@Horsman Dla mnie buty są częścią garderoby nawet bardziej osobistą, niż bielizna, bo bieliznę można wyprać, a butów się nie pierze, ewentualnie robi się to rzadko. Naprawdę, nie rozumiem, co może komuś nie pasować w tym, że nie jest dla mnie komfortowe zakładanie używanych, "publicznych" kapci u kogoś? To jest zwyczajnie niehigieniczne.
@daclaw Ewentualnie może być też tak że ktoś przyniesie np. Swoją poduszkę bo jest uczulony na pierze albo coś w tym stylu.
Wszystko w sumie zależy od sytuacji i nie można klasyfikować wszystkiego zero-jedynkowo
@Horsman Oczywiście, że tak. W życiu bym nie wymagał tego od kogokolwiek, ale gdyby ktoś tak sam w siebie przyniósł własną pościel i inne rzeczy, to bym się tylko cieszył, że będzie mniej prania :D
Dwie ostatnie historyjki - bez sensu. Każdy ma prawo mieć gorszy dzień. Jeśli nastepnego dnia koleżance wyjaśni - nie ma sprawy. A niekłopotliwy gość to skarb!
@mygyry87 Może z myślą, że to coś ważnego. Nie znasz takich, którzy potrzebują minimum godziny, zanim w ogóle przejdą do rzeczy, albo nie mają żadnej "rzeczy", tylko uczuli potrzebę opowiedzenia swojego życia od początku? Podróżuj częściej komunikacją miejską.
@mygyry87 To, że mogę/chcę rozmawiać nie oznacza, że przez np. minimum godzinę. Pracowałem z takimi ludźmi (małżeństwo, takie same zwyczaje) i byłem cały chory, kiedy musiałem z nimi coś załatwić przez telefon. A każde spotkanie robocze z ich udziałem to była gwarancja całego "roboczodnia" w plecy.
"Bo jak ja we Władywostoku w 76 budowałem..." - aż się chciało wyć.
@mygyry87 Choćby po to żeby pokazać komuś że go nie lekceważysz (celowo nie odbierasz od niego telefonu) tylko w danym momencie nie możesz rozmawiać, dodatkowym plusem jest to że na jakiśczas masz spokój z wydzwanianiem do ciebie.
Jak ktoś łazi wiecznie skwaszony, zły i ma ciągle zły dzień, to po co się spotyka z ludźmi? Żeby zademonstrować swoją niechęć do rozmowy? Z drugiej strony, jak się ma znajomego, który stale się naprasza, trzeba zerwać taką znajomość, albo chociaż nie otwierać drzwi, a nie przyjmować u siebie i potem zgrzytać zębami ze złości.
Odnoszę wrażenie, że za taką a nie inną komunikację z tymi typami ludzi odpowiada "pokrzywdzona" strona. Brak jej asertywności i trzymania się pewnych granic.
Akurat tę co przyniosła własną pościeli i buty to szanuję, bo myśli o tym by nie robić tobie kłopotów
@Horsman Dla mnie buty są częścią garderoby nawet bardziej osobistą, niż bielizna, bo bieliznę można wyprać, a butów się nie pierze, ewentualnie robi się to rzadko. Naprawdę, nie rozumiem, co może komuś nie pasować w tym, że nie jest dla mnie komfortowe zakładanie używanych, "publicznych" kapci u kogoś? To jest zwyczajnie niehigieniczne.
@daclaw Ewentualnie może być też tak że ktoś przyniesie np. Swoją poduszkę bo jest uczulony na pierze albo coś w tym stylu.
Wszystko w sumie zależy od sytuacji i nie można klasyfikować wszystkiego zero-jedynkowo
@Horsman Oczywiście, że tak. W życiu bym nie wymagał tego od kogokolwiek, ale gdyby ktoś tak sam w siebie przyniósł własną pościel i inne rzeczy, to bym się tylko cieszył, że będzie mniej prania :D
Dwie ostatnie historyjki - bez sensu. Każdy ma prawo mieć gorszy dzień. Jeśli nastepnego dnia koleżance wyjaśni - nie ma sprawy. A niekłopotliwy gość to skarb!
Jak nie możesz gadać to po co odbierasz telefon? Dzwoniący to jasnowidz?
@mygyry87 Może z myślą, że to coś ważnego. Nie znasz takich, którzy potrzebują minimum godziny, zanim w ogóle przejdą do rzeczy, albo nie mają żadnej "rzeczy", tylko uczuli potrzebę opowiedzenia swojego życia od początku? Podróżuj częściej komunikacją miejską.
@daclaw no może się nie znam, ale pisze wiadomość o treści że nie mogę rozmawiać i czy to coś pilnego, w czym problem?
@mygyry87 To, że mogę/chcę rozmawiać nie oznacza, że przez np. minimum godzinę. Pracowałem z takimi ludźmi (małżeństwo, takie same zwyczaje) i byłem cały chory, kiedy musiałem z nimi coś załatwić przez telefon. A każde spotkanie robocze z ich udziałem to była gwarancja całego "roboczodnia" w plecy.
"Bo jak ja we Władywostoku w 76 budowałem..." - aż się chciało wyć.
@daclaw polecam odrobinę asertywności.
@mygyry87 Choćby po to żeby pokazać komuś że go nie lekceważysz (celowo nie odbierasz od niego telefonu) tylko w danym momencie nie możesz rozmawiać, dodatkowym plusem jest to że na jakiśczas masz spokój z wydzwanianiem do ciebie.
Jak ktoś łazi wiecznie skwaszony, zły i ma ciągle zły dzień, to po co się spotyka z ludźmi? Żeby zademonstrować swoją niechęć do rozmowy? Z drugiej strony, jak się ma znajomego, który stale się naprasza, trzeba zerwać taką znajomość, albo chociaż nie otwierać drzwi, a nie przyjmować u siebie i potem zgrzytać zębami ze złości.
fajne wykonanie komiksów, a po za tym te przykłady ludzi i ich postaw nie są w większości patologiczne czy tragiczne, są raczej nietaktowne.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 czerwca 2021 o 15:25
Każdy medal ma dwie strony, tak że w większości przypadków trudno powiedzieć, kto się zachował "dobrze", a kto "źle".
O wołaczu to autor nie słyszał...
Odnoszę wrażenie, że za taką a nie inną komunikację z tymi typami ludzi odpowiada "pokrzywdzona" strona. Brak jej asertywności i trzymania się pewnych granic.