Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
1 16
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
P Przytomny
-1 / 1

Znam super dziewczynę pomykającą na motocyklu. A jak wygląda w motostroju! Ech...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-3 / 3

Jako motocyklista zauważyłem pewną prawidłowość.
Bardzo wiele osób krytykuje wszystkich motocyklistów z marszu, bez jasnego powodu. Pozostaje jedno - zazdrość.

Są zazdrośni że kogoś na motocykl stać, że ma w sobie odwagę jeździć motocyklem, że ten ktoś ma to poczucie wolności i swobody, że potrafi zaakceptować pewne niedogodności, dla przyjemności z jazdy. Że jeździ bo CHCE i tym czym CHCE, a nie jeździ bo MUSI i tym czym MUSI.

Auta są nudniejsze. Czy to się komuś podoba czy nie - uważam to za fakt. Bo po prostu technika jazdy autem to pikuś w porównaniu do techniki jazdy motocyklem. Autem tylko dodajesz gaz, skręcasz kierownicę i załatwione. W motocyklu musisz aktywnie operować gazem, balansować ciałem, dokładnie obserwować drogę (bo jedziesz dokładnie tam gdzie patrzysz) i na dodatek jeszcze skręcać (i to odwrotnie niż by się człowiek domyślał! XD). Dziś w aucie wszystko załatwiają systemy bezpieczeństwa :( .
No i w aucie nie uświadczysz swobodnego przepływu powietrza. Nie uświadczysz swobody, wolności, mobilności - problemy z parkowaniem nie istnieją, bo zawsze znajdzie się jakaś dziura na motocykl :P .

A w aucie, taki stereotypowy janusz, w swoim zdezelowanym passacie, orając za 2400zł miesięcznie, mający marudzącą żonę grażynkę, kryzys wieku średniego, jadący do pracy której nienawidzi bo prywaciarz go opiernicza za nic, widzi takiego motocyklistę, to co robi? Właśnie to co opisałem powyżej :P .

Troszkę się polepszyło odkąd motocyklami poj 125cm3 można jeździć na kat B, bo te motocykle są zwykle dość tanie i nawet kogoś kto niewiele zarabia, stać na taki pojazd. Jednak niektórzy są zbyt zatwardziali XD.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar konradstru
-1 / 1

Hahaha...ha! Chyba raczej dla chłopców! Jaka jest przyjemność z jazdy w tą i z powrotem na obwodnicy na maksymalnych obrotach? Rozumiem wsiąść i pojechać na wycieczkę krajoznawczą ale nie w nocy godzinę piłować MOTÓR na jednym odcinku i mówić, że to styl życia i tego nie zrozumiesz. No fakt, ja nie rozumiem :D. I @rafik54321 nie zazdroszczę motocyklistom, no chyba że tym co faktycznie jadą w trasę z jakimś celem. Z jednym się zgodzę, nie kupię motoru bo się boje na nim jeździć. Nie dlatego, że mnie przeraża ale dlatego, że jak większość motocyklistów pognał bym na złamanie karku nie patrząc na przepisy, bezpieczeństwo swoje i innych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-1 / 1

A jakaż to przyjemność z jazdy w tą i z powrotem na obwodnicy na maksymalnych obrotach BMW?

Jaka to wg ciebie jest przyjemność jazdy po torze? Jednak ludzie to robią. Tobie może to NIE sprawiać przyjemności, ale nie oznacza to że dla pewnych osób to nie może być przyjemne. Np mnie totalnie NIE pociągają wycieczki zagraniczne. Bo taka Dominikana - co tam jest takiego fajnego? Widoczki, takie sobie. Woda? Jak woda. Piach jak piach. Drinka z parasolką to mogę sobie tutaj zrobić. W lato też ciepło u nas. Jaki wymierny profit? Żaden. Ale to MOJA opinia. Nie jadę tam i tyle, jak ktoś chce - proszę bardzo.

Druga sprawa, że duża część motocyklistów niestety bardzo przesadza z prędkością. I tych ludzi nie należy nazywać motocyklistami tylko debilami.

Ostatecznie pamiętaj że nie trzeba jeździć do odpału aby jeździć techniczne. Bo motocykl gorzej pokonuje zakręty niż auto. Trzeba obrać bardzo konkretną ścieżkę przejazdu jeśli chcesz się zmieścić na zakręcie. Hamowanie w zakręcie totalnie nie wchodzi w grę!

"że jak większość motocyklistów pognał bym na złamanie karku nie patrząc na przepisy, bezpieczeństwo swoje i innych." - czyli przyznajesz że byś chciał, ale się boisz. Czyli nie różnisz się od ludzi którzy tak faktycznie robią, poza brakiem odwagi.
Bo móc zapierniczać i NIE zapierniczać - to dobrze. Nie zapierniczać, bo nie móc zapierniczać a CHCIEĆ zapierniczać - to źle.

Żeby pewne rzeczy zrozumieć, trzeba się pasjonować motoryzacją. Dla mnie, motocykl to nie jest byle maszyna. To nie urządzenie. Dla mnie to jak żywa istota. Jak pies czy koń. Jeśli nie masz tego wrażenia - nie ma sensu ci tego tłumaczyć. Jesteś wtedy jednym z wielu który jeździ bo musi, a nie dlatego że chce.

Znowu ja nie rozumiem jak można kochać muzykę metalową, zwykłe darcie japy XD. No ale jak ktoś lubi - proszę bardzo... Widać ty masz z tym problem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem