@polm84 wszystko zależy od rodzaju metabolizmu. W skrócie mamy ludzi, którym tłuszcze służą rano a węgle wieczorem i takich u których jest na odwrót. Sam od kiedy dopasowałem posiłki do mojej przemiany materii, czyli tłuste śniadania (jajecznica, smażona lub gotowana kiełbasa itd.) z małą ilością węgli i zacząłem unikać tłuszczów popołudniu (a więc ser na kolację odpada, za to wtedy jest czas na tosty z dżemem) to zgubiłem kilka kilo nie ograniczając w ogóle ilości spożywanych kalorii. Ale wiem, ze niektórzy mają na odwrót (np. większość Włochów) i zaczynają dzień od węgli a kończą tłuszczami.
Jedyna uniwersalna rada żywieniowa dla każdego to ograniczenie cukru w diecie (albo przynajmniej zastąpienia cukru białego tym z owoców, miodu itd.). Reszta zależy od metabolizmu, trybu życia itd.
@Elathir, nareszcie ktoś napisał mądrze w tej kwestii. Irytują mnie dietetycy, którzy po kilku latach studiów mają jednakową mantrę dla wszystkich, czyli warzywa, owoce, ryby.
W jaki sposób można stwierdzić do jakiej grupy metabolizmu się przynależy?
@adamis62 eksperymentalnie, po samopoczuciu, ilości energii itd. Po prostu trzeba się trzymać jednego modelu przez jakiś czas a potem drugiego i porównać efekty. Nie jestem specjalistą ani dietetykiem, po prostu znajomy dietetyk podsunął mi garść rad i sugestii, które w moim wypadku sprawdziły się świetnie. I nie tylko w moim, bo znam kilka osób, którym to pomogło. W moim wypadku też nie było mowy o otyłości, po prostu zacząłem z typowym brzuszkiem po 30-tce walczyć (siedząca praca) i zbliżałem się do lekkiej nadwagi. Tak więc nie jestem wyrocznią tylko przykładem sprawdzonej metody wymyślonej przez ludzi, którzy się lepiej znają ode mnie.
Oczywiście ryby, ale raczej morskie, to pomysł zawsze na propsie. Mało węgli, dużo białka, najlepszej jakości tłuszcze.
Kebab jest zdrowy, o ile jest zrobiony z chudego prawdziwego mięsa, nie zawiera tłustych sztucznych sosów, je się normalną wielkość porcji, nie popija się go piwem lub colą, no i dieta spożywającego nie składa się wyłącznie z kebabów.
gdzies czytalem, ze ponoc jedzenie pizzy na sniadanie jest zdrowsze niz standardowe sniadanie.
@polm84 A co to jest standardowe śniadanie?
pieczywo z szynką , żółtym serem i ketchupem :)
@polm84 W USA to z dużym prawdopodobieństwem prawda z powodu mnóstwa cukru dodawanego do płatków śniadaniowych i soku pomarańczowego.
@polm84 wszystko zależy od rodzaju metabolizmu. W skrócie mamy ludzi, którym tłuszcze służą rano a węgle wieczorem i takich u których jest na odwrót. Sam od kiedy dopasowałem posiłki do mojej przemiany materii, czyli tłuste śniadania (jajecznica, smażona lub gotowana kiełbasa itd.) z małą ilością węgli i zacząłem unikać tłuszczów popołudniu (a więc ser na kolację odpada, za to wtedy jest czas na tosty z dżemem) to zgubiłem kilka kilo nie ograniczając w ogóle ilości spożywanych kalorii. Ale wiem, ze niektórzy mają na odwrót (np. większość Włochów) i zaczynają dzień od węgli a kończą tłuszczami.
Jedyna uniwersalna rada żywieniowa dla każdego to ograniczenie cukru w diecie (albo przynajmniej zastąpienia cukru białego tym z owoców, miodu itd.). Reszta zależy od metabolizmu, trybu życia itd.
@Elathir, nareszcie ktoś napisał mądrze w tej kwestii. Irytują mnie dietetycy, którzy po kilku latach studiów mają jednakową mantrę dla wszystkich, czyli warzywa, owoce, ryby.
W jaki sposób można stwierdzić do jakiej grupy metabolizmu się przynależy?
@adamis62 eksperymentalnie, po samopoczuciu, ilości energii itd. Po prostu trzeba się trzymać jednego modelu przez jakiś czas a potem drugiego i porównać efekty. Nie jestem specjalistą ani dietetykiem, po prostu znajomy dietetyk podsunął mi garść rad i sugestii, które w moim wypadku sprawdziły się świetnie. I nie tylko w moim, bo znam kilka osób, którym to pomogło. W moim wypadku też nie było mowy o otyłości, po prostu zacząłem z typowym brzuszkiem po 30-tce walczyć (siedząca praca) i zbliżałem się do lekkiej nadwagi. Tak więc nie jestem wyrocznią tylko przykładem sprawdzonej metody wymyślonej przez ludzi, którzy się lepiej znają ode mnie.
Oczywiście ryby, ale raczej morskie, to pomysł zawsze na propsie. Mało węgli, dużo białka, najlepszej jakości tłuszcze.
@Elathir, dzięki! Trzeba będzie popróbować. Już wiem, że rano nie służy mi pszenne pieczywo a mięso wieczorem.
Kebab jest zdrowy, o ile jest zrobiony z chudego prawdziwego mięsa, nie zawiera tłustych sztucznych sosów, je się normalną wielkość porcji, nie popija się go piwem lub colą, no i dieta spożywającego nie składa się wyłącznie z kebabów.