W Belgii od bardzo dawna istnieją domki książki ludzię zostawiają tam książki by inni mogli je czytać widziałem kilka z nich w mojej okolicy fajny pomysł z lat 80..
W Bydgoszczy są porozstawiane w różnych miejscach takie "biblioteczki" (bookcrosing). Idea jest taka, że każdy może wziąć, co mu się podoba i zostawić coś dla innych. W praktyce kilka razy dziennie chodzą handlarze i biorą WSZYSTKO i później sprzedają to na giełdzie albo po antykwariatach... Tyle zostało z idei.
@arotka Niestety to prawda. U mnie codziennie rano chodził taki jeden i opróżniał tę biblioteczkę ze wszystkiego, ale... odkąd poszczułam go psem i zagroziłam, że następnym razem go nie odwołam, zniknął i wszystko działa normalnie::)
@tema_lina my bardzo lubimy te bookcrosingowe półeczki. Często coś tam zostawiamy, jak się uda trafić, że coś jest, to bierzemy, a że mamy koleżankę, która prowadzi antykwariat, to później znajdujemy tam nasze książki... U mnie przechodzi dużo książek (w tej chwili w domu mam ok 1,5tys), bo kupuję, co mi niepotrzebne dalej sprzedaję, albo właśnie wynoszę do półeczek, bibliotek. Często jeżdżę po bibliotekach i kupuję fajne książki (niektóre biblioteki sprzedają też książki np. po 1-10 zł). Takie hobby dziwne. I przykro się patrzy, że taka fajna inicjatywa jest tak rujnowana. :(
@arotka Nie mam już miejsca na nowe książki, choć zostawiliśmy tylko te, które się nam podobają i mają dla nas jakąś wartość sentymentalną. Teraz czytamy na czytnikach. Jest parę fajnych portali abonamentowych, z których można korzystać całą rodziną:)
to w takim mieście nie ma biblioteki publicznej? A nie gogle pokazuje 15filji Ale lepiej napisać głupotę niż sprawdzić.
W Belgii od bardzo dawna istnieją domki książki ludzię zostawiają tam książki by inni mogli je czytać widziałem kilka z nich w mojej okolicy fajny pomysł z lat 80..
kto ci to bedzie nasladowal? te ameby z ktorymi zyjemy? nie ma szans
Biblioteczka jest wykonana przez okolicznego rzeźbiarza i znajduję się w dzielnicy Święty Wojciech
U mnie w parku też taka "biblioteczke" jest i cieszy się dużym zainteresowaniem.
W Bydgoszczy są porozstawiane w różnych miejscach takie "biblioteczki" (bookcrosing). Idea jest taka, że każdy może wziąć, co mu się podoba i zostawić coś dla innych. W praktyce kilka razy dziennie chodzą handlarze i biorą WSZYSTKO i później sprzedają to na giełdzie albo po antykwariatach... Tyle zostało z idei.
@arotka Niestety to prawda. U mnie codziennie rano chodził taki jeden i opróżniał tę biblioteczkę ze wszystkiego, ale... odkąd poszczułam go psem i zagroziłam, że następnym razem go nie odwołam, zniknął i wszystko działa normalnie::)
@tema_lina my bardzo lubimy te bookcrosingowe półeczki. Często coś tam zostawiamy, jak się uda trafić, że coś jest, to bierzemy, a że mamy koleżankę, która prowadzi antykwariat, to później znajdujemy tam nasze książki... U mnie przechodzi dużo książek (w tej chwili w domu mam ok 1,5tys), bo kupuję, co mi niepotrzebne dalej sprzedaję, albo właśnie wynoszę do półeczek, bibliotek. Często jeżdżę po bibliotekach i kupuję fajne książki (niektóre biblioteki sprzedają też książki np. po 1-10 zł). Takie hobby dziwne. I przykro się patrzy, że taka fajna inicjatywa jest tak rujnowana. :(
@arotka Nie mam już miejsca na nowe książki, choć zostawiliśmy tylko te, które się nam podobają i mają dla nas jakąś wartość sentymentalną. Teraz czytamy na czytnikach. Jest parę fajnych portali abonamentowych, z których można korzystać całą rodziną:)