@rafik54321 nie, nie jest. Swoimi czynami i tym, jaki jest, wyłamuje się spod reguł, które ten świat (ludzie przede wszystkim) nam narzuca.
I o to właśnie w tym chodzi, by tak łatwo się nie poddawać, i nie współkreować takiego stanu rzeczy.
Jest bardzo istotna różnica pomiędzy nim, a szarymi ludźmi - finanse.
Jeśli jesteś osobą znaną i bogatą, to na "dzień dobry" ludzie są dla ciebie milsi. Podobnie kiedy jesteś osobą atrakcyjną fizycznie.
Jeśli jednak jesteś osobą przeciętną pod każdym względem, to niestety ale inni ludzie będą chcieli wyłącznie wykorzystać twoją dobroć. Możesz być miły, ale zaraz będziesz wykorzystywany, a kiedy odmówisz zostaniesz obwiniony o np "bezduszność". Nie dalej niż wczoraj to przerabiałem ze swoją siostrą. 3 razy jej tyłek ratowałem przed jej "idealnym" kochankiem. Wczoraj znowu przylazła w łaskę, powiedziałem dość.
Tak to niestety działa. Bardzo, bardzo niewiele osób jest miłych w sposób szczery, a ci którzy tacy są, są nadmiernie wykorzystywani. W końcu dochodzisz do pewnej ściany, kiedy po raz któryś widzisz że osoba której pomogłeś, potem ci wbija nóż w plecy i dochodzi do ciebie, że po prostu nie warto być miłym. Miłym można być wyłącznie dla osób których jesteś wyjątkowo pewny (nawet wśród rodziny nie jest to regułą).
Bycie miłym to nie jest zła cecha, ale to jak latanie bez kamizelki kuloodpornej między tarczami strzelniczymi.
Cóż panie Keanu -właśnie jesteś częścią takiego świata.
@rafik54321 nie, nie jest. Swoimi czynami i tym, jaki jest, wyłamuje się spod reguł, które ten świat (ludzie przede wszystkim) nam narzuca.
I o to właśnie w tym chodzi, by tak łatwo się nie poddawać, i nie współkreować takiego stanu rzeczy.
Jest bardzo istotna różnica pomiędzy nim, a szarymi ludźmi - finanse.
Jeśli jesteś osobą znaną i bogatą, to na "dzień dobry" ludzie są dla ciebie milsi. Podobnie kiedy jesteś osobą atrakcyjną fizycznie.
Jeśli jednak jesteś osobą przeciętną pod każdym względem, to niestety ale inni ludzie będą chcieli wyłącznie wykorzystać twoją dobroć. Możesz być miły, ale zaraz będziesz wykorzystywany, a kiedy odmówisz zostaniesz obwiniony o np "bezduszność". Nie dalej niż wczoraj to przerabiałem ze swoją siostrą. 3 razy jej tyłek ratowałem przed jej "idealnym" kochankiem. Wczoraj znowu przylazła w łaskę, powiedziałem dość.
Tak to niestety działa. Bardzo, bardzo niewiele osób jest miłych w sposób szczery, a ci którzy tacy są, są nadmiernie wykorzystywani. W końcu dochodzisz do pewnej ściany, kiedy po raz któryś widzisz że osoba której pomogłeś, potem ci wbija nóż w plecy i dochodzi do ciebie, że po prostu nie warto być miłym. Miłym można być wyłącznie dla osób których jesteś wyjątkowo pewny (nawet wśród rodziny nie jest to regułą).
Bycie miłym to nie jest zła cecha, ale to jak latanie bez kamizelki kuloodpornej między tarczami strzelniczymi.
Ja bym raczej powiedział, że bycie miłym jest po prostu nie opłacalne
Dla chamów bycie miłym jest oznaką słabości.
A bycie przeciętnym, powodem do wstydu.