Największe to: najwyższe?, najcięższe?, największy obwód pnia?, najbardziej rozłożyste?
A największa sekwoja to ta ścięta przez człowieka w XIX w. 12 m średnicy i 135m wysokości.
"...czyńcie sobie ziemię poddaną - przez niszczenie i zabijanie"
@zelalem Zamiast docenić, że człowiek, powoli ale jednak, odrabia lekcję z szacunku dla przyrody, drążysz jakiś XIX wiek. Równie dobrze, możesz naszym praziomkom wybite mamuty wyrzygać.
Dobrze skoro tak ci przeszkadza mówienie o czymś co miało miejsce w XIXw to proszę bardzo..w zeszłym roku w Polsce jeden z najstarszych dębów (ok.750lat) nie wypuścił liści po podpaleniu. Nie. Ludzie nie nabierają szacunku do przyrody....
@agronomista Tylko jest jeszcze kwestia jakie zasoby, ile i jak żyć.
Jeszcze nasi dziadkowie w czasach młodości jadali mięso raz w tygodniu albo rzadziej.
W chłopskiej rodzinie mięso jadano kilka razy do roku.
Nie byłoby problemu stylu życia, gdyby ludzkości było mało, powiedzmy pół miliarda, miliard- wówczas moglibyśmy żyć jak chcemy. Ale przy ponad 7 miliardach i perspektywie przebicia 10 mld za naszego życia, będziemu musieli styl życia zmienić diametralnie jeżeli nie chcemy uniknąć całkowitej zagłady.
@Prally Moi dziadkowie jadali już mięso częściej. Może nie codziennie, ale na pewno nie raz w tygodniu albo w roku, i to byli chłopi. Zaś potem już brak mięsa to dla dziadka była dziwna fanaberia i coś całkowicie niezrozumiałego. Zaś co do hodowli to kiedyś w jakiejś dyskusji liczyłem, że np. jeśli chodzi o zużycie wody to roczny spływ Wisły zapewniłby wodę na dziesięciolecia hodowli światowej. Takie to są ilości wody spływającej do oceanu. Woda zużyta do hodowli też nie wyparowuje w kosmos ale bezie dalej krążyła w ekosystemie. Wiadomo, że inne zasoby są nieodnawialne albo wolniej się odnawiają, ale być może to tylko kwestia technologii.
@agronomista Z tą Wisłą, to takie "komputerowe myślenie".
W rzeczywistości, tę wodę musiałbyś w jakimś punkcie pobrać. Raczej wcześniej niż już w morzu, czyli doprowadziłbyś do zagłady sporego ekosystemu u ujścia.
Poza tym to niepełny szacunek. A gdzie woda pitna, a gdzie zużycie w przemyśle i uprawie rolnej? W USA są rzeki całkowicie osuszone bo cała woda jest pobierana do nawadniania pól.
Poza tym, jesteś pewien że to dobrze policzyłeś? Krowa spożywa dziennie do 113 litrów wody. Przyjmijmy że średnia wartość to połowa tego, 56,5 litra. Samych krów na świecie jest ok. 1 000 000 000. To daje dzienne zużycie wody na poziomie 56 500 000 000 litrów. Przyznam, że nie wiem ile litrów wody spływa w danym czasie Wisłą.
@Prally 62000 mln m3 czyli 62000000000000 litrów. Czyli się pomyliłem. Przyznaje się do błędu. Nie starczyłoby Wisły aby napoić krowy na świecie. Może wtedy chodziło tylko o produkcje zwierzęcą tylko w Polsce. Nie mogę znaleźć dokładnych danych ale ciekawe ile wnosi roczny odpływ wszystkich wód w Polsce. Być może by się okazało, że mały wycinek świata by starczył na wykarmienie reszty. Chce zwrócić też uwagę, że co do wody słodkiej, to czy ją zużywamy czy nie, ona i tak nieustannie wędruje do oceanu i tam się miesza z wodą słoną. Nie wiem jaki więc sens ma jej oszczędzanie na pojawianie się suszy, albo opadanie poziomu wód gruntowych.
W Polsce mamy inny problem- nadmierna regulacja rzek spowodowała likwidację masy rozlewisk, w efekcie rzeczywiście prowadzi to do susz i spadku poziomu wód gruntowych. A wszystko po to żeby odzyskać ziemię pod zabudowę lub rolnictwo, względnie zapobiegać powodziom. No i "masz babo placek".
Globalnie problem z wodą jest taki, że jej nadmierne wykorzystanie powoduje zaburzenia w niektórych ekosystemach, a często problemy z dostępem do wody wynikają nie z jej zużycia tylko z wycinki lasów, bo lasy z jednej strony trzymają wodę korzeniami przy powierzchni, z drugiej powodują powstawanie chmur przez parowanie. Praktycznie wpompowują wodę spod ziemi, jednocześnie spowalniając jej ucieczkę z danego obszaru.
Największy problem obok zanieczyszczenia powietrza, to zaśmiecanie plastikiem, co niszczy życie oceaniczne i wycinka lasów.
Problemu by nie było, gdybyśmy zrezygnowali z rzeczy niepotrzebnych i przemodelowali nieco naszą gospodarkę.
Niestety, jesteśmy coraz bardziej marnotrawczy w sosunku do naszych przodków. 200 deko szynki w plastikowym opakowaniu, gotowe dania w plastikach. Sprzęty RTV które co chwila się psują albo kupujemy nowe nawet jak się nie zepsują. Chore polityki cenowe firm, które wymuszają wymianę całego sprzętu na nowy, kiedy możliwa jest naprawa albo wgranie nowego softu. Samochody- w latach 60, 70, Mercedesy miały stonowaną, zawsze niezbyt modną stylizację, bo pierwszy właściciel Mercedesa używał go kilkanaście lat. Dzisiaj? 3,4, 5 lat i schluB! W Wielkiej Brytanii średni przebieg samochodu złomowanego to 170 tys. km, kiedy najgorsze samochody wytrzymują 2-3 razy tyle, a przy dzisiejszej technologii materiałowwej można by wyprodukować samochód który bez poważnych napraw przejechałby kilka milionów km. Zresztą Mercedes "beczka" nie wykorzystywał żadnych egzotycznych materiałów, a przejeżdżał kilka milionów. Albo takie ubrania- kiedyś służyły przez wiele lat, nawet na Zachodzie. Ale trendy i mody spowodowały że produkuje się chłam który zaraz się pruje i trzeba kupić nowy.
Ja do tej pory mam jeansy, kurtkę zimową i płaszcz ze wczesnych lat 80. i buty po dziadku też z tamtego okresu jak nie starsze i wszystko się trzyma się trzyma i dobrze wygląda, tylko Jeansy nie są w aktualnym stylu i w białej kurtce trochę pożółkł jeden rękaw. A teraz? Rzekme jeansy wytrzymują góra kilkanaście miesięcy po czym się przecierają. I to ma być jeans? To jest smieć, a nie jeans. Płócienne spodnie wyparte przez jeansy wytrzymywały dłużej.
Co chwila jakieś budynki się burzy i buduje nowe, chociaż dawniej budowano na stulecia. Markety i tuzin innych firm muszą mieć w oknach aktualne reklamy, często nowe co tydzień. Mnóstwo zasobów się zużywa zupełnie niepotrzebnie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
12 czerwca 2021 o 15:56
@Prally Cały nasz konsumpcjonizm do tego prowadzi. Zmiana nawyków do używania jednorazowego sprzętu i plastiku bardziej by pomogła niż zmiany nawyków żywieniowych.
"Najwyższe trzy sekwoje na świecie to jednocześnie trzy największe rośliny, jakie żyją obecnie Ziemi:
Hyperion Redwood National Park 4.84 m 115.85 m
Helios Redwood National Park 4.96 m 114.58 m
Icarus Redwood National Park 3.78 m 113.14 m"
Największe to: najwyższe?, najcięższe?, największy obwód pnia?, najbardziej rozłożyste?
A największa sekwoja to ta ścięta przez człowieka w XIX w. 12 m średnicy i 135m wysokości.
"...czyńcie sobie ziemię poddaną - przez niszczenie i zabijanie"
@zelalem Jak władca źle traktował poddanych to mógł stracić głowę. Ziemia też może nas zgładzić, ale czerpać z niej zasoby musimy aby żyć.
@zelalem Zamiast docenić, że człowiek, powoli ale jednak, odrabia lekcję z szacunku dla przyrody, drążysz jakiś XIX wiek. Równie dobrze, możesz naszym praziomkom wybite mamuty wyrzygać.
Dobrze skoro tak ci przeszkadza mówienie o czymś co miało miejsce w XIXw to proszę bardzo..w zeszłym roku w Polsce jeden z najstarszych dębów (ok.750lat) nie wypuścił liści po podpaleniu. Nie. Ludzie nie nabierają szacunku do przyrody....
@agronomista Tylko jest jeszcze kwestia jakie zasoby, ile i jak żyć.
Jeszcze nasi dziadkowie w czasach młodości jadali mięso raz w tygodniu albo rzadziej.
W chłopskiej rodzinie mięso jadano kilka razy do roku.
Nie byłoby problemu stylu życia, gdyby ludzkości było mało, powiedzmy pół miliarda, miliard- wówczas moglibyśmy żyć jak chcemy. Ale przy ponad 7 miliardach i perspektywie przebicia 10 mld za naszego życia, będziemu musieli styl życia zmienić diametralnie jeżeli nie chcemy uniknąć całkowitej zagłady.
@Prally Moi dziadkowie jadali już mięso częściej. Może nie codziennie, ale na pewno nie raz w tygodniu albo w roku, i to byli chłopi. Zaś potem już brak mięsa to dla dziadka była dziwna fanaberia i coś całkowicie niezrozumiałego. Zaś co do hodowli to kiedyś w jakiejś dyskusji liczyłem, że np. jeśli chodzi o zużycie wody to roczny spływ Wisły zapewniłby wodę na dziesięciolecia hodowli światowej. Takie to są ilości wody spływającej do oceanu. Woda zużyta do hodowli też nie wyparowuje w kosmos ale bezie dalej krążyła w ekosystemie. Wiadomo, że inne zasoby są nieodnawialne albo wolniej się odnawiają, ale być może to tylko kwestia technologii.
@agronomista Z tą Wisłą, to takie "komputerowe myślenie".
W rzeczywistości, tę wodę musiałbyś w jakimś punkcie pobrać. Raczej wcześniej niż już w morzu, czyli doprowadziłbyś do zagłady sporego ekosystemu u ujścia.
Poza tym to niepełny szacunek. A gdzie woda pitna, a gdzie zużycie w przemyśle i uprawie rolnej? W USA są rzeki całkowicie osuszone bo cała woda jest pobierana do nawadniania pól.
Poza tym, jesteś pewien że to dobrze policzyłeś? Krowa spożywa dziennie do 113 litrów wody. Przyjmijmy że średnia wartość to połowa tego, 56,5 litra. Samych krów na świecie jest ok. 1 000 000 000. To daje dzienne zużycie wody na poziomie 56 500 000 000 litrów. Przyznam, że nie wiem ile litrów wody spływa w danym czasie Wisłą.
@Prally 62000 mln m3 czyli 62000000000000 litrów. Czyli się pomyliłem. Przyznaje się do błędu. Nie starczyłoby Wisły aby napoić krowy na świecie. Może wtedy chodziło tylko o produkcje zwierzęcą tylko w Polsce. Nie mogę znaleźć dokładnych danych ale ciekawe ile wnosi roczny odpływ wszystkich wód w Polsce. Być może by się okazało, że mały wycinek świata by starczył na wykarmienie reszty. Chce zwrócić też uwagę, że co do wody słodkiej, to czy ją zużywamy czy nie, ona i tak nieustannie wędruje do oceanu i tam się miesza z wodą słoną. Nie wiem jaki więc sens ma jej oszczędzanie na pojawianie się suszy, albo opadanie poziomu wód gruntowych.
@agronomista
W Polsce mamy inny problem- nadmierna regulacja rzek spowodowała likwidację masy rozlewisk, w efekcie rzeczywiście prowadzi to do susz i spadku poziomu wód gruntowych. A wszystko po to żeby odzyskać ziemię pod zabudowę lub rolnictwo, względnie zapobiegać powodziom. No i "masz babo placek".
Globalnie problem z wodą jest taki, że jej nadmierne wykorzystanie powoduje zaburzenia w niektórych ekosystemach, a często problemy z dostępem do wody wynikają nie z jej zużycia tylko z wycinki lasów, bo lasy z jednej strony trzymają wodę korzeniami przy powierzchni, z drugiej powodują powstawanie chmur przez parowanie. Praktycznie wpompowują wodę spod ziemi, jednocześnie spowalniając jej ucieczkę z danego obszaru.
Największy problem obok zanieczyszczenia powietrza, to zaśmiecanie plastikiem, co niszczy życie oceaniczne i wycinka lasów.
Problemu by nie było, gdybyśmy zrezygnowali z rzeczy niepotrzebnych i przemodelowali nieco naszą gospodarkę.
Niestety, jesteśmy coraz bardziej marnotrawczy w sosunku do naszych przodków. 200 deko szynki w plastikowym opakowaniu, gotowe dania w plastikach. Sprzęty RTV które co chwila się psują albo kupujemy nowe nawet jak się nie zepsują. Chore polityki cenowe firm, które wymuszają wymianę całego sprzętu na nowy, kiedy możliwa jest naprawa albo wgranie nowego softu. Samochody- w latach 60, 70, Mercedesy miały stonowaną, zawsze niezbyt modną stylizację, bo pierwszy właściciel Mercedesa używał go kilkanaście lat. Dzisiaj? 3,4, 5 lat i schluB! W Wielkiej Brytanii średni przebieg samochodu złomowanego to 170 tys. km, kiedy najgorsze samochody wytrzymują 2-3 razy tyle, a przy dzisiejszej technologii materiałowwej można by wyprodukować samochód który bez poważnych napraw przejechałby kilka milionów km. Zresztą Mercedes "beczka" nie wykorzystywał żadnych egzotycznych materiałów, a przejeżdżał kilka milionów. Albo takie ubrania- kiedyś służyły przez wiele lat, nawet na Zachodzie. Ale trendy i mody spowodowały że produkuje się chłam który zaraz się pruje i trzeba kupić nowy.
Ja do tej pory mam jeansy, kurtkę zimową i płaszcz ze wczesnych lat 80. i buty po dziadku też z tamtego okresu jak nie starsze i wszystko się trzyma się trzyma i dobrze wygląda, tylko Jeansy nie są w aktualnym stylu i w białej kurtce trochę pożółkł jeden rękaw. A teraz? Rzekme jeansy wytrzymują góra kilkanaście miesięcy po czym się przecierają. I to ma być jeans? To jest smieć, a nie jeans. Płócienne spodnie wyparte przez jeansy wytrzymywały dłużej.
Co chwila jakieś budynki się burzy i buduje nowe, chociaż dawniej budowano na stulecia. Markety i tuzin innych firm muszą mieć w oknach aktualne reklamy, często nowe co tydzień. Mnóstwo zasobów się zużywa zupełnie niepotrzebnie.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 12 czerwca 2021 o 15:56
@Prally Cały nasz konsumpcjonizm do tego prowadzi. Zmiana nawyków do używania jednorazowego sprzętu i plastiku bardziej by pomogła niż zmiany nawyków żywieniowych.
oby nie miał kornika bo Szyszko wytnie.
blat na stolik by byl z tego fajny xD dla 1000 rodzin
"Najwyższe trzy sekwoje na świecie to jednocześnie trzy największe rośliny, jakie żyją obecnie Ziemi:
Hyperion Redwood National Park 4.84 m 115.85 m
Helios Redwood National Park 4.96 m 114.58 m
Icarus Redwood National Park 3.78 m 113.14 m"
Będzie żyć, najważniejsze że nie rośnie w Polsce, tu żyją idioci którzy uwielbiają podpalać tego typu drzewa.
Dobrze że u nas nie rośnie bo jakiś debil by podpalił albo wyciął.
Nie wpuszczajcie w pobliże pisowców bo jeszcze podpalą, bo jak coś może być największe i nie wybudowane przez jedynie słuszną partię...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 czerwca 2021 o 10:45
Skąd wiedzą, ile waży?