba by obcować z Jezuskiem" - ale każdy wie że każda katastrofa kończy się śmiercią wszystkich pasażerów - wiec jej trud jest marny, ma nas tylko uspokoić przed "śmiercią" :-))))
.. ale mieszać Kościół Katolicki do katastrof lotniczych to mało popularny temat w Polsce (Smoleńsk) - bo "Bóg Tak Chciał" - katolikom to się nie mieści w głowie :-)))))
@melon84 Cudownie, Nawet nie wiesz jakie to wspaniałe móc wychować dzieci bez Boga, tłumaczyć im te "durne" opowieści o tym jak wąż gada z ludzmi i przynosi jabłka - to oczywiście sarkazm.
Ale udało mi się ochronić moje dzieci przed "największą traumą w życiu" jaka jest spowiedź. Nawet nie wiecie jakie to jest stresujące dla dzieci że muszą się jakiemuś "facetowi w sukience" spowiadać ze swoich czynów - ich przerażenie jest ogromne a że nie rozumieją sytuacji gdyż ich rodzice wręcz się z sytuacji cieszą.
Dla mnie jako dziecka moja spowiedź wyglądała tak że w owej skrzyneczce powiedziałem wprost temu "panu" że to głupie i do komunii jestem zmuszony. Opowiedzieć co się działo dalej to ... opowieść na historie.... ale wówczas zakończyła się definitywnie moja "bajka w Jezuska"
Takiej traumy nie zafunduje moim dzieciom. Czas na "różańce i rejestrowane wizyty w kościele" dużo lepiej potrafimy spożytkować.
Jak będą chciały być ochrzczone bo odnajdą Boga - droga wolna, ale zrobią to świadomie.
Tak jak w ultra katolickich rodzinach rodzą się ateiści tak w ateistycznych mogą się rodzić katolicy.
Ważne by ich wybór był świadomy i czuły się z tym szczęśliwe.
@sceptykiem_sie_urodzic Mylisz się i to bardzo. Przy nagłej i dużej dekompresji - owszem, tracisz przytomność. Ale przy takiej sytuacji, gdy nie zdążą maski wypaść, to raczej jest już po samolocie. W przeciwnym wypadku, ta wiedza nieraz ratuje życie. Podobnie jak pasy, pozycja "uderzeniowa" czy jak się wydostać z samolotu.
Ciekawy jestem czy podczas jakichkolwiek problemów podczas lotu, także robiliby sobie żarty z instrukcji przekazywane przez stewardesy.
Być może te krótkie szkolenia są dla wielu nudne i wydają się zbędne, jednak w sytuacji gdy z jakichkolwiek powodów trzeba szybko reagować i na przykład założyć maski lub przygotować się na "twarde lądowanie", na szczegółowe instrukcje jest już za późno.
Pozorowane BHP które ma nad "upewnić" że mamy jakieś środki bezpieczeństwa. Pozornie.
Tak naprawdę gdy samolot na dużej wysokości się rozssczelni tracimy przytomność i nie ma szans na założenie maski.....
...zgon na miejscu.
Analogicznie.... Pochylić się i złapać za stopy .....ponieważ podczas wypadku łamiemy kark i szybciej umieramy bez cierpienia a i tak po katastrofie nikt nie przeżyje....
@sceptykiem_sie_urodzic dobre...nick ci pasuje jak rzadko komu hehe
@melon84 Wpisuje sie w regulamin "demotywacji" - moim celem jest wszędzie odnaleźć demotywujące cechy wszystkiego.....
Chciałem napisać...
że "ta Pani" mi przypomina "księży mówiących co trzeba zrobić by przeżyć" - przejść do "nieba by obcować z Jezuskiem" - ale każdy wie że każda katastrofa kończy się śmiercią wszystkich pasażerów - wiec jej trud jest marny, ma nas tylko uspokoić przed "śmiercią" :-))))
.. ale mieszać Kościół Katolicki do katastrof lotniczych to mało popularny temat w Polsce (Smoleńsk) - bo "Bóg Tak Chciał" - katolikom to się nie mieści w głowie :-)))))
@sceptykiem_sie_urodzic może i masz rację ale ciekawy jestem czy takie jest twoje podejście do życia i jeśli tak to jak się z tym żyje
@melon84 Cudownie, Nawet nie wiesz jakie to wspaniałe móc wychować dzieci bez Boga, tłumaczyć im te "durne" opowieści o tym jak wąż gada z ludzmi i przynosi jabłka - to oczywiście sarkazm.
Ale udało mi się ochronić moje dzieci przed "największą traumą w życiu" jaka jest spowiedź. Nawet nie wiecie jakie to jest stresujące dla dzieci że muszą się jakiemuś "facetowi w sukience" spowiadać ze swoich czynów - ich przerażenie jest ogromne a że nie rozumieją sytuacji gdyż ich rodzice wręcz się z sytuacji cieszą.
Dla mnie jako dziecka moja spowiedź wyglądała tak że w owej skrzyneczce powiedziałem wprost temu "panu" że to głupie i do komunii jestem zmuszony. Opowiedzieć co się działo dalej to ... opowieść na historie.... ale wówczas zakończyła się definitywnie moja "bajka w Jezuska"
Takiej traumy nie zafunduje moim dzieciom. Czas na "różańce i rejestrowane wizyty w kościele" dużo lepiej potrafimy spożytkować.
Jak będą chciały być ochrzczone bo odnajdą Boga - droga wolna, ale zrobią to świadomie.
Tak jak w ultra katolickich rodzinach rodzą się ateiści tak w ateistycznych mogą się rodzić katolicy.
Ważne by ich wybór był świadomy i czuły się z tym szczęśliwe.
@sceptykiem_sie_urodzic Mylisz się i to bardzo. Przy nagłej i dużej dekompresji - owszem, tracisz przytomność. Ale przy takiej sytuacji, gdy nie zdążą maski wypaść, to raczej jest już po samolocie. W przeciwnym wypadku, ta wiedza nieraz ratuje życie. Podobnie jak pasy, pozycja "uderzeniowa" czy jak się wydostać z samolotu.
@sceptykiem_sie_urodzic Nie ma to jak opinia sceptyka od urodzenia ...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 lutego 2021 o 17:06
Stewardesa chyba nie jest osobą publiczną więc wypadałoby mieć zgodę na nagrywanie.
Ciekawy jestem czy podczas jakichkolwiek problemów podczas lotu, także robiliby sobie żarty z instrukcji przekazywane przez stewardesy.
Być może te krótkie szkolenia są dla wielu nudne i wydają się zbędne, jednak w sytuacji gdy z jakichkolwiek powodów trzeba szybko reagować i na przykład założyć maski lub przygotować się na "twarde lądowanie", na szczegółowe instrukcje jest już za późno.
to samolot jakieś drużyny, oni latają co najmniej kilkanaście razy w sezonie i już mają gdzieś te wszystkie instrukcje