Dziś też tak jest? Jednego roku miałem kupione 3 różne tytuły do angielskiego. Pierwszy według tytułu z poprzedniego roku (i rozpiski) nieużywany. Drugi lecieliśmy przez pół roku, bo potem nauczycielka stwierdziła, że ten też nas do niczego nie przygotuje i kupiliśmy 3 tytuł...
To było w 3 klasie gimbazy...
Dlaczego nie wprowadzono w Polsce takiego systemu jak w Chorwacji? Tablety zamiast książek! Proste, ktoś z ministerstwa edukacji wstecznej na tym zarabia. A my płacimy...
@asidus
bylby jek ze nie kazdego stac na tablet, ze ktorys z ministrow zarabia na sprzedazy tabletow
gdyby dzieci te tablety dostawaly w szkolach, bylo by haslo ze patologia sprzeda i przepije
Mnie inna rzecz zastanawia ale podobny temat. Samouczek do jakiegoś języka max 90 pln ( Assimill) ale też " na internetach" mamy wysyp wszelakich nauczycieli którzy " gwarantują" że ich metoda jest najlepsza i sprzedają e-booki o dziwo zakup takiego arcydzieła pedagogicznego niekiedy kosztuje ...kilkaset złotych " ..a ludzie kupują :D
Skąd taka cena podręczników do angielskiego? Da się to jakoś racjonalnie wytłumaczyć? W ogólniaku uczyłam się też rosyjskiego i hiszpańskiego, tu ceny były takie, jak ceny podręczników do innych przedmiotów, choć szata graficzna nijak nie odbiegała od podręcznika do angielskiego - ale z angielskim zawsze był problem, zwłaszcza jak trzy razy w roku zmieniał się nauczyciel i kazał kupować nowe książki. Rodzice przeklinali i po kolejnej zmianie po prostu kupowaliśmy jeden podręcznik i odbijaliśmy na ksero, co bardzo oburzało tych nauczycieli.
Dziś też tak jest? Jednego roku miałem kupione 3 różne tytuły do angielskiego. Pierwszy według tytułu z poprzedniego roku (i rozpiski) nieużywany. Drugi lecieliśmy przez pół roku, bo potem nauczycielka stwierdziła, że ten też nas do niczego nie przygotuje i kupiliśmy 3 tytuł...
To było w 3 klasie gimbazy...
Pozytywne. Ludzie są gotowi płacić za przydatną umiejętność. W końcu kiedyś z tego raju 500+ trzeba będzie gdzieś pojechać do pracy.
Dlaczego nie wprowadzono w Polsce takiego systemu jak w Chorwacji? Tablety zamiast książek! Proste, ktoś z ministerstwa edukacji wstecznej na tym zarabia. A my płacimy...
@asidus
bylby jek ze nie kazdego stac na tablet, ze ktorys z ministrow zarabia na sprzedazy tabletow
gdyby dzieci te tablety dostawaly w szkolach, bylo by haslo ze patologia sprzeda i przepije
@asidus książki do angielskiego w wersji elektronicznej wiele tańsze nie będą i nie będzie się pewnie dało odkupić "używanych" od kogoś.
@mieteknapletek można wypożyczać, ktoś sprzeda to do więzienia, a jak ukradną to trzeba zapacic za nowy
Przecież podręczniki są darmowe... za ćwiczenia się płaci. I to nie tak wiele.
Mnie inna rzecz zastanawia ale podobny temat. Samouczek do jakiegoś języka max 90 pln ( Assimill) ale też " na internetach" mamy wysyp wszelakich nauczycieli którzy " gwarantują" że ich metoda jest najlepsza i sprzedają e-booki o dziwo zakup takiego arcydzieła pedagogicznego niekiedy kosztuje ...kilkaset złotych " ..a ludzie kupują :D
Skąd taka cena podręczników do angielskiego? Da się to jakoś racjonalnie wytłumaczyć? W ogólniaku uczyłam się też rosyjskiego i hiszpańskiego, tu ceny były takie, jak ceny podręczników do innych przedmiotów, choć szata graficzna nijak nie odbiegała od podręcznika do angielskiego - ale z angielskim zawsze był problem, zwłaszcza jak trzy razy w roku zmieniał się nauczyciel i kazał kupować nowe książki. Rodzice przeklinali i po kolejnej zmianie po prostu kupowaliśmy jeden podręcznik i odbijaliśmy na ksero, co bardzo oburzało tych nauczycieli.
@mam2koty Słyszałam kiedyś, ze to ze względu na prawa do zdjęć zawartych w nich i na papier.