jeśli ta mapa to jest to, co na democie, to warte tyle co obietnice morawieckiego. a poza tym nie ma co tylko narzekać, bywało róznie. bo w paru knajpach naprawdę pojawiło sie fantastyczne żarcie (Zurek w ustce to poezja), ale znowóż w szklarskiej to porzygac się mozna od tego co serwują.
nie rozumiem waszej opinii bo my akurat chętnie sprawdzamy restaurację po kuchennych rewolucjach i w większości można naprawdę zjeść bardzo dobre jedzenie..przede wszystkim też celuje w czystość na kuchni i jakość produktów.
ale do knajpy idziesz dobrze zjeść a nie zastanawiać się czy obleśna baba z włosami jak chiński makaron robiła tam rewolucję..nie wiem co to ma do rzeczy..kierując się takimi kategoriami to człowiek by musiał energia słoneczną się żywić.
Gessler jest pokazywana jako znawczyni umęczonych restauratorów. A w rzeczywistości to chamiara i ordynarna furiatka.
Gdy gwiazda przyjechała ratować jedną ze słupskich restauracji, to zatrzymała się w centrum hotelowo-konferencyjnym Dolina Charlotty. Niestety, według pracowników obiektu, Magda zachowała się skandalicznie - próbowała wyjechać bez zapłacenia rachunku na kwotę 3,5 tys. zł!
- Czuliśmy, że szykuje się taka sytuacja. Menedżer pani Gessler poprosił o fakturę, żeby później zapłacić. Zażądałam gotówki lub płatności kartą. Po północy przyjechała pani Gessler. Była wściekła, używała ordynarnych słów. Do stróża, który pilnował wózka z bagażami, rzuciła: "co się k... tak na mnie patrzysz". Ja usłyszałam, że jestem głupia, skoro pracuję w takim miejscu, gdzie menedżer hotelu jest świrem. Rzekomo cały czas czekała na propozycję rabatu ze strony hotelu i się nie doczekała. A poza tym w ogóle nie rozumiemy, jaki błąd popełniamy, bo chciała nas wypromować w przewodniku po Europie, który przygotowuje - powiedziała recepcjonistka hotelu.
O ile rozumiem restauracje gdzie problemy wynikały ze złej lokalizacji, źle dobranego menu, wystroju albo nieumiejętnego kucharza,którego zwolniono tak nie wiem jak można zjeść coś w miejscu gdzie przed "rewolucją" był syf kiła i mogiła a szefostwo to ignorowało. Taka mentalność się nie zmieni tylko dlatego,że pomalowano ściany i dano nowe obrusy. Syf na kuchni nadal będzie a jeśli szef oszczędzał na świeżych produktach i dawał te po terminie to nadal będzie to robić. Dla mnie ten program pokazuje raczej gdzie nie iść.
nigdy nie pójdę do restauracji która się reklamuje tą babą z chińskim makaronem na głowie.
@ubooot nie przesadzaj, jak mają normalne ceny to można spróbować tych dzieł sztuki kulinarnej
Rozumiem że te na czerwono, nie przetrwały przemian?
Dobrze, że te restauracje są dobrze oznakowane o "rewolucji", dzięki temu wiem które knajpki omijać.
OK, dosyć internetów na dzisiaj.
czyli wiadomo, dokąd nie iść. strach, że w jedzeniu jeszcze będą kudły tej obleśnej baby.
jeśli ta mapa to jest to, co na democie, to warte tyle co obietnice morawieckiego. a poza tym nie ma co tylko narzekać, bywało róznie. bo w paru knajpach naprawdę pojawiło sie fantastyczne żarcie (Zurek w ustce to poezja), ale znowóż w szklarskiej to porzygac się mozna od tego co serwują.
nie rozumiem waszej opinii bo my akurat chętnie sprawdzamy restaurację po kuchennych rewolucjach i w większości można naprawdę zjeść bardzo dobre jedzenie..przede wszystkim też celuje w czystość na kuchni i jakość produktów.
ale do knajpy idziesz dobrze zjeść a nie zastanawiać się czy obleśna baba z włosami jak chiński makaron robiła tam rewolucję..nie wiem co to ma do rzeczy..kierując się takimi kategoriami to człowiek by musiał energia słoneczną się żywić.
Gessler jest pokazywana jako znawczyni umęczonych restauratorów. A w rzeczywistości to chamiara i ordynarna furiatka.
Gdy gwiazda przyjechała ratować jedną ze słupskich restauracji, to zatrzymała się w centrum hotelowo-konferencyjnym Dolina Charlotty. Niestety, według pracowników obiektu, Magda zachowała się skandalicznie - próbowała wyjechać bez zapłacenia rachunku na kwotę 3,5 tys. zł!
- Czuliśmy, że szykuje się taka sytuacja. Menedżer pani Gessler poprosił o fakturę, żeby później zapłacić. Zażądałam gotówki lub płatności kartą. Po północy przyjechała pani Gessler. Była wściekła, używała ordynarnych słów. Do stróża, który pilnował wózka z bagażami, rzuciła: "co się k... tak na mnie patrzysz". Ja usłyszałam, że jestem głupia, skoro pracuję w takim miejscu, gdzie menedżer hotelu jest świrem. Rzekomo cały czas czekała na propozycję rabatu ze strony hotelu i się nie doczekała. A poza tym w ogóle nie rozumiemy, jaki błąd popełniamy, bo chciała nas wypromować w przewodniku po Europie, który przygotowuje - powiedziała recepcjonistka hotelu.
O ile rozumiem restauracje gdzie problemy wynikały ze złej lokalizacji, źle dobranego menu, wystroju albo nieumiejętnego kucharza,którego zwolniono tak nie wiem jak można zjeść coś w miejscu gdzie przed "rewolucją" był syf kiła i mogiła a szefostwo to ignorowało. Taka mentalność się nie zmieni tylko dlatego,że pomalowano ściany i dano nowe obrusy. Syf na kuchni nadal będzie a jeśli szef oszczędzał na świeżych produktach i dawał te po terminie to nadal będzie to robić. Dla mnie ten program pokazuje raczej gdzie nie iść.