Chyba wydaje im się, że to ich marzenie, bo od dziecka im się to wmawia. A jak przyjdzie co do czego, to niektórzy są zadowoleni, a inni rozczarowani, że jednak nie jest tak wspaniale.
Słyszałem o młodych, którzy po wyjściu z ceremonii ślubnej zamiast jechać na salę weselną pojechali prosto na dworzec. Goście dopiero po dłuższej chwili zorientowali się, że na weselu kogoś brakuje.
@refael72
No bo tak naprawdę wesela nie są dla młodych tylko dla rodziny. Zaprasza się wujków i ciotki co się ich spotyka raz do roku na cmentarzu 1 listopada bo rodzice kazali i tyle. Gdyby młodzi na wesela zapraszali tych co chcą, a nie tych co wypada to byłyby to imprezy na maks 20-30 osób, a nie na 100 czy 200.
Dla mnie to było marzenie. Nigdy wcześniej ani później nie zebrałam tak dużej ilości członków rodziny. Uznałam, że sam obiadek jest mało wystawny, a ja lubię tańce. Mój ślubny też jest typem imprezowym, więc radośnie przygotowywaliśmy się do wesela. Nie tradycja, tylko chęci poznania naszych rodzin i spotkania się z nimi z naszego powodu były przyczyną naszego wyboru. Wesele zawsze przyciąga. Niektórych z nich widziałam wtedy po raz ostatni, więc myślę, że warto było!
zależy kogo spytasz pannę czy pana młodego
Chyba wydaje im się, że to ich marzenie, bo od dziecka im się to wmawia. A jak przyjdzie co do czego, to niektórzy są zadowoleni, a inni rozczarowani, że jednak nie jest tak wspaniale.
Słyszałem o młodych, którzy po wyjściu z ceremonii ślubnej zamiast jechać na salę weselną pojechali prosto na dworzec. Goście dopiero po dłuższej chwili zorientowali się, że na weselu kogoś brakuje.
@refael72
No bo tak naprawdę wesela nie są dla młodych tylko dla rodziny. Zaprasza się wujków i ciotki co się ich spotyka raz do roku na cmentarzu 1 listopada bo rodzice kazali i tyle. Gdyby młodzi na wesela zapraszali tych co chcą, a nie tych co wypada to byłyby to imprezy na maks 20-30 osób, a nie na 100 czy 200.
Dla mnie to było marzenie. Nigdy wcześniej ani później nie zebrałam tak dużej ilości członków rodziny. Uznałam, że sam obiadek jest mało wystawny, a ja lubię tańce. Mój ślubny też jest typem imprezowym, więc radośnie przygotowywaliśmy się do wesela. Nie tradycja, tylko chęci poznania naszych rodzin i spotkania się z nimi z naszego powodu były przyczyną naszego wyboru. Wesele zawsze przyciąga. Niektórych z nich widziałam wtedy po raz ostatni, więc myślę, że warto było!