Mleko w tubce, lizaki z wzorkiem i rabarbar zdaje się że nadal są w sklepach ;)
Wata cukrowa też jest przecież wciąż sprzedawana.
A telewizor Rubin (lub jakiś dość podobny) to kiedyś popsułem jako 6latek. Tam był taki knefel do przełączania między wyświetlaniem kolorowym a czarno-białym. Bawiłem się tym i oczywiście na czarno-białym stanęło, dalsze przełączanie koloru już nie przywracało.
Dyskietki miały ogromną pojemność 1,39MB, na kasetę VHS 300 w magnetowidzie z opcją LP można było nagrać nawet 6 filmów. Styropianowe samolociki dawały mi więcej frajdy, gdy udało się choćby godzinę się nim pobawić bez połamanego jakiegoś elementu :) Dzisiaj sprawny egzemplarz Rubinu kosztuje krocie o_O
@sl4w3x Niby tak, ale fizycznie można było max 1,39MB wcisnąć. Wynika to z tego, iż Windows bazuje na systemie dwójkowym (128, 256, 512, 1024, 2048, 4096....), stąd "kradzież" części powierzchni. Podobnie jest z pendrivami i dyskami twardymi.
@n0p To może wynikać z czegoś innego np FAT zajmował trochę miejsca. Ale 80 ścieżek * 18 sektorów/scieżkę * 2 strony * 512 bajtów to razem daje 1474560 i po podzieleniu przez 1024 daje 1440kB.
Można było też zamiast 18 dać 21 i wtedy było to 1720320B. Jeszcze były nośniki, które można było formatować z 36 sektorami czyli o podwójnej pojemności ale mało popularne.
Mleko w tubce, lizaki z wzorkiem i rabarbar zdaje się że nadal są w sklepach ;)
Wata cukrowa też jest przecież wciąż sprzedawana.
A telewizor Rubin (lub jakiś dość podobny) to kiedyś popsułem jako 6latek. Tam był taki knefel do przełączania między wyświetlaniem kolorowym a czarno-białym. Bawiłem się tym i oczywiście na czarno-białym stanęło, dalsze przełączanie koloru już nie przywracało.
@KCNO Samolociki też są
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 marca 2021 o 11:10
@KCNO Autor nigdzie nie napisał, że tego już nie ma. Po prostu to były normalne rzeczy w tamtym okresie, które miał niemal każdy.
Dyskietki miały ogromną pojemność 1,39MB, na kasetę VHS 300 w magnetowidzie z opcją LP można było nagrać nawet 6 filmów. Styropianowe samolociki dawały mi więcej frajdy, gdy udało się choćby godzinę się nim pobawić bez połamanego jakiegoś elementu :) Dzisiaj sprawny egzemplarz Rubinu kosztuje krocie o_O
@n0p dokładnie to 1.44MB.
@sl4w3x Niby tak, ale fizycznie można było max 1,39MB wcisnąć. Wynika to z tego, iż Windows bazuje na systemie dwójkowym (128, 256, 512, 1024, 2048, 4096....), stąd "kradzież" części powierzchni. Podobnie jest z pendrivami i dyskami twardymi.
@n0p To może wynikać z czegoś innego np FAT zajmował trochę miejsca. Ale 80 ścieżek * 18 sektorów/scieżkę * 2 strony * 512 bajtów to razem daje 1474560 i po podzieleniu przez 1024 daje 1440kB.
Można było też zamiast 18 dać 21 i wtedy było to 1720320B. Jeszcze były nośniki, które można było formatować z 36 sektorami czyli o podwójnej pojemności ale mało popularne.
Winnie Cooper - chyba każdy się w niej kochał
@sandalarz Podobała mi się;-) Dziś to pewnie staruszka.
@LocosPPG
bardzo dobrze sie trzyma. landa kobieta.
@LocosPPG nie staruszka - przepiękna dojrzała kobieta, na dodatek pisze zdaje się książki matematyczne - znaczy inteligencje ma.
Ile razy, podczas wakacji u cioci na wsi, wyp***łem głową w półkę śpiąc na tym nieszczęsnym półkotapczanie...
połowa tych rzeczy jest do dzisiaj
A wszystkie mają sprawniejsze, nowoczesne odpowiedniki. Minus.
Rabarbar ja pierdziele hehe przcież to botwina jest !
hahahha
faktycznie!!!
Franię pamiętam, ale nie z tamtych latach. Kilka lat temu właścicielka mieszkania studenckiego dała mi współlokatorkom Franię bez wyżymaczki.
Właśnie z takich książek się uczyłem w szkole podstawowej.
Rabarbar to była ohyda czasów dzeciństwa.
To moje podręczniki. I nawet numery "Popcornu" miałam te same, poznaję okładki.
Niedawno to wszystko było.