I tacy ludzie niszczą PKB i wysyłają ludzi na bezrobocie. Ilu pracowników korpo traci przez nich pracę? Ilu urzędników musi odejść, bo nie mogli wydać niezbędnych certyfikatów? Czy rząd mógłby wreszcie tego zabronić?
@marcinm1 Żal tyłek ściska bo siedzisz na bezrobociu i nikt ci pomóc nie chce? Czy może jesteś typowym Januszem którego łapie nerwica jak ktoś dostał komuś coś za darmo?
Skoro tych ludzi nie było stać na wózek to tak czy inaczej ludzie by potracili prace, PKB by straciło bi by go nie kupili, ale pomyśl że ci licealiście musieli gdzieś kupić potrzebne materiały aby stworzyć ten wózek więc PKB raczej zbyt mocno nie ucierpiało. I weź pod uwagę że to raczej nie miało miejsca w Polsce tylko w kraju gdzie przepisy są inne i może takie urządzenia nie potrzebują żadnych certyfikatów ani nic takiego?
@eGhuthek Oficjalnie potwierdzam przedmówców: moja wypowiedź była ironiczna.
Faktycznie jest tak, że PKB jest głupim wskaźnikiem, każda darmowa praca obniża jego wysokość, co świadczy o niskim sensie PKB.
Wysokie koszty takich urządzeń nie wynikają z kosztu ich wytworzenia, a kosztów korposzczurów i blokowaniu wolnej konkurencji przy użyciu: nadmiernych i często niejasnych przepisów, certyfikatów itp.
Wątpię czy to jest odpowiedzialne jeśli to dziecko ma możliwość sterowania tym wózkiem, rozumiem że wózek może mieć pewne zabezpieczania, ale i tak bałbym się dziecko na tym posadzić i dać mu nad tym kontrolę.
Pewnie jedzie jakieś 10cm na sekundę, dziecko przypięte, zderzak wystaje sporo do przodu. Mnie bardziej przeraża różnica między wartością realną takiego wózka, a nałożoną ceną, która jest z, delikatnie mówiąc, z kosmosu. Za 20 tysi to samochody sie kupuje. I tak, rozumiem, że to nie jest produkcja masowa, więc cena też odpowiednio wyższa, no ale bez przesady.
Przeciętny wózek elektryczny dla dzieci kosztuje koło 1-1,5k dolców i spełnia wszelkie podstawowe wymogi, których ten twór z demota nie spełnia. Regulacja siedziska? A gdzie tam, jakiś plastikowy kubełek. Możliwość faktycznego poruszania się i funkcjonowania? Też nie bardzo, przecież on nie sięgnie poza obrys wózka. Może być dobry do transportu, ale nie do codziennego funkcjonowania. Nawet najbardziej wypasione wózki pediatryczne nie przekraczają 10 kafli, a te już mają tyle możliwości konfiguracji, że się to w pale nie mieści. Na takim wózku masz nawet wysięgnik pozwalający podnieść się aby siedzieć wyżej przy stole czy sięgnąć gdzieś na wyższą półkę.
Czyli tak, według CBS "taki wózek może kosztować do 20k", według Fox "takie wózki kosztują ponad 1k". Tylko tyle. Nikt nigdzie nie napisał, że potrzebował wózka za 20 kafli, to tylko wesoła twórczość CBS nijak nie związana z opisywanym tematem, a kopiarka bawi się tu w głuchy telefon całkowicie zmieniając treść.
I tacy ludzie niszczą PKB i wysyłają ludzi na bezrobocie. Ilu pracowników korpo traci przez nich pracę? Ilu urzędników musi odejść, bo nie mogli wydać niezbędnych certyfikatów? Czy rząd mógłby wreszcie tego zabronić?
@marcinm1 Żal tyłek ściska bo siedzisz na bezrobociu i nikt ci pomóc nie chce? Czy może jesteś typowym Januszem którego łapie nerwica jak ktoś dostał komuś coś za darmo?
Skoro tych ludzi nie było stać na wózek to tak czy inaczej ludzie by potracili prace, PKB by straciło bi by go nie kupili, ale pomyśl że ci licealiście musieli gdzieś kupić potrzebne materiały aby stworzyć ten wózek więc PKB raczej zbyt mocno nie ucierpiało. I weź pod uwagę że to raczej nie miało miejsca w Polsce tylko w kraju gdzie przepisy są inne i może takie urządzenia nie potrzebują żadnych certyfikatów ani nic takiego?
jestem prawie pewien ze odpowiadasz na ironiczny post.
@eGhuthek już wiem, kto mi daje minusy za moje ironiczne wypowiedzi :D
@eGhuthek Oficjalnie potwierdzam przedmówców: moja wypowiedź była ironiczna.
Faktycznie jest tak, że PKB jest głupim wskaźnikiem, każda darmowa praca obniża jego wysokość, co świadczy o niskim sensie PKB.
Wysokie koszty takich urządzeń nie wynikają z kosztu ich wytworzenia, a kosztów korposzczurów i blokowaniu wolnej konkurencji przy użyciu: nadmiernych i często niejasnych przepisów, certyfikatów itp.
Potrzebował wózka. Szczerze wątpię, że potrzebował takiego za 20k $. Ale inicjatywa fajna.
Wątpię czy to jest odpowiedzialne jeśli to dziecko ma możliwość sterowania tym wózkiem, rozumiem że wózek może mieć pewne zabezpieczania, ale i tak bałbym się dziecko na tym posadzić i dać mu nad tym kontrolę.
Pewnie jedzie jakieś 10cm na sekundę, dziecko przypięte, zderzak wystaje sporo do przodu. Mnie bardziej przeraża różnica między wartością realną takiego wózka, a nałożoną ceną, która jest z, delikatnie mówiąc, z kosmosu. Za 20 tysi to samochody sie kupuje. I tak, rozumiem, że to nie jest produkcja masowa, więc cena też odpowiednio wyższa, no ale bez przesady.
Hooverboard połączony z nosidełkiem dla dzieci... chyba
Przeciętny wózek elektryczny dla dzieci kosztuje koło 1-1,5k dolców i spełnia wszelkie podstawowe wymogi, których ten twór z demota nie spełnia. Regulacja siedziska? A gdzie tam, jakiś plastikowy kubełek. Możliwość faktycznego poruszania się i funkcjonowania? Też nie bardzo, przecież on nie sięgnie poza obrys wózka. Może być dobry do transportu, ale nie do codziennego funkcjonowania. Nawet najbardziej wypasione wózki pediatryczne nie przekraczają 10 kafli, a te już mają tyle możliwości konfiguracji, że się to w pale nie mieści. Na takim wózku masz nawet wysięgnik pozwalający podnieść się aby siedzieć wyżej przy stole czy sięgnąć gdzieś na wyższą półkę.
Autor się nie spisał i nie podał żadnego źródła, więc należy mu się karny kutas za tego demota.
https://www.usatoday.com/story/news/nation/2019/04/02/minnesota-robotics-team-builds-powered-wheelchair-2-year-old-boy/3347593002/
https://www.cbsnews.com/news/high-school-robotics-team-builds-electric-wheelchair-for-2-year-old-whose-family-couldnt-afford-one/
https://fox2now.com/news/high-school-robotics-team-builds-custom-wheelchair-for-2-year-old-who-cant-walk/
Czyli tak, według CBS "taki wózek może kosztować do 20k", według Fox "takie wózki kosztują ponad 1k". Tylko tyle. Nikt nigdzie nie napisał, że potrzebował wózka za 20 kafli, to tylko wesoła twórczość CBS nijak nie związana z opisywanym tematem, a kopiarka bawi się tu w głuchy telefon całkowicie zmieniając treść.