Super zachowanie. Bo tak mi się podoba. Ja od rana muszę wysłuchać tych wrzasków MAMO.. WUJKU, BABCIU, CIOCIU, KRYSIO, MARYSIO. Zwariować można. Nas mama uczyła za młodu kultury, chcesz coś to przyjdź do domu, a nie wydzieraj się jak zarzynane proszę.
@ruminala
Przed erą telefonów komórkowych na osiedlach całymi dniami tak było, nikt nie narzekał. Wyprowadź się do lasu jesli nie będzie ci przeszkadzać szum drzew i śpiew ptaków.
Kultura osobista powinna podpowiedzieć że takie darcie paszczy może komuś przeszkadzać i że to dobrze że można zadzwonić jak człowiek, nie informując o swoich planach na popołudnie całego budynku, ale cóż - nie każdy ją posiada.
Ja rozumiem - wspominać pierwsze wyjazdy bez rodziców, pierwsze wejście do jaskini, ruin zamku, schronu, kopalni, pierwszy kontakt z nietoperzem, pierwsze miłości, pocałunki.
Ale utożsamiać magię dzieciństwa z darciem mordy pod oknem i z gadżetami, jakich dzisiaj jest pod chmury w chińczyku... No, strasznie ubogie to dzieciństwo mieliście.
Super zachowanie. Bo tak mi się podoba. Ja od rana muszę wysłuchać tych wrzasków MAMO.. WUJKU, BABCIU, CIOCIU, KRYSIO, MARYSIO. Zwariować można. Nas mama uczyła za młodu kultury, chcesz coś to przyjdź do domu, a nie wydzieraj się jak zarzynane proszę.
@ruminala
Przed erą telefonów komórkowych na osiedlach całymi dniami tak było, nikt nie narzekał. Wyprowadź się do lasu jesli nie będzie ci przeszkadzać szum drzew i śpiew ptaków.
@Clayton Przed erą elektryczności nie było oświetlenia w postaci żarówek. Świat się zmienia dziadku, wyjdź z lasu.
@Clayton Ciekawe kto ci dał minusa. Tak naprawdę było. Dzieci krzyczały pod oknami.
@Clayton daj adres, przyjadę ci pod dom i będę się wydzierał, jak ci coś przeszkadza to wy***dalaj do lasu.
To było życie,, Prosze pani a Marcin może wyjść "
teraz się dzwoni nawet do domowników, żeby gardła nie nadwyrężać :D
"Mijam dzieciaka, który krzyczy do kolegi w bloku i pytam się czy nie ma telefonu". Co jeszcze wymyślicie dla kilku lajków.
@Pufas Tak było. True story, bro.
Kultura osobista powinna podpowiedzieć że takie darcie paszczy może komuś przeszkadzać i że to dobrze że można zadzwonić jak człowiek, nie informując o swoich planach na popołudnie całego budynku, ale cóż - nie każdy ją posiada.
Wiocha drzeć japę
Ja rozumiem - wspominać pierwsze wyjazdy bez rodziców, pierwsze wejście do jaskini, ruin zamku, schronu, kopalni, pierwszy kontakt z nietoperzem, pierwsze miłości, pocałunki.
Ale utożsamiać magię dzieciństwa z darciem mordy pod oknem i z gadżetami, jakich dzisiaj jest pod chmury w chińczyku... No, strasznie ubogie to dzieciństwo mieliście.