Piraci jako jedni z pierwszych na świecie stosowali system ubezpieczeń społecznych, który był ubezpieczeniem od wypadków w pracy. Wysokość świadczenia zależała od stopnia uszczerbku na zdrowiu i tak na przykład za stratę oka wypłacano 100 dolarów hiszpańskich, za stratę nogi od 400 do 600 dolarów, a za utratę ręki od 500-600 dolarów hiszpańskich. Żeby określić czy to dużo czy mało trzeba porównać tę kwotę z zarobkami. W tamtych czasach średnie tygodniowe wynagrodzenie wynosiło około 2 dolarów hiszpańskich na tydzień, łatwo policzyć, że utrata ręki była prawie równowartością sześcioletniej pensji przeciętnego amerykańskiego kolonisty. Co ciekawe, członkowie załogi, którzy ulegli wypadkowi, mieli prawo powrotu do pracy i nikomu nie przeszkadzała drewniana ręka czy opaska na oku
Piractwo od zawsze było zdominowane przez mężczyzn, nie znaczy to jednak, że nie było kobiet, które trudniły się piractwem. Częściowo wynikało to z faktu, że na większość statków kobiety nie miały wstępu i było to określone w kontrakcie, nie przeszkodziło to jednak niektórym kobietom wstąpić w szeregi piratów w przebraniu męskim.
Do najsłynniejszych piratów przebranych za mężczyzn należą Anne Bonny i Mary Read, które służyły zresztą na tym samym okręcie. Oczywiście nie wszystkie kobiety chodziły w przebraniu, niektóre po prostu były członkami załogi jak Grace O’Malley, która kontynuowała pirackie tradycje rodzinne. Innymi znanymi piratami były: Cheng I Sao, Rachel Wall, Sadie Farrell, Jeanne de Clisson i Sayyida al Hurra, wokół których narosło wiele legend przedstawiających je jako nieustraszone, brutalne i siejące postrach kobiety
Wizerunek pirata z papugą na ramieniu bierze się z książek oraz filmów i na stałe już zagościł w naszym wyobrażeniu pirata.
Bardzo wątpliwe, żeby piraci posiadali papugi czy jakiekolwiek zwierzęta domowe. Życie w morzu jest ciężkie, a posiadanie pupila jest mało praktyczne. Siedzący na ramieniu ptak z pewnością przeszkadzałaby w pracy, trzeba się nim zajmować i go karmić, już prędzej to jego zjedli. Jest jednak jeden przypadek, który mógłby sugerować papugi na pokładzie, otóż egzotyczne zwierzęta były popularne i można było je dobrze sprzedać w Europie – to już jest wiarygodny powód, natomiast taka papuga byłaby raczej w klatce niż na ramieniu
Zakopany skarb to chyba jedno z pierwszych skojarzeń związanych z piratami i podobnie jak papuga na ramieniu pochodzi z literatury i filmu. W rzeczywistości takie sytuacje były rzadkie, po pierwsze piraci nie zdobywali zazwyczaj złota i drogocennych kamieni tylko raczej jedwab, tytoń, przyprawy etc. Poza tym, piraci raczej nigdy nie byli w stanie zgromadzić wystarczającego majątku żeby był sens jego ukrywania, ich przewidywana długość życia była krótka, więc bardziej opłacało się wydać zrabowane łupy.
Są jednak pewne wzmianki o takich sytuacjach, w 1573 roku Sir Francis Drake przeprowadził legendarny atak na transport srebra z hiszpańskich kopalń Ameryki Południowej przez Przesmyk Panamy na Karaiby. Zdobycz była na tyle duża(ok 77 ton), że nie było szansy na przeniesienie całości na statki. Dlatego załoga Draka załadowała ile się dało, a resztę zakopała
Mimo wszystkich zalet, kariera piracka była krótka. Życie w morzu w ogóle było niebezpieczne i trudne, a życie pirata, choć z benefitami, było jeszcze trudniejsze.
Najwięcej wiadomo o legendarnych piratach i datach ich śmierci, zazwyczaj były to kariery, które trwały zaledwie kilka lat i rzadko kończyły się przejściem na “emeryturę”.
Kapitan Czarnobrody działał w latach 1717 do 1718 i został zabity w wieku 38 lat.William Kidd został stracony za piractwo w wieku 56 lat.Henry Morgan działał w latach 1668 do 1671 i umarł w wieku 53 lat „BlackBart Roberts był aktywny przez trzy lata i zginął w wieku 40 latFrançois l’Olonnais, zabity w wieku 39 latCalico Jack, powieszony w wieku 37Sir Francis Drake, zmarł na czerwonkę w wieku 55 lat
Na początku złotego wieku, skończyło się klika europejskich wojen i marynarki wojenne zwalniały swoich marynarzy, co spowodowało spore bezrobocie, które pchnęło niektórych z nich w stronę piractwa. Podobnie było z marynarzami cywilnymi, byli bez pracy, a piractwo proponowało całkiem przyzwoite warunki życia i pracy, byli też kupcy którym biznes nie szedł, a piractwo było lepszą alternatywą. Kolejną dużą grupę załogi pirackich statków stanowili byli niewolnicy uwolnieni z atakowanych statków, niektórzy z nich stali się nawet sławni w “branży”. Generalnie większość piratów była ochotnikami, poza tymi, którzy akurat znajdowali się na pokonanych statkach i mieli możliwość dołączenia do załogi pirackiej, a byli też tacy, którzy po prostu kontynuowali tradycje rodzinne
Wszystkie te terminy określają piratów, czyli osoby które zajmują się napadami rabunkowymi z wykorzystaniem statków, jednak są między nimi pewne różnice. Niektórzy z nich nie byli wyjęci spod prawa, tylko działali zlecenie władcy. Piratami “na etacie” byli korsarze, a ich wynagrodzenie stanowiły całość lub część zrabowanych łupów. Korsarze posiadali tzw. listy kaperskie, które umożliwiały im wpływanie do portów danego władcy i sprzedaż łupów. Władcy decydowali się na taką współpracę ze względu na prowadzone wojny, Dzięki korsarzom władca mógł razić flotę przeciwnika, nie wydając pieniędzy ze skarbca na marynarkę wojenną
co prawda kobiety był piratami, ale daleko im było umiejętnościami do facetów. najczęściej podburzały załogę (ewentualnie okłamywały że przejmują dowództwo z rozkazu kapitana, który chorował na lądziel) ,czasem pozbywały się kochanka kapitana, i szybko kończyły karierę osaczone przez wrogów. (jak już sprawa była przesrana, czasem wychodziły cało, przebierając się pod pokładem za niewiniątko i podając za porwaną przez piratów)
warto było wspomnieć o grubych złotych kolczykach. były one ewentualną zapłatą za pochówek, jeśli ktoś na wybrzeżu natknie się na pirackie ciało
Piraci mieli swój ZUS!
Wiadomo, że z ZUS-em łatwiej okradać innych.
Ludzki ścierwo. Tym byli. Nie będę opisywał tortur i zabaw jakie potrafili stosować na ofiarach zdobytych statków. Ciekawscy mogą sami poszukać.
Biorąc pod uwagę neonazioli wybielających Hitlera i neokomuchów wybielających Stalina, jakoś nie dziwie mnie ta fascynacja i romantyzowanie piratów.
@J_R Idąc takim tokiem myślenia, to starożytni Rzymianie i całe ich imperium to ludzkie ścierwo, bo nic, tylko podbijali, gwałcili i torturowali. Jak większość nacji w starożytności. Anglicy, Francuzi, Szwedzi to też ludzkie ścierwo, bo w średniowieczu robili to samo. Ustasze, Ukraińcy, Rosjanie i Niemcy też za II WŚ to też ludzkie ścierwo. Generalnie Wszyscy ludzie na świecie przed latami 50-tymi to ludzkie ścierwa.
Tu chodzi o to, że oni zachowywali się tak, bo tylko takie życie znali, dla nich to było normalne. To nie jest nienormalne zachowanie, tylko dla ciebie jest ono nienormalne. Oni jakby popatrzyli na ciebie, jak klepiesz w klawiaturkę albo pracujesz 8 godzin dziennie to sami by stwierdzili, że jesteś nienormalny i jesteś ludzkim ścierwem, bo możesz iść, gwałcić, palić i podbijać, a tak to plamisz swój honor nudnym życiem.
Tak to wygląda w kwestii czasu, to co kiedyś było powszechne i akceptowalne, dzisiaj jest nie do pomyślenia, Dla nich mordy były tym, czym dla nas zjedzenie bułki z szynką, to była ichniejsza normalność, a nasza nienormalność. I to działa na odwrót.
@J_R
Żołnierze też nie byli lepsi. Gdyby świadkowie kolonizacji czy okupacji jeszcze żyli, to wiele mogliby o tym opowiedzieć.
Masz rację, że nie powinno się tworzyć tego romantycznego mitu piratów, ale trzeba też pokazać, jak naprawdę było. Jedną z ich cech było okrucieństwo, ale nie tylko ich. Żołnierze też nie słynęli z humanitaryzmu.
No trzeba zwrócić uwagę na czasy, w jakich żyli. Spora część to byli niewolnicy. Co oni mieli zrobić? Ich jedyne perspektywy po odejściu od piratów to była egzekucja albo powrót w niewolę. A skoro się zdecydowali na kariery piratów, to ich właściciele prawdopodobnie nie traktowali ich dobrze.
Podobnie mogło być z resztą, że niewielu wybrało taką drogę w życiu, bo to lubili, a większość czuła się przyparta do muru i nie miała do czego wracać.
@wonskji Znajdź mi choć jedno dzieło sztuki stworzone przez piratów. Tylko dzieło, a nie jakieś sprośne piosenki. To byli nieistotni bandyci, po których zostały legendy ukrytych skarbów.
A co do wymienianych przez ciebie nacji, to jesteś płytki jak kałuża, nie chce mi się nawet w dyskusje wchodzić.
@J_R Piraci nie byli od tworzenia dzieł sztuki, tylko od łupienia okrętów, czego ty od nich wymagasz? Może jeszcze mieli zajmować się psychologią dziecięcą? Eeeee! Czarnobrody! Fluita kupiecka na horyzoncie, przygotować się do abordażu? Nie, Bosmanie, zaiste wenę poczułem, by stworzyć epos za serce chwytający! Znałeś wszystkich osobiście? Przypuszczam, że było trochę, którzy coś stworzyli, albo mieli predyspozycje ku temu, ale wszystko gdzieś w tym zgiełku zginęło, albo zostało zapomniane.
@wonskji Skoro tyle rozumiesz, to czemu porównałeś ich z imperialnymi zbrodniarzami, których podboje i zbrodnie jednak dawały coś więcej, niż tylko łupy, chlanie, gwałty, tortury, mordy i legendy o skarbach bandytów?
Ci, co mieli wenę twórczą, tworzyli właśnie piosenki pirackie, albo bajki dla panienek na lądzie. I jest to mniej więcej takiej samej wartości, jak dzisiejszy pop - dobre na tę chwilę, ale żadne to dzieło.
@J_R znajdz mi choc jedno dzieło stworzone w tamtym czasie przez murzynów w afryce xD
@J_R
Cóż to takiego, to coś więcej, które nieśli ze sobą żołnierze podbijający inne narody i państwa? Zwłaszcza wspomniani rzymianie, którzy jeśli mowa o okrucieństwie nie mieli sobie równych w historii cywilizacji.
Czyli filmy o piratach są tak samo poprawne politycznie jak stare westerny, gdzie wizerunek kowboja bardzo mocno odbiegał od rzeczywistości.
A w filmach prawie zawsze są biali i żaden nie jest homoseksualistą.
Wyobrażam sobie reakcje, jakby zrobiono o nich naprawdę realistyczny film. Zaraz by się podniósł raban, że znowu lansuje się poprawność polityczną i homopropagandę. I większość nie zadałaby sobie trudu, żeby sprawdzić, jak naprawdę wyglądało życie piratów.
@El_Polaco Realistyczny film? Pamiętasz, jak ludzie reagowali na Pasję Gibsona? Albo na gwałt? Tu by było jeszcze gorzej.
@El_Polaco To, że niejaki wojtka zrobił demota o piratach i nawet źródła swoich informacji nie podał, nie znaczy, że wszystkie albo nawet jakiekolwiek informacje w nim zawarte są choć trochę prawdziwe... Równie dobrze ten demot może być kolejnym aktem homopropagandy przez wplecenie w racjonalnie brzmiące (czy nawet prawdziwe) informacje fałszywych informacji o powszechnym i akceptowalnym homoseksualizmie wśród piratów. Zwłaszcza, że Ci ludzie przez większość jeśli nie całe swoje życie podlegali zasadzie, że homoseksualizm jest zakazany i karany śmiercią to czemu miałoby być inaczej na pirackim okręcie?
@AIkanaro
"Zwłaszcza, że Ci ludzie przez większość jeśli nie całe swoje życie podlegali zasadzie, że homoseksualizm jest zakazany i karany śmiercią to czemu miałoby być inaczej na pirackim okręcie?".
Może właśnie dlatego? Jeśli ktoś zdecydował się na bycie piratem, to chyba nie podobały mu się zasady panujące gdzie indziej. Może nawet część z nich zdawała sobie sprawę ze swoich skłonności i chciała żyć gdzieś, gdzie nie trzeba było tego ukrywać.
@El_Polaco Jeśli tak faktycznie było to i tak była to niewielka liczba okrętów na której panowało na to przyzwolenie z tej prostej przyczyny, że homoseksualizm sam w sobie jest zjawiskiem występującym u mniej niż 10% populacji obecnie, a wątpię by dawniej te liczby były większe, prędzej były mniejsze. Co sprowadza się do tego, że ten demot jest homopropagandą...
@AIkanaro
Jest różnica między przyzwoleniem na coś, a występowaniem czegoś. Przyzwolenie mogło być na wszystkich statkach, a na niektórych to zjawisko rzeczywiście miało miejsce.
No i mógł występować tzw homoseksualizm zastępczy, czyli z braku kobiet... W więzieniach to jest całkiem powszechne zjawisko.
Bardzo ciekawe.
Bardziej "10 faktów o których już wiesz" :). Nie zmienia to faktu, że byli dość ciekawym odłamem bandytów.
1 sprawa odnośnie korsarzy - dodatkowym ich atutem była możliwość wyparcia się króla odnośnie ich działań. Wrogie państwo zarzuca Ci wrogość, a Ty (jako król) mówisz "nie, ja nie wspieram działalności tych ludzi, wręcz aktywnie tępię piratów" - i cyk, jakikolwiek powód do wojny nie istnieje.