@Marecki384 Tak tylko dopytuję z ciekawości. Mam sąsiada dobiegającego 60-tki, mieszkał z rodzicami, a od kiedy umarli mieszka sam. Raz na dwa tygodnie ubiera się elegancko, perfumuje i na dwie godzinki udaje się do "pani negocjowalnego afektu", już od kilkunastu lat tej samej. Dzięki temu, jak twierdzi, ma więcej czasu, wolną głowę i seksu tyle ile potrzebuje.
Być może i jest Ci dzisiaj dobrze, ale czy tak samo powiesz za 10, 20, czy 40 lat? Też uważam siebie za samotnika, ale - myślę - że na starość przyjemnie by było mieć osobę do której można się przytulić i z którą można by powspominać stare czasy. Moim zdaniem uświadomienie sobie w wieku 80 lat, że popełniłeś błąd w wyniku, którego umrzesz samotnie, gdyż czasu już nie cofniesz musi być strasznie przygnębiające.
@Intropata bo to jeden błąd się w życiu popełni? Jak zaczniesz rozpamiętywać przeszłość i popełnione błędy, to nawet za nastolatka można popaść w rozpacz.
@Toxic86 Ciekawe, ilu samotnych, starych ludzi jest zadowolonych ze swojego życia.
@Tysionc Za nastolatka masz jeszcze czas, aby podjąć odpowiednie działania, które pomogą Ci mieć przyszłość o jakiej marzysz. Moim zdaniem nie każdy błąd należy rozpamiętywać, ale należy głównie te błędy, które miały największy wpływ na Twoją teraźniejszość. W pewnym momencie możesz sobie uświadomić, że nawet nie masz do kogo gęby otworzyć, bo nie masz już żadnej rodziny, gdyż wszyscy już dawno odeszli.
Człowiek z natury dąży do kontaktu z innymi ludźmi, a na starość tego kontaktu może mu brakować. Nawet jeśli dotychczas życie samotnika mu się podobało.
@Introoata pewnie tylu ilu jest "zadowolonych" po toksycznych związkach. Posiadanie kogoś nie oznacza szczęścia w życiu, czasami wręcz przeciwnie. Coś o tym wiem
@Intropata już nastolatkowie popełniają samobójstwa, wiec podejrzewam, że ci co się an to zdecydowali, uważali inaczej.
Tkwiąc w złym nastawieniu to nawet kolejne sto lat może być mało.
Dziś z kimś pogadać na dowolny temat to żaden problem, jeśli umie się korzystać z internetu.
@Lusja Nie chodziło mi o sam proces umierania, przez który przechodzimy samotnie, ale o umieranie jako singiel ze świadomością, że nikt po Tobie nie zapłacze.
Jak jest tak dobrze w samotności, to skąd chęć obwieszczania tego całemu światu? Chęć dzielenia się tym z tysiącami ludzi? Mi to wygląda na szukanie kontaktu, uznania w oczach innych. Ludzie teraz już nawet sami siebie często oszukują. Pewnie przeczytasz ten komentarz z samotności i nudy?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
5 marca 2021 o 19:53
miczaw - sokratejskie pytanie. Bardzo dobre. Ale ze statystyki, rzetelnej odpowiedzi na nie, nie bedzie. Natomiast kazdy z osobna wie, czy naprawde jego stan faktyczny mu odpowiada, czy go troche, albo i wiecej, z roznych przyczyn, podkolorowuje. ;)
Uznania, w wiekszym lub mniejszym stopniu, szukamy wszyscy i wszedzie. Juz gdysmy mieli po 2 latka, za siusiu do nocnika, bito nam brawo. ;)
Intropato - ale dlaczego ktos mialby po nas plakac? Czy to jest jakis warunek, by wejsc do "nieba"? ;)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
5 marca 2021 o 20:37
Przepraszam za osobiste pytania: ile masz lat i co z seksem?
@belzeq Prawie 42 i nic
@Marecki384 Tak tylko dopytuję z ciekawości. Mam sąsiada dobiegającego 60-tki, mieszkał z rodzicami, a od kiedy umarli mieszka sam. Raz na dwa tygodnie ubiera się elegancko, perfumuje i na dwie godzinki udaje się do "pani negocjowalnego afektu", już od kilkunastu lat tej samej. Dzięki temu, jak twierdzi, ma więcej czasu, wolną głowę i seksu tyle ile potrzebuje.
Księża nie potrzebują sex. On jest człowiekiem udochuwionym który nie potrzebuje przyziemnych doznań .... Bądź jak ksiądz.
Samotnik to chyba nie jest jednoznaczne z samotnym
Ja też nie przepadam za ludźmi i wolę tylko trzech lub czterech
Co nie oznacza, że jestem samotna
Ja jestem samotny i jest mi z tym bardzo źle...
Być może i jest Ci dzisiaj dobrze, ale czy tak samo powiesz za 10, 20, czy 40 lat? Też uważam siebie za samotnika, ale - myślę - że na starość przyjemnie by było mieć osobę do której można się przytulić i z którą można by powspominać stare czasy. Moim zdaniem uświadomienie sobie w wieku 80 lat, że popełniłeś błąd w wyniku, którego umrzesz samotnie, gdyż czasu już nie cofniesz musi być strasznie przygnębiające.
Lub cieszyć się że się robiło w życiu co się chciało bez ograniczeń
@Intropata bo to jeden błąd się w życiu popełni? Jak zaczniesz rozpamiętywać przeszłość i popełnione błędy, to nawet za nastolatka można popaść w rozpacz.
@Toxic86 Ciekawe, ilu samotnych, starych ludzi jest zadowolonych ze swojego życia.
@Tysionc Za nastolatka masz jeszcze czas, aby podjąć odpowiednie działania, które pomogą Ci mieć przyszłość o jakiej marzysz. Moim zdaniem nie każdy błąd należy rozpamiętywać, ale należy głównie te błędy, które miały największy wpływ na Twoją teraźniejszość. W pewnym momencie możesz sobie uświadomić, że nawet nie masz do kogo gęby otworzyć, bo nie masz już żadnej rodziny, gdyż wszyscy już dawno odeszli.
Człowiek z natury dąży do kontaktu z innymi ludźmi, a na starość tego kontaktu może mu brakować. Nawet jeśli dotychczas życie samotnika mu się podobało.
@Introoata pewnie tylu ilu jest "zadowolonych" po toksycznych związkach. Posiadanie kogoś nie oznacza szczęścia w życiu, czasami wręcz przeciwnie. Coś o tym wiem
@Tysionc Wiesz bardzo bym chciał cofnąć czas
@Intropata już nastolatkowie popełniają samobójstwa, wiec podejrzewam, że ci co się an to zdecydowali, uważali inaczej.
Tkwiąc w złym nastawieniu to nawet kolejne sto lat może być mało.
Dziś z kimś pogadać na dowolny temat to żaden problem, jeśli umie się korzystać z internetu.
Ja jestem sama, ale nie samotna i jest mi z tym pierunsko dobrze. Bylam juz tu i tam i dzis twierdze jedno: byc z kims dla pary, to koszmar.
Intropata - zeby cie sam papiez w chwili smierci za reke trzymal, to umrzesz i tak samotnie. Tak samo jak tu przyszedles.
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 5 marca 2021 o 20:23
@Lusja Nie chodziło mi o sam proces umierania, przez który przechodzimy samotnie, ale o umieranie jako singiel ze świadomością, że nikt po Tobie nie zapłacze.
Aha.
Mi też było, już mi przestało być z tym dobrze.
Jak jest tak dobrze w samotności, to skąd chęć obwieszczania tego całemu światu? Chęć dzielenia się tym z tysiącami ludzi? Mi to wygląda na szukanie kontaktu, uznania w oczach innych. Ludzie teraz już nawet sami siebie często oszukują. Pewnie przeczytasz ten komentarz z samotności i nudy?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 marca 2021 o 19:53
miczaw - sokratejskie pytanie. Bardzo dobre. Ale ze statystyki, rzetelnej odpowiedzi na nie, nie bedzie. Natomiast kazdy z osobna wie, czy naprawde jego stan faktyczny mu odpowiada, czy go troche, albo i wiecej, z roznych przyczyn, podkolorowuje. ;)
Uznania, w wiekszym lub mniejszym stopniu, szukamy wszyscy i wszedzie. Juz gdysmy mieli po 2 latka, za siusiu do nocnika, bito nam brawo. ;)
Intropato - ale dlaczego ktos mialby po nas plakac? Czy to jest jakis warunek, by wejsc do "nieba"? ;)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 marca 2021 o 20:37