@Regun miałem parę pomysłów jak ironicznie skomentowac twój wpis. Ale zamiast tego, napiszę wprost. Trzeba mieć trzeba mieć ciasno w głowie i pusto w sercu, żeby tak podchodzić do sprawy
Słusznie. Adopcja oznacza przyjęcie do rodziny wraz ze wszystkimi tego konsekwencjami (jak np. prawo do dziedziczenia). Wyobraża ktoś sobie mieć psa za brata, albo sukę za siostrę?
I tu akurat ma rację.
Nie można adoptować psa, kota, królika czy kozę. Nawet jeśli później traktuje się je jak członka rodziny, to formalnie nie jest to adopcja, bo to słowo ma ściśle określone znaczenie.
i gość ma rację... skoro ludzie chcą żeby psy traktowano jak ludzi, i żeby wobec psów używano określeń takich jak wobec ludzi to proponuje zakazać handlu żywym towarem... albo rybki albo akwarium... trudno mówić o adopcji skoro normalne jest że psa się poprostu kupuje jak rzecz
W sumie to logiczne. Przecież na ten przykład nie pyta się jak pies ma na imię, tylko jak się pies wabi. To pewnie z nabywaniem zwierząt jest tak samo. Po prostu zwierzęta się nabywa, przygarnia lub ewentualnie kupuje. Adoptuje się wyłącznie ludzi.
W sumie racja. Kto może adoptować krowę ? Tylko inna krowa :)
@Regun miałem parę pomysłów jak ironicznie skomentowac twój wpis. Ale zamiast tego, napiszę wprost. Trzeba mieć trzeba mieć ciasno w głowie i pusto w sercu, żeby tak podchodzić do sprawy
Merytorycznie, nie ma co.... :)
Niech pogada z Prezesem, który woli kufy i pyszczki niż zdradzieckie mordy
Słusznie. Adopcja oznacza przyjęcie do rodziny wraz ze wszystkimi tego konsekwencjami (jak np. prawo do dziedziczenia). Wyobraża ktoś sobie mieć psa za brata, albo sukę za siostrę?
Tak z bambinizmem nie wygra.
I tu akurat ma rację.
Nie można adoptować psa, kota, królika czy kozę. Nawet jeśli później traktuje się je jak członka rodziny, to formalnie nie jest to adopcja, bo to słowo ma ściśle określone znaczenie.
Niech zaproponuje św. Prezesowi Polski "zbycie" jego kota, to potem pogadamy, cwaniaczku.
i gość ma rację... skoro ludzie chcą żeby psy traktowano jak ludzi, i żeby wobec psów używano określeń takich jak wobec ludzi to proponuje zakazać handlu żywym towarem... albo rybki albo akwarium... trudno mówić o adopcji skoro normalne jest że psa się poprostu kupuje jak rzecz
W sumie to logiczne. Przecież na ten przykład nie pyta się jak pies ma na imię, tylko jak się pies wabi. To pewnie z nabywaniem zwierząt jest tak samo. Po prostu zwierzęta się nabywa, przygarnia lub ewentualnie kupuje. Adoptuje się wyłącznie ludzi.