I implanty cybernetyczne przestają być fantastyką naukową, a stają się rzeczywistością.
Aż się prosi dołożenie "smart implantu" aby np smsy wyświetlały ci się w oku XD.
Trochę na podobieństwo tego co miała jedna z postaci (blond-techniczka) w filmie "kill command".
Myślę że prędzej upowszechnią się implanty cybernetyczne zdolne do poszerzania ludzkich możliwości umysłowych, niż sztuczna inteligencja z prawdziwego zdarzenia.
@rafik54321 Bardziej na wyobraźnię działają książki. Np. taka neurosieć (zespolona z całym układem nerwowym) coś jak układ sterowania pojazdem, którym jest sam człowiek. W każdej chwili można wgrać oprogramowanie pozwalające nauczyć się jakiejś, nieznanej dotychczas, czynności. Monitorowanie zdrowia, tłumaczenie w locie, odtwarzanie wspomnień (ile razy, żałowałeś, że nie byłeś w stanie utrwalić na filmie czy zdjęciu jakiejś chwili? - System "NEURALITE" Ci to umożliwi :D ). Przykłady można mnożyć. Nie jest to niewyobrażalne. Pierwsze kroki stawiamy od dawna.
P.S. Jakie pole do popisu dla hakerów
oczywiście, wszystko co napisałeś staje się realne.
Hakerstwo przejdzie ze sfery wyłącznie wirtualnej, to rzeczywistej. Bo będzie można de facto kogoś zdalnie zabić. Nie po przez np strzał snajperski, a po przez np przeciążenie układu nerwowego.
Początkowo, implanty będą po prostu uzupełniać wady kalectwa. Sztuczne oko dla ślepych, sterowane myślą kończyny, wymienione nerwy w kręgosłupie.
Jednak co powstrzyma naukowców przed implementowaniem wszczepów zwiększających możliwości? Np cyber-mięśnie, albo "karta SD" w płacie odpowiedzialnym za pamięć?
Tłumaczenie w locie jest średnio sensowne na dzień dzisiejszy, bo to samo można osiągnąć smartfonem. Taki auto-translator będzie raczej bonusem do sprzętu, jak dziś kalkulator w telefonie.
I implanty cybernetyczne przestają być fantastyką naukową, a stają się rzeczywistością.
Aż się prosi dołożenie "smart implantu" aby np smsy wyświetlały ci się w oku XD.
Trochę na podobieństwo tego co miała jedna z postaci (blond-techniczka) w filmie "kill command".
Myślę że prędzej upowszechnią się implanty cybernetyczne zdolne do poszerzania ludzkich możliwości umysłowych, niż sztuczna inteligencja z prawdziwego zdarzenia.
@rafik54321 Bardziej na wyobraźnię działają książki. Np. taka neurosieć (zespolona z całym układem nerwowym) coś jak układ sterowania pojazdem, którym jest sam człowiek. W każdej chwili można wgrać oprogramowanie pozwalające nauczyć się jakiejś, nieznanej dotychczas, czynności. Monitorowanie zdrowia, tłumaczenie w locie, odtwarzanie wspomnień (ile razy, żałowałeś, że nie byłeś w stanie utrwalić na filmie czy zdjęciu jakiejś chwili? - System "NEURALITE" Ci to umożliwi :D ). Przykłady można mnożyć. Nie jest to niewyobrażalne. Pierwsze kroki stawiamy od dawna.
P.S. Jakie pole do popisu dla hakerów
oczywiście, wszystko co napisałeś staje się realne.
Hakerstwo przejdzie ze sfery wyłącznie wirtualnej, to rzeczywistej. Bo będzie można de facto kogoś zdalnie zabić. Nie po przez np strzał snajperski, a po przez np przeciążenie układu nerwowego.
Początkowo, implanty będą po prostu uzupełniać wady kalectwa. Sztuczne oko dla ślepych, sterowane myślą kończyny, wymienione nerwy w kręgosłupie.
Jednak co powstrzyma naukowców przed implementowaniem wszczepów zwiększających możliwości? Np cyber-mięśnie, albo "karta SD" w płacie odpowiedzialnym za pamięć?
Tłumaczenie w locie jest średnio sensowne na dzień dzisiejszy, bo to samo można osiągnąć smartfonem. Taki auto-translator będzie raczej bonusem do sprzętu, jak dziś kalkulator w telefonie.
Cyberpunk staje się rzeczywistością. Mamy już pierwsze wszczepy.
Sharingan xd