Nie ma "ludzi samotnych", każdego ktoś urodził, inna możliwość nie jest możliwa technicznie, ten ktoś miał rodzeństwo lub kuzynów. Przyroda to zabezpieczyła, ale człowiek znalazł "lukę w systemie". Zazwyczaj tą luką jest interes znajomości i podtrzymywania więzi z kimś. Pies to inny gatunek i nasze "algorytmy" ma za durnotę.
@Czarny_motyl
Masz rację, jeśli piszesz o rodzinach wielodzietnych. Jednak dziś w Europie są one coraz rzadsze.
Wyobraź sobie sytuację: Jesteś jedynakiem i nie masz dzieci. Twoi rodzice też byli jedynakami. Masz 90 lat, czyli ludzie z twojego pokolenia już wymarli. Być może są gdzieś potomkowie rodziny twoich dziadków, jednak po 2 pokoleniach trudno nazywać ich bliską rodziną.
@Rydzykant Jak tak czytam nieraz w internecie, to ludzie bywają już samotni już od ukończenia studiów. Rodzina zajęta swoimi sprawami (rodzeństwo), zjawia się tylko jak coś chce. Znajomi, przyjaciele zajęci robieniem kariery też: minimum kontaktu.
Piękne obrazy więzi miedzy ludzkich zostały już chyba tylko w filmach.
To wtedy dobrze, że chociaż pies ceni cię za to, że jesteś, a nie bo "dzięki tobie więcej osiągnie w życiu". ;)
@Czarny_motyl
Opisujesz ludzi samotnych z wyboru albo z charakteru. Ludzi którzy utracili więzi z osobami spokrewnionymi lub przyjaciółmi.
Istnieje też pewne, pozornie odwrotne zjawisko. Ludzie chwalący się setkami "przyjaciół" z którymi rozmawiają w necie. Jednak rozmówcy ci są jedynie sieciowymi awatarami. W realu takie osoby często pozostają samotne.
Więzi międzyludzkie buduje się latami. Niewielu potrafi utrzymać je z dużą liczbą osób. Jednak jeśli masz chociaż jedną lub dwie osoby z którymi uda ci się ją osiągnąć, uznaj to za sukces. Myślę że jeszcze masz czas, zdążysz kogoś takiego znaleźć - jeśli zechcesz!
@Rydzykant To, że napisałam o ludziach "tuż po studiach", nie oznacza, że sama mam 26 lat. ;)
Nie bez powodu często mówi się o "zdobywaniu kontaktów", to nic innego jak dobór przyjaciół pod kątem rozwoju kariery i zarobków. ;)
Nie ma "ludzi samotnych", każdego ktoś urodził, inna możliwość nie jest możliwa technicznie, ten ktoś miał rodzeństwo lub kuzynów. Przyroda to zabezpieczyła, ale człowiek znalazł "lukę w systemie". Zazwyczaj tą luką jest interes znajomości i podtrzymywania więzi z kimś. Pies to inny gatunek i nasze "algorytmy" ma za durnotę.
@Czarny_motyl
Masz rację, jeśli piszesz o rodzinach wielodzietnych. Jednak dziś w Europie są one coraz rzadsze.
Wyobraź sobie sytuację: Jesteś jedynakiem i nie masz dzieci. Twoi rodzice też byli jedynakami. Masz 90 lat, czyli ludzie z twojego pokolenia już wymarli. Być może są gdzieś potomkowie rodziny twoich dziadków, jednak po 2 pokoleniach trudno nazywać ich bliską rodziną.
@Rydzykant Jak tak czytam nieraz w internecie, to ludzie bywają już samotni już od ukończenia studiów. Rodzina zajęta swoimi sprawami (rodzeństwo), zjawia się tylko jak coś chce. Znajomi, przyjaciele zajęci robieniem kariery też: minimum kontaktu.
Piękne obrazy więzi miedzy ludzkich zostały już chyba tylko w filmach.
To wtedy dobrze, że chociaż pies ceni cię za to, że jesteś, a nie bo "dzięki tobie więcej osiągnie w życiu". ;)
@Czarny_motyl
Opisujesz ludzi samotnych z wyboru albo z charakteru. Ludzi którzy utracili więzi z osobami spokrewnionymi lub przyjaciółmi.
Istnieje też pewne, pozornie odwrotne zjawisko. Ludzie chwalący się setkami "przyjaciół" z którymi rozmawiają w necie. Jednak rozmówcy ci są jedynie sieciowymi awatarami. W realu takie osoby często pozostają samotne.
Więzi międzyludzkie buduje się latami. Niewielu potrafi utrzymać je z dużą liczbą osób. Jednak jeśli masz chociaż jedną lub dwie osoby z którymi uda ci się ją osiągnąć, uznaj to za sukces. Myślę że jeszcze masz czas, zdążysz kogoś takiego znaleźć - jeśli zechcesz!
@Rydzykant To, że napisałam o ludziach "tuż po studiach", nie oznacza, że sama mam 26 lat. ;)
Nie bez powodu często mówi się o "zdobywaniu kontaktów", to nic innego jak dobór przyjaciół pod kątem rozwoju kariery i zarobków. ;)