@y0u Ten na dole i ten na górze nie istnieją. To bajki. W ogóle, gdzie na dole? po ziemią? Ludzie jest XXI wiek, mamy smartfony.
Co ludzie mają wspólnego z nowotworem 3 miesięcznego dziecka? Złe powietrze? Chemia?
A 500 lat temu, też?
mamy dowody, że nowotwory kości są tak stare jak ludzkość.
Nie bądźcie śmieszni.
@Albert_Einstein To że dziecko i jego rodzina przeżywa piekło. Piekło wcale nie musi oznaczać dołu ze smołą. Rozumiem że jak znajomy ci powie że żona mu zrobiła piekło w domu to się wymądrzasz nad ilością kotłów ze smołą oraz gdzie w mieszkaniu je zmiesiła .I udowadniasz że nie mogła mu urządzić piekła w domu bo nośność stropów w ich budynku by nie przeniosła 700litrowego kotła ze smołą.
Piekło i niebo są pojęciami alegorycznymi.
@sancz79 Co ty za idiotyzmy piszesz?
Użytkownik y0u napisał: "ten na dole musiałby się chyba nieźle postarać, żeby przebić ludzi tutaj."
Dlaczego jesteś nieuczciwy w rozmowie?
To oczywiste, że miał na myśli diabła/szatana. Ja ty widzisz metaforę w jego wypowiedzi?
@Albert_Einstein Nie za wiele do zmienia ale ok ,wiec zamiast piekła zróbmy diabła równie dobre metaforyczne/alegoryczne wyobrażenie. Jak już wspomniany znajomy powie że ma jego żona to "diabeł nie kobieta" to będziesz się doszukiwał u niej rogów i ogona? I będziesz utwierdzał znajomego że cię kłamie bo z biologicznego pkt widzenia jest to nie możliwe.
Nie należy takich pojęci brać dosłownie ,a jak bierzesz no to cóż ...świadczy to o tobie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
11 czerwca 2021 o 14:40
@sancz79
Koleś w poście stwierdził pośrednio, że szatan istnieje. Gdzie widzisz metaforę w jego wypowiedzi?
Twój niziutki poziom logiki wyklucza możliwość dalszej rozmowy. Przykro mi.
@Albert_Einstein "Gdzie widzisz metaforę w jego wypowiedzi?"-na ten przykład proszę - "ten na dole"? Nie jest to metaforyczne ujęcie diabła/sztana?
"Twój niziutki poziom logiki wyklucza możliwość dalszej rozmowy. Przykro mi"-napisał mi człowiek który odnosi się do metafory ale jej nie dostrzega, dwa nie jest ci przykro.
@Albert_Einstein no cóż rak mógł sobie być i 1000 lat temu jak Rzymianie wyłożyli akwedukty ołowiem. który i dzisiaj jest w rurach.A co jak dokopywali się do złoży rakotwórczych? Nawet Curie Skłodowska umarła na chorobę popromienną..... A co z tego że dziecko ma 3 miesiące jak jego matka w ciąży mogła pochłaniać substancje rakotwórcze? Czy wiesz że cukier sam w sobie jest rakotwórczy? a roundap? a metale ciężkie np w lekach? A wiesz jak wyglądają statystyki raka dzisiaj w porównaniu do tych sprzed 30 lat? a jak myślisz jakby wyglądały do tych sprzed 400 lat?
@przyplyw
"A wiesz jak wyglądają statystyki raka dzisiaj w porównaniu do tych sprzed 30 lat?" - nie wiem, powiesz mi?
Weź pod uwagę, że dziś mamy USG, tomograf, RTG, Rezonans magnetyczny, a kiedyś? Umarł, noooo stary już był i chorował.
Miłosierny Bóg zamiast bzdur w swojej książce, nie mógł napisać: "myjcie ręce przed posiłkiem", "gotujcie wodę przed spożyciem", "uważajcie na ołów i uran, są niebezpieczne"?
Albo skoro miał nieograniczoną swobodę tworzenia, nie mógł stworzyć ich obojętnych na ludzkie ciało?
Błagam Cię, nie widzisz tego?
Też już nie wierzę - właśnie ze względu na cierpienie dzieci i ich zabijanie przez dorosłych. Śmierć w bólu dziecka nie ma żadnych plusów, niczego nie uczy i nie jest nikomu potrzebna.
@Nace92 "Śmierć dziecka nie musi być bezsensowna, jeśli rozpatrzymy dziecko jak narzędzie lub jako cegiełkę w rozwoju innej osoby."
Autor demota stracił wiarę. Czy dopuszczasz, że sensem śmierci dziecka jest utrata wiary przez innych? Narzędziem w staniu się niewierzącym?
@Nace92
Wiara ma niestety tę ułomność, że opiera się na dogmatach. Rzekomy bóg obdarza łaską wiary w jakiś wybiórczy sposób, nie dając nader często żadnego wyboru "swoim dzieciom" jakimi rzekomo są ludzie. Niektórzy tłumaczą historię ludzkości wolną wolą. Ale trudno mówić o wolnej woli dziecka umierającego na raka, trudno mówić o wolnej woli setek milionów już ofiar wojen i konfliktów... Ale można też inaczej - czym zasłużył sobie ubogi, schorowany i ciężko doświadczony starzec na dziesiątki lat tego testu, jakim podobno ma być życie? Czym zasłużyło sobie zmarłe tuż po porodzie niemowlę na zwolnienie z takiego testu? Piszesz o celu takiej śmierci dla innego człowieka... Ale nadal pozostaje pytanie co z tym człowiekiem? Jego misją było zbawienie kogoś innego i już? Czyli właściwie nie znamy celu naszego pobytu tu, na tym świecie, a sam bóg nie raczy nam go wyjaśnić. To oznacza, że wszystkie jego nauki, przekazywane nam przez jego rzekomych przedstawicieli - którzy, nota bene, również nigdy go nie widzieli - można sobie wsadzić głęboko w ... Na dodatek którego boga i których jego przedstawicieli mamy słuchać? A może to wszystko jedno, podział jest czysto terytorialny i boskiej administracji podlegamy tak, czy inaczej, niezależnie od tego, czy jesteśmy katolikami w Polsce, czy muzułmanami w Iraku?
Generalnie samo pojęcie wiary jest kpiną z człowieka, któremu jego "stwórca" postawił jakieś warunki, ale nie raczył go o nich poinformować.
@alitejophobi, część można tak wytłumaczyć, ale nie wszystkie.
Przypadek Vittorio Micheli jest doskonale udokumentowany przez szpital wojskowy. Nie ma mowy o pomyłce, ponieważ jego staw biodrowy wyglądał w pewnym momencie tak: https://granger.com/results.asp?inline=true&image=0180590&wwwflag=4&itemx=9
Po wizycie w Lourdes zaczął zdrowieć i żyje do dziś https://timesofmalta.com/articles/view/A-miracle-at-Lourdes.457109
Ponieważ lekarze z owego szpitala nie mogli uwierzyć w poprawę, przez kilka lat robiono mu rentgeny, które wykazywały, że biodro się odbudowuje, aż do zupełnie normalnego wyglądu i pełnego wyzdrowienia.
Tylko wiarą, że jest to możliwe, niekoniecznie religijną jak napisał @ Rydzykant, daje się wytłumaczyć takie przypadki.
Po wojnie Mirin Dajo potrafił robić rzeczy niezwykłe https://notatkiposzukiwacza.wordpress.com/category/niezwykli-ludzie/mirin-dajo/ Jest w sieci filmik, ale sam poszukaj.
Siła naszego umysłu i panowanie nad naszym ciałem są dużo większe niż sądzimy. To dzięki temu mnisi buddyjscy praktykujący tummo mogą podnieść temperaturę swojego ciała i suszyć na sobie ręczniki, mimo chłodu na zewnątrz https://pl.wikipedia.org/wiki/Tummo, a Vim Hof np. uprawia biegi jedynie w szortach i butach, mimo śniegu i mrozu oraz nie choruje, choć lekarze wszczepiają mu zarazki https://pl.wikipedia.org/wiki/Wim_Hof
@alitejophobia
Przecież właśnie o tym pisałem - " Nie definiowali, czy jest ona magiczna czy materialna, czy pochodzi z zewnątrz czy od WEWNĄTRZ organizmu." Jak widzisz, akceptuję możliwość samoczynnej regeneracji organizmu. Jedynie zwracam uwagę, ze takie przypadki nie przydarzają się osobom odrzucającym "myślenie magiczne". A przynajmniej ja nie spotkałem się z takim przykładem. Jakiś rodzaj "wiary" wydaje się być niezbędny.
p.s.
Ja natomiast czytałem o krasnoludkach - "homo floresiensis", olbrzymach - "gigantopitecus", oraz jednorożcach - "elasmoterium sibirikum". Smoki tez by się znalazły, bo czym innym były dinozaury?
To są właśnie owe przysłowiowe ziarna prawdy w legendach.
Jako wierzący, powinieneś się ucieszyć, że dzieci w trybie ekspresowym trafią do NIEBA, dopóki są niewinne, zanim zdążyły nagrzeszyć i zasłużyć na PIEKŁO. No chyba, że niechrzczone - wtedy grzech pierworodny i dupa.
@daclaw dokładnie tak jest. dzieci które niczemu nie zawiniły i dotknęła je taka tragedia trafią do nieba, to jest już dla nich przypisane z góry. to tak jak urodzić się w bogatej rodzinie. W tym jest inny cel. To dorośli widząc taką niesprawiedliwość przestają wierzyć w Boga. No i Diabeł się cieszy. Religia to nie tylko wiara w Boga ale też pamiętanie, że diabeł istnieje a jego rola to nie szeptanie do ucha byśmy robili jakieś świństwa czy małe grzeszki. To była wersja dla dzieci. Rolą diabła jest odwracanie ludzi od Boga. A kiedy jakaś pobożna rodzina straci wiarę? Od kuszenia żeby coś źle zrobili? Nie. Stracą od tego jak ich niewinne małe dziecko śmiertelnie zachoruje, mimo że oni tyle się modlili, a wszyscy w koło, sąsiedzi i bezbożnicy cały czas mają szczęście: dobra praca, dom, dzieci dorosłe na studiach. Do tego jeszcze kryzys w Kościele, pedofilia, łapczywość niektórych księży. Tak to działa. Jedno chore dziecko w rękach Boga ale cała rodzina i być może znajomi i przyjaciele już są na straty...
"dzieci które niczemu nie zawiniły i dotknęła je taka tragedia trafią do nieba," - skąd wiesz?
"No i Diabeł się cieszy." - skąd wiesz, że się cieszy?
"nie tylko wiara w Boga ale też pamiętanie, że diabeł istnieje a jego rola to nie szeptanie do ucha byśmy robili jakieś świństwa czy małe grzeszki." - gdzie u licha to wyczytałeś? Ksiądz Ci powiedział?
"Tak to działa. Jedno chore dziecko w rękach Boga ale cała rodzina i być może znajomi i przyjaciele już są na straty." - W rękach Boga? Czyli bóg świadomie zsyła choroby na dzieci? Czyli nie jest dobry i miłosierny, za to jest chorym zwyrodniałym potworem?
Czytałeś ty w ogóle biblię, która jest podstawą Twojej wiary i powinna być najważniejszą książką w Twoim życiu bo treść w niej zawarta ma wskazać Ci drogę do życia wiecznego?
Czy jeszcze nie miałeś czasu?
@Albert_Einstein "Czyli bóg świadomie zsyła choroby na dzieci?" skąd wiesz że akurat to Bóg zsyła te choroby? Wytłumaczyłem tylko jaki jest w tym wszystkim mechanizm działania i zależność między Bogiem a diabłem. Zakładając tylko hipotetycznie że Bóg i diabeł istnieją to jaka jest ich rola? Na prawdę diabeł by zdobyć jakieś zabłąkane dusze będzie namawiał do ukradnięcia cukierka w sklepie albo okłamania mamy?
@paul123
"skąd wiesz że akurat to Bóg zsyła te choroby?" - Ja nie wiem. Ty napisałeś "Tak to działa. Jedno chore dziecko w rękach Boga".
"Wytłumaczyłem tylko jaki jest w tym wszystkim mechanizm działania i zależność między Bogiem a diabłem." - Skąd znasz ten mechanizm? Czytałeś o nim gdzieś? A może usłyszałeś?
"Bóg i diabeł istnieją to jaka jest ich rola?" - Ty mi powiedz skoro wierzysz. Bo według mnie ich rola jest taka jak elfów, krasnali i wróżek zębuszek.
@Albert_Einstein ale to nie jest kwestia wiary żebyś musiał zaraz stać się wierzącym. chodzi o zrozumienie istoty wierzeń czy tradycji różnych kultur. "jedno chore dziecko w rękach Boga" - w sensie że trafia do Boga a nie że Bóg wpierw dał mu tą chorobą ot tak sobie. "Skąd znasz ten mechanizm" - bo nie wyobrażam sobie innego, takiego dla dzieci. W Biblii ogólnie rola diabła jest jedna: zwieść człowieka ze ścieżki do Boga. A jakimi sposobami to nie jest określone. Wzmianki są tylko takie, że szatan to istota niesamowicie mądra i przebiegła. Oznacza to tylko tyle że kiedyś mógł zdobywać ludzi wojnami i okrutnością bo taki był wtedy świat a dziś podstępem, kłamstwem i obłudą.
@KyloRen ale jeden człowiek drugiego nie jest w stanie wysłać do piekła czy do nieba. ratuje od śmierci i tyle. dalszy los tego człowieka zależy wciąż od niego.
Bóg tak chciał!
(tu następuje moment zażenowania, że ludzie inteligentni, pozwolę sobie tak zażartować, wierzą w jakieś bajki nomadów z kilku tysięcy lat wstecz)
Istnieje sporo wyjaśnień, które ludziom wierzącym pozwalają zachować wiarę w obliczu bezmiaru ludzkiej krzywdy. W zależności od tego której religii sprawa dotyczy, przykładowo:
- cierpią ci, którzy w poprzednim życiu sobie na cierpienie zasłużyli,
- ludzie w zaświatach (tzn. dusze) sami wybierają sobie cierpienie w życiu doczesnym (dla samodoskonalenia, dla doświadczeń, a nawet z nudów),
- nasz świat jest miejscem zesłania, gdzie rodzimy się za karę,
- życie doczesne i doświadczone w nim cierpienie nie mają znaczenia, albo mają znaczenie marginalne z uwagi na krótki czas życia doczesnego w porównaniu z życiem wiecznym w zaświatach,
- doświadczone cierpienie jest nagradzane w zaświatach, dlatego im więcej się wycierpi, tym lepsza będzie nasza pozycja w docelowym świecie. Cierpienie w tym ujęciu jest czymś w rodzaju "inwestycji w zbawienie".
Prawda jest taka, że jak ktoś naprawdę w coś wierzy, to zawsze wszystko sobie wytłumaczy.
też tak miałem jak mój syn leżał na oddziale rehabilitacyjnym po zapaleniu płuc. Były też tam dzieci po chemii. Bylem przekonany że jedno dziecko kilkunastoletnie to chlopak, do póki nie ubrało spódniczki i okazało się że to dziewczynka. I wtedy zastanowiłem się gdzie jest bóg? Dla mnie to była kropka nad i . Od tamtego czasu powiedziałem nie
Trzeba mieć nieźle nasrane we łbie żeby dostać takiego objawienia dopiero w szpitalu-proponuje zacząć używać mózgu na co dzień i po prostu obserwować świat.
Jak kościół przekazuje wiarę, tak taka wiara jest w ludziach - pusta, nielogiczna i słaba. Zanim straci się wiarę warto pogrzebać i poszukać informacji o tym jak naprawdę wygląda Chrześcijaństwo, a nie trzymać się tej śmiesznej bajki dla dzieci jaką nam wpajali na lekcjach religii.
Rozumiem, że gdybyś odwiedził szpital onkologiczny dla dorosłych, pozostałbyś wierzący?
A co jeżeli Ziemia jest piekłem jakiejś innej planety?
och myślenie zupełne jak w islamie, słońce gaśnie Bóg nie widzi.
Pytanie w co/kogo wierzyłeś. Jeśli we wróżkę spełniającą wszystkie życzenia to nie dziwię się rozczarowaniu.
jestem osobą wierzącą, ale coraz częściej dochodzę do jednego wniosku, ten na dole musiałby się chyba nieźle postarać, żeby przebić ludzi tutaj.
@y0u Ten na dole i ten na górze nie istnieją. To bajki. W ogóle, gdzie na dole? po ziemią? Ludzie jest XXI wiek, mamy smartfony.
Co ludzie mają wspólnego z nowotworem 3 miesięcznego dziecka? Złe powietrze? Chemia?
A 500 lat temu, też?
mamy dowody, że nowotwory kości są tak stare jak ludzkość.
Nie bądźcie śmieszni.
@Albert_Einstein To że dziecko i jego rodzina przeżywa piekło. Piekło wcale nie musi oznaczać dołu ze smołą. Rozumiem że jak znajomy ci powie że żona mu zrobiła piekło w domu to się wymądrzasz nad ilością kotłów ze smołą oraz gdzie w mieszkaniu je zmiesiła .I udowadniasz że nie mogła mu urządzić piekła w domu bo nośność stropów w ich budynku by nie przeniosła 700litrowego kotła ze smołą.
Piekło i niebo są pojęciami alegorycznymi.
@sancz79 Co ty za idiotyzmy piszesz?
Użytkownik y0u napisał: "ten na dole musiałby się chyba nieźle postarać, żeby przebić ludzi tutaj."
Dlaczego jesteś nieuczciwy w rozmowie?
To oczywiste, że miał na myśli diabła/szatana. Ja ty widzisz metaforę w jego wypowiedzi?
@Albert_Einstein Nie za wiele do zmienia ale ok ,wiec zamiast piekła zróbmy diabła równie dobre metaforyczne/alegoryczne wyobrażenie. Jak już wspomniany znajomy powie że ma jego żona to "diabeł nie kobieta" to będziesz się doszukiwał u niej rogów i ogona? I będziesz utwierdzał znajomego że cię kłamie bo z biologicznego pkt widzenia jest to nie możliwe.
Nie należy takich pojęci brać dosłownie ,a jak bierzesz no to cóż ...świadczy to o tobie.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 11 czerwca 2021 o 14:40
@sancz79
Koleś w poście stwierdził pośrednio, że szatan istnieje. Gdzie widzisz metaforę w jego wypowiedzi?
Twój niziutki poziom logiki wyklucza możliwość dalszej rozmowy. Przykro mi.
@Albert_Einstein "Gdzie widzisz metaforę w jego wypowiedzi?"-na ten przykład proszę - "ten na dole"? Nie jest to metaforyczne ujęcie diabła/sztana?
"Twój niziutki poziom logiki wyklucza możliwość dalszej rozmowy. Przykro mi"-napisał mi człowiek który odnosi się do metafory ale jej nie dostrzega, dwa nie jest ci przykro.
@Albert_Einstein no cóż rak mógł sobie być i 1000 lat temu jak Rzymianie wyłożyli akwedukty ołowiem. który i dzisiaj jest w rurach.A co jak dokopywali się do złoży rakotwórczych? Nawet Curie Skłodowska umarła na chorobę popromienną..... A co z tego że dziecko ma 3 miesiące jak jego matka w ciąży mogła pochłaniać substancje rakotwórcze? Czy wiesz że cukier sam w sobie jest rakotwórczy? a roundap? a metale ciężkie np w lekach? A wiesz jak wyglądają statystyki raka dzisiaj w porównaniu do tych sprzed 30 lat? a jak myślisz jakby wyglądały do tych sprzed 400 lat?
@przyplyw
"A wiesz jak wyglądają statystyki raka dzisiaj w porównaniu do tych sprzed 30 lat?" - nie wiem, powiesz mi?
Weź pod uwagę, że dziś mamy USG, tomograf, RTG, Rezonans magnetyczny, a kiedyś? Umarł, noooo stary już był i chorował.
Miłosierny Bóg zamiast bzdur w swojej książce, nie mógł napisać: "myjcie ręce przed posiłkiem", "gotujcie wodę przed spożyciem", "uważajcie na ołów i uran, są niebezpieczne"?
Albo skoro miał nieograniczoną swobodę tworzenia, nie mógł stworzyć ich obojętnych na ludzkie ciało?
Błagam Cię, nie widzisz tego?
@y0u O jeju jeju, nie zesraj się. A ty jesteś niby ta dobra tak ?
szczególnie "wolna wola" tych dzieci mnie zawsze fascynowała.
Też już nie wierzę - właśnie ze względu na cierpienie dzieci i ich zabijanie przez dorosłych. Śmierć w bólu dziecka nie ma żadnych plusów, niczego nie uczy i nie jest nikomu potrzebna.
@LubieHamaki A śmierć w bólu dorosłego jakie ma plusy, czego uczy i komu jest potrzebna?
@Nace92 "Śmierć dziecka nie musi być bezsensowna, jeśli rozpatrzymy dziecko jak narzędzie lub jako cegiełkę w rozwoju innej osoby."
Autor demota stracił wiarę. Czy dopuszczasz, że sensem śmierci dziecka jest utrata wiary przez innych? Narzędziem w staniu się niewierzącym?
@Nace92
Wiara ma niestety tę ułomność, że opiera się na dogmatach. Rzekomy bóg obdarza łaską wiary w jakiś wybiórczy sposób, nie dając nader często żadnego wyboru "swoim dzieciom" jakimi rzekomo są ludzie. Niektórzy tłumaczą historię ludzkości wolną wolą. Ale trudno mówić o wolnej woli dziecka umierającego na raka, trudno mówić o wolnej woli setek milionów już ofiar wojen i konfliktów... Ale można też inaczej - czym zasłużył sobie ubogi, schorowany i ciężko doświadczony starzec na dziesiątki lat tego testu, jakim podobno ma być życie? Czym zasłużyło sobie zmarłe tuż po porodzie niemowlę na zwolnienie z takiego testu? Piszesz o celu takiej śmierci dla innego człowieka... Ale nadal pozostaje pytanie co z tym człowiekiem? Jego misją było zbawienie kogoś innego i już? Czyli właściwie nie znamy celu naszego pobytu tu, na tym świecie, a sam bóg nie raczy nam go wyjaśnić. To oznacza, że wszystkie jego nauki, przekazywane nam przez jego rzekomych przedstawicieli - którzy, nota bene, również nigdy go nie widzieli - można sobie wsadzić głęboko w ... Na dodatek którego boga i których jego przedstawicieli mamy słuchać? A może to wszystko jedno, podział jest czysto terytorialny i boskiej administracji podlegamy tak, czy inaczej, niezależnie od tego, czy jesteśmy katolikami w Polsce, czy muzułmanami w Iraku?
Generalnie samo pojęcie wiary jest kpiną z człowieka, któremu jego "stwórca" postawił jakieś warunki, ale nie raczył go o nich poinformować.
Wojny, bestialskie gwałty, ludzie umierający z głodu to żaden dowód?
@Luna_Verde A co może być dowodem?
@Luna_Verde dowód w sensie logicznym? Na pewno nie xD
@alitejophobi, część można tak wytłumaczyć, ale nie wszystkie.
Przypadek Vittorio Micheli jest doskonale udokumentowany przez szpital wojskowy. Nie ma mowy o pomyłce, ponieważ jego staw biodrowy wyglądał w pewnym momencie tak: https://granger.com/results.asp?inline=true&image=0180590&wwwflag=4&itemx=9
Po wizycie w Lourdes zaczął zdrowieć i żyje do dziś https://timesofmalta.com/articles/view/A-miracle-at-Lourdes.457109
Ponieważ lekarze z owego szpitala nie mogli uwierzyć w poprawę, przez kilka lat robiono mu rentgeny, które wykazywały, że biodro się odbudowuje, aż do zupełnie normalnego wyglądu i pełnego wyzdrowienia.
Tylko wiarą, że jest to możliwe, niekoniecznie religijną jak napisał @ Rydzykant, daje się wytłumaczyć takie przypadki.
Po wojnie Mirin Dajo potrafił robić rzeczy niezwykłe https://notatkiposzukiwacza.wordpress.com/category/niezwykli-ludzie/mirin-dajo/ Jest w sieci filmik, ale sam poszukaj.
Siła naszego umysłu i panowanie nad naszym ciałem są dużo większe niż sądzimy. To dzięki temu mnisi buddyjscy praktykujący tummo mogą podnieść temperaturę swojego ciała i suszyć na sobie ręczniki, mimo chłodu na zewnątrz https://pl.wikipedia.org/wiki/Tummo, a Vim Hof np. uprawia biegi jedynie w szortach i butach, mimo śniegu i mrozu oraz nie choruje, choć lekarze wszczepiają mu zarazki https://pl.wikipedia.org/wiki/Wim_Hof
@alitejophobia
Przecież właśnie o tym pisałem - " Nie definiowali, czy jest ona magiczna czy materialna, czy pochodzi z zewnątrz czy od WEWNĄTRZ organizmu." Jak widzisz, akceptuję możliwość samoczynnej regeneracji organizmu. Jedynie zwracam uwagę, ze takie przypadki nie przydarzają się osobom odrzucającym "myślenie magiczne". A przynajmniej ja nie spotkałem się z takim przykładem. Jakiś rodzaj "wiary" wydaje się być niezbędny.
p.s.
Ja natomiast czytałem o krasnoludkach - "homo floresiensis", olbrzymach - "gigantopitecus", oraz jednorożcach - "elasmoterium sibirikum". Smoki tez by się znalazły, bo czym innym były dinozaury?
To są właśnie owe przysłowiowe ziarna prawdy w legendach.
Jako wierzący, powinieneś się ucieszyć, że dzieci w trybie ekspresowym trafią do NIEBA, dopóki są niewinne, zanim zdążyły nagrzeszyć i zasłużyć na PIEKŁO. No chyba, że niechrzczone - wtedy grzech pierworodny i dupa.
Tak by to, na logikę, wychodziło.
@daclaw dokładnie tak jest. dzieci które niczemu nie zawiniły i dotknęła je taka tragedia trafią do nieba, to jest już dla nich przypisane z góry. to tak jak urodzić się w bogatej rodzinie. W tym jest inny cel. To dorośli widząc taką niesprawiedliwość przestają wierzyć w Boga. No i Diabeł się cieszy. Religia to nie tylko wiara w Boga ale też pamiętanie, że diabeł istnieje a jego rola to nie szeptanie do ucha byśmy robili jakieś świństwa czy małe grzeszki. To była wersja dla dzieci. Rolą diabła jest odwracanie ludzi od Boga. A kiedy jakaś pobożna rodzina straci wiarę? Od kuszenia żeby coś źle zrobili? Nie. Stracą od tego jak ich niewinne małe dziecko śmiertelnie zachoruje, mimo że oni tyle się modlili, a wszyscy w koło, sąsiedzi i bezbożnicy cały czas mają szczęście: dobra praca, dom, dzieci dorosłe na studiach. Do tego jeszcze kryzys w Kościele, pedofilia, łapczywość niektórych księży. Tak to działa. Jedno chore dziecko w rękach Boga ale cała rodzina i być może znajomi i przyjaciele już są na straty...
@paul123 Ale brednie, masakra. Ciemnota.
"dzieci które niczemu nie zawiniły i dotknęła je taka tragedia trafią do nieba," - skąd wiesz?
"No i Diabeł się cieszy." - skąd wiesz, że się cieszy?
"nie tylko wiara w Boga ale też pamiętanie, że diabeł istnieje a jego rola to nie szeptanie do ucha byśmy robili jakieś świństwa czy małe grzeszki." - gdzie u licha to wyczytałeś? Ksiądz Ci powiedział?
"Tak to działa. Jedno chore dziecko w rękach Boga ale cała rodzina i być może znajomi i przyjaciele już są na straty." - W rękach Boga? Czyli bóg świadomie zsyła choroby na dzieci? Czyli nie jest dobry i miłosierny, za to jest chorym zwyrodniałym potworem?
Czytałeś ty w ogóle biblię, która jest podstawą Twojej wiary i powinna być najważniejszą książką w Twoim życiu bo treść w niej zawarta ma wskazać Ci drogę do życia wiecznego?
Czy jeszcze nie miałeś czasu?
Potem w Polsce jest jak jest...
@Albert_Einstein "Czyli bóg świadomie zsyła choroby na dzieci?" skąd wiesz że akurat to Bóg zsyła te choroby? Wytłumaczyłem tylko jaki jest w tym wszystkim mechanizm działania i zależność między Bogiem a diabłem. Zakładając tylko hipotetycznie że Bóg i diabeł istnieją to jaka jest ich rola? Na prawdę diabeł by zdobyć jakieś zabłąkane dusze będzie namawiał do ukradnięcia cukierka w sklepie albo okłamania mamy?
@paul123
"skąd wiesz że akurat to Bóg zsyła te choroby?" - Ja nie wiem. Ty napisałeś "Tak to działa. Jedno chore dziecko w rękach Boga".
"Wytłumaczyłem tylko jaki jest w tym wszystkim mechanizm działania i zależność między Bogiem a diabłem." - Skąd znasz ten mechanizm? Czytałeś o nim gdzieś? A może usłyszałeś?
"Bóg i diabeł istnieją to jaka jest ich rola?" - Ty mi powiedz skoro wierzysz. Bo według mnie ich rola jest taka jak elfów, krasnali i wróżek zębuszek.
@Albert_Einstein ale to nie jest kwestia wiary żebyś musiał zaraz stać się wierzącym. chodzi o zrozumienie istoty wierzeń czy tradycji różnych kultur. "jedno chore dziecko w rękach Boga" - w sensie że trafia do Boga a nie że Bóg wpierw dał mu tą chorobą ot tak sobie. "Skąd znasz ten mechanizm" - bo nie wyobrażam sobie innego, takiego dla dzieci. W Biblii ogólnie rola diabła jest jedna: zwieść człowieka ze ścieżki do Boga. A jakimi sposobami to nie jest określone. Wzmianki są tylko takie, że szatan to istota niesamowicie mądra i przebiegła. Oznacza to tylko tyle że kiedyś mógł zdobywać ludzi wojnami i okrutnością bo taki był wtedy świat a dziś podstępem, kłamstwem i obłudą.
@paul123 A lekarze to pewnie wysłannicy diabła, którzy chcą zablokować człowiekowi drogę do nieba?
@KyloRen czemu lekarze chcą zablokować człowiekowi drogę do nieba?
@paul123 Bo ratują go od śmierci.
@KyloRen ale jeden człowiek drugiego nie jest w stanie wysłać do piekła czy do nieba. ratuje od śmierci i tyle. dalszy los tego człowieka zależy wciąż od niego.
To znaczy, że nie byłeś osobą wierzącą.
Ergo post to albo ściema ateisty albo człowieka, który może cos tam praktykował bo mama kazała ale nie wierzył.
@ClearSky Czyli wg. Ciebie Bóg odpowiada za raka? To jaki Ty "wierzący" byłeś?
Niestety, nie byłeś wierzący.
@stypson dlaczego niestety? Raczej to jest pozytywne.
Ja mam nadzieję, że Jest, że cierpienie to nie jedyne co spotka te dzieci i ich bliskich.
Ja też nie wierze politykom, jak nie uzbierasz pieniędzy na prywatne leczenie, to masz przechlapane.
Bóg tak chciał!
(tu następuje moment zażenowania, że ludzie inteligentni, pozwolę sobie tak zażartować, wierzą w jakieś bajki nomadów z kilku tysięcy lat wstecz)
Istnieje sporo wyjaśnień, które ludziom wierzącym pozwalają zachować wiarę w obliczu bezmiaru ludzkiej krzywdy. W zależności od tego której religii sprawa dotyczy, przykładowo:
- cierpią ci, którzy w poprzednim życiu sobie na cierpienie zasłużyli,
- ludzie w zaświatach (tzn. dusze) sami wybierają sobie cierpienie w życiu doczesnym (dla samodoskonalenia, dla doświadczeń, a nawet z nudów),
- nasz świat jest miejscem zesłania, gdzie rodzimy się za karę,
- życie doczesne i doświadczone w nim cierpienie nie mają znaczenia, albo mają znaczenie marginalne z uwagi na krótki czas życia doczesnego w porównaniu z życiem wiecznym w zaświatach,
- doświadczone cierpienie jest nagradzane w zaświatach, dlatego im więcej się wycierpi, tym lepsza będzie nasza pozycja w docelowym świecie. Cierpienie w tym ujęciu jest czymś w rodzaju "inwestycji w zbawienie".
Prawda jest taka, że jak ktoś naprawdę w coś wierzy, to zawsze wszystko sobie wytłumaczy.
też tak miałem jak mój syn leżał na oddziale rehabilitacyjnym po zapaleniu płuc. Były też tam dzieci po chemii. Bylem przekonany że jedno dziecko kilkunastoletnie to chlopak, do póki nie ubrało spódniczki i okazało się że to dziewczynka. I wtedy zastanowiłem się gdzie jest bóg? Dla mnie to była kropka nad i . Od tamtego czasu powiedziałem nie
Nigdy nie byłeś wierzący.
Nie byles wierzący
Skoro byłeś wierzący to dobrze wiesz, że ludzie zostali wygnani z raju.
Trzeba mieć nieźle nasrane we łbie żeby dostać takiego objawienia dopiero w szpitalu-proponuje zacząć używać mózgu na co dzień i po prostu obserwować świat.
Co najwyżej mogłeś odkryć, że nie byłeś wierzący.
Jak kościół przekazuje wiarę, tak taka wiara jest w ludziach - pusta, nielogiczna i słaba. Zanim straci się wiarę warto pogrzebać i poszukać informacji o tym jak naprawdę wygląda Chrześcijaństwo, a nie trzymać się tej śmiesznej bajki dla dzieci jaką nam wpajali na lekcjach religii.