Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
358 375
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
S konto usunięte
+4 / 14

No fajnie, sam też bym tak się bronił, ale dlaczego lekarze olali pacjentkę zamiast monitorować jej stan? Tzn jak się czymś martwisz to tym bardziej to kontrolujesz, a nie olewasz sprawę bo jakoś to będzie. No przecież w przypadku śmierci pacjentki mogą tym bardziej utracić prawa do wykonywania zawodu. Gdybym był na ich miejscu byłbym u niej co 30 minut by sprawdzać jak się czuje, a oni ją zostawili samą sobie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N nobodyone
+2 / 2

Przysięga Hipokryty...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O oczkoo85
-1 / 23

Pomijając wszystko to jeszcze nie widziałam lekarza który powie; "Nie no sorry to moja i tylko moja wina była". Zawsze jest winny pacjent albo procedury a teraz mogą pięknie zwalić na prawo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M marcinn_
-3 / 21

Za takie tłumaczenie już powinni stracić prawo do wykonywania zawodu. To właśnie lekarz jest od tego, żeby stwierdzić czy "przesłankę medyczną można uznać za stan zagrożenia zdrowia lub zycia kobiety". Jeśli nie potrafi tego ocenić tzn., że absolutnie nie nadaje się na lekarza bo sam jest dla pacjentów stanem zagrożenia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 grudnia 2021 o 13:29

J jeszczeNieZajety
+4 / 12

@marcinn_ Masz rację. Tylko lekarze powinni oceniać i decydować. ALE TAK NIE JEST. W praktyce byle urzędas albo i kólko różańcowe mogą lekarza "powieśić na latarni" i lekarz ani kwiknie. Nie każdy ma predyspozycje by być Winkelriedem. Prawo powinno być takie by bohaterstwo nie było wymagane.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 grudnia 2021 o 18:01

H HochLieck
0 / 8

@jeszczeNieZajety Możesz podać jakieś przykłady "powieszenia na latarni" lekarza przez kółko różańcowe? Raczej czytuje się o przypadkach problemów z uzyskaniem jakiegokolwiek odszkodowania / zadośćuczynienia ze strony lekarzy za ich błędy, bo ocena zależy od subiektywnej opinii biegłego lekarza - który może się solidaryzować ze swoim kolegą po fachu licząc na wzajemność.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rdaneel
+2 / 4

@marcinn_ "To właśnie lekarz jest od tego, żeby stwierdzić" POWINIEN. A nie jest bo zabobon w Polsce się szerzy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar izka8520
+5 / 5

mówicie chyba o dwóch różnych pacjentkach: jedną po obumarciu płodu zabiła sepsa, a druga po dowiedzeniu się, że dziecko nie ma czaszki, tylko mózg i oczy mogą się swobodnie wylać popadła w depresję. Choroba dziecka nie jest już powodem do aborcji, ale myśli samobójcze jak najbardziej zagrażają

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jeszczeNieZajety
+3 / 5

@FightingStupidity No dobrze - NA RAZIE nie stwarzało bezpośrednio zagrożenia dla życia tej kobiety. Ale jaki, JAKI jest sens czekać aż się urodzi dziecko, które ma dokładnie zerowe szanse na życie? MUSI umrzeć. Więc niech się jeszcze kobitka trochę pomęczy. Ochrzcić i pochować. A sala płaczu, mam nadzieję, już czeka.
Sprawa zagrożenia życia NIE JEST PROSTA. Bo potem różni ludzie bedą oceniać - czy faktycznie było zagrożenie dla życia kobety czy może jednak nie. Pan prokurator przyjrzy się wnikliwie. On ma swoich lekarzy od oceniania. I oni nie muszą się zgodzić z opinią lekarza, który zdecydował o aborcji. Muszą natomiast zgodzić się z prokuratorem.
W teori nie ma różnicy między teorią a praktyką. W praktyce jest.
I jeszcze jedno pytanie zasadnicze. Jeśli płód to to samo co człowiek narodzony to niby na jakiej podstawie można usunąć ciążę w sytuacji zgrożenia życia kobiety? Kto dał nam prawo by decydować, który człowiek ma żyć a który umrzeć? Chyba, że jednak płód to nie to samo co dorosły człowiek.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar FightingStupidity
+1 / 3

@Gajtek69 Na nic nie umarła, ona żyje. Jak napisano powyżej, pomyliłeś pacjentki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 grudnia 2021 o 18:30

avatar FightingStupidity
+4 / 4

@jeszczeNieZajety
Nie będą oceniać "różni ludzie", tylko lekarze. Jeżeli jeden lekarz ma wątpliwości, zwołuje się konsylium.
Ochrzcić i pochować? Jeżeli nic nie wiesz o tej kobiecie, to skąd wziąłeś to, że będzie chciała ochrzcić? Rozumiem, że to taka próba sprowokowania religijnego flejmu, ale zupełnie niepotrzebnie, bo tu się rozmawia o zasadach stosowania ustawy.
Kto się musi zgodzić z prokuratorem? Jacy "oni"? I dlaczego "muszą" Możesz pisać bardziej zrozumiale?
Kto nam dał prawo, aby decydować kto ma umrzeć? Lekarze i rodzice czasami muszą podejmować takie decyzje. Wiele lat temu głośna była sprawa dziewczynek, bliźniąt syjamskich, zrośniętych tak, że miały wspólne serce, wątrobę i jeszcze jakieś organy. Po urodzeniu, po kilkunastu tygodniach okazało się, że organy wewnętrzne nie są w stanie utrzymać przy życiu obu organizmów, dziewczynki słabły. Było jasne, że obie dziewczynki umrą w ciągu kilku miesięcy, a jedyną szansą na przeżycie jednej z nich było odcięcie drugiej. I tak też postąpiono, chirurdzy odseparowali dziewczynki, co oczywiście dla jednej z nich oznaczało śmierć. To teraz ty mi powiedz, kto i komu dał prawo decydowania, która dziewczynka ma umrzeć? Przecież nie chodziło tu o płody.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G konto usunięte
0 / 0

@FightingStupidity aha. nie słyszałem o tym drugim przypadku. od razu pomyślałem, że to o tej aferze, w której kobieta zmarła.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jeszczeNieZajety
0 / 0

@FightingStupidity OK - chyba starczy tutaj. Chcesz szerzej i głębiej podyskutować - napisz do mnie na priv. Pozdrowienia. Dziękuje, że rzeczowe wypowiedzi.Bez ironi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 grudnia 2021 o 20:53

avatar FightingStupidity
+1 / 1

@jeszczeNieZajety
Ja również dziękuję. Zagadnienie jest złożone i moralnie trudne, ale chyba nie ma sensu tematu dalej wałkować, bo on wróci prędzej czy później, przy kolejnej tego typu sprawie. Mi zależało mi na naświetleniu sprawy z różnych punktów widzenia. Pozdrawiam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

Kierowca powinien umieć realnie ocenić bezpieczną prędkość dostosowaną do warunków drogowych. Czy dobry kierowca nie zostanie ukarany za jazdę 160km/h ekspresówką, skoro uznał to za całkiem bezpieczne? Przecież nie będzie mu jakiś prawnik mówił jak ma jeździć, on tu jest kierowcą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J konto usunięte
+1 / 3

Jakoś mi się tylko niecenzuralne komentarza na usta pchają.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Barelik
-4 / 10

Czy dobrze więc rozumiem, że nigdy w Polsce nie było aborcji ze względu na zagrożenie życia matki? Bo przecież pod tym względem przepisy się nie zmieniły.
Czy też dobrze rozumiem, że gdyby nie wyrok TK, ale gdyby płód nie miał wady letalnej to w tej sytuacji i tak by lekarze nie podjęli się zabiegu aborcji?
Czyli, używając ich logiki, właściwie przesłankę o zagrożeniu życia matki można by wykreślić, bo lekarze i tak z niej nie korzystają?
Hmm, a może po prostu żaden z rządów (w tym obecny) nie doprecyzował zasad i chodzi tylko o to, żeby doprecyzować? I dlaczego dopiero teraz został problem ten poruszony?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Ashera01
+3 / 5

@Barelik tylko w tej sprawie chodzi o to, że kobieta nosi ciężko upośledzony płód, co zagraża jej zdrowiu psychicznemu i miała opinię dwóch psychiatrów w tej kwestii

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Barelik
-1 / 1

@Ashera01 ok, pomyliłem sprawy. Dziękuję za naprostowanie.
Jako że już się wypowiadałem, to po Twojej uwadze napiszę moje zdanie :).
Moim zdaniem to szukanie powodu trochę na siłę, ale nie jestem lekarzem i to ich zdanie, a nie moje, powinno się liczyć - i jeśli to były uczciwe opinie (a zakładam, że były) to odmówienie aborcji było pogwałceniem jej praw.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H HochLieck
+3 / 9

Ale strachliwi ci lekarze. Cały czas się boją. Ale nie o zdrowie pacjentek (to mają w głębokim poważaniu), a tylko o siebie samych. Co oni mają za uszami, że tak się boją kontaktu z wymiarem sprawiedliwości? Wolą zaryzykować zdrowiem i życiem pacjentki, niż "rozpatrzyć decyzję indywidualnie i uzasadnić oraz udowodnić", że była słuszna. Po prostu znaleźli świetny pretekst, żeby nic nie robić, skoro pieniądze i tak lecą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H HochLieck
-1 / 7

I czy to jest naprawdę takie nowe/dziwne/niesamowite, że każdy przypadek pacjenta wymaga indywidualnego potraktowania? Tj. postawienia indywidualnej diagnozy i podjęcia indywidualnej decyzji co do dalszego postępowania? Oni chcieli taśmowo te zabiegi wykonywać, czy co?

Chyba do tej pory też mogły zdarzyć się błędy w "sztuce lekarskiej" i po skardze też lekarz musiał uzasadniać indywidualne decyzje dot. danego pacjenta. I też subiektywnie oceniał je biegły sądowy (czyli jego kolega lekarz). I teraz ma się to stać pretekstem, żeby olewać pacjentów i siedzieć z założonymi rękami czekając na "dokładne wytyczne"? A pensja leci na konto.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N Nefterain
-1 / 3

@HochLieck Zasadniczo masz całkowitą rację, jest tylko jedna mała różnica, którą nam zagwarantował jaśnie oświecony TK. Jak takiego doktorka będą chcieli uwalić to uwalą i nic mu nie pomoże, żadną mocą się nie wytłumaczy, a wszystkie przesłanki do przerwania ciąży, jakie by podał - zanegują. Bo tak im się uwidzi. Nie zdziwiłbym się też gdyby poleciało kilka wyroków bez względu na okoliczności, tylko po to żeby pokazać, że "w tym świętym państwie nie będzie aborcji bo my tak mówimy". Ustanowiliby tym bardzo potężny precedens, że od teraz nawet opieka zdrowotna jest podległa partii i będą leczyć zgodnie z partyjnym prikazem albo wcale.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H HochLieck
-2 / 4

O ile mi wiadomo, jak na razie nic podobnego nie ma miejsca. Wręcz przeciwnie - żeby lekarzowi coś udowodnić w sądzie, to musi przeciwko niemu wydać opnię biegły - kolega lekarz. W dodatku wielu sędziów zupełnie jawnie angażuje się politycznie przeciwko linii partii. Więc śmiem powątpiewać w rzekomy wzrost zagrożenia odpowiedzialnością.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N Nefterain
0 / 4

Już chyba w dwóch komentarzach odnośnie całego syfu z TK i aborcją o tym pisałem: strach i niepewność. Że pewnie się bali, bo nic nie jest do końca jasno powiedziane. Gdyby w mocy była poprzednia wersja prawa to nie miałbym dla lekarzy litości i za zaniechanie jechałbym jak po łysej kobyle. Ale w tej sytuacji muszę przyznać, że ich rozumiem. Powtórzę swoje słowa: znaleźli się między młotem a kowadłem.
Z jednej strony mogą ich spotkać konsekwencje za brak pomocy tej kobiecie, z drugiej ciągaliby ich po sądach gdyby pomogli. System skutecznie związał im ręce zostawiając im wybór: albo robicie po naszemu i rzucacie się ludziom na pożarcie, albo robicie jak trzeba i ryzykujecie odpowiedzialność karną w naszym chorym systemie.
Tam też pracują normalni ludzie, którzy mają rodziny, kredyty do spłacenia, a dzięki obecnemu prawu ratowanie ludzkiego życia może się dla nich skończyć nawet za kratkami.
Zanim ktoś zacznie obwiniać lekarzy niech się postawi w ich sytuacji a później z ulgą sobie uświadomi, że na szczęście nie jest w ich sytuacji. Masz w rękach kruche, ludzkie życie. Jakby to był niewystarczający poziom stresu to za jego ratowanie zostaniesz ukarany.
Lekarze obawiający się podjęcia decyzji to skutek, następstwo problemu.
Problem to zwyrodnialcy u władzy, zmieniający prawo jak i kiedy im się żywnie spodoba.
Do zobaczenia na wyborach, potwory. Obyście po nich musieli w pośpiechu uciekać z kraju.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem