@Rhanai parytet ma być tam, gdzie jest wygodnie, wysokie wynagrodzenie i interesujące znajomości - biura, urzędy, stanowiska dyrektorskie. Tam ma być PARYTET. W niższych stanowiskach ma być RÓWNOŚĆ. Ale to oczywiście nie ma nic wspólnego z czymś takim jak PODWÓJNE STANDARDY.
W ramach równości domagam się, by mężczyźni mieli ten sam wiek emerytalny, co kobiety, taki sam limit masy dozwolonych do przenoszenia towarów. Dlaczego z powodu płci mają być traktowani gorzej za te same pieniądze?
Wiek emerytalny powinien być może równy, ale przede wszystkim składki i emerytury powinny być standardowe i niezależne od dochodu, a jedynie od okresu składkowego. Do tego bym określił limit - po przepracowaniu 40 lat składkowych (albo 30) osiągasz limit i więcej składek nie płacisz, a emerytura będzie wypłacana niezależnie od dochodu po osiągnięciu wieku emerytalnego. Dlaczego tak? Żeby było sprawiedliwie. Emerytura państwowa jest wypłacana od wieku emerytalnego do śmierci, nie przechodzi na innych członków rodziny, nie ma faktycznej kapitalizacji i zapewnia minimum środków do życia. Chcesz więcej? Śmiało, inwestuj, odkładaj na OFE, rób co chcesz. To twoja kasa i sam nią rozporzadzasz. Dlaczego państwo w ogóle chce nam mówić, ile mamy płacić i ile brać? Może zarabiając 15k brutto chcesz na emeryturze tylko 3k? Nie wolno? Inni tyle dostaną, dlaczego ktoś inny ma płacić na większą emeryturę?
@milamber84 @Taymishi @PrawdziwieTrue ukrócając Wasze dzikie fantazje, równość tak, parytety nie. Parytety wymyślono, bo nie dało się wyegzekwować równości. Teraz są już szkodliwe, bo wykonały swój cel i zaczynają niszczyć równość. Dziękuję, dobranoc.
@ZONTAR Ja bym powiedział że składki na NFZ też powinny być równe, bo każdy stoi w tej samej kolejce (chyba że idzie prywatnie) a nie że jeden płaci na miesiąc 200 zł, a drugi 1000 zł. A najlepiej gdyby każdy miał indywidualne konto na które by te składki wpływały, i przy wizycie u jakiegokolwiek lekarza, np. prywatnie, by stamtąd była opłacana wizyta.
@activefun Tak to działa w USA. Płacisz konkretną kwotę za konkretne ubezpieczenie, a od niej zależą warunki pokrywania leczenia (kwota do włączenie ubezpieczenia, maksymalna kwota z kieszeni ubezpieczonego, stopień finansowania usług w placówkach niezależnych, wliczone usługi). Do tego możesz założyć HSA, na które przekazujesz część dochodu i trafia tam bez opodatkowania. Z tego konta można opłacać wszelkie wydatki zdrowotne i zgodnie z tym systemem - opieka zdrowotna jest naszym kosztem funkcjonowania, a nie zyskiem, więc dochód na nią przeznaczony nie jest opodatkowany. Do tego jeśli uzbierasz tam więcej kasy, to możesz to przekazywać na lokaty (niech sobie procentuje jak już tam leży) i po osiągnięciu pewnego wieku możesz to wypłacić jednorazowo lub w ratach jako dodatek do emerytury.
Do tego jest niezależy system socjalny, który zapewnia tanie ubezpieczenia dla potrzebujących i na ten płaci się nieduży podatek federalny. Sęk w tym, że to pokrywa ubezpieczenia tylko tym, którym faktycznie warto pomóc (weterani, sieroty itp). Przynajmniej powinno, bo socjalne stany lubią tego nadużywać. Cała reszta obywateli płaci stałe kwoty dobrane do swoich potrzeb. To i emerytury powinno funkcjonować w taki sposób. Niech będzie mały fundusz socjalny na ubezpieczenia państwowe i niech będzie minimalna składka emerytura na emerytury gwarantowane. Jak jesteś matołem i nigdy nie odkładałeś, to chociaż dostaniesz minimum egzystencjalne. Obowiązek państwa opiekuńczego spełniony, można się rozejść.
@Taymishi "Czyli równość jest wtedy tylko gdy chodzi o ciepłą posadkę za biurkiem?" w sumie trochę tak, ponieważ obie płcie mają takie same predyspozycje, angaż powinna dostać osoba z najlepszymi warunkami, bez względu na płeć. I to jest równość. W zawodach wymienionych w democie jest tak samo, po prostu zwykle fizycznie to mężczyźni lepiej sobie poradzą i też nie każdy. Taki drobny 55 kg facet też raczej nie podrwali za dobrze, a i znajdzie się nie jedna silna kobieta, która da rade.
@VaniaVirgo No właśnie, więc dajmy płciom rywalizować na zasadzie predyspozycji, a nie tak jak to nieraz ma miejsce odgórnych nakazach ile % ma być kobiet a ile mężczyzn.. xD To nie jest już równość
Dlaczego tak ci na tym zależy, żeby wszędzie była równość? To dlaczego mało jest mężczyzn w takich "niemęskich" zawodach jak gospodyni domowa, pielęgniarz, kasjer, opiekun w przedszkolu (nie widziałam!), nauczyciel, sekser itp?
@F18_hornet ale mu nie zależy... pokazuje tylko obłudę tych, którym niby zależy...
Poza tym właśnie te "niemęskie" zawody to po prostu pozostałe zawody po wykluczeniu tych niebezpiecznych, ciężkich i naprawdę brudnych...
Chociaż teraz i tak większość robi na linkach produkcyjnych czy przy komputerach...
@zgrit22 Tak, to obłuda tych, którzy uważają, że praca to wysiłek fizyczny. Jeśli znałbyś historię wiedziałbyś, że w czasie obu wojen światowych kobiety doskonale zastępowały mężczyzn również w ciężkich pracach fizycznych, bo mężczyźni walczyli na frontach. Masz naprawdę bardzo blade pojęcie o tym, jak pracuje większość ludzi.
@F18_hornet jakbyś znał historię, to byś wiedział że zastępowały, ale "niedoskonale". Ponieważ z racji hormonów i genetyki to mężczyźni mają większy udźwig (ogólnie w kopalniach i innych zakładach ciężkich, należało zatrudniać więcej kobiet do wykonania tej samej pracy co mężczyźni).
To mężczyźni mają większą siłę, większą tendencję do działania w warunkach zagrożenia życia i podejmowania ryzykownych działań (np. straż pożarna). W zamian kobiety są w stanie dłużej utrzymać skupienie w trakcie wykonywania powtarzalnych czynności. Lepiej odróżniają kolory, zapachy, są delikatniejsze w wykonywaniu swoich ruchów (prace precyzyjne), jak również o wiele lepiej odróżniają emocje z mimiki czy głosu (opieka nad ludźmi).
Oczywiście wszystko powyższe to pewna generalizacja. Więc oczywiście zdarzają się wyjątki i nie są one jakoś nad wyraz unikalne.
Niemniej kłamstwem jest stwierdzenie, że kobiety na równi zastępowały mężczyzn (ani mężczyźni na równi nie zastąpią kobiet, ani kobiety mężczyzn - tak samo niscy nie zastąpię wysokich,a wysocy niskich). Kobieta i mężczyzna mają i powinni mieć równe prawa, natomiast już sama biologia powoduje różność kobiet i mężczyzn, a to determinuje inne warunki optymalne wykorzystania potencjału kobiet i mężczyzn.
@F18_Hornet yhym, ta :)
Robiłem już w kilku miejscach gdzie przeciętnej kobiecie by zwyczajnie pi*rdolnął kręgosłup po paru godzinach...
Widziałem też świetne porównania, jak np. przekopywanie ogródka mojej matki razem z nią, przebitka wydajności jakoś 5 do 1...
Nawet ci budowlańcy, którzy zaczynają dzień od zakupu małpki i viceroyów, robią to właśnie żeby przetrwać łamiącą robotę...
O jeszcze mi się przypomniał epizod na dachach, rolka papy chyba ze 40 kg i kilkadziesiąt rolek wnieść kilka pięter w górę (o mój kręgosłup) i zapi*rdol praktycznie jak na patelni ;D
Wwl545a ładnie opisał problem, ja dodałem parę przykładów na szybko ;p
Po prostu nie rozumiecie, o czym piszę. Jak zwykle mężczyźni uważają, że praca to tylko wysiłek fizyczny. Powtarzam to już po raz trzeci i... nie dociera.
No więc praca, to nie tylko wysiłek fizyczny, choć i ten w wielu przypadkach kobiety potrafią dobrze znosić. Czemu na przykład w tkalniach nie pracują mężczyźni? Bo po prostu nie daliby rady wykonywać kilku czynności jednocześnie, ich mózgi niestety pracują w sposób bardzo prymitywny.
@Banasik ciekawy rozkład plusów i minusów między Twoim komentarzem i tym na którym odpowiadałeś.
I dla różnego rodzaju osób - cytat "Jednakowo wartościowi ale z różnymi predyspozycjami i zdolnościami" KŁÓCI się z lewicowością. Nie można być osobą o poglądach lewicowych i wierzyć w to. To tak samo jak zadeklarowany i ultra namiętny komunista nie mający problemu kupować koszulki z che fujarą, pijać kawę w starbuksie czy narzekać na kapitalizm przy użyciu drogiego iphona, który dostał od rodziców - dokładnie taka sama logika. Zgadzając się z @Dragonet86 jednocześnie mówisz, że nie jesteś lewicowcem. No chyba, że nie wiesz na czym polega lewicowość to wtedy fakt - nawet 2+2 może wynieść 5
@Rimcem . Fakt, ciekawy rozkład. Ale dla mnie to nie nowizna. Zajrzyj na moje komentarze, tak gdzieś od piątej-szóstej strony i dalej - wszystkie "poniżej poziomu". Mam tu psychofana z pakietem kont i regularnie dostaję pakiety minusów, w sam raz tyle żeby było -6 .. -8. Zawsze wpadają w jednym czasie i zawsze w podobnej liczbie, to nie jest przypadek.
Tu plusów i minusów nie dostaje się za treść demota czy komentarza, dlatego nie przywiązują do nich większej wagi.
Wcale nie potrzebuje nikomu nic tłumaczyć. Osoby które na siłę walczą o parytety chyba po prostu nie mają nic lepszego do roboty i szukają problemów tam gdzie ich nie ma. Mamy równy dostęp do nauki a później to już każdy jest kowalem własnego losu. Pracuje w bardziej męskim zawodzie i wiem co mówię. Nikt mnie nie krytykuje ze względu na płeć ani nie utrudnia. Wręcz przeciwnie. Chłopaki w firmie nawet chętniej pomogą i wytłumaczą.
Za to dużo narzeka na znikoma ilość mężczyzn w takich profesjach jak: pomoc domowa, pracownik domu opieki, pielegniarz, salowy, sprzatacz, kasjer, pedikurzysta, niania , opiekun w hospicjum i jakoś chętnych brak..
Kretynski argument. Przecież to nie my mezczyzni domagamy się parytetow. Skoro kobiety chcą ich tam, gdzie duża kasa i łatwe warunki to uczciwie powinny też chcieć je w ciężkich zawodach albo zamknąć jape
Bo kobiety nie chcą pracować, tylko rządzić. Pchają się do kierowniczych stanowisk, i tam widzą nierówności. Kobiety mają dość tego że to faceci rządzili, a nie że im pracę zabierali.
Oj, muszę sprostować! Wariatki w UE forsowały prawo, które wymusza parytety właśnie w... RYBOŁÓSTWIE! :D
Wyborne. Są nagrania na YT gdzie Sośnierz to w UE komentuje.
Generalnie wszelkie parytety to niedemokratyczna dyskryminacja mężczyzn i mówienie światu wprost "Kobieta z mężczyzną nie ma szans rywalizować na równych warunkach".
Feminizm to choroba umysłowa i tu nie ma się z czego śmiał bo jest to agresywne i niebezpieczne, co pokazał ostatni rok. Kto na ulicy dostał "tulipanem" w głowę od takiej damulki ten wie.
Myślę, że problem polega na tym, że dyrektorem może zostać każdy, niezależnie od wykształcenia. Ale już takim hydraulikiem może zostać wyłącznie ktoś, kto odebrał przynajmniej podstawowe wykształcenie w tym kierunku. Stąd nie będzie spawaczek, jeśli dziewczynki nie będą przyuczane do zawodu. Naprawdę wolę już, żeby sobie w jakiejś spółce z powodu parytetu w radzie nadzorczej siedziało po równo 5 kobiet i 5 mężczyzn po wieczorówce, niż żeby mi z parytetu i równouprawnienia instalację elektryczną w mieszkaniu kładła niewykształcona w tym kierunku kobieta.
@Eaunanisme czyli zarządzać może ktoś niekompetentny byle była równość płci? pięknie skwitowałaś i feminizm nowej fali i kadrę zarządzającą
weź sobie zmień punkt drugi w opisie
@Eaunanisme mam nadzieję, że jeszcze nie masz praw wyborczych... konsekwencje braku predyspozycji do zawodów kierowniczych są dużo groźniejsze w skutkach, niż konsekwencje błędu pracownika. Choćby dlatego, że kadra kierowcza ma właśnie na celu kontrolę procedur niedopuszczających zatrudniania niekompetentnych pracowników...
Jak za trudnie to prościej: jeden głupi pracownik spier*oli jedną robotę, jeden głupi kierownik spier*oli całą firmę...
Niesamowite, jak z całej wypowiedzi można wyciągnąć jedno zdanie, przekręcić jego sens i się z tego powodu oburzyć. Jak widać dyrektorem może być każdy, ale już nie każdy może być sensownie komentującym na demotach.
@KoJotP Nie napisałem, że "równość płci ponad kompetencje". Napisałem, że łatwiej jest być dyrektorem, niż np. hydraulikiem. Stąd bierze się problem. Ponieważ jest więcej chętnych na stanowiska dyrektorskie, niż na czysto techniczne, to oczywiste jest, że nie da się doprowadzić do sytuacji, gdzie każdy będzie szefem. Dlatego wymyśla się głupoty, takie jak parytety, żeby dać szansę w gruncie rzeczy każdemu, rownież temu bez predyspozycji. Na początku swojej wypowiedzi użyłem stwierdzenia "problem polega na tym" nie dlatego, że zgadzam się z parytetami, tylko dlatego, że (uwaga - szokujące!) stanowi to problem.
@falsen Właściwie mógłbym odnieść powyższą wypowiedź również do Ciebie, ale chciałbym jeszcze zwrócić uwagę, że wbrew pozorom wynikające z czyjejś niekompetencji fakapy w skali makro są dużo rzadsze i trudniejsze do osiągnięcia, niż te w skali mikro. Mimo wszystko niekompetentny elektryk z dużą dozą prawdopodobieństwa spowoduje, że np. spali ci się mieszkanie, albo że nie będzie ci działać gniazdko, które podłączył. Jest jednak mniejsza szansa, że jeden niekompetentny dyrektor od razu pośle całą firmę do piachu przez swoje złe zarządzanie. Po pierwsze, nie będzie on zapewne jedyną osobą decyzyjną, przez co popełniony przez niego błąd będzie wyłapany. Po drugie, z puntku widzenia firmy całkiem spore znaczenie mają podwładni, co stanowi dodatkowy bufor. Jasne, że niedzałające gniazdko jest nieporównywalne z milionami strat z powodu złego zarządzania. Ale z punktu widzenia celu brak umiejętności technicznych u elektryka uwiera dużo bardziej, niż brak umiejętności kierowniczych u dyrektora.
Przy okazji - błagam. Od kiedy żyjemy w utopii, że kompetentni dyrektorzy stoją bacznie na straży niezatrudniania niekompetentnych pracowników? Brzmi to, jakbyś nawet dnia nie przepracował z innym człowiekiem.
@Eaunanisme niekompetentny matołek na kierowniczym stanowisku potrafi położyć cały zespół/firmę bo zawsze wie lepiej i ludzie wolą się zwolnić i iść do innej pracy niż się męczyć, niejednokrotnie wie też lepiej od klientów, którzy ochoczo korzystają z zachęty udania się do konkurencji
tym bardziej że chętnych na stanowiska kierownicze to jest dużo wśród leserów i karierowiczów i dlatego panuje przekonanie, że dyrektorem może zostać każdy
ludzie z fachem w ręku zarobią dużo więcej i z mniejszą odpowiedzialnością niż kierownik/dyrektor któremu trzeba czapkować i pilnować żeby nie spierniczył
To ja wtrącę. pierwszym ruchem obecnego rządu było wyrzucenie do kosza ustawy kompetencyjnej. Od 2016 w radzie nadzorczej i zarządzie mogą zasiadać i profesorowie i "sprzątaczki". Kompetencje straciły na wartości.
@Eaunanisme
"fakapy w skali makro są dużo rzadsze i trudniejsze do osiągnięcia, niż te w skali mikro." - to błędne założenie. Rzadziej o nich tylko słyszysz i błędy zazwyczaj zrzucane są na niższe szczeble.
"Jest jednak mniejsza szansa, że jeden niekompetentny dyrektor od razu pośle całą firmę do piachu przez swoje złe zarządzanie." - nie od razu, decyzje na tych stanowiskach nie są jak błąd elektryka, który widać od razu, można go za to z*ebać i zwolnić, a błąd naprawić. Za to w konsekwencjach są dużo gorsze.
Z punktu widzenia celu brak umiejętności technicznych u elektryka uwiera dużo bardziej, niż brak umiejętności kierowniczych u dyrektora - celem przedsiębiorstwa jest maksymalizacja zysków, a nie prawidłowa realizacja jednego zlecenia. Jeden błąd jednego janusza nie ma na to wpływu długofalowo, a jeden błąd na szczeblu kierowniczym już ma.
"Od kiedy żyjemy w utopii, że kompetentni dyrektorzy stoją bacznie na straży niezatrudniania niekompetentnych pracowników" - w tym właśnie problem, że nie stoją, bo są kiepscy. A nadzór nad kadrą kierowniczą - który ty nazywasz utopią - leży w kompetencjach dyrektorskich, a w kompetencjach kierowniczych nadzór nad pracownikami niższego szczebla. Tylko obowiązek ten nie jest często prawidłowo realizowany jeśli kadra kierownicza/dyrektorska jest kiepska. A w konsekwencji słaby elektryk źle zarządzanego działu, partaczy swoją robotę raz po raz bez konsekwencji. W prawidłowo zarządzanej firmie taki elektryk dawno by wyleciał i został zastąpiony dobrym, albo został porządnie przeszkolony. A kierownik, który nie zauważałby błędów swoich podwładnych, tylko jego słabe kompetencje kierownicze odbiłyby się na słupkach, też zostałby zastąpiony nowym. Dyrektora wymienić trudniej i trudniej zrobić to na czas, bo jego błędy ujawniają się zwykle jak już dojdzie do jakiegoś fakapu tak dużego, że nie da rady go naprawić, zwalić na niższy szczebel, ani zamieść pod dywan.
"Brzmi to, jakbyś nawet dnia nie przepracował z innym człowiekiem." - tak się skłąda, że pracuję na szczeblu kierowniczym w firmie, w której powyższe obowiązki kadry kierowniczej - które dla ciebie są utopią - są skutecznie realizowane. Stąd moja praktyczna wiedza o tym, jak to może prawidłowo działać. I nie wiem gdzie ty pracujesz, ale mam świadomość, że dobra kadra i dobre zarządzanie to w polskich realiach rzadkość. Tylko to nie powód żeby akceptować taki stan rzeczy.
Jakoś panów wśród ekip : kosmetyczek, sprzątaczek, opiekunek przedszkolnych, salowych, pielęgniarek, sekretarek, opiekunek w domach opieki, opiekunek niepełnosprawnych, sprzedawcow bielizny,sprzedawcow art dla dzieci, opiekunek dla dzieci i paru innych też ,poza rodzynkami,nie widzę a prace takie łatwe i lekkie..
Bo w takim kraju jak Polska poza krawcowymi wszystkie zawody rzemieślnicze wykonywali mężczyźni.
Ale na szczęście już to się zmienia, miesiąc temu liczniki wymieniała mi kobieta-elektryk. Sprawnie, profesjonalnie bez zbędnego zrzędzenia i BEZ KULTOWEGO : "Łooo paaaanie, kto tak panu popodłanczał?".
@MEATLOAF W języku potocznym jest to duży samochód do przewozu ciężkich ładunków na długich trasach. 1) jest popularnie wykorzystywany, więc to już w sumie wystarcza, aby "istniał" - tak powstaje język 2) jest w słowniku języka polskiego, a to już całkowicie zamyka tę dyskusję.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
30 kwietnia 2021 o 6:26
Fajnie. Przynajmniej jeden prawdziwy wstecznik: nie marzy jedynie (jak polska "prawica") o czasach Gomułki czy Gierka, ale szczerze chce powrotu do dawniejszych czasów kiedy w kopalniach i hutach chętnie zatrudniano kobiety.
Ciekawe, czy Jocunda jest też za pracą dzieci w kopalniach?
NB. prosty i sensowny sposób na zwiększenie liczby kobiet w kopalniach to po prostu obniżenie stawek.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
29 kwietnia 2021 o 23:03
Kiedy otworzą sezon na odstrzeliwanie kopiarek, bo strasznie ich dużo się pojawiło ostatnio.
Łatwo poznać, zero własnych pomysłów, skopiuj z 9gag i wklej ... https://9gag.com/gag/aQogB07?ref=android
Dziewczynka bawiąca się koparką to nadal powód do śmiechu dla wielu ojców na placach zabaw. Ojciec nie weźmie córki do garażu bo to dla chłopców. Tatuaży dziewczynka mieć nie może bo zostanie babochłopem. Kobieta za kółkiem tira "przegrała życie" a wy się dziwicie,że mało kobiet idzie w inżynierkę albo platformy wiertnicze? Mentalność nie zmienia się wraz z prawem, stąd w indiach nadal się płaci posag przy małżeństwie chociaż od lat jest zniesiony. Dopóki dzieci będą chowane w duchu "dziewczynce nie wypada" to te dziewczynki nie pójdą w kierunkach technicznych bo pomyślą,że będą wtedy za mało kobiece. Dokładnie ta sama sytuacja dzieje się w przypadku mężczyzn. Czy facet nie może pracować w przedszkolu? Jest jakiś głupszy,że się dziećmi nie zajmie? Pewnie,że nie, ale mentalność jest taka,że to dla bab i go inni kumple wyśmieją. Pielęgniarze też na początku byli szykanowani nie mówiąc już o położnikach,których nadal jest garstka i opowiadają jak się na nich mężowie pacjentek dziwnie patrzą.
Bo nie sa to stanowiska prestizowe. Tak samo jak nikt nie narzeka na obecnosc mezczyzn np pielegniarek .... chodzi o wladze, pieniadze, prestiz, mozliwosci. U drwqli albo hudraulikow to rqczej kwestia umiejetnosci fizycznych i hobby :-).
Nawet w przepisach prawa pracy kobieta może mniejsze ciężary dźwigać niż mężczyzna. Ale wypłatę już taką samą, zresztą w Polsce różnice między płacami są jednymi z najniższych w Europie.
@Hufnal Nie "może" a "musi", innymi słowy nawet jeśli by mogła i chciała to jest to zabronione przez co staje się mniej atrakcyjna dla pracodawcy. Jak dla mnie to jest na niekorzyść kobiet.
zapraszam do pracy jako sprzątacz, pielęgniarz, opiekun osób starszych, kasjer, opiekun dzieci. jakoś od zawsze też nie ma za wielu chetnych wśród mężczyzn. Oczywiscie za marne grosze.
A ja z milą chęcią poszlabym do pracy na budowę...
Ale mąz stwierdzil,ze robota by nie szla...
Poza tym zazdrosnik nie dalby mi pojsc do takiej pracy mimo,ze sciany w domu to ja gladzią potraktowalam
Ty....bo potrzebujemy spokoju w pracy
w rzeczy samej
bo nie rozumiesz różnicy między równością, a parytetami.
@Rhanai a równość jest wtedy, kiedy są parytety :)
@Rhanai wytłumacz :D
Czyli równość jest wtedy tylko gdy chodzi o ciepłą posadkę za biurkiem? :D
@Rhanai parytet ma być tam, gdzie jest wygodnie, wysokie wynagrodzenie i interesujące znajomości - biura, urzędy, stanowiska dyrektorskie. Tam ma być PARYTET. W niższych stanowiskach ma być RÓWNOŚĆ. Ale to oczywiście nie ma nic wspólnego z czymś takim jak PODWÓJNE STANDARDY.
W ramach równości domagam się, by mężczyźni mieli ten sam wiek emerytalny, co kobiety, taki sam limit masy dozwolonych do przenoszenia towarów. Dlaczego z powodu płci mają być traktowani gorzej za te same pieniądze?
Wiek emerytalny powinien być może równy, ale przede wszystkim składki i emerytury powinny być standardowe i niezależne od dochodu, a jedynie od okresu składkowego. Do tego bym określił limit - po przepracowaniu 40 lat składkowych (albo 30) osiągasz limit i więcej składek nie płacisz, a emerytura będzie wypłacana niezależnie od dochodu po osiągnięciu wieku emerytalnego. Dlaczego tak? Żeby było sprawiedliwie. Emerytura państwowa jest wypłacana od wieku emerytalnego do śmierci, nie przechodzi na innych członków rodziny, nie ma faktycznej kapitalizacji i zapewnia minimum środków do życia. Chcesz więcej? Śmiało, inwestuj, odkładaj na OFE, rób co chcesz. To twoja kasa i sam nią rozporzadzasz. Dlaczego państwo w ogóle chce nam mówić, ile mamy płacić i ile brać? Może zarabiając 15k brutto chcesz na emeryturze tylko 3k? Nie wolno? Inni tyle dostaną, dlaczego ktoś inny ma płacić na większą emeryturę?
@milamber84 @Taymishi @PrawdziwieTrue ukrócając Wasze dzikie fantazje, równość tak, parytety nie. Parytety wymyślono, bo nie dało się wyegzekwować równości. Teraz są już szkodliwe, bo wykonały swój cel i zaczynają niszczyć równość. Dziękuję, dobranoc.
@ZONTAR Ja bym powiedział że składki na NFZ też powinny być równe, bo każdy stoi w tej samej kolejce (chyba że idzie prywatnie) a nie że jeden płaci na miesiąc 200 zł, a drugi 1000 zł. A najlepiej gdyby każdy miał indywidualne konto na które by te składki wpływały, i przy wizycie u jakiegokolwiek lekarza, np. prywatnie, by stamtąd była opłacana wizyta.
@activefun Tak to działa w USA. Płacisz konkretną kwotę za konkretne ubezpieczenie, a od niej zależą warunki pokrywania leczenia (kwota do włączenie ubezpieczenia, maksymalna kwota z kieszeni ubezpieczonego, stopień finansowania usług w placówkach niezależnych, wliczone usługi). Do tego możesz założyć HSA, na które przekazujesz część dochodu i trafia tam bez opodatkowania. Z tego konta można opłacać wszelkie wydatki zdrowotne i zgodnie z tym systemem - opieka zdrowotna jest naszym kosztem funkcjonowania, a nie zyskiem, więc dochód na nią przeznaczony nie jest opodatkowany. Do tego jeśli uzbierasz tam więcej kasy, to możesz to przekazywać na lokaty (niech sobie procentuje jak już tam leży) i po osiągnięciu pewnego wieku możesz to wypłacić jednorazowo lub w ratach jako dodatek do emerytury.
Do tego jest niezależy system socjalny, który zapewnia tanie ubezpieczenia dla potrzebujących i na ten płaci się nieduży podatek federalny. Sęk w tym, że to pokrywa ubezpieczenia tylko tym, którym faktycznie warto pomóc (weterani, sieroty itp). Przynajmniej powinno, bo socjalne stany lubią tego nadużywać. Cała reszta obywateli płaci stałe kwoty dobrane do swoich potrzeb. To i emerytury powinno funkcjonować w taki sposób. Niech będzie mały fundusz socjalny na ubezpieczenia państwowe i niech będzie minimalna składka emerytura na emerytury gwarantowane. Jak jesteś matołem i nigdy nie odkładałeś, to chociaż dostaniesz minimum egzystencjalne. Obowiązek państwa opiekuńczego spełniony, można się rozejść.
@Taymishi "Czyli równość jest wtedy tylko gdy chodzi o ciepłą posadkę za biurkiem?" w sumie trochę tak, ponieważ obie płcie mają takie same predyspozycje, angaż powinna dostać osoba z najlepszymi warunkami, bez względu na płeć. I to jest równość. W zawodach wymienionych w democie jest tak samo, po prostu zwykle fizycznie to mężczyźni lepiej sobie poradzą i też nie każdy. Taki drobny 55 kg facet też raczej nie podrwali za dobrze, a i znajdzie się nie jedna silna kobieta, która da rade.
@VaniaVirgo No właśnie, więc dajmy płciom rywalizować na zasadzie predyspozycji, a nie tak jak to nieraz ma miejsce odgórnych nakazach ile % ma być kobiet a ile mężczyzn.. xD To nie jest już równość
@Taymishi Dokładnie o to chodzi. parytety to nie równość.
Dlaczego tak ci na tym zależy, żeby wszędzie była równość? To dlaczego mało jest mężczyzn w takich "niemęskich" zawodach jak gospodyni domowa, pielęgniarz, kasjer, opiekun w przedszkolu (nie widziałam!), nauczyciel, sekser itp?
bo jest jeszcze świadomy wybór
@F18_hornet "Dlaczego tak ci na tym zależy, żeby wszędzie była równość" NAM na tym zależ??? NAM???
@F18_hornet ale mu nie zależy... pokazuje tylko obłudę tych, którym niby zależy...
Poza tym właśnie te "niemęskie" zawody to po prostu pozostałe zawody po wykluczeniu tych niebezpiecznych, ciężkich i naprawdę brudnych...
Chociaż teraz i tak większość robi na linkach produkcyjnych czy przy komputerach...
@zgrit22 Tak, to obłuda tych, którzy uważają, że praca to wysiłek fizyczny. Jeśli znałbyś historię wiedziałbyś, że w czasie obu wojen światowych kobiety doskonale zastępowały mężczyzn również w ciężkich pracach fizycznych, bo mężczyźni walczyli na frontach. Masz naprawdę bardzo blade pojęcie o tym, jak pracuje większość ludzi.
@F18_hornet jakbyś znał historię, to byś wiedział że zastępowały, ale "niedoskonale". Ponieważ z racji hormonów i genetyki to mężczyźni mają większy udźwig (ogólnie w kopalniach i innych zakładach ciężkich, należało zatrudniać więcej kobiet do wykonania tej samej pracy co mężczyźni).
To mężczyźni mają większą siłę, większą tendencję do działania w warunkach zagrożenia życia i podejmowania ryzykownych działań (np. straż pożarna). W zamian kobiety są w stanie dłużej utrzymać skupienie w trakcie wykonywania powtarzalnych czynności. Lepiej odróżniają kolory, zapachy, są delikatniejsze w wykonywaniu swoich ruchów (prace precyzyjne), jak również o wiele lepiej odróżniają emocje z mimiki czy głosu (opieka nad ludźmi).
Oczywiście wszystko powyższe to pewna generalizacja. Więc oczywiście zdarzają się wyjątki i nie są one jakoś nad wyraz unikalne.
Niemniej kłamstwem jest stwierdzenie, że kobiety na równi zastępowały mężczyzn (ani mężczyźni na równi nie zastąpią kobiet, ani kobiety mężczyzn - tak samo niscy nie zastąpię wysokich,a wysocy niskich). Kobieta i mężczyzna mają i powinni mieć równe prawa, natomiast już sama biologia powoduje różność kobiet i mężczyzn, a to determinuje inne warunki optymalne wykorzystania potencjału kobiet i mężczyzn.
@F18_Hornet yhym, ta :)
Robiłem już w kilku miejscach gdzie przeciętnej kobiecie by zwyczajnie pi*rdolnął kręgosłup po paru godzinach...
Widziałem też świetne porównania, jak np. przekopywanie ogródka mojej matki razem z nią, przebitka wydajności jakoś 5 do 1...
Nawet ci budowlańcy, którzy zaczynają dzień od zakupu małpki i viceroyów, robią to właśnie żeby przetrwać łamiącą robotę...
O jeszcze mi się przypomniał epizod na dachach, rolka papy chyba ze 40 kg i kilkadziesiąt rolek wnieść kilka pięter w górę (o mój kręgosłup) i zapi*rdol praktycznie jak na patelni ;D
Wwl545a ładnie opisał problem, ja dodałem parę przykładów na szybko ;p
wwl545a, zgrit22
Po prostu nie rozumiecie, o czym piszę. Jak zwykle mężczyźni uważają, że praca to tylko wysiłek fizyczny. Powtarzam to już po raz trzeci i... nie dociera.
No więc praca, to nie tylko wysiłek fizyczny, choć i ten w wielu przypadkach kobiety potrafią dobrze znosić. Czemu na przykład w tkalniach nie pracują mężczyźni? Bo po prostu nie daliby rady wykonywać kilku czynności jednocześnie, ich mózgi niestety pracują w sposób bardzo prymitywny.
Równi wcale nie znaczy tacy sami. Jednakowo wartościowi ale z różnymi predyspozycjami i zdolnościami
@Dragonet86 . Wytłumacz to lewoskrętnym babiszonom, powodzenia.
@Banasik ciekawy rozkład plusów i minusów między Twoim komentarzem i tym na którym odpowiadałeś.
I dla różnego rodzaju osób - cytat "Jednakowo wartościowi ale z różnymi predyspozycjami i zdolnościami" KŁÓCI się z lewicowością. Nie można być osobą o poglądach lewicowych i wierzyć w to. To tak samo jak zadeklarowany i ultra namiętny komunista nie mający problemu kupować koszulki z che fujarą, pijać kawę w starbuksie czy narzekać na kapitalizm przy użyciu drogiego iphona, który dostał od rodziców - dokładnie taka sama logika. Zgadzając się z @Dragonet86 jednocześnie mówisz, że nie jesteś lewicowcem. No chyba, że nie wiesz na czym polega lewicowość to wtedy fakt - nawet 2+2 może wynieść 5
@Rimcem . Fakt, ciekawy rozkład. Ale dla mnie to nie nowizna. Zajrzyj na moje komentarze, tak gdzieś od piątej-szóstej strony i dalej - wszystkie "poniżej poziomu". Mam tu psychofana z pakietem kont i regularnie dostaję pakiety minusów, w sam raz tyle żeby było -6 .. -8. Zawsze wpadają w jednym czasie i zawsze w podobnej liczbie, to nie jest przypadek.
Tu plusów i minusów nie dostaje się za treść demota czy komentarza, dlatego nie przywiązują do nich większej wagi.
Wcale nie potrzebuje nikomu nic tłumaczyć. Osoby które na siłę walczą o parytety chyba po prostu nie mają nic lepszego do roboty i szukają problemów tam gdzie ich nie ma. Mamy równy dostęp do nauki a później to już każdy jest kowalem własnego losu. Pracuje w bardziej męskim zawodzie i wiem co mówię. Nikt mnie nie krytykuje ze względu na płeć ani nie utrudnia. Wręcz przeciwnie. Chłopaki w firmie nawet chętniej pomogą i wytłumaczą.
Za to dużo narzeka na znikoma ilość mężczyzn w takich profesjach jak: pomoc domowa, pracownik domu opieki, pielegniarz, salowy, sprzatacz, kasjer, pedikurzysta, niania , opiekun w hospicjum i jakoś chętnych brak..
@acotam43 ale czy mężczyźni narzekają? bo kobiety sie domagają np obowiązku zapełnienia nimi 30% jakiegoś zawodu czy 50% jakiejś firmy :D
Równość to równe szanse, a nie nakaz przyjmowania gorszej jakościowo jednostki bo ma dziurę
Celowo napisałem jednostki. Bo dla firm jesteśmy jednostkami, które mają zarabiać
Kretynski argument. Przecież to nie my mezczyzni domagamy się parytetow. Skoro kobiety chcą ich tam, gdzie duża kasa i łatwe warunki to uczciwie powinny też chcieć je w ciężkich zawodach albo zamknąć jape
Bo kobiety nie chcą pracować, tylko rządzić. Pchają się do kierowniczych stanowisk, i tam widzą nierówności. Kobiety mają dość tego że to faceci rządzili, a nie że im pracę zabierali.
Oj, muszę sprostować! Wariatki w UE forsowały prawo, które wymusza parytety właśnie w... RYBOŁÓSTWIE! :D
Wyborne. Są nagrania na YT gdzie Sośnierz to w UE komentuje.
Generalnie wszelkie parytety to niedemokratyczna dyskryminacja mężczyzn i mówienie światu wprost "Kobieta z mężczyzną nie ma szans rywalizować na równych warunkach".
Feminizm to choroba umysłowa i tu nie ma się z czego śmiał bo jest to agresywne i niebezpieczne, co pokazał ostatni rok. Kto na ulicy dostał "tulipanem" w głowę od takiej damulki ten wie.
Myślę, że problem polega na tym, że dyrektorem może zostać każdy, niezależnie od wykształcenia. Ale już takim hydraulikiem może zostać wyłącznie ktoś, kto odebrał przynajmniej podstawowe wykształcenie w tym kierunku. Stąd nie będzie spawaczek, jeśli dziewczynki nie będą przyuczane do zawodu. Naprawdę wolę już, żeby sobie w jakiejś spółce z powodu parytetu w radzie nadzorczej siedziało po równo 5 kobiet i 5 mężczyzn po wieczorówce, niż żeby mi z parytetu i równouprawnienia instalację elektryczną w mieszkaniu kładła niewykształcona w tym kierunku kobieta.
@Eaunanisme czyli zarządzać może ktoś niekompetentny byle była równość płci? pięknie skwitowałaś i feminizm nowej fali i kadrę zarządzającą
weź sobie zmień punkt drugi w opisie
@Eaunanisme mam nadzieję, że jeszcze nie masz praw wyborczych... konsekwencje braku predyspozycji do zawodów kierowniczych są dużo groźniejsze w skutkach, niż konsekwencje błędu pracownika. Choćby dlatego, że kadra kierowcza ma właśnie na celu kontrolę procedur niedopuszczających zatrudniania niekompetentnych pracowników...
Jak za trudnie to prościej: jeden głupi pracownik spier*oli jedną robotę, jeden głupi kierownik spier*oli całą firmę...
Niesamowite, jak z całej wypowiedzi można wyciągnąć jedno zdanie, przekręcić jego sens i się z tego powodu oburzyć. Jak widać dyrektorem może być każdy, ale już nie każdy może być sensownie komentującym na demotach.
@KoJotP Nie napisałem, że "równość płci ponad kompetencje". Napisałem, że łatwiej jest być dyrektorem, niż np. hydraulikiem. Stąd bierze się problem. Ponieważ jest więcej chętnych na stanowiska dyrektorskie, niż na czysto techniczne, to oczywiste jest, że nie da się doprowadzić do sytuacji, gdzie każdy będzie szefem. Dlatego wymyśla się głupoty, takie jak parytety, żeby dać szansę w gruncie rzeczy każdemu, rownież temu bez predyspozycji. Na początku swojej wypowiedzi użyłem stwierdzenia "problem polega na tym" nie dlatego, że zgadzam się z parytetami, tylko dlatego, że (uwaga - szokujące!) stanowi to problem.
@falsen Właściwie mógłbym odnieść powyższą wypowiedź również do Ciebie, ale chciałbym jeszcze zwrócić uwagę, że wbrew pozorom wynikające z czyjejś niekompetencji fakapy w skali makro są dużo rzadsze i trudniejsze do osiągnięcia, niż te w skali mikro. Mimo wszystko niekompetentny elektryk z dużą dozą prawdopodobieństwa spowoduje, że np. spali ci się mieszkanie, albo że nie będzie ci działać gniazdko, które podłączył. Jest jednak mniejsza szansa, że jeden niekompetentny dyrektor od razu pośle całą firmę do piachu przez swoje złe zarządzanie. Po pierwsze, nie będzie on zapewne jedyną osobą decyzyjną, przez co popełniony przez niego błąd będzie wyłapany. Po drugie, z puntku widzenia firmy całkiem spore znaczenie mają podwładni, co stanowi dodatkowy bufor. Jasne, że niedzałające gniazdko jest nieporównywalne z milionami strat z powodu złego zarządzania. Ale z punktu widzenia celu brak umiejętności technicznych u elektryka uwiera dużo bardziej, niż brak umiejętności kierowniczych u dyrektora.
Przy okazji - błagam. Od kiedy żyjemy w utopii, że kompetentni dyrektorzy stoją bacznie na straży niezatrudniania niekompetentnych pracowników? Brzmi to, jakbyś nawet dnia nie przepracował z innym człowiekiem.
@Eaunanisme niekompetentny matołek na kierowniczym stanowisku potrafi położyć cały zespół/firmę bo zawsze wie lepiej i ludzie wolą się zwolnić i iść do innej pracy niż się męczyć, niejednokrotnie wie też lepiej od klientów, którzy ochoczo korzystają z zachęty udania się do konkurencji
tym bardziej że chętnych na stanowiska kierownicze to jest dużo wśród leserów i karierowiczów i dlatego panuje przekonanie, że dyrektorem może zostać każdy
ludzie z fachem w ręku zarobią dużo więcej i z mniejszą odpowiedzialnością niż kierownik/dyrektor któremu trzeba czapkować i pilnować żeby nie spierniczył
To ja wtrącę. pierwszym ruchem obecnego rządu było wyrzucenie do kosza ustawy kompetencyjnej. Od 2016 w radzie nadzorczej i zarządzie mogą zasiadać i profesorowie i "sprzątaczki". Kompetencje straciły na wartości.
@Eaunanisme
"fakapy w skali makro są dużo rzadsze i trudniejsze do osiągnięcia, niż te w skali mikro." - to błędne założenie. Rzadziej o nich tylko słyszysz i błędy zazwyczaj zrzucane są na niższe szczeble.
"Jest jednak mniejsza szansa, że jeden niekompetentny dyrektor od razu pośle całą firmę do piachu przez swoje złe zarządzanie." - nie od razu, decyzje na tych stanowiskach nie są jak błąd elektryka, który widać od razu, można go za to z*ebać i zwolnić, a błąd naprawić. Za to w konsekwencjach są dużo gorsze.
Z punktu widzenia celu brak umiejętności technicznych u elektryka uwiera dużo bardziej, niż brak umiejętności kierowniczych u dyrektora - celem przedsiębiorstwa jest maksymalizacja zysków, a nie prawidłowa realizacja jednego zlecenia. Jeden błąd jednego janusza nie ma na to wpływu długofalowo, a jeden błąd na szczeblu kierowniczym już ma.
"Od kiedy żyjemy w utopii, że kompetentni dyrektorzy stoją bacznie na straży niezatrudniania niekompetentnych pracowników" - w tym właśnie problem, że nie stoją, bo są kiepscy. A nadzór nad kadrą kierowniczą - który ty nazywasz utopią - leży w kompetencjach dyrektorskich, a w kompetencjach kierowniczych nadzór nad pracownikami niższego szczebla. Tylko obowiązek ten nie jest często prawidłowo realizowany jeśli kadra kierownicza/dyrektorska jest kiepska. A w konsekwencji słaby elektryk źle zarządzanego działu, partaczy swoją robotę raz po raz bez konsekwencji. W prawidłowo zarządzanej firmie taki elektryk dawno by wyleciał i został zastąpiony dobrym, albo został porządnie przeszkolony. A kierownik, który nie zauważałby błędów swoich podwładnych, tylko jego słabe kompetencje kierownicze odbiłyby się na słupkach, też zostałby zastąpiony nowym. Dyrektora wymienić trudniej i trudniej zrobić to na czas, bo jego błędy ujawniają się zwykle jak już dojdzie do jakiegoś fakapu tak dużego, że nie da rady go naprawić, zwalić na niższy szczebel, ani zamieść pod dywan.
"Brzmi to, jakbyś nawet dnia nie przepracował z innym człowiekiem." - tak się skłąda, że pracuję na szczeblu kierowniczym w firmie, w której powyższe obowiązki kadry kierowniczej - które dla ciebie są utopią - są skutecznie realizowane. Stąd moja praktyczna wiedza o tym, jak to może prawidłowo działać. I nie wiem gdzie ty pracujesz, ale mam świadomość, że dobra kadra i dobre zarządzanie to w polskich realiach rzadkość. Tylko to nie powód żeby akceptować taki stan rzeczy.
ej no, ale tirowek to akurat mamy chyb wiecej niz tirow :D
Jakoś panów wśród ekip : kosmetyczek, sprzątaczek, opiekunek przedszkolnych, salowych, pielęgniarek, sekretarek, opiekunek w domach opieki, opiekunek niepełnosprawnych, sprzedawcow bielizny,sprzedawcow art dla dzieci, opiekunek dla dzieci i paru innych też ,poza rodzynkami,nie widzę a prace takie łatwe i lekkie..
@niobe66 No i może o to właśnie chodzi, że ludzie mają różne preferencje i predyspozycje.
Bo w takim kraju jak Polska poza krawcowymi wszystkie zawody rzemieślnicze wykonywali mężczyźni.
Ale na szczęście już to się zmienia, miesiąc temu liczniki wymieniała mi kobieta-elektryk. Sprawnie, profesjonalnie bez zbędnego zrzędzenia i BEZ KULTOWEGO : "Łooo paaaanie, kto tak panu popodłanczał?".
Niema czego takiego jak TIR tylko zestaw TIR to skrót i nie znaczy auto
@MEATLOAF W języku potocznym jest to duży samochód do przewozu ciężkich ładunków na długich trasach. 1) jest popularnie wykorzystywany, więc to już w sumie wystarcza, aby "istniał" - tak powstaje język 2) jest w słowniku języka polskiego, a to już całkowicie zamyka tę dyskusję.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 kwietnia 2021 o 6:26
Fajnie. Przynajmniej jeden prawdziwy wstecznik: nie marzy jedynie (jak polska "prawica") o czasach Gomułki czy Gierka, ale szczerze chce powrotu do dawniejszych czasów kiedy w kopalniach i hutach chętnie zatrudniano kobiety.
Ciekawe, czy Jocunda jest też za pracą dzieci w kopalniach?
NB. prosty i sensowny sposób na zwiększenie liczby kobiet w kopalniach to po prostu obniżenie stawek.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 kwietnia 2021 o 23:03
Kiedy otworzą sezon na odstrzeliwanie kopiarek, bo strasznie ich dużo się pojawiło ostatnio.
Łatwo poznać, zero własnych pomysłów, skopiuj z 9gag i wklej ...
https://9gag.com/gag/aQogB07?ref=android
Dziewczynka bawiąca się koparką to nadal powód do śmiechu dla wielu ojców na placach zabaw. Ojciec nie weźmie córki do garażu bo to dla chłopców. Tatuaży dziewczynka mieć nie może bo zostanie babochłopem. Kobieta za kółkiem tira "przegrała życie" a wy się dziwicie,że mało kobiet idzie w inżynierkę albo platformy wiertnicze? Mentalność nie zmienia się wraz z prawem, stąd w indiach nadal się płaci posag przy małżeństwie chociaż od lat jest zniesiony. Dopóki dzieci będą chowane w duchu "dziewczynce nie wypada" to te dziewczynki nie pójdą w kierunkach technicznych bo pomyślą,że będą wtedy za mało kobiece. Dokładnie ta sama sytuacja dzieje się w przypadku mężczyzn. Czy facet nie może pracować w przedszkolu? Jest jakiś głupszy,że się dziećmi nie zajmie? Pewnie,że nie, ale mentalność jest taka,że to dla bab i go inni kumple wyśmieją. Pielęgniarze też na początku byli szykanowani nie mówiąc już o położnikach,których nadal jest garstka i opowiadają jak się na nich mężowie pacjentek dziwnie patrzą.
Bo nie sa to stanowiska prestizowe. Tak samo jak nikt nie narzeka na obecnosc mezczyzn np pielegniarek .... chodzi o wladze, pieniadze, prestiz, mozliwosci. U drwqli albo hudraulikow to rqczej kwestia umiejetnosci fizycznych i hobby :-).
Może ma to związek z tym, że tam ich nie wykluczają?
Nawet w przepisach prawa pracy kobieta może mniejsze ciężary dźwigać niż mężczyzna. Ale wypłatę już taką samą, zresztą w Polsce różnice między płacami są jednymi z najniższych w Europie.
@Hufnal Nie "może" a "musi", innymi słowy nawet jeśli by mogła i chciała to jest to zabronione przez co staje się mniej atrakcyjna dla pracodawcy. Jak dla mnie to jest na niekorzyść kobiet.
zapraszam do pracy jako sprzątacz, pielęgniarz, opiekun osób starszych, kasjer, opiekun dzieci. jakoś od zawsze też nie ma za wielu chetnych wśród mężczyzn. Oczywiscie za marne grosze.
A ja z milą chęcią poszlabym do pracy na budowę...
Ale mąz stwierdzil,ze robota by nie szla...
Poza tym zazdrosnik nie dalby mi pojsc do takiej pracy mimo,ze sciany w domu to ja gladzią potraktowalam