Jest dobry, ale nie robi niczego ponadprzeciętnego jeżeli chodzi o grę na gitarze. Śpiewa również nieźle, ale nie jest to jakiś fenomen, który od razu wezmą na wielką scenę. Poza tym w dzisiejszych czasach o wielkiej scenie nie decyduje już ani talent, ani umiejętności. Na świecie są tysiące świetnych muzyków, którzy są nawet dużo lepsi od tego na filmie, ale wielkich karier nie robią. Na wielką scenę bowiem trafia się przede wszystkim za sprawą wielkich pieniędzy wytwórni i korporacji medialnych, a nie jakości tworzonej i granej muzyki. Dlatego na wielkiej scenie spotkamy rozmaite Lady Gagi, Beonce, Rihanny i inne muzyczne pokraki, ale nie spotkamy wybitnych muzyków, którzy świetnie grają, ale nie potrafią odpowiednio kręcić tyłkiem.
Pytanie, czy tego chce i czy mu to wyjdzie na dobre....
Jest dobry, ale nie robi niczego ponadprzeciętnego jeżeli chodzi o grę na gitarze. Śpiewa również nieźle, ale nie jest to jakiś fenomen, który od razu wezmą na wielką scenę. Poza tym w dzisiejszych czasach o wielkiej scenie nie decyduje już ani talent, ani umiejętności. Na świecie są tysiące świetnych muzyków, którzy są nawet dużo lepsi od tego na filmie, ale wielkich karier nie robią. Na wielką scenę bowiem trafia się przede wszystkim za sprawą wielkich pieniędzy wytwórni i korporacji medialnych, a nie jakości tworzonej i granej muzyki. Dlatego na wielkiej scenie spotkamy rozmaite Lady Gagi, Beonce, Rihanny i inne muzyczne pokraki, ale nie spotkamy wybitnych muzyków, którzy świetnie grają, ale nie potrafią odpowiednio kręcić tyłkiem.
Smutne to, ale prawdziwe... Blues jest od dawna mocno niszowym gatunkiem i nie generuje zysku.
@Aqq300 To jedno.
Drugie że komponowanie w skali bluesowej jest najprostsze. Tam czego nie zrobisz, to brzmi dobrze.
Scena może być, ale żeby widowania była większa.