@zdenek117 a co za różnica ? Nieuk jest nieuk że wyzywa dr za kolokwium. Oblał ? To się urwał ucz, idź do dziekana, kierownika zakładu czy czego tam jak widzisz że dr zrobiła przypał. A tak ? To chamów gonić won.
@zomos Zachowanie chamskie i niedopuszczalne. Wg mnie taki student powinien wylecieć z uczelni. Tylko nie wiemy nic o sytuacji. Być może prowadząca zmieniła zasady w ostatniej chwili? A może jak napisałeś, było za trudne, a student nieuk. Tego nie wiemy.
W temacie jest "Zmiana rozporządzenia dot. formy egzaminów"
Zastanawiam się czy taki temat jest aby mieć pewność że Doktor sprawdzi/przeczyta, czy może miały miejsce np. zmiany co do sposobu zaliczenia/egzaminu, w porównaniu do ustaleń z samymi studentami (np. niezapowiedziane kolokwium warunkujące możliwość przystąpienia do samego egzaminu)
Jestem na tym samym kierunku, ale innym roku.
Tak, sprawa rzeczywiście dotyczy zmiany formy kolokwium. Pani doktor, do której poszedł mail, jest adiunktem w tej katedrze i to ona ustala zasady zaliczeń przedmiotu.
Co prawda ogromna większość studentów jest zaszczepiona, to jednak przedmioty niekliniczne, a o takim tutaj mowa, w dalszym ciągu prowadzone są w formie zdalnej, a w związku z tym kolokwia również. Z opowiadań znajomych słyszałem, że u nich na kolokwiach są pytania zamknięte (do zaznaczenia a, b, c lub d) oraz otwarte, gdzie trzeba napisać dwa, trzy zdania. Wszystkie testy, egzaminy i kolokwia z kolei, jeśli są w formie zdalnej, piszemy na specjalnej platformie. Przeważnie mamy 1 minutę na pytanie i nie można się cofać (można jedynie przyspieszyć i przejść do kolejnego zadania).
Nie ma się też co oszukiwać, wielu studentów korzysta z niedozwolonych pomocy podczas takich zaliczeń, np. wertuje podręcznik lub szuka odpowiedzi w internecie.
Katedrze nie zgadzała się najpewniej zdawalność w trybie zdalnym, więc pani adiunkt skróciła czas odpowiedzi do... 35 sekund. Studenci sobie z tym nie poradzili... Niektórzy narzekali, że nie da się w tak krótkim czasie przeczytać pytania, inni z kolei wytykali absurdalność pytań otwartych na takich zasadach. Może i zdawalność się zgadzała, ale większość dostała tróje i to tylko dlatego, że udało im się dobrze strzelić w zadaniach zamkniętych.
I cyk bardzo dobrze. kolejne pandemiczne nieuctwo nie zostanie lekarzami.
@zomos biorąc pod uwagę to jak wygląda zaliczanie egzaminów w wersji zdalnej można powiedzieć tylko jedno,. bardzo dobrze.
@y0u skąd wiesz, źe zdalnie? Na medycznych uczelniach większość studentów jest zaszczepiona, a zajęcia są w szpitalach, na uczelni.
@zdenek117 a co za różnica ? Nieuk jest nieuk że wyzywa dr za kolokwium. Oblał ? To się urwał ucz, idź do dziekana, kierownika zakładu czy czego tam jak widzisz że dr zrobiła przypał. A tak ? To chamów gonić won.
@zomos Zachowanie chamskie i niedopuszczalne. Wg mnie taki student powinien wylecieć z uczelni. Tylko nie wiemy nic o sytuacji. Być może prowadząca zmieniła zasady w ostatniej chwili? A może jak napisałeś, było za trudne, a student nieuk. Tego nie wiemy.
@zdenek117 jak powiedziałem. Jak dr zrobiła przypał to się idzie do kierownika/dziekana i się wali prosto z mostu. Najlepiej w kilka osób.
Ktoś coś więcej w temacie tego kolosa?
pewnie sie należało i o co chodzi ???
W temacie jest "Zmiana rozporządzenia dot. formy egzaminów"
Zastanawiam się czy taki temat jest aby mieć pewność że Doktor sprawdzi/przeczyta, czy może miały miejsce np. zmiany co do sposobu zaliczenia/egzaminu, w porównaniu do ustaleń z samymi studentami (np. niezapowiedziane kolokwium warunkujące możliwość przystąpienia do samego egzaminu)
Jestem na tym samym kierunku, ale innym roku.
Tak, sprawa rzeczywiście dotyczy zmiany formy kolokwium. Pani doktor, do której poszedł mail, jest adiunktem w tej katedrze i to ona ustala zasady zaliczeń przedmiotu.
Co prawda ogromna większość studentów jest zaszczepiona, to jednak przedmioty niekliniczne, a o takim tutaj mowa, w dalszym ciągu prowadzone są w formie zdalnej, a w związku z tym kolokwia również. Z opowiadań znajomych słyszałem, że u nich na kolokwiach są pytania zamknięte (do zaznaczenia a, b, c lub d) oraz otwarte, gdzie trzeba napisać dwa, trzy zdania. Wszystkie testy, egzaminy i kolokwia z kolei, jeśli są w formie zdalnej, piszemy na specjalnej platformie. Przeważnie mamy 1 minutę na pytanie i nie można się cofać (można jedynie przyspieszyć i przejść do kolejnego zadania).
Nie ma się też co oszukiwać, wielu studentów korzysta z niedozwolonych pomocy podczas takich zaliczeń, np. wertuje podręcznik lub szuka odpowiedzi w internecie.
Katedrze nie zgadzała się najpewniej zdawalność w trybie zdalnym, więc pani adiunkt skróciła czas odpowiedzi do... 35 sekund. Studenci sobie z tym nie poradzili... Niektórzy narzekali, że nie da się w tak krótkim czasie przeczytać pytania, inni z kolei wytykali absurdalność pytań otwartych na takich zasadach. Może i zdawalność się zgadzała, ale większość dostała tróje i to tylko dlatego, że udało im się dobrze strzelić w zadaniach zamkniętych.
@michalzj Za takie coś to jej się ścieżka zdrowia należy. Naprawdę nie ma nic gorszego, niż debil z władzą.
@michalzj To, jak to ktoś powiedział, nie popieram, ale rozumiem i przyłączam się do życzeń:)