Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
R rkcb
+14 / 28

Antykoncepcja jest dużo lepsza teraz, niż była dwadzieścia parę lat temu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar melblue
+4 / 20

Poza jednym zdjęciem, gdzie prawe jest z Jokerem, wychodzi na to, że - wybierzmy wariant - dzieci młodych rodziców są:
a - dupkami, popaprańcami
b - singlami
c - skoncentrowanymi na sobie egoistami
d - młodymi, którzy chcą się nacieszyć wolnością
e - niedojrzali emocjonalnie/społecznie...
f - za @rkcb - osobami umiejącymi stosować gumki i pastylki

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar agronomista
+9 / 13

Wiecie ile dzieci z pokolenia moich rodziców i starszych jest "wcześniakami"? Sporo. Chyba nawet większość pierworodnych. ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Borden
0 / 8

@adamis62 czemu upadku? Bo nie rozmnażamy się jak króliki w wieku 20 lat?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adamis62
-5 / 7

@Borden, nie chodzi o rozmnażanie, choć i to jest istotną kwestią. Chodzi o egoizm, o myślenie tylko o swoich przyjemnościach, o pierdołowatość i ogólny niedorozwój emocjonalny i techniczny. O to, że wychowanie dziecka urasta do rangi niewyobrażalnej tragedii i niewdzięcznej harówki. Same melepety i lalusie.
A co do rozmnażania..., jeśli nie rozumiesz jakie znaczenie ma ta kwestia dla istnienia państwa to trudno.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Borden
+1 / 3

Żyjesz dla siebie czy dla państwa? W czym według ciebie rozmnażanie się na potęgę nie myśląco konsekwencjach i licząc, że jakoś to będzie, bozia da, jest lepsze od świadomego zakładania rodziny?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
+13 / 21

Gdybym koniecznie chciał się ustatkować, to mogłem to zrobić z jedną z poprzednich partnerek.
- Mogłem zdecydować się na życie z manipulantką, której nie można ufać. Wykorzystywała emocje jako narzędzie, płakała jak chciała coś wymusić, cieszyła się jak chciała sprawić mi przyjemność (bo mi było miło jak jej się coś spodobało).
- Mogłem ułożyć sobie życie z księżniczką. Bez problemu bym mógł zapewnić jej byt, ona by pachniała i pracowała tak dla spełnienia ambicji, czasem by mi towarzyszyła idąc do kina czy na luksusowe wakacje i zajęła się domem, ale średnio byśmy mieli o czym pogadać, na camping nie pojedzie bo za brudno, na koncert nie pójdzie bo tłok. W sumie esencja całej masy związków, gdzie baba jest od rodzenia dzieci i zajmowania się domem.
- Mogłem ułożyć sobie życie z panną, która czuła cykanie zegara biologicznego. Szukała faceta na już, chciała mieć dzieci i zajmować się domem. Nie miała za bardzo głowy do kariery i gniła w budżetówce licząc na podwyżkę. Dosyć naiwna i bardzo oddana, idealna dla poszukujących opiekuńczej i usługującej panny.

Było całkiem wiele relacji, które mogły się skończyć poważnym związkiem, rodziną i ślubem, kilka dekad temu pewnie by się tak skończyły. Ja jednak chciałem coś więcej i tak oto już wyraźnie po 30tce dalej liczę na to, że poznam kogoś lepszego. Czym się różnią nasze czasy? Naszymi oczekiwaniami wobec partnera. Dawniej szukało się kogoś, kto przynajmniej nie będzie za bardzo przeszkadzał. Teraz wielu ludzi szuka bratniej duszy i ma gdzieś standardy społeczne. Wolę być sam przez całe życie niż związać się z kimś, kto będzie dla mnie ciężarem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MlaskaczWaflami
+4 / 4

@ZONTAR Sama prawda. Do tego kiedyś dochodził czynnik "co ludzie powiedzą", stara panna, stary kawaler itp. Teraz ludzie się już nauczyli mieć bardziej wyrąbane na opinię tzw. środowiska i presję rodziny, choć oczywiście nie wszyscy i nie jest to łatwe. A czy to jest dobre dla społeczeństwa jako całości czy złe to nie mam szczerze mówiąc zielonego pojęcia ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B borg8472
-1 / 11

@ZONTAR pamiętaj że czas ucieka, im jesteś starszy tym trudniej zająć się małym dzieckiem i nie mów że najlepszy związek bez dzieci, bo jedyne co po większości z nas zostaje to właśnie one. Co do wyboru partnerki/ra ja wybrałem taką z którą nie jest mi nudno, pomimo tego że nie spędzamy czasu na balowaniu, wycieczkach itp. Na początku były tarcia ale po 3 latach doszliśmy do ładu, oboje zmieniliśmy się odrobinę i to wystarczyło. Kompromis to podstawa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
+2 / 4

@borg8472 Będzie coraz trudniej i bardzo możliwe, że nigdy sobie z nikim życia nie ułożę. Nie można mieć wszystkiego i trzeba z tym żyć. Wiele osób przede wszystkim chce założyć rodzinę i szuka kogoś, z kim to będzie wykonalne. Teraz coraz więcej osób szuka faktycznego partnera, z którym się dobrze zrozumie i będzie ich łączyć coś więcej niż dzielenie się codziennymi obowiązkami. Dobrze wiem, czego szukam. Byłem już w związku, w którym czułem się tak, jakbym nadal był sam. To mi nie wystarczy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Borden
+4 / 4

@borg8472 "pamiętaj że czas ucieka, im jesteś starszy tym trudniej zająć się małym dzieckiem i nie mów że najlepszy związek bez dzieci, bo jedyne co po większości z nas zostaje to właśnie one." tutaj narzucasz bardzo swoje zdanie, myślisz, że twoje marzenia są marzeniami wszystkich. Jaka to różnica czy zostanie po tobie jakiś człowiek, wynalazek czy może nic? Czy to coś zmieni jeśli i tak będziesz martwy?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A ajajaj2
-3 / 7

Hehe stuknie ci 40-45 lat i przestaniesz tak wybrzydzać. A wtedy się okaże że z każdym można się dogadać

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B borg8472
-1 / 1

@Borden nikomu nic nie narzucam, to jest moje zdanie. Jedyne co jest pewne w życiu to śmierć i podatki. Gdy patrzę jak rosną moje dzieci, odczuwam satysfakcję, na chwilę obecną, że chyba nic nie spaprałem i wyrosną na porządnych ludzi. A co do marzeń, to każdy ma swoje ale to co opisałem to nie marzenie tylko instynkt, który towarzyszy nam od początku życia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Borden
-1 / 1

@borg8472 jeden ma satysfakcję z tego drugi z tamtego. Instynkt to mają zwierzęta, które chcą się bzykać, ale nie znają antykoncepcji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Adamowitch94
+4 / 14

Dawniej mężczyźni i kobiety szybko szli w małżeństwo, ponieważ małżeństwo było jedyną, społecznie akceptowalną drogą do spełnienia seksualnego. W myśl zasady: "najpierw obowiązki (=ślub), a potem przyjemność (=seks)" obowiązywała "czystość do ślubu", a jej złamanie stygmatyzowało "rozpustników", szczególnie, gdy seks pozamałżeński skutkował niechcianą ciążą. Na takie dzieci mówiono nawet kiedyś "bękart" czy "bastard", aby oznaczyć je jako społecznie gorsze (podobnie pejoratywne określenia to "panna z dzieckiem", "rozwodnik" czy "stary kawaler" - same pojęcia wskazujące na cechy pozamałżeńskie).
Dzisiaj seks pozamałżeński nikogo już nie dziwi. W wyniku przemian kulturowych stało się zupełnie normalnym i powszechnym, że ludzie uprawiają seks przed i poza małżeństwem. Skoro seks taki nie jest już powodem do wstydu, to można go uprawiać bez obawy o złą sławę czy wykluczenie społeczne. Co więcej, dzisiaj mamy (skuteczną i tanią) antykoncepcję, która niweluje ryzyko ciąży pozamałżeńskiej. Młodzi nie muszą już czekać do ślubu, żeby się kochać. Jeśli potrafią stosować antykoncepcję, to mogą kochać się w zasadzie od razu bez ryzyka, że "wpadną". Przyjemność z seksu została więc uwolniona od ryzyka, jakie niesie ten seks. To tak, jakbyś mógł jeść czekoladę bez obawy i ryzyka, że od niej utyjesz.
Skoro więc seks stał się społecznie akceptowalny i można go bezpiecznie uprawiać, to po co właściwie brać ślub? Ano po nic - nie ma wyraźnego powodu zawierania małżeństw i dlatego ludzie już nie biorą ślubu albo biorą go znacznie później niż ich rodzice i dziadkowie w dawnych czasach.
Jedyny powód, jaki mi przychodzi osobiście do głowy, to założenie rodziny, ale to osobny temat.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 7 razy. Ostatnia modyfikacja: 1 listopada 2021 o 23:02

avatar Adamowitch94
-1 / 1

14 godzin później wracam do swojego komentarza, żeby sprawdzić reakcje społeczności demotywatorów:
- 6 pozytywnych ocen
- 5 negatywnych ocen
- 0 odpowiedzi
Co najmniej 5 osób nie zgadza się z moim komentarzem i nie raczy wyjaśnić, dlaczego. Walcie się.
Co najmniej 6 osób się ze mną zgadza, ale nic od siebie nie dodaje. Czy wyczerpałem temat? Nie wydaje mi się.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Medrod
0 / 0

@Adamowitch94
Cześć, w gruncie rzeczy zgadzam się z tobą. Ze swojej strony dodam, że wiele osób wyprowadza się ze wsi do miast i z tego co widzę mało z nich bierze ślub, częściej człowiek żyje na kocią łapę. Sam ślub w Polsce jest jeszcze mocno powiązany z katolicyzmem i spotkałem się ze stwierdzeniem, że nie będę brał/brała udziału w obrządku katolickim, bo do pełni szczęścia liczy się uczucie, a nie to czy zapłacę księdzu. Wielu z młodych ludzi, w tym ja, głównie przez presję rodziny i własne przekonania nie chce brać ślubu, może i na przekór, ale jakby nie było to wydatek około 50 tysięcy. Którego młodego, świeżo po studiach stać na taki wydatek? Teraz studia w wielu przypadkach nie uczą niczego szczególnego i często taki absolwent, pracy uczy się przez pierwsze pół roku/rok, ale najpierw musi się gdzieś dostać - a to już odrębny temat. Ten problem bezpośrednio nie dotyczy mnie, ale od kilku lat obserwuje nowych absolwentów, którzy kończą różnorakie uniwersytety z problemami psychicznymi, depresją, brakiem podstawowej wiedzy, samokrytyki, logiki w działaniach, gdzie przez cały tok studiów ściągali na prawie każdych egzaminach, a na rozmowie o pracę nie wiedzą co odpowiedzieć na proste pytanie kierunkowe z wykształceniem. Mało kto umie dobrze poruszać się po excelu i bazach danych, co w dzisiejszych czasach uważam za podstawę do większości zawodów biurowych. Taka osoba na start dostaje najniższą krajową, bo pracodawca musi go w pełni przeszkolić z wykonywanego zawodu. Co więcej oczekuje, że dostanie 4tysiące na rękę od razu po rozpoczęciu najprostszej pracy. Ostatnio właśnie spotkałem się z przypadkiem młodej kobiety(studentka lat 21), która przyszła na rekrutację na stanowisko sekretarki i na start 4k netto - z jednej strony to dobrze, że coraz bardziej walczy się o swoje, ale z drugiej strony pytam się "za co?".
Granica związana z ustatkowaniem przesunęła się bliżej trzydziestki i jest to powiązane z wieloma aspektami społeczno-kulturowymi, od właśnie seksu zaczynając po pieniądze, potrzeby samorealizacji i spełnienia zawodowego. Mam nadzieję że zbyt mocno nie pokręciłem, ale próbowałem określić to jak najbardziej przejrzyście :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B borg8472
0 / 2

@Adamowitch94 szczerze? to wraz ze ślubem, dla wiekszości ludzi włącza się obwód "moja własność" i przestają się starać o partnera/kę, Takie myslenie prowadzi do rozwodów, pomijam totalny narcyzm, dlatego pary które są bez ślubu trwają w związkach dłużej, bo nadal się starają. Tak sądzę, a to co ja myślę innych g$%^&^%$no obchodzi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kaczusia_mr
+9 / 11

Ojej, młodzi egoiści, zamiast brać ślub i robić dzieci zaraz po osiągnięciu pełnoletniości wolą poczekać z poważnymi decyzjami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar SteveFoKS
+4 / 8

Bezkrwawa Depopulacja

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Robsta76
-2 / 4

Bestiality spoko, ale żeby się w internetach tym chwalić?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E konto usunięte
-3 / 3

Kronika upadku naszej cywilizacji...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N niobe66
+1 / 1

Przez to, że do tej pory ,człowieki pełniły się jak szarańcza to mamy katastrofę ekologiczną... Tak tylko przypomnę...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem