Był taki dowcip.
Przychodzi Icek do rabina i się żali..
- Rebe ja nie mam w domu na nic miejsca... jedna izby a żyjemy razem ja , babka, matka, żona i 6 dzieci, a córka w ciąży już się nie mieścimy ...
- Musisz kupić kołyskę,
- no kupiłem Rebe ale nam jest ciasno nie mieścimy się
- hmm. wiesz co musisz kupić nakastlik....
- Rebe kupiłem ale to nie pomaga tu nadal nie ma na nic miejsca
- Wiesz musisz kupić taki więką szafę trzy drzwiową..
- Rebe kupiłem pól dnia ja ustawialiśmy ale tu nadal na nic nie ma miejsca jest jeszcze gorzej
- Wiesz musisz jeszcze kupić taki ogromny okrągły stół na środek
- Rebe kupiłem i jak ustawiłem to jak przyszły zięńć przyszedł to ja musiałem wyjść bo byśmy się nie zmieścili
- To wiesz wyrzuć z domu te meble..
- Rebe ty wiesz ile teraz mamy miejsca .. nawet zięć może się wprowadzić...
@wonskji wiesz, może jak kobieta urodziła, to chłop by się teraz chwilę pomęczył? Ona i tak też pracuje XD
A tak serio, tu raczej chodzi o to, że baba biega z jednego miejsca do drugiego, by się wyrobić, a wszystkie te ,,porady" się sprowadzają do ,,a idź pobiegaj, lepiej się poczujesz" czy jeszcze gorsze czasem bywają
Nie bardzo rozumiem, czy istnieje jakiś nakaz posiadania dzieci? Bo myślałem, że to tylko dla chętnych jest. Dla chętnych którzy wiedzą na co się piszą, na kompletne wywrócenie życia do góry nogami na wiele lat. Mam 34 lata i praktyczne straciłem kontakt ze tymi wszystkimi znajomymi którzy na posiadanie dzieci zdecydowali się. Nasze drogi rozminęły się nie dlatego, że mam coś przeciwko dzieciom samym w sobie, ale po prostu przestaliśmy się rozumieć, nasze potrzeby, zainteresowania i oczekiwania zaczęły się różnić o lata świetlne. Nie wspominając, że od momentu gdy pojawiły się u nich dzieci to w jednej chwili z trzydziestoletnich rzutkich, przystojnych chłopaków stali się przygarbionymi, smutnymi,łysymi facetami o aparycji sępo-fjuta.
Mam czasem pacjentów, którzy myślą, że jak pół dnia robią młotem pneumatycznym to nie potrzeba im innej aktywności fizycznej. Nic bardziej mylnego. Chodzi o zbilansowanie nawarstwiających się przeciążeń fiz i psych. Jeśli siedzisz za biurkiem idź na tenisa, jak biegasz jako kelner idź na jogę czy taniec. Trucht dla zabieganej matki może być dobrą formą wyciszenia się i pozytywnej koncentracji na sobie...
@niusik
Po pierwsze, problem polega na tym, że rzeczona matka jest fatalnie zorganizowana, nie ma w historii ojca dzieci i na nic nie ma czasu.
Po drugie, masz rację. To że ktoś pracuje fizycznie nie znaczy, że nie potrzeba mu ruchu. Ma w pracy "siłkę", może potrzeba mu cardio, albo streching/mobility/jogę. Tak samo matka, może jogging byłby świetny bo robiłaby coś tylko dla siebie i, przede wszystkim, bez dzieci.
Był taki dowcip.
Przychodzi Icek do rabina i się żali..
- Rebe ja nie mam w domu na nic miejsca... jedna izby a żyjemy razem ja , babka, matka, żona i 6 dzieci, a córka w ciąży już się nie mieścimy ...
- Musisz kupić kołyskę,
- no kupiłem Rebe ale nam jest ciasno nie mieścimy się
- hmm. wiesz co musisz kupić nakastlik....
- Rebe kupiłem ale to nie pomaga tu nadal nie ma na nic miejsca
- Wiesz musisz kupić taki więką szafę trzy drzwiową..
- Rebe kupiłem pól dnia ja ustawialiśmy ale tu nadal na nic nie ma miejsca jest jeszcze gorzej
- Wiesz musisz jeszcze kupić taki ogromny okrągły stół na środek
- Rebe kupiłem i jak ustawiłem to jak przyszły zięńć przyszedł to ja musiałem wyjść bo byśmy się nie zmieścili
- To wiesz wyrzuć z domu te meble..
- Rebe ty wiesz ile teraz mamy miejsca .. nawet zięć może się wprowadzić...
Niestety nie jest tak fajnie. Sama zakupow nie zrobię, najpierw trzeba odebrać dzieci. Żlobek, przedszkole i świetlica do 16.30.
Biedne te nasze madki, no tragedia, urodziły dziecko i muszą się nim opiekować, no to nie do pomyślenia!
Ja ostatnio poszedłem do pracy i wiecie co? No muszę do niej teraz chodzić, no kto to widział?
@wonskji wiesz, może jak kobieta urodziła, to chłop by się teraz chwilę pomęczył? Ona i tak też pracuje XD
A tak serio, tu raczej chodzi o to, że baba biega z jednego miejsca do drugiego, by się wyrobić, a wszystkie te ,,porady" się sprowadzają do ,,a idź pobiegaj, lepiej się poczujesz" czy jeszcze gorsze czasem bywają
Nie bardzo rozumiem, czy istnieje jakiś nakaz posiadania dzieci? Bo myślałem, że to tylko dla chętnych jest. Dla chętnych którzy wiedzą na co się piszą, na kompletne wywrócenie życia do góry nogami na wiele lat. Mam 34 lata i praktyczne straciłem kontakt ze tymi wszystkimi znajomymi którzy na posiadanie dzieci zdecydowali się. Nasze drogi rozminęły się nie dlatego, że mam coś przeciwko dzieciom samym w sobie, ale po prostu przestaliśmy się rozumieć, nasze potrzeby, zainteresowania i oczekiwania zaczęły się różnić o lata świetlne. Nie wspominając, że od momentu gdy pojawiły się u nich dzieci to w jednej chwili z trzydziestoletnich rzutkich, przystojnych chłopaków stali się przygarbionymi, smutnymi,łysymi facetami o aparycji sępo-fjuta.
Mam czasem pacjentów, którzy myślą, że jak pół dnia robią młotem pneumatycznym to nie potrzeba im innej aktywności fizycznej. Nic bardziej mylnego. Chodzi o zbilansowanie nawarstwiających się przeciążeń fiz i psych. Jeśli siedzisz za biurkiem idź na tenisa, jak biegasz jako kelner idź na jogę czy taniec. Trucht dla zabieganej matki może być dobrą formą wyciszenia się i pozytywnej koncentracji na sobie...
@niusik
Po pierwsze, problem polega na tym, że rzeczona matka jest fatalnie zorganizowana, nie ma w historii ojca dzieci i na nic nie ma czasu.
Po drugie, masz rację. To że ktoś pracuje fizycznie nie znaczy, że nie potrzeba mu ruchu. Ma w pracy "siłkę", może potrzeba mu cardio, albo streching/mobility/jogę. Tak samo matka, może jogging byłby świetny bo robiłaby coś tylko dla siebie i, przede wszystkim, bez dzieci.