Ludzie, którzy mieli wyjątkowego pecha (21 obrazków)
„Jeden z nich to mus jabłkowy. Drugi to tłuszcz do smażenia. Zgadnijcie, który z nich zjadłem kilka minut temu!”
„Spędziłam za dużo czasu na zewnątrz, nosząc rybaczki”
„Firma kurierska w końcu przywiozła mi szafkę pod telewizor z półkami ze szkła hartowanego”
„Jeden z tych dni...”
„Jadłam podczas jazdy, więc nie zwracałam na to uwagi. Już prawie skończyłam, kiedy zdałam sobie sprawę, że kurczak był całkowicie surowy”
„Nikt tu nie jest szczęśliwy”
„Pewnego razu postanowiliśmy upiec ciasto. Przeczytaliśmy wiele różnych przepisów i poświęciliśmy dużo energii, aby w końcu upiec coś takiego”
od
handlasz
Kolejna galeria z dupy o tym strasznym pechu i niefarcie. Zdarzenia losowe oczywiście występują i jest to całkiem normalne, nie zmienia to jednak faktu, że ludzie zbyt często zwalają wszystkie swoje niepowodzenia na działalność nieprzychylnego przypadku aby wytłumaczyć swoją głupotę, niefrasobliwość, lenistwo, zaniechanie. Łatwiej jest powiedzieć :"Ale miałem pecha!" niż "Ale że mnie durny ćwok co nawet nie ma pojęcia o podstawowych i fundamentalnych prawach fizyki, sam to sobie zaiebałem! Następnym razem pomyślę dwa razy."
co zje bał gość, któremu kurier rozwalił szkło? Albo klient odmówił zamówienie?
@izka8520, @Trucker_87 nie napisał, że wszystkie tylko, że niektóre. Nie szukając daleko, fotki, które mam otwarte:
1. nieudane ciasto - brak doświadczenia w pieczeniu lub nie trzymanie się przepisu, a nie pech.
2. jeśli ktoś stawia miseczkę z żarciem obok lapka na nierównej kołdrze, to jest to głupota i proszenie się o kłopoty, a nie pech.
3. zjadł tłuszcz, zamiast musu jabłkowego. Zasada nr 1, słoiki opisujemy, zasada nr 2, do zawartości nieopisanych słoików podchodzimy z nieufnością. W tym przypadku wystarczyło powąchać, żeby wiedzieć co jest ich zawartością. Zatem też nie pech, tylko złamanie zasad przez jedną i tę samą osobę lub dwie różne.
Na tej stronie 3 z 8 to nie są zdarzenia losowe, na które nie mieliśmy wpływu.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 stycznia 2022 o 13:53
@Laviol poszedłbym nawet dalej - nieudane ciasto jest bardzo udanym ciastem, jeśli założysz, że właśnie takie miało być! Byle w smaku było ok, a sam kształt jest (w moim odczuciu) znacznie lepszy niż oryginalny.
Co do 3 to mnie słowo "zjadłem" interesuje. Rozumiem pomylić się na pierwszej łyżce. Zjedzenie całości to już jednak słabo ;)
A co do 2 - kto nigdy tak nie miał laptopa niech pierwszy rzuci ryżem ;)
@Barelik, ciasto - ok. 2 - myślę, że jedna duża łyżka wystarczy, żeby powiedzieć, że się zjadło. Tak to sobie wyobrażam - ktoś bez sprawdzenia co jest w słoiku bierze dużą łychę i wkłada do ust. Bo cały słoik, to chyba tylko przy covidowej utracie węchu, ale mus i tłuszcz mają inną konsystencję i po tym można się kapnąć, ze coś jest nie tak. 3. rzuca ryżem ;P
@Laviol mus + tlusz - nawet przy tych założeniach po włożeniu łyżki tłuszczu to raczej się chce to wypluć, a nie 'skoro już w ustach, to zjem' ;)
Laptop - dobrze, że Ci kamienia nie dałem ;)
@Barelik, a to już kwestie indywidualne. Ja tam bym po mus nie sięgnęła, ale np. tłuszczu wytopionego z bekonu albo spod pieczonego kurczaka nie zmarnowałabym wypluwając :D
Ryż to był dobry wybór ;)
oj tam, sushi z kurczaka
> „Gdy nie było mnie w domu, ze ściany spadła szafka. Ręcznie robione naczynia, które zbierałam przez lata, są teraz rozbite. Szafka otworzyła też drzwi lodówki i zepsuło mi się jedzenie”
Trzymałem na szafce w kuchni ciężkie zgrzewki wody. Urwała się jak nikogo nie było w domu i spadła kantem na płytę gazową, wyłamując jeden z zaworów. Szczęśliwie nie otworzyła go (a była to jeszcze starego typu płyta, która nie miała zabezpieczenia, że jeśli nie ma płomienia/ciepła to odcina przepływ gazu).
> "Po 6 miesiącach rehabilitacji po złamaniu nogi i zwichnięciu kostki poszedłem na spacer i złamałem kość śródstopia”
Po półtorej miesiąca kwarantanny i czucia się źle od COVIDa zdecydowałem się po raz pierwszy po długiej przerwie wyjść pobiegać. Było ciemno; 200 metrów od domu potknąłem się o duży kamień który ktoś wyciągnął na środek ścieżki i złamałem duży paluch u nogi. (Ścieżka wzdłuż rzeczki, brzeg umocniony kamieniami, ktoś wyciągnął jeden kamień na środek ścieżki...)
To znaczy, że gość wpieprzył cały słoik smalcu i dopiero po tym fakcie zdał sobie sprawę, że zjadł smalec? Faktycznie ma to sens...
@Solveig Też na to zwróciłem uwagę.
@Solveig może miał covida..... i nie czuł smaku :D
Eee, z tym ciastem to coś nie teges, bo jak ma wyjść biszkopt, gdy piecze się sernik? :-/
Jeśli ktoś musi "poświęcić dużo energii", żeby upiec ciasto (!), to może lepiej, żeby się w ogóle za to nie brał. Chyba, że to o cenach prądu/gazu.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 stycznia 2022 o 16:17
Zgaduję. Zjadłeś mus jabłkowy.