Chwalenie się rzeczami, na które nawet nie masz wpływu, takimi jak bogactwo rodziców
Ludzie którzy publikują na Facebooku cytaty typu: „Nie przejmuj się tymi, którzy obgadują cię za plecami, są za tobą z jakiegoś powodu”
I ci, którzy oznaczają się w dosłownie KAŻDYM miejscu- szpitalu/ u lekarza/ w parku/ w kafejce/ na pogrzebie
Ogólnie mówiąc, ci, którzy prowadzą swoje życie w mediach społecznościowych
Obrażanie/ wyśmiewanie wyglądu fizycznego przypadkowych osób
Im więcej mówisz o tym, jak dobry jesteś w łóżku i z iloma kobietami spałeś, tym mniej ci wierzę
Ci którzy podczas rozmowy bez przerwy przerywają innym mówiąc: "To jeszcze nic, jak ja byłem...."
Ludzie, którzy mają wspólne konto z żoną/ mężem/ dzieckiem
Niektórzy ludzie sami sobie potrafią pojechać.
Ale ci niepewni mówią o sobie źle tylko po to, żeby usłyszeć jak inni temu zaprzeczają
Opisali wszystkich ludzi posiadających media społecznościowe...
Nie wszystkich, ale większość.
@JestemRolnik Zabawne jest to, że zazwyczaj takie opinie wygłaszają osoby szczycące się brakiem konta na FB, ale skoro go nie maja to skąd wiedzą co tam się tak naprawdę dzieje i jacy ludzie są tam aktywni? Nie mówiąc już o tym, że tego typu stwierdzenie (dot. ponad 2 miliardów ludzi) oparte w większości na wyrwanych z kontekstu screenach przerobionych na memy jest, delikatnie mówiąc, śmieszne XD Na koniec dodam jeszcze, że Demotywatory to też media społecznościowe.
@Rudzielec_HSH Demotywatory nie są mediami społecznościowymi, na pewno nie takimi jak FB, Instagram i cała reszta, których nazw nawet nie znam. Najzabawniejsze w tej dyskusji jest to, że teraz zostałem uświadomiony, że przed żartem trzeba pisać: "uwaga, żartuję" :)
@JestemRolnik Najzabawniejsze w tej dyskusji jest to, że sam siebie pojechałeś i nawet nie zdajesz sobie z tego sprawy XD Oczywiście, że Demotywatory to media społecznościowe, wystarczy przeczytać sobie definicję tychże. A niektóre żarty po prostu nie dla wszystkich są zabawne niezależnie od tego, czy poprzedzisz je dopiskiem, czy też nie ¯\_(ツ)_/¯
@Rudzielec_XSH "Demotywatory nie są mediami społecznościowymi, NA PEWNO NIE TAKIMI jak FB..." Czytanie ze zrozumieniem się kłania, mam nadzieję, że wyjaśniać kolejny raz nie będę musiał. Ciekawe skąd się wzięło powiedzenie, że kobietom trzeba wszystko dwa razy tłumaczyć. Uwaga, to też był żart, nie obrażaj się :)
@JestemRolnik "Demotywatory nie są mediami społecznościowymi" jest dosyć jasnym stwierdzeniem, którego interpretować nie trzeba i nie ma tu znaczenia stopień podobieństwa tej strony do FB. Może zastanów się dobrze co chcesz powiedzieć, sięgnij po googla jak się nie znasz, a dopiero później podejmuj dyskusję. A humor masz tak niskich lotów, że nawet uśmiechu politowania nie wywołuje.
eksperci wysokiej klasy
Co do tego ostatniego, to mam wątpliwości. Należy dbać o poprawność języka, w którym się wypowiadam i gdy ktoś zwraca uwagę na błąd, należy go poprawić i mieć to na uwadze, by go na przyszłość nie popełniać, a nie od razu obrażać się i rzucać obelgami. Nie myli się ten, co nic nie robi. Myślę, że nawet prof. Miodek czy Bralczyk również kiedyś popełniali błędy ale swoją pracą wyeliminowali je.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 sierpnia 2021 o 17:15
@cincinmj57 Problem polega na tym, że jest pewna tendencja do obalania twierdzeń rozmówców wyłącznie w oparciu o popełnione przez nich błędy językowe. Nie chodzi więc o sytuację, kiedy w wymianie argumentów pojawi się uwaga o tym, że "mruwka pisze się przez Ó", tylko kiedy cała treść jest ignorowana, a oponenta sprowadza się do analfabety, który nawet nie potrafi poprawnie napisać jednego słowa, więc jaki sens ma czytanie jego "wypocin".
I przykład, które przyniosło życie - w powyższej wypowiedzi "(...) nawet prof. Miodek, czy Bralczyk (...)" niepotrzebnie postawiłeś przecinek przed "czy", bo występuje ono jako spójnik, a nie partykuła. Czy uznałbyś za fair wobec siebie i swojego zdania, gdybym cały swój komentarz sprowadził do tego jednego błędu?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 sierpnia 2021 o 10:58
@Eaunanisme Dziękuję za uwagę i już poprawiłem. Chodzi mi właśnie o to, że zwróciłeś uwagę na mój błąd i przynajmniej obyło się bez zbędnych uwag, a Twój wywód świadczy o tym, że przeczytałeś mój post ze zrozumieniem i wyraziłeś swoje zdanie, co zresztą szanuję. Każdy ma prawo do swojego zdania, z którym nie zawsze trzeba się zgadzać. Pozdrawiam.
Odnośnie ostatniego podpisu: przed "a" należy postawić przecinek.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 sierpnia 2021 o 9:29
Pod ostatnim obrazkiem jest podpis: Ludzie, którzy dopierniczają się do twojej gramatyki, semantyki, ortografii, interpunkcji a ignorują sedno problemu.
Przed "a" powinien być przecinek. Masz beznadziejną interpunkcję.
Demot trochę jakby tracą wyśmiewaniem osób próbujących się dowartościować na różne sposoby, jakby były żałosne, a mało kto zwraca uwagę na powód. Często w dzieciństwie takie osoby były ignorowane przez rodziców, ich osiągi traktowane jak nic specjalnego, miłe gesty uważane za coś oczywistego a przez popełnione błędy traktowani jak dno i wodorosty. W szkole z powodu biedy czy wyglądu nie mieli znajomych, a jeśli ktoś pochodził z bogatej rodziny, to pewnie nie miał uwagi zapracowanych rodziców, nie doznał od nich miłości i chcą sobie to zrekompensować. Sęk w tym że to nieszczęśliwi ludzie którzy chcą żyć normalnie ale nie wiedzą jak, chcą być lubiani ale mają zaprogramowane w głowie, że człowieka lubi się za coś a nie pomimo czegoś. Tym postępowaniem tylko sobie szkodzą ale ludzie, którzy ich z powodu takiego zachowania wyśmiewają czy ignorują nie mają w sobie empatii, są puści i dolewają oliwy do ognia...
Co do przykładu z "dogaduje się tylko z facetami". Niestety, w moim przypadku taka jest prawda i nie mówię tego by się tym chwalić, właśnie nie rozumiem, co jest w tym samochwalczego. To wręcz jest problem. Kiepsko dogaduję się z kobietami, mam więcej kolegów, a to tylko powoduje kłopoty, gdy bujam się z raz jednym znajomym raz z drugim a jak to na wsi bywa od razu jest się na językach starszego pokolenia mieszkańców. Dodatkowo brak kobiecych wzorców, przez co partnerzy zwracali mi uwagę że czują się przy mnie jak z chłopem. Męskie wieczory, na które nie jestem zapraszana z racji płci a przez prawie brak koleżanek na żeńskie również nie, czyli samotność. Do tego ryzyko że się któryś zakocha a sfriendzonowany zerwie znajomość. Taka cechą to kłopot a nie powód do chwalenia się.
Co za dureń krytykuje wspólnotę kont? Wspólne konto ze współmałżonkiem jest gwarancją dostępu do środków w razie nagłego wypadku lub śmierci jednego ze współmałżonków, ponieważ inaczej środki te są blokowane przez bank, jeśli otrzyma informację o zgonie właściciela konta. Jeśli właściciel konta ulegnie wypadkowi na skutek czego nastąpi utrata przytomności przez dłuższy czas - rodzina nie ma dostępu do środków w koncie do czasu zgonu lub ubezwłasnowolnienia osoby w śpiączce. Dla bezpieczeństwa trzeba mieć dwa konta na współwłasność, użytkowane na co dzień, jako osobne dla każdego z małżonków. Jeśli chodzi o subkonto dla małoletniego dziecka - jest to najlepsze rozwiązanie dla rodziców. Widzą środki i wydatki małoletniego, a dziecko nie ma dostępu do środków rodziców. Polecam z doświadczenia te rozwiązania. Nieszczęścia zdarzają się częściej, niż się spodziewamy i zostawianie rodziny bez dostępu do pieniędzy ze swojego konta jest po prostu nieodpowiedzialnością. Środki te zwykle są potrzebne nawet na prywatne leczenie...
@Kasia_81 No nie wiem, z jednej strony masz racje, z drugiej - dobrze by było mieć dostęp do konta współmałżonka po wypadku, ale przed już nie. Nie chciałabym, aby ktoś inny niż ja miał na co dzień bezproblemowy dostęp do mojego konta, bo widziałby moje wydatki, przelewy, nie wspominając o tym, że może chciałby czasem coś dla siebie przelać bez mojej wiedzy. Nie dałoby się ukryć niespodzianki, a gdybym wydała sporą sumkę dla siebie to zaraz byłoby czepianie się "a po co ci to?" itp.
@Kasia_81 Wydaje mi się, że chodziło tam raczej o konta w mediach społecznościowych typu FB, a nie konta bankowe :)
@BlueAlien
Dlatego na co dzień używa się dwóch kont osobnych, najlepiej w dwóch różnych bankach w celu dywersyfikacji środków na wypadek awarii w jednym banku lub innych przypadków z winy banku. Od 15 lat takie konta w naszym małżeństwie funkcjonują bez problemu. Żadnemu z nas nawet przez myśl nie przejdzie "użyczyć" pieniędzy bez zgody drugiego z jego konta. Powiedziałabym nawet, że kilka razy niechętnie byłam zmuszona wypłacić z jego środków znaczną kwotę na jakieś zaliczki przy budowie domu i dzięki temu inwestycja nie została opóźniona do czasu powrotu z męża z delegacji. Jest to praktyczne i bezpieczne rozwiązanie, lecz faktycznie poparte uczciwością oraz zaufaniem.
@Rudzielec_XSH
Na to bym nie wpadła! Dzięki. Całe życie się człowiek uczy... Jak można mieć wspólne konto na FB z mężem?? :O Kiedyś mu założyłam, bo sam nie ogarnia socjal mediów, ale jakieś laski zaczęły pisać, więc szybciutko je zlikwidowałam... ;D
Oczywiście żartuję - stwierdził jedynie, że Linked In mu wystarczy do kontaktów biznesowych. Dla mnie to nawet lepiej. ;D
@Kasia_81 no ja takiego zaufania nie mam
@BlueAlien
Szczerze współczuję. Można nie zgadzać w różnych sprawach w małżeństwie, ale wspólne zarządzanie budżetem domowym, plany finansowe i ich konsekwentna realizacja to podstawa. Szczególnie, jeśli chce się dzieciom zapewnić przyszłość, a sobie godną emeryturę (na ZUS nie liczę). Czasem wystarczy usiąść i porozmawiać o tym. Myśmy mieli wszystko obgadane przed ślubem i wierz mi, że wszystko, co zaplanowaliśmy na ten czas zostało zrealizowane w terminie i bez zbędnych wyrzeczeń. Oprócz miłości w naszym życiu jest dużo planów co do rzeczy, podróży, spotkań. Gdy patrzy się na pieniądze, jako środek do uzyskania wspólnego celu, a nie cel sam w sobie - jest znacznie łatwiej o zaufanie.
@Kasia_81
Z jednej strony tak, z drugiej jednak chcę mieć coś swojego poza łapami partnera.
"Ludzie, którzy dopierniczają się do twojej gramatyki, semantyki, ortografii, interpunkcji a ignorują sedno problemu" - otóż nie da się wyrazić sedna problemu bez używania prawidłowej gramatyki, semantyki, ortografii oraz interpunkcji!
@Kasia_81 Jednakże jeśli ktoś wyraził swoją myśl popełniając błąd, a rozmówca jedyne, co odpowiedział, było na temat ortografii/interpunkcji ale na temat dyskusji nic nie wspomniał, to może to wkurzać. Można w odpowiedzi zawrzeć obie kwestie.
@BlueAlien
A i owszem - obie kwestie mogą być zawarte w odpowiedzi. Jednak autor demota o tym zapomniał, nie ja. Pozdrawiam.
...kim że oni są, ci użytkownicy, tacy sami jak użytkownicy demotów... jeden taki inny owaki... każdy coś myśli i wie swoje... i pisze pisze ... :))))))
Konkretne jak cholera.