Ja ostatnio kupowalam wedline w niewielkim sklepie Spieszylo mi sie, poza tym nie czuje sie komfortowo w maseczce, wiec staram sie ograniczac czas w sklepie. Niestety jedna z pan postanowila w czasie obslugi dowiedziec sie od kolezanki jak wykapac kotka, bo maz przyniosl z ulicy. Dowiedzialam sie, ze kotek byl obrzydliwy , zapchlony itp, ze pani ma w domu jeszcze psa i dwie fredki oraz uslyszalam wszystkie historie dotyczace zwierzakow, dzieci i meza. W miedzyczasie do sklepu doszla nastoletnia pociecha pani ekspedientki, wiec trzeba bylo zalatwic prywatne sprawy na oczach i uszach klientow. Nie wzywalam kierownika, ale nastepnym razem bardzo sie zastanowie, czy nie jechac do innego sklepu.
Pierwsza w pełni uzasadniona, druga idiotyczna. Punkt obsługi to nie ma być zapora informacyjna tylko filtr. Dla tej firmy dobrze, że piszesz (@Wolfi1485) w czasie przeszłym, bo się na to stanowisko zwyczajnie nie nadawałeś.
@tomekbydgoszcz Dokladnie. Widze, ze im nizsze stanowisko, tym wieksza ludzie mysla ze maja. Autor demota mial obowiazek przyjac skargi i przekazac dalej, bo nie do niego nalezalo stwierdzenie waznosci zgloszenia. Tak samo ochroniarze, mysla ze maja uprawnienia policjanta;) Nie, nie maja. Nic nie moga. Z zatrzymania obywatelskiego moze dokonac kazdy z nas. Tak samo jak kazdy moze uzyc gazu pieprzowego czy innego rodzaju broni dopuszczonej, ale tylko w momencie zagrozenia i tyle. Pamietajcie, ochroniarz nic nie moze. Zatrzymac was rowniez, ani nawet dotknac, jak nie ma ku temu wyraznego powodu.
Zachowanie pierwszej kasjerki jest chamskie. Zdarzają się tego typu zachowania w różnych branżach, ale to oznaka lekceważenia. Nienawidzę tego. Osoba, która się skarżyła, mogła wierzyć jeszcze, że takie żałosne zachowania nie będą uznane w społeczeństwie za normę.
Generalnie, to na swojej pracy należy być skupionym. Odwracanie się do koleżanki i pi***lenie o głupotach rzeczywiście może zmierzić klienta, szczególnie, gdy okazuje się później, że zamiast cytryny, pani kasjerska skasowała nam awokado i zorientowaliśmy się dopiero w domu, bo przy zakupach za 100-150 zł nie można tego zweryfikować na miejscu (sam to przeżyłem).
Tym samym, taka skarga jest zasadna, a z pracownikiem powinna zostać przeprowadzona rozmowa.
Skarga druga, to chleb powszedni osób związanych z obsługą klienta. 90%, to zazwyczaj bzdury, ale i tu zdarza się mieć klientom rację. Również ze swojego doświadczenia mogę tu wymienić przykład, kiedy 2-3 miesiące temu dokonywałem zakupów w mojej osiedlowej aptece. Poprosiłem o produkt "x", który bardzo często tam kupuję. Nowy pracownik, którego wcześniej nie spotkałem, z grobową miną powiedział "nie mamy czegoś takiego." Z uśmiechem pozwoliłem sobie zauważyć, że dość często kupuję tutaj ten produkt i wiem, że prowadzą jego sprzedać. "Nie mamy czegoś takiego..." Poprosiłem zatem kierownika apteki - farmaceutę. Ojej, produkt się znalazł...
Strasznie, ale to strasznie nie znoszę nierzetelności podczas wykonywanej pracy. Błędy zdarzają się każdemu, ale nierzetelność jest wynikiem świadomego działania.
Pewnego razu w Delikatesach Centrum kupowałem ser żółty i wydawało mi się że co jakiś czas ekspedientka jakby sięgała po coś za maszynę. W domu okazało się że w środku plastrów tego sera co chciałem był całkiem inny ser, na drugi dzień grzecznie odczekalem swoje w kolejce i przy klientach powiedziałem że znalazłem jakiś stary ser wymieszany z tym który chciałem, babka zrobiła się czerwona ale nie była jakoś zaskoczona tylko powiedziała że "skoro tak się już stało to odda mi pieniądze" . Powiedziałem że nie przyszedłem po pieniądze tylko żeby nie pozbywała się w ten sposób przeterminowanych serów bo kupuję je również dla dzieci. A najlepsze jest to że kiedy stałem w kolejce, to widziałem jak jej koleżanka dorzucała do krojonej wędliny jakaś inną schowaną za maszyną. Mogłem iść do kierownika bo pewnie to było za jego przyzwoleniem ale w sumie po co. Niech klienci wiedzą czego mogą się spodziewać po tym stoisku.
@reevox Dzieki ze o tym powiedziales! Nie kupie nic w tych delikatesach. Ja z kolei chcialabym przestrzec przed kupowaniem ryb w carefourze, niby swiezych. Nie kupujcie tego ludzie! Widzialam, ze ekspedientka MYJE ryby pod biezaca woda. Zatkalo mnie. Jedyne co zrobilam, to zaczepilam innego klienta, zeby zobaczyl co ekspedientka robi i zeby nie kupowal tych ryb, bo sa nieswieze jak widac. Jak chcecie ryby, to kupujcie je tylko w sklepach typowo rybnych, nigdy w markecie.
O, główna, dziękuje Panie/Pani admin, chociaż wcześniej miałem kilka o wiele lepszych rzeczy, które nie weszły. Aż w szoku jestem, że to jest, a inne nie, ale ok - pamiętam jakie są zasady na tej stronie.
No i dlatego obsluga w Polsce jest do dupy. Mieszkam w Stanach od 20 lat i tutaj nie dosc ze zawasze kasjerzy usmiechnieci i zagaduja milo do ciebie to ci jeszcze towar do toreb spakuja i spytaja czy do samochodu moze zaniesc? Raz bylam w sklepie i jakurat zaczelo lac jak kasjerka konczyla pakowac, zawolala jakiegos innego pracownika z parasolem i ten odprowadzil mnie do auta zebym nie zmokla. Aha i wszyscy przy kasie stoja, a mimo tego zadowoleni.
@Maja123456 Jak slup nie stoja, zmieniaja sie i zmieniaja to co robia, troche postoja na kasie, ida pozniej pomoc produkt wylozyc, ida na przerwe itd. Pracowalam w swoich poczatkach w Stanach w sklepie z ubraniami i tak u mnie bylo, troche na kasie, troche na sklepie. Nie wiem jak to wyjsnic i dlaczego stoja i dlaczego sa zadowoleni. Amerykanie maja inna kulture. Nie przynosza swoich frustracij z zycia osobistego do pracy.
@Trutututumajtkizdrutu Bo maja inna kulture, musza wrecz byc usmiechnieci, ale czy to wlsnie w stanach nie ma duzo osob chorych psychicznie, z depresja? Zaden czlowiek nie jest w stanie codziennie w pracy byc usmiechniety, to nie jest normalne. Oni to potem odchorowywuja.
A nie wpadłeś na to, że pracodawca zatrudnił cię po to byś zbierał informacje o tym co klientów wku-wia, złości i zniechęca??? A potrzebuje tch informacji po to by zmienić te rzeczy i aby klienci nie przenosili się do konkurencji a najlepiej jakby wydawali tutaj więcej pieniędzy z których jest płacona również twoja pensja.
Zachowywałeś się jak gliniarz który udaje ślepego bo "NIE BEDE KONFYDENTEM PRZEZ KTÓREGO DOBRE CHŁOPAKI OGLONDAJO ŚFIAT ZZA KRAT".
To jest jak wojna:
Skoro zaciągnąłeś się do armii - to walczysz razem z tą armą.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
29 października 2021 o 20:12
Ehhh, Ty to masz władzę...
Jak widzisz po ocenach, Polacy tęsknią za kapusiami.
@Buka1976 Należy odróżnić donos, który ma wyłącznie zaszkodzić danej osobie, od uzasadnionej skargi na czyjąś niekompetencję.
Ja ostatnio kupowalam wedline w niewielkim sklepie Spieszylo mi sie, poza tym nie czuje sie komfortowo w maseczce, wiec staram sie ograniczac czas w sklepie. Niestety jedna z pan postanowila w czasie obslugi dowiedziec sie od kolezanki jak wykapac kotka, bo maz przyniosl z ulicy. Dowiedzialam sie, ze kotek byl obrzydliwy , zapchlony itp, ze pani ma w domu jeszcze psa i dwie fredki oraz uslyszalam wszystkie historie dotyczace zwierzakow, dzieci i meza. W miedzyczasie do sklepu doszla nastoletnia pociecha pani ekspedientki, wiec trzeba bylo zalatwic prywatne sprawy na oczach i uszach klientow. Nie wzywalam kierownika, ale nastepnym razem bardzo sie zastanowie, czy nie jechac do innego sklepu.
A co to za zwierzę FREDKA? Można to w zoo zobaczyć?
@alop29 Nie widziałeś Fredki Merkurki?
Nigdy nie podjąłbym się takiej pracy. Siedzisz i wysłuchujesz skarg pieniaczy.
Pierwsza w pełni uzasadniona, druga idiotyczna. Punkt obsługi to nie ma być zapora informacyjna tylko filtr. Dla tej firmy dobrze, że piszesz (@Wolfi1485) w czasie przeszłym, bo się na to stanowisko zwyczajnie nie nadawałeś.
@tomekbydgoszcz Dokladnie. Widze, ze im nizsze stanowisko, tym wieksza ludzie mysla ze maja. Autor demota mial obowiazek przyjac skargi i przekazac dalej, bo nie do niego nalezalo stwierdzenie waznosci zgloszenia. Tak samo ochroniarze, mysla ze maja uprawnienia policjanta;) Nie, nie maja. Nic nie moga. Z zatrzymania obywatelskiego moze dokonac kazdy z nas. Tak samo jak kazdy moze uzyc gazu pieprzowego czy innego rodzaju broni dopuszczonej, ale tylko w momencie zagrozenia i tyle. Pamietajcie, ochroniarz nic nie moze. Zatrzymac was rowniez, ani nawet dotknac, jak nie ma ku temu wyraznego powodu.
Zachowanie pierwszej kasjerki jest chamskie. Zdarzają się tego typu zachowania w różnych branżach, ale to oznaka lekceważenia. Nienawidzę tego. Osoba, która się skarżyła, mogła wierzyć jeszcze, że takie żałosne zachowania nie będą uznane w społeczeństwie za normę.
Generalnie, to na swojej pracy należy być skupionym. Odwracanie się do koleżanki i pi***lenie o głupotach rzeczywiście może zmierzić klienta, szczególnie, gdy okazuje się później, że zamiast cytryny, pani kasjerska skasowała nam awokado i zorientowaliśmy się dopiero w domu, bo przy zakupach za 100-150 zł nie można tego zweryfikować na miejscu (sam to przeżyłem).
Tym samym, taka skarga jest zasadna, a z pracownikiem powinna zostać przeprowadzona rozmowa.
Skarga druga, to chleb powszedni osób związanych z obsługą klienta. 90%, to zazwyczaj bzdury, ale i tu zdarza się mieć klientom rację. Również ze swojego doświadczenia mogę tu wymienić przykład, kiedy 2-3 miesiące temu dokonywałem zakupów w mojej osiedlowej aptece. Poprosiłem o produkt "x", który bardzo często tam kupuję. Nowy pracownik, którego wcześniej nie spotkałem, z grobową miną powiedział "nie mamy czegoś takiego." Z uśmiechem pozwoliłem sobie zauważyć, że dość często kupuję tutaj ten produkt i wiem, że prowadzą jego sprzedać. "Nie mamy czegoś takiego..." Poprosiłem zatem kierownika apteki - farmaceutę. Ojej, produkt się znalazł...
Strasznie, ale to strasznie nie znoszę nierzetelności podczas wykonywanej pracy. Błędy zdarzają się każdemu, ale nierzetelność jest wynikiem świadomego działania.
Konkludują - nie każda skarga jest niezasadna.
wygląda na to że mama w końcu wygoniła cię z komputera, dostałeś pierwszą pracę i jesteś Panem i władcą niezadowolonych klientów. Brawo Ty.
Pewnego razu w Delikatesach Centrum kupowałem ser żółty i wydawało mi się że co jakiś czas ekspedientka jakby sięgała po coś za maszynę. W domu okazało się że w środku plastrów tego sera co chciałem był całkiem inny ser, na drugi dzień grzecznie odczekalem swoje w kolejce i przy klientach powiedziałem że znalazłem jakiś stary ser wymieszany z tym który chciałem, babka zrobiła się czerwona ale nie była jakoś zaskoczona tylko powiedziała że "skoro tak się już stało to odda mi pieniądze" . Powiedziałem że nie przyszedłem po pieniądze tylko żeby nie pozbywała się w ten sposób przeterminowanych serów bo kupuję je również dla dzieci. A najlepsze jest to że kiedy stałem w kolejce, to widziałem jak jej koleżanka dorzucała do krojonej wędliny jakaś inną schowaną za maszyną. Mogłem iść do kierownika bo pewnie to było za jego przyzwoleniem ale w sumie po co. Niech klienci wiedzą czego mogą się spodziewać po tym stoisku.
@reevox Dzieki ze o tym powiedziales! Nie kupie nic w tych delikatesach. Ja z kolei chcialabym przestrzec przed kupowaniem ryb w carefourze, niby swiezych. Nie kupujcie tego ludzie! Widzialam, ze ekspedientka MYJE ryby pod biezaca woda. Zatkalo mnie. Jedyne co zrobilam, to zaczepilam innego klienta, zeby zobaczyl co ekspedientka robi i zeby nie kupowal tych ryb, bo sa nieswieze jak widac. Jak chcecie ryby, to kupujcie je tylko w sklepach typowo rybnych, nigdy w markecie.
O, główna, dziękuje Panie/Pani admin, chociaż wcześniej miałem kilka o wiele lepszych rzeczy, które nie weszły. Aż w szoku jestem, że to jest, a inne nie, ale ok - pamiętam jakie są zasady na tej stronie.
No i dlatego obsluga w Polsce jest do dupy. Mieszkam w Stanach od 20 lat i tutaj nie dosc ze zawasze kasjerzy usmiechnieci i zagaduja milo do ciebie to ci jeszcze towar do toreb spakuja i spytaja czy do samochodu moze zaniesc? Raz bylam w sklepie i jakurat zaczelo lac jak kasjerka konczyla pakowac, zawolala jakiegos innego pracownika z parasolem i ten odprowadzil mnie do auta zebym nie zmokla. Aha i wszyscy przy kasie stoja, a mimo tego zadowoleni.
@Trutututumajtkizdrutu Wszystko fajnie, ale to osttanie zdanie, ze pracownicy stoja 8 h jak slup i sie ciesza, to juz przegiecie.
@Maja123456 Jak slup nie stoja, zmieniaja sie i zmieniaja to co robia, troche postoja na kasie, ida pozniej pomoc produkt wylozyc, ida na przerwe itd. Pracowalam w swoich poczatkach w Stanach w sklepie z ubraniami i tak u mnie bylo, troche na kasie, troche na sklepie. Nie wiem jak to wyjsnic i dlaczego stoja i dlaczego sa zadowoleni. Amerykanie maja inna kulture. Nie przynosza swoich frustracij z zycia osobistego do pracy.
@Trutututumajtkizdrutu Bo maja inna kulture, musza wrecz byc usmiechnieci, ale czy to wlsnie w stanach nie ma duzo osob chorych psychicznie, z depresja? Zaden czlowiek nie jest w stanie codziennie w pracy byc usmiechniety, to nie jest normalne. Oni to potem odchorowywuja.
A nie wpadłeś na to, że pracodawca zatrudnił cię po to byś zbierał informacje o tym co klientów wku-wia, złości i zniechęca??? A potrzebuje tch informacji po to by zmienić te rzeczy i aby klienci nie przenosili się do konkurencji a najlepiej jakby wydawali tutaj więcej pieniędzy z których jest płacona również twoja pensja.
Zachowywałeś się jak gliniarz który udaje ślepego bo "NIE BEDE KONFYDENTEM PRZEZ KTÓREGO DOBRE CHŁOPAKI OGLONDAJO ŚFIAT ZZA KRAT".
To jest jak wojna:
Skoro zaciągnąłeś się do armii - to walczysz razem z tą armą.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 29 października 2021 o 20:12
Za takie kategoryzowanie ludzi
Janusz-złodziej
Suka skazana na sukces
Autorze demota należy się 40 nahajów na gołą dupę.
Nabierzesz trochę moresu.