Raz jak nauczycielka poszła na L4 wpisaliśmy oceny z klasówki, która się nie odbyła z powodu tego L4. Jak wróciła, powiedzieliśmy jej, że klasówkę zrobiła zanim poszła na zwolnienie "pani psorko, no przecież są oceny wpisane".
Łyknęła jak młody pelikan.
@refael72 Nauczycielki lubią unikać niepotrzebnych problemów więc często wolą machnąć ręką na wątpliwości. Ja swojej nauczycielce historii w podstawówce wmówiłem w czasie odpowiedzi ustnej, że książę Witold poległ pod Grunwaldem. Nie była pewna, internetu w telefonach jeszcze nie było więc ciężko sprawdzić i dostałem piątkę...
Nie, to nie to. Ta pani tak miała. Oderwana trochę od rzeczywistości. Starsze klasy opowiadały, że kiedyś przyszła do szkoły zapomniawszy założyć spódnicę na halkę.
[wyjaśnienie dla młodzieży: Halka – część bielizny damskiej zakładana bezpośrednio pod ubranie – najczęściej suknię lub spódnicę. Obecnie rzadko spotykana.]
@BorekL_R widać 13 osób,,, może teraz klasy są mniejsze niż gdy ja chodziłem do podstawówki czy liceum... ale chyba nie aż tak.... ma obu szczeblach nauczania było nad ponad 30.. w podstawówce trochę więcej niż w liceum ale na pewno 30+
Raz jak z kumplem wróciliśmy szybko do klasy po jakimś, apelu czy coś zauważyliśmy dziennik i byliśmy sami w klasie... Nie wpisał sobie, żadnej oceny, ale dopisał plusa do oceny końcowej z właśnie polskiego i gościu na lekcji mówi tak:"no niby ci z ocen nie wychodzi, ale masz tu zaznaczonego plusa więc poprawisz jedną ocenę i będzie miał tą 5" XD
@niejestembotem4321 U nas lepiej - poprawialiśmy długopisem "2" (1 jeszcze wtedy nie było) a potem - no proszę pani, ja nie miałem tej 2, ktoś musiał dopisać..., to nie pani charakter pisma
@maggdalena18 ja w liceum miałem taką okazję no ale doskonale wiedziałem że to nie przejdzie.. "chemica" mnie znała z podstawówki... przejęła nas w 8 klasie gdy wcześniejsza poszła na długie zwolnienie lekarskie... no a że znała też mojego brata który był wtedy w liceum i nie bardzo się lubili... zresztą kosa była z niej niesamowita i osoby naprawdę dobre z chemii miały problemy by dostać 5, już nie mówiąc o 6... więc w liceum w 1 klasie miałem siedem 1 na czysto... nawet jak wiedziałem... pytała tak długo aż nie wiedziałem i mówiła że nie umiem i "pała"... co ciekawe, oszukiwała też na sprawdzianach.. lubiła robić sprawdziany testowe (wybór a,b,c,d) miałem identyczne odpowiedzi z tej samej grupy od koleżanki z tyłu.. ona 4... a ja "pała" :) więc wstawienie sobie nawet 2 nie wchodziło w grę :) pod koniec roku oczywiście pała z chemii na koniec roku, poszedłem do dyrektora, a że Andrzej to był ogólnie surowy ale sprawiedliwy i spoko koleś (miałem z nim Fizykę) to wezwał Chemicę i dawaj mnie przepytywać... na koniec pytań zapytał się jej "czy to jest jedynkowy uczeń?" skończyłem z 4 na świadectwie, a Chemica z tego co wiem dostała wybór, że albo dyscyplinarka albo sama się zwolni i pójdzie do innej szkoły.
Raz jak nauczycielka poszła na L4 wpisaliśmy oceny z klasówki, która się nie odbyła z powodu tego L4. Jak wróciła, powiedzieliśmy jej, że klasówkę zrobiła zanim poszła na zwolnienie "pani psorko, no przecież są oceny wpisane".
Łyknęła jak młody pelikan.
@refael72 Nauczycielki lubią unikać niepotrzebnych problemów więc często wolą machnąć ręką na wątpliwości. Ja swojej nauczycielce historii w podstawówce wmówiłem w czasie odpowiedzi ustnej, że książę Witold poległ pod Grunwaldem. Nie była pewna, internetu w telefonach jeszcze nie było więc ciężko sprawdzić i dostałem piątkę...
Nie, to nie to. Ta pani tak miała. Oderwana trochę od rzeczywistości. Starsze klasy opowiadały, że kiedyś przyszła do szkoły zapomniawszy założyć spódnicę na halkę.
[wyjaśnienie dla młodzieży: Halka – część bielizny damskiej zakładana bezpośrednio pod ubranie – najczęściej suknię lub spódnicę. Obecnie rzadko spotykana.]
Ale musiała to być kosa. Nie ma osoby bez 2 i nie widzę klasowej kujoneczki z samymi 5 i 6 :O
@BorekL_R widać 13 osób,,, może teraz klasy są mniejsze niż gdy ja chodziłem do podstawówki czy liceum... ale chyba nie aż tak.... ma obu szczeblach nauczania było nad ponad 30.. w podstawówce trochę więcej niż w liceum ale na pewno 30+
Raz jak z kumplem wróciliśmy szybko do klasy po jakimś, apelu czy coś zauważyliśmy dziennik i byliśmy sami w klasie... Nie wpisał sobie, żadnej oceny, ale dopisał plusa do oceny końcowej z właśnie polskiego i gościu na lekcji mówi tak:"no niby ci z ocen nie wychodzi, ale masz tu zaznaczonego plusa więc poprawisz jedną ocenę i będzie miał tą 5" XD
@niejestembotem4321 PiS początki xD
@niejestembotem4321 U nas lepiej - poprawialiśmy długopisem "2" (1 jeszcze wtedy nie było) a potem - no proszę pani, ja nie miałem tej 2, ktoś musiał dopisać..., to nie pani charakter pisma
Na szczęście nie miałam takich problemów, wychowawcy często sami dawali mi dziennik do sprawdzenia, albo wpisania ocen :)
Trzeba umieć się ustawić ;P
U mnie nigdy, przez wszystkie lata nauki, nikt czegoś takiego nie zrobił.
@maggdalena18 ja w liceum miałem taką okazję no ale doskonale wiedziałem że to nie przejdzie.. "chemica" mnie znała z podstawówki... przejęła nas w 8 klasie gdy wcześniejsza poszła na długie zwolnienie lekarskie... no a że znała też mojego brata który był wtedy w liceum i nie bardzo się lubili... zresztą kosa była z niej niesamowita i osoby naprawdę dobre z chemii miały problemy by dostać 5, już nie mówiąc o 6... więc w liceum w 1 klasie miałem siedem 1 na czysto... nawet jak wiedziałem... pytała tak długo aż nie wiedziałem i mówiła że nie umiem i "pała"... co ciekawe, oszukiwała też na sprawdzianach.. lubiła robić sprawdziany testowe (wybór a,b,c,d) miałem identyczne odpowiedzi z tej samej grupy od koleżanki z tyłu.. ona 4... a ja "pała" :) więc wstawienie sobie nawet 2 nie wchodziło w grę :) pod koniec roku oczywiście pała z chemii na koniec roku, poszedłem do dyrektora, a że Andrzej to był ogólnie surowy ale sprawiedliwy i spoko koleś (miałem z nim Fizykę) to wezwał Chemicę i dawaj mnie przepytywać... na koniec pytań zapytał się jej "czy to jest jedynkowy uczeń?" skończyłem z 4 na świadectwie, a Chemica z tego co wiem dostała wybór, że albo dyscyplinarka albo sama się zwolni i pójdzie do innej szkoły.