W moim sąsiedztwie płynie rzeczka. Na jej wybetonowanym fragmencie często w lecie widywałem sprytnego psa. Kładł piłeczkę na pochyłości. Piłka staczała się, odbijała od stopnia tuż nad powierzchnią wody i wpadała do rzeki. Pies biegł za nią, skakał do wody, wyciągał piłeczkę, otrząsał się i powtarzał cała procedurę.
Nawet domyślam się z którego ogródka ucieka ten cwaniak, by zapewni sobie psi aquapark.
W moim sąsiedztwie płynie rzeczka. Na jej wybetonowanym fragmencie często w lecie widywałem sprytnego psa. Kładł piłeczkę na pochyłości. Piłka staczała się, odbijała od stopnia tuż nad powierzchnią wody i wpadała do rzeki. Pies biegł za nią, skakał do wody, wyciągał piłeczkę, otrząsał się i powtarzał cała procedurę.
Nawet domyślam się z którego ogródka ucieka ten cwaniak, by zapewni sobie psi aquapark.