Taką przyjemność to chce sobie zrobić wnuczek z kolegami. Jak ja u lądowałem u kolegi, który był akurat u babci to była pomidorowa na stole ale taka, że aż mi ślinka teraz pociekła, był świeżo upieczony chleb, którego zapach roznosił się po okolicy i smakował lepiej niż jakakolwiek pizza. Pamiętam ten chleb, który znikał bez żadnych dodatków. Dopiero teraz zastanawiam się, jakimi niewdzięcznikami byliśmy, bo teraz zdaję sobie sprawę z tego, że do zamożnych to jego babcia nie należała ale nigdy nie zwróciła nam uwagi, że wyżeraliśmy jej z garnka.
Tzn. babcia chce otruć wnuczka i kolegów?
Ja bardziej obstawiam grę o tron.
@Elandiel1 Na pewno chce, żeby sparzyli sobie podniebienia :)
Taką przyjemność to chce sobie zrobić wnuczek z kolegami. Jak ja u lądowałem u kolegi, który był akurat u babci to była pomidorowa na stole ale taka, że aż mi ślinka teraz pociekła, był świeżo upieczony chleb, którego zapach roznosił się po okolicy i smakował lepiej niż jakakolwiek pizza. Pamiętam ten chleb, który znikał bez żadnych dodatków. Dopiero teraz zastanawiam się, jakimi niewdzięcznikami byliśmy, bo teraz zdaję sobie sprawę z tego, że do zamożnych to jego babcia nie należała ale nigdy nie zwróciła nam uwagi, że wyżeraliśmy jej z garnka.
mmmm smak syfu z biedry ;)
Babcia, która wnukowi serwuje coś takiego, w młodości musiała być typową "madką". Szanująca się babcia nigdy by nie dała wnukowi czegoś takiego.
Nie wiem w jakim wymiarze i czasoprzestrzeni jakakolwiek babcia zrobiłaby coś takiego