@samodzielny68 Zależy, na naszym podwórku pojawiał się taki wychudzony sierściuch, więc zaczęliśmy go karmić, odrobaczyliśmy, odpchliliśmy, przezimował u nas mrucząc zadowolony na sofie. Wiosną często wychodził, ale na posiłek wracał, albo jak było chłodniej, albo tak sobie poleżeć i się połasić. I tak sobie trwał u nas, póki sąsiedzi nie zaczęli karmić go godzinę wcześniej niż my. No i kota widzieliśmy tylko jak przeskakiwał przez nasze podwórko do sąsiadów :P
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
11 maja 2021 o 17:30
@pyrkacz Też tak miałem a kotka przed przygarnięciem, przez dłuższy czas towarzyszyła mi podczas spacerów z psem (zwykle czekała przed drzwiami wejściowymi lub wyskakiwała gdzieś z krzaków na trasie moich spacerów). Zabrałem ją do domu gdy pod koniec września zrobiło się zimno i deszczowo... a na początku listopada urodziła sześć kociąt :D.
Koty odłowione są najfajniejsze!
@samodzielny68 Zależy, na naszym podwórku pojawiał się taki wychudzony sierściuch, więc zaczęliśmy go karmić, odrobaczyliśmy, odpchliliśmy, przezimował u nas mrucząc zadowolony na sofie. Wiosną często wychodził, ale na posiłek wracał, albo jak było chłodniej, albo tak sobie poleżeć i się połasić. I tak sobie trwał u nas, póki sąsiedzi nie zaczęli karmić go godzinę wcześniej niż my. No i kota widzieliśmy tylko jak przeskakiwał przez nasze podwórko do sąsiadów :P
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 maja 2021 o 17:30
@VaniaVirgo
"-Łoj Kaźmirz! Kot w niewolę popadł! Na sznurku go pasą.
-nie będzie mi Kargul umowy łamał i siłą zmuszał kota do kolaboracji."
@BOFH siłą go nie trzymali, kot miał się dobrze ;)
Ło a minus to za co? Chyba dobrze, że ci moi sąsiedzi dbali o kotka?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 maja 2021 o 23:43
U nas jest taki sam. I myślę, że to my mamy większe szczęście bo on wybrał nas.
@pyrkacz Też tak miałem a kotka przed przygarnięciem, przez dłuższy czas towarzyszyła mi podczas spacerów z psem (zwykle czekała przed drzwiami wejściowymi lub wyskakiwała gdzieś z krzaków na trasie moich spacerów). Zabrałem ją do domu gdy pod koniec września zrobiło się zimno i deszczowo... a na początku listopada urodziła sześć kociąt :D.
Też mam kota znajdę. A jaki łowny
Boże, spraw, żebym wyszła za mąż za kogoś, kto będzie się o mnie troszczył tak, jak ten chłopak o tego kota.
@Schneehase Amen :)
słodki ten kociak, miłość fakt potrafi dużo zmienić.
Ufny kociak. Dobrze, że trafił na człowieka a nie jakiegoś zwyrola.
pomogę kitku ale za lajki. jak nie to nie nagrywam a kot wylatuje spowrotem pod most.