Chciałbym poznać wersję ojca. Może się okaże, że owa mamusia poznała kogoś innego i wykopała go z domu składając wniosek o odebranie praw rodzicielskich.
Można źródło?
Tutaj nie ma miejsca na przebaczenie, jakby umarł przez raka to i owszem, ale jak przypomniał sobie o dziecku w chorobie, a kiedy wyzdrowiał, to znowu zapomniał, to tak na prawdę nigdy nie dorósł. Pomijam kwestie fejkowości tego wyznania, już prędzej uwierzę w te listy do prezydenta pisane przez 3 latka bez rąk, oczywiście udawanym dziecinnym pismem z prawie idealną składnią, aby tylko nadać "dziecinny" wydźwięk i bez błędów ortograficznych
Roczek, miałam roczek gdy wyprowadził sie do dziwki. w wieku 4 lat eksmitował moją matke (z nami z własnego domu). zarabiał tyle , że zostawił nas w skarpetkach(miał najlepszego adwokata). Ciagnał sprawę 3 lata. potem wyjechal do Kanady i... obraził sie na nas. Przekazywał na kartke na Wielkanoc pamiętam i lalki Barbie, przez znajomych np. po pół roku od świąt...czasem oddawali nam puste pudełka.nie znałam jego adresu aż mialam 21 lat. Sama pracowałam na kieszonkowe (4,20zl) od 15 r.ż. ,sama zapłaciłam za studia. zalożył rodzinę z dziwką ii miał nową "córkę". chodziła w kieckach od disgnerow. miał samochod za 50 tyś dolarów. dom z ogrodem. jego "córka" poszła dopłatnego collegu. zaraz po jego smierci- wyjechała za spadek na Bahamy.
Jest mi teraz dobrze. Nikt mnie nie obwinia za to, że się urodziłam (planowana, nawet po leczeniu niepłodności).
Historia, którą sam obserwowałem:
Rodzina z dwojgiem dzieci wyemigrowała do Niemiec. Po 15 latach małżeństwa kobieta znalazła sobie bogatszego Niemca i się rozwiodła. Zabrała dzieci, ale opieką dzielili sie wspólnie, przez kolejne 3-4 lata. Z powodów zawodowych facet przeprowadził się z powrotem do Polski. Żeby matce i dzieciom ułatwić załatwianie spraw urzędowych zgodził się na zrzeczenie praw rodzicielskich (inaczej każda sprawa dotycząca dzieci, w tym wycieczki szkolne, wymagałaby jego podpisu, przesyłania pocztą poleconą itp). Pierwsza czynność kobiety po uzyskaniu samodzielnej władzy rodzicielskiej to była zmiana nazwiska dzieci na nazwisko nowego tatusia i zabronienie im kontaktowania się z ojcem, nawet korespondencyjnie.
Jakoś nie poznaliśmy opinii drugiej strony. Co, gdy żona robiła mu na złość na każdym kroku, zanim było urodziło się dziecko? Co, jeśli sytuacja była dla niego bardzo ciężka, chciał się wyprowadzić na swoje od teściów, ale żona była na to głucha? A kiedy zorientowała się, że mąż jest na skraju i odejdzie, to "strzeliła" sobie dziecko? Co, jeśli dziecko wymagało dużej opieki i poświęcenia, a mąż był faktycznie odpowiedzialnym człowiekiem, on stawał na głowie, żeby wyprowadzić wszystko na prostą, gdy w tym czasie żona oglądała sobie kolejne odcinki telenowel? A gdy w końcu odchował dziecko, gdy zdrowie tego dziecka powróciło, to dopiero wtedy odszedł; zniszczony materialnie, fizycznie i psychicznie?
Życie pisze różne scenariusze i często "z boku" sytuacja wygląda kompletnie inaczej, niż jest w rzeczywistości.
@UFO_ludek Czytam i zastanawiam się, jaki bagaż doświadczenia życiowego reprezentujesz. Nie wiesz, że gdy biologiczny ojciec przyjdzie po dziecko, żeby się z nim spotkać, to w tym czasie matka rozbija sobie głowę o meble, kaleczy się, po czym dzwoni na policję, że została napadnięta? Panie, nie takie historie się czytało z akt. Poczytaj sobie archiwalne artykuły z miesięcznika Detektyw.
Chciałbym poznać wersję ojca. Może się okaże, że owa mamusia poznała kogoś innego i wykopała go z domu składając wniosek o odebranie praw rodzicielskich.
Można źródło?
Tutaj nie ma miejsca na przebaczenie, jakby umarł przez raka to i owszem, ale jak przypomniał sobie o dziecku w chorobie, a kiedy wyzdrowiał, to znowu zapomniał, to tak na prawdę nigdy nie dorósł. Pomijam kwestie fejkowości tego wyznania, już prędzej uwierzę w te listy do prezydenta pisane przez 3 latka bez rąk, oczywiście udawanym dziecinnym pismem z prawie idealną składnią, aby tylko nadać "dziecinny" wydźwięk i bez błędów ortograficznych
Roczek, miałam roczek gdy wyprowadził sie do dziwki. w wieku 4 lat eksmitował moją matke (z nami z własnego domu). zarabiał tyle , że zostawił nas w skarpetkach(miał najlepszego adwokata). Ciagnał sprawę 3 lata. potem wyjechal do Kanady i... obraził sie na nas. Przekazywał na kartke na Wielkanoc pamiętam i lalki Barbie, przez znajomych np. po pół roku od świąt...czasem oddawali nam puste pudełka.nie znałam jego adresu aż mialam 21 lat. Sama pracowałam na kieszonkowe (4,20zl) od 15 r.ż. ,sama zapłaciłam za studia. zalożył rodzinę z dziwką ii miał nową "córkę". chodziła w kieckach od disgnerow. miał samochod za 50 tyś dolarów. dom z ogrodem. jego "córka" poszła dopłatnego collegu. zaraz po jego smierci- wyjechała za spadek na Bahamy.
Jest mi teraz dobrze. Nikt mnie nie obwinia za to, że się urodziłam (planowana, nawet po leczeniu niepłodności).
Historia, którą sam obserwowałem:
Rodzina z dwojgiem dzieci wyemigrowała do Niemiec. Po 15 latach małżeństwa kobieta znalazła sobie bogatszego Niemca i się rozwiodła. Zabrała dzieci, ale opieką dzielili sie wspólnie, przez kolejne 3-4 lata. Z powodów zawodowych facet przeprowadził się z powrotem do Polski. Żeby matce i dzieciom ułatwić załatwianie spraw urzędowych zgodził się na zrzeczenie praw rodzicielskich (inaczej każda sprawa dotycząca dzieci, w tym wycieczki szkolne, wymagałaby jego podpisu, przesyłania pocztą poleconą itp). Pierwsza czynność kobiety po uzyskaniu samodzielnej władzy rodzicielskiej to była zmiana nazwiska dzieci na nazwisko nowego tatusia i zabronienie im kontaktowania się z ojcem, nawet korespondencyjnie.
Jakoś nie poznaliśmy opinii drugiej strony. Co, gdy żona robiła mu na złość na każdym kroku, zanim było urodziło się dziecko? Co, jeśli sytuacja była dla niego bardzo ciężka, chciał się wyprowadzić na swoje od teściów, ale żona była na to głucha? A kiedy zorientowała się, że mąż jest na skraju i odejdzie, to "strzeliła" sobie dziecko? Co, jeśli dziecko wymagało dużej opieki i poświęcenia, a mąż był faktycznie odpowiedzialnym człowiekiem, on stawał na głowie, żeby wyprowadzić wszystko na prostą, gdy w tym czasie żona oglądała sobie kolejne odcinki telenowel? A gdy w końcu odchował dziecko, gdy zdrowie tego dziecka powróciło, to dopiero wtedy odszedł; zniszczony materialnie, fizycznie i psychicznie?
Życie pisze różne scenariusze i często "z boku" sytuacja wygląda kompletnie inaczej, niż jest w rzeczywistości.
@nexpron I dlatego nie chciał mieć nic wspólnego ze swoim dzieckiem? To baran i pacan a nie ojciec. Nie ma na niego słów.
@UFO_ludek Czytam i zastanawiam się, jaki bagaż doświadczenia życiowego reprezentujesz. Nie wiesz, że gdy biologiczny ojciec przyjdzie po dziecko, żeby się z nim spotkać, to w tym czasie matka rozbija sobie głowę o meble, kaleczy się, po czym dzwoni na policję, że została napadnięta? Panie, nie takie historie się czytało z akt. Poczytaj sobie archiwalne artykuły z miesięcznika Detektyw.
@nexpron
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 listopada 2021 o 22:34