Kiedy zamówiłem frytki w Niemczech, kelner dosłownie „utopił” je w majonezie, zanim mi je podał. To zmieniło mój pogląd na świat
Miałem 10 lat, kiedy przeprowadziliśmy się do Włoch. Moja mama dawała mi kasę na cukierki a ja biegłem na zakupy do małego sklepiku. Te, które mi najbardziej smakowały, miały w sobie sporo alkoholu. Sprzedawca nie miał problemu z tym, że kupuje je mały gnojek
W hiszpańskim McDonaldzie możesz wybrać piwo zamiast coli czy wody do swojego zestawu
Mój mąż jest Portugalczykiem. Kiedy byliśmy w Portugalii, najbardziej zaskoczyło mnie to, że piwo czy wino jest tańsze od soku. Kolejne zaskoczenie to jedzenie na przydrożnych postojach. To nie jest byle jaki fast food, lecz pyszne, zdrowe, lokalne jedzenie
Kiedy studiowałem we Francji, zaskoczyła mnie błyskawiczna zmiana kawiarni w bary o określonej godzinie. Wieczorem po prostu zmieniali menu i zamiast serwowania gorącej czekolady podawali whiskey
W Chinach ludzie bez słowa, bez patrzenia na ciebie wpychają się w kolejkę. Najpierw mnie to wkurzało a potem sam zacząłem tak robić
Moim włoskim szokiem kulturowym było to, że miejscowi wszędzie zabierali ze sobą dzieci, nawet na późne kolacje (21:00) Dzieci, nawet małe, zachowywały się w porządku, nie przeszkadzały dorosłym. Kiedy się zmęczyły, po prostu zasypiały na krzesłach czy ławkach
Hmm. Z tą komunikacją miejską i pieciolatkami to nic nadzwyczajnego. Przynajmniej w naszym mieście.
@Buka1976 dla mnie jest to dziwne.
Z mojego doświadczenia to też najzwyczajniejsza rzecz na świecie...
Czesie - buahahahahahah, czytaj przed wstawieniem
@Francuznl Ej, ale przynajmniej się pośmiałeś ;)
bardziej przyczepił bym się do tego ze Czesi wcale nie maja jakiegoś super wykwitnego piwa i piją go dużo więcej bo oni robią je po prostu słabe, tam mocne piwo ma 4,8%.
@Belrot Co sobie bardzo cenię. Możesz wypić cztery, czy pięć w kilka godzin, a rano trzeźwiutki wsiąść za kółko. Przy czym w Czechach tolerancja to okrągłe 0.00 promila.
@Belrot
Dobre piwo nie musi być mocne. To akurat kwestia gustu. Dobre piwo jest z naturalnych składników i przeszło normalny proces warzenia.
I tak. Czeskie piwa są tańsze i lepsze niż polskie. Oczywiście generalizuję, ale polskie piwa dostępne w masowej sprzedaży są do niczego. Te z małych browarów, nie przejęte przez coś większego, są dobre, ale na ogół droższe.
W Czechach z kolei jest pełno regionalnych browarów, gdzie robią naprawdę tanie piwo. Na ogół dość słabe jasne. Ale nawet czeskie browary przejęte przez międzynarodowe koncerny trzymają jakiś poziom, wyższy niż polskie robione przez Heinekena czy Carlsberga.
Polska przez ostatnie lata awansowała na drugą pozycję w produkcji piw tzw craftowych.
Pierwsze jest USA. Nie ma w Europie drugiej tak licznej i dobrej produkcji piw dobrej jakości jak w Polsce.
Przegrywamy z Czechami w popularnych piwach przemysłowych, Kozel lepszy od Żywca, Pilsner Urquell od Okocimia itp.
Ale w piwach rzemieślniczych nie mamy sobie równych. A amatorskie browary powstają u nas jak grzyby po deszczu.
@El_Polaco Bo polskie piwo jest dla polskich konsumentów: musi walić po głowie.
W Pradze piwo na zadupiu to jakieś 20 koron a w centrum czy Hradczany woda chyba 0.5l czy nawet 1l około 100 koron. To taka różnica w cenie dla strzyżenia turystów. Ceny z 2014 czy 2015 roku bo dawno tam nie byłem.
@sl4w3x
W Pradze nie byłem jeszcze dłużej niż ty i nie zamierzam tam wracać. Chyba że akurat będzie jakiś koncert albo loty będą mi pasować, bo jestem z miejsca blisko granicy z Czechami. Ale żeby tam jechać turystycznie, to nigdy w życiu. Są dużo ciekawsze miejsca w Czechach, całkiem ładne, dużo tańsze i z prawdziwie czeskim klimatem.
Ogólnie nabrałem awersji do tych najbardziej turystycznych miast. Kraków kiedyś uwielbiałem, ale stał się tak komercyjny, że tego dawnego krakowskiego klimatu już dawno nie ma. Kiedyś, po przejściu przez rynek, miałem w ręku pełno ulotek o jakichś koncertach czy sztukach teatralnych. Teraz tam są tylko naganiacze do klubów go go.
I podobnie jest ze wszystkimi bardzo turystycznymi miejscami. Różnią się tylko budynkami, ale poza tym wszystko jest takie samo, nie ma tam już tego specyficznego klimatu, który te miasta miały kiedyś.
@Wektorynka
Powstają, bo inaczej ciężko napić się dobrego piwa. Pamiętam sporo marek, które na początku byly dobre, ale potem przejął je jakiś koncern i zeszły na psy. Także regionalna produkcja na małą skałę to właściwie jedyna szansa, żeby móc się napić dobrego piwa w Polsce.
Czesi też mają kraftowe piwa. Są knajpy z własnymi kadziami. Ale u nich bardziej króluje zwykłe jasne, pszeniczne i ciemne. Innych rodzajów za bardzo nie pamiętam. Chociaż już parę lat w Czechach nie byłem, więc może coś się zmieniło. I nawet kraftowe piwa w Czechach są dużo tańsze niż w Polsce. Przyznaję, że to jedna z rzeczy, które bardzo mi się w Czechach podobają.
Co do tej Albanii, to tam podobnie jest jak w Afryce . Tam żaden duży koncern nic nie otworzy z prostej przyczyny - żeby coś otworzyć,musisz płacić łapówkę :)
@Dgsf w jednej z firm słyszałem o pozycji w budżecie projektu: "przyśpieszenie czynności administracyjnych w krajach rozwijających się" :)
@Dgsf
Może też chodzić o ceny. Jedzenie np w McDonalds nawet w Polsce za bardzo się nie opłaca.
A w krajach dużo biedniejszych międzynarodowa sieciówka raczej nie będzie schodzić z ceną na tyle, żeby biednym miejscowym opłacało się tam jeść. Także może powstać kilka w miejscach, gdzie jest więcej ludzi z kasą, jak na lokalne standardy, ale gdzie indziej nie będzie się opłacać.
O! Za granicą dzieci są wychowane i nie robią syfu w miejscu publicznym! :o Jak to możliwe? Czyżby rodzice nie byli chamami i potrafili je wychować? :o
@Jeremi978 szczególnie te dzieci co przy jeżdżą na wymiany międzyszkolne. Zawszę jest jakiś ferment po takich gościach.
W Polsce, Chińczyk wcisnąłby się w kolejkę tylko raz.
To byłaby równocześnie ostatnia chwila w której miałby wszystkie zęby...
słabe - świat powierzchownie postrzegany z perspektywy Anerykanina z USA. W Niemczech np tylko w niewielkim regionie podaje się frytki z majonezem.
Jak we Włoszech zamówicie Latte, to dostaniecie mleko, a nie kawę z mlekiem, bo "latte" to po włosku mleko.
Też byłam zaskoczona tym, że we Włoszech małe dzieci biegają po mieście o 21-22.
@maggdalena18
Jak pojedziesz latem na południe Włoch, to zrozumiesz, dlaczego. Tam w środku dnia ludzie mają włoski odpowiednik siesty. Na południu tak maja przez cały rok, ale latem to konieczność, bo dopiero wieczorem czy nawet w nocy temperatura spada na tyle, że można normalnie funkcjonować.
@El_Polaco Ale wiem, że to o to chodzi. Czy gdzieś napisałam, że nie? Po prostu te 11 lat temu mnie to zaskoczyło. Dorośli to co innego niż dzieci. ;)