Prawo popytu i podaży zadziała. Sprzedawca szybciej zdobędzie większą liczbę kolejnych.
Jest duża szansa, że wypuszczone ptaki wrócą w miejsce gdzie zostaną powtórnie złapane.
Perpetuum mobile pewnego stanu umysłu.
I alegoria współczesnego ratowania przyrody
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
4 października 2021 o 11:30
I niestety facet kupi więcej ptaszków i będzie liczył na kolejnego o dobrym sercu. On chciał na nich zarobić i zarobił. W nosie miał, czy ktoś bedzie się nimi cieszyć w domu, czy je wypuści.
I takie ptaszki wyklute w niewoli, które całe życie spędziły w klatce mają bardzo niskie szanse na przetrwanie na wolności, nie są nauczone jak unikać różnego rodzaju niebezpieczeństw i zginą szybciej niż jakby ktoś je trzymał w domu. Jeśli jakiwkolwiek zwierzę urodziło się/wykluło w niewoli to nie będzie tęsknić za wolnością bo nigdy jej nie zaznało, zna tylko klatkę, regularne karmienie gotowym jedzeniem i tyla. Jeśli ma zapewnione odpowiednie warunki to nie cierpi. Ponadto jeśli ten gatunek nie występował na danym terenie naturalnie to jeśli jednak te ptaszki przetrwają i się rozmnożą to mogą rozpierdzielić cały ekosystem np. z powodu braku naturalnych drapieżników polujących na nie albo przez zabicie zbyt dużej liczby przedstawicieli jakiegoś gatunku, którym się żywią, a których liczba była naturalnie w równowadze przez występowanie innych drapieżników co pociągnie za sobą wymierania kolejnych gatunków z braku pożywienia itd. itd...
Trzeba pomyśleć logicznie zanim bezmyślnie się przyklaśnie czemuś co na pierwszy rzut oka wygląda na świetną ideę.
Prawo popytu i podaży zadziała. Sprzedawca szybciej zdobędzie większą liczbę kolejnych.
Jest duża szansa, że wypuszczone ptaki wrócą w miejsce gdzie zostaną powtórnie złapane.
Perpetuum mobile pewnego stanu umysłu.
I alegoria współczesnego ratowania przyrody
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 października 2021 o 11:30
W sumie można to porównać do niewolnictwa. Gdyby spełnić postulaty niektórych i wykupywać niewolników aby ich wypuścić, to by doszło do tego samego.
Tylko zachęcił tym sprzedającego do łapania i więzienia kolejnych ptaków...
a one odlatując z wdzięczności obsrały mu samochód
I niestety facet kupi więcej ptaszków i będzie liczył na kolejnego o dobrym sercu. On chciał na nich zarobić i zarobił. W nosie miał, czy ktoś bedzie się nimi cieszyć w domu, czy je wypuści.
I takie ptaszki wyklute w niewoli, które całe życie spędziły w klatce mają bardzo niskie szanse na przetrwanie na wolności, nie są nauczone jak unikać różnego rodzaju niebezpieczeństw i zginą szybciej niż jakby ktoś je trzymał w domu. Jeśli jakiwkolwiek zwierzę urodziło się/wykluło w niewoli to nie będzie tęsknić za wolnością bo nigdy jej nie zaznało, zna tylko klatkę, regularne karmienie gotowym jedzeniem i tyla. Jeśli ma zapewnione odpowiednie warunki to nie cierpi. Ponadto jeśli ten gatunek nie występował na danym terenie naturalnie to jeśli jednak te ptaszki przetrwają i się rozmnożą to mogą rozpierdzielić cały ekosystem np. z powodu braku naturalnych drapieżników polujących na nie albo przez zabicie zbyt dużej liczby przedstawicieli jakiegoś gatunku, którym się żywią, a których liczba była naturalnie w równowadze przez występowanie innych drapieżników co pociągnie za sobą wymierania kolejnych gatunków z braku pożywienia itd. itd...
Trzeba pomyśleć logicznie zanim bezmyślnie się przyklaśnie czemuś co na pierwszy rzut oka wygląda na świetną ideę.