@UlaL "Tego skomentować się nie da!!! Brak słów!!!" Ja wiem, ludzie niewykształceni, nie czytają to i słów brak.
Nevado del Ruiz: Columbia.
Wystarczy odpowiedzieć sobie na trzy pytania:
- możliwości techcniczne w tamtym rejonie;
- możliwości finansowe w tamtym rejonie;
- poziom poszanowania życia w tamtym rejonie > crime rate > murder rate..
no i brutalna prawda:
ponieważ była to katastrofa naturalna i mając ograniczone siły i środki szczególnie że to pewnie nie była jedna ofiara, dokonuje się brutalnego podziału na przypadki beznadziejne i takie które rokują.
Zmiażdżone nogi w brudnej wodzie raczej nie rokują...
@UlaL
Po pierwsze nie XXI a XX, po drugie był to teren po klęsce żywiołowej gdzie potrzebujących było znacznie więcej niż tylko jedna osoba. Gdyby ratownicy skupili się tylko na niej może i by ją uratowali ale kosztem życia kilku innych osób. Po trzecie to była Kolumbia a jak wiemy ten kraj do zbyt bogatych nie należał i zapewne nie miał tych ogromnych możliwości technicznych.
Rozumiem że to może i dla Ciebie jest niepojęte jak tak w ogóle można było nie uratować tego dziecka, ale bądźmy realistami, jak coś jest trudne do zrobienia i się nie uda to trzeba wyciągnąć wnioski z tej lekcji, przygotować się na kolejne takie wydarzenie aby następnym razem poszło lepiej.
@kierowcazetora Mamy chyba różne wyobrażenia o państwie Kolumbia, poziomie ratownictwa w tym kraju a i pewnie możliwości transportyu czegokolwiek z uwzględnieniem warunków naturalnych, rejonu katastrofy i rodzaju katastrofy (i/oprócz wybuchu wulkanu lawina błotna?)...
cytat z komiksu Funky Koval:
[Funky odwiózł swoją koleżankę/partnerkę do szpitala]
Lekarz:
- Ma mniej niż 10% szans że z tego wyjdzie.
Funky:
- coooo? od tego zadraśnięcia na ramieniu????
Lekarz:
- ...i łopatki od turbiny w prawym płucu.
Owszem, trzeba było skrócić jej cierpienie i podać silne środki przeciwbólowe, jeśli nie dało się jej uratować. A jeśli myślisz o dobiciu trzynastolatki, to przestań.
Kto takie śmieci wymyśla?
Tego skomentować się nie da!!! Brak słów!!! XXI wiek, ogromne możliwości techniczne, a dziecko umiera w męczarniach na oczach wszystkich. Niepojęte!
Ale za to przed obiektywem !
Sytuacja miała miejsce 1985 roku a to był XX wiek :)
@UlaL "Tego skomentować się nie da!!! Brak słów!!!" Ja wiem, ludzie niewykształceni, nie czytają to i słów brak.
Nevado del Ruiz: Columbia.
Wystarczy odpowiedzieć sobie na trzy pytania:
- możliwości techcniczne w tamtym rejonie;
- możliwości finansowe w tamtym rejonie;
- poziom poszanowania życia w tamtym rejonie > crime rate > murder rate..
no i brutalna prawda:
ponieważ była to katastrofa naturalna i mając ograniczone siły i środki szczególnie że to pewnie nie była jedna ofiara, dokonuje się brutalnego podziału na przypadki beznadziejne i takie które rokują.
Zmiażdżone nogi w brudnej wodzie raczej nie rokują...
@UlaL
Po pierwsze nie XXI a XX, po drugie był to teren po klęsce żywiołowej gdzie potrzebujących było znacznie więcej niż tylko jedna osoba. Gdyby ratownicy skupili się tylko na niej może i by ją uratowali ale kosztem życia kilku innych osób. Po trzecie to była Kolumbia a jak wiemy ten kraj do zbyt bogatych nie należał i zapewne nie miał tych ogromnych możliwości technicznych.
Rozumiem że to może i dla Ciebie jest niepojęte jak tak w ogóle można było nie uratować tego dziecka, ale bądźmy realistami, jak coś jest trudne do zrobienia i się nie uda to trzeba wyciągnąć wnioski z tej lekcji, przygotować się na kolejne takie wydarzenie aby następnym razem poszło lepiej.
@kierowcazetora Mamy chyba różne wyobrażenia o państwie Kolumbia, poziomie ratownictwa w tym kraju a i pewnie możliwości transportyu czegokolwiek z uwzględnieniem warunków naturalnych, rejonu katastrofy i rodzaju katastrofy (i/oprócz wybuchu wulkanu lawina błotna?)...
cytat z komiksu Funky Koval:
[Funky odwiózł swoją koleżankę/partnerkę do szpitala]
Lekarz:
- Ma mniej niż 10% szans że z tego wyjdzie.
Funky:
- coooo? od tego zadraśnięcia na ramieniu????
Lekarz:
- ...i łopatki od turbiny w prawym płucu.
Mylicie ratowanie ofiar wypadku na miejscu, z planowanym przedłużaniem agonii miesiącami.
Owszem, trzeba było skrócić jej cierpienie i podać silne środki przeciwbólowe, jeśli nie dało się jej uratować. A jeśli myślisz o dobiciu trzynastolatki, to przestań.