Dzięki temu jeszcze poznał rynek, zobaczył jak działają agenci i na czym najczęściej naciagają, oraz pewnie poznał tych co naj miej oszukują i dzięki temu mógł spokojnie podpisać umowę z jakimś innym agentem by zaoszczędzić czas i teraz wie jak wyglądają ustalenia pod stołem.
Dzięki temu jeszcze poznał rynek, zobaczył jak działają agenci i na czym najczęściej naciagają, oraz pewnie poznał tych co naj miej oszukują i dzięki temu mógł spokojnie podpisać umowę z jakimś innym agentem by zaoszczędzić czas i teraz wie jak wyglądają ustalenia pod stołem.
To był (pod przykrywką, ale jednak) własnym agentem, czy udawał?
Ło matko! A ile ja oszczędziłam na tym, że nie mam agenta! Aż boję się w konto zaglądać ;P
Dobra robota. świetny pomysł na oszczędności! Pewnie kupa szmalu została w kieszeni!
A w czymś zagrał przez te lata? pewnie agent mu porządnej roli nie potrafił załatwić...
Nie widzę ironii, emotek czegokolwiek, Ty tak na serio o Grancie?