Oczywiście. Jak porównam z obecnymi książkami moich córek to różnica jest kolosalna. Obecne są kolorowe, pełno zdjęć, grafik, definicji na marginesach, aż przyjemnie wziąć do ręki. Dzieciaki z podstawówki powinny dostać te stare na kilka lekcji żeby z nich się pouczyły. Szybko pokochają obecne książki.
@ewalter Byle oprawa graficzna nie przesłaniała treści. Wprawdzie "Gramatyka i ortografia" to jedna z nielicznych książek, przy których zasnąłem, ale kiedy teraz oglądam, co córka robi w II klasie, to mam wrażenie, jakby się do przedszkola cofnęła. Infantylne zadania na zasadzie "pokoloruj drwala", a i tak spora część klasy ma z nimi trudności. W dodatku nauczycielka uważa, że najgorszą oceną, jaką można dostać, jest piątka, tak więc córka znosi do domu szóstkę za szóstką; dawniej trzeba było na to zasłużyć czymś ekstra, a teraz wystarczy zrobić zadanie.
To ja już wolę, żeby podręczniki nie były tak kolorowe, ale stawiały jednak dzieciom jakieś wymagania.
@ewalter I musisz kupować te piękne książki co roku albo częściej. Nie ma tak jak kiedyś, że uczniowie ze starszych klas odsprzedawali swoje podręczniki młodszym.
@polski_niewolnik W podstawówce wszystkie podręczniki są za darmo. Nie ma tak jak kiedyś, że uczniowie musieli kupować nowe podręczniki albo używki od starszych klas.
@jonaszewski Swoją opinię oparłem na tym co widziałem u mojego młodego siostrzeńca kilka lat temu, najwyraźniej wiele się zmieniło, nie jestem na czasie w tym temacie.
PS Darmowe czyli z podatków. W Polsce nie ma czegoś takiego jak darmowe, rodzice i tak zapłacą za te podręczniki :)
@baha007 Ja również :-) I powiem nieskromnie, że chyba nauczyliśmy się z nich więcej, niż dzieci z obecnych podręczników i zeszytów ćwiczeń, z sugerowanymi odpowiedziami, lub odpowiedziami, A, B, lub C.
Ten demotywator to jest ankieta, czy co?
"Ktoś się uczył z tych podręczników?"
Tak, ktoś się uczył. Łatwo wyszukać z Internecie fakt, że ktoś się z tego uczył, nie trzeba wstawiać tutaj zdjęcia i pytania.
Coś kojarzę.
Tylko i wyłącznie "Elementarz Mariana Falskiego" !
ci co się uczyli z tych podręczników to już umarli
Ja jeszcze żyje.
Oczywiście. Jak porównam z obecnymi książkami moich córek to różnica jest kolosalna. Obecne są kolorowe, pełno zdjęć, grafik, definicji na marginesach, aż przyjemnie wziąć do ręki. Dzieciaki z podstawówki powinny dostać te stare na kilka lekcji żeby z nich się pouczyły. Szybko pokochają obecne książki.
@ewalter Byle oprawa graficzna nie przesłaniała treści. Wprawdzie "Gramatyka i ortografia" to jedna z nielicznych książek, przy których zasnąłem, ale kiedy teraz oglądam, co córka robi w II klasie, to mam wrażenie, jakby się do przedszkola cofnęła. Infantylne zadania na zasadzie "pokoloruj drwala", a i tak spora część klasy ma z nimi trudności. W dodatku nauczycielka uważa, że najgorszą oceną, jaką można dostać, jest piątka, tak więc córka znosi do domu szóstkę za szóstką; dawniej trzeba było na to zasłużyć czymś ekstra, a teraz wystarczy zrobić zadanie.
To ja już wolę, żeby podręczniki nie były tak kolorowe, ale stawiały jednak dzieciom jakieś wymagania.
@ewalter I musisz kupować te piękne książki co roku albo częściej. Nie ma tak jak kiedyś, że uczniowie ze starszych klas odsprzedawali swoje podręczniki młodszym.
@jonaszewski
Ale "Gramatykę..." to Ty szanuj! Lepszego bryku z gramatyki nie wydano, gramatykę opisową na studiach na tym przeleciałam :D.
PS Nie pamiętam wszystkich książek, ale zasadniczo to moja epoka edukacyjna :).
@polski_niewolnik W podstawówce wszystkie podręczniki są za darmo. Nie ma tak jak kiedyś, że uczniowie musieli kupować nowe podręczniki albo używki od starszych klas.
@jonaszewski Swoją opinię oparłem na tym co widziałem u mojego młodego siostrzeńca kilka lat temu, najwyraźniej wiele się zmieniło, nie jestem na czasie w tym temacie.
PS Darmowe czyli z podatków. W Polsce nie ma czegoś takiego jak darmowe, rodzice i tak zapłacą za te podręczniki :)
@polski_niewolnik Owszem, z podatków. Ale nie jest tak, że "musisz kupować te piękne książki co roku albo częściej". Do tego się odnosiłem.
W szkole nie, ale w domu do niektórych zaglądałam.
Ja uczyłam z tych podręczników. I jeszcze żyję ;)
@baha007 Ja również :-) I powiem nieskromnie, że chyba nauczyliśmy się z nich więcej, niż dzieci z obecnych podręczników i zeszytów ćwiczeń, z sugerowanymi odpowiedziami, lub odpowiedziami, A, B, lub C.
To ułuda, że wspominając przeszłość wrócą tamte przyjemności dzieciństwa.
Tylko drażnisz tą próbą zawrócenia czasu.
Co robi młody Zuckerberg na podręczniku w prawym górnym rogu?
Ten demotywator to jest ankieta, czy co?
"Ktoś się uczył z tych podręczników?"
Tak, ktoś się uczył. Łatwo wyszukać z Internecie fakt, że ktoś się z tego uczył, nie trzeba wstawiać tutaj zdjęcia i pytania.
Cóż muszę cie rozczarować. Uczyłem się z większości tych podręczników i wciąż żyję, mało tego mam się bardzo dobrze :)
Zapewne wielu ktosi
Rocznik 1984 :-)
Mam dwa z nich.