Co do aplikacji "kowidowej" to mogą mnie podałować w dupę.
- Nie mam smartfona tylko telefon klawiszowy i żaden pies, żadnym sposobem nie zmusi mnie do udowodnienia takiego stanu rzeczy.
- Mam smartfon - służbowy. Pracodawca zabronił mi instalowania jakichkolwiek aplikacji nie związanych z wykonywaną pracą. Próba weryfikacji - jak wyżej.
Dwa razy byłem "internowany" i hui wskórali...
@Demot249
Czyj by nie był, nawet kradziony.
Jeżeli trzymam go w dłoni, kieszeni czy też leży w moim mieszkaniu na moim biurku to siłą rzeczy jest w moim posiadaniu i go mam.
Na marginesie tylko zaznaczę, że każdy, po dwóch latach użytkowania przechodzi na moją własność za symboliczną złotówkę.
Najważniejsze jest, że przy akcie zgonu można wpisać Cov. Reszta się nie liczy, system testów, kwarantann i izolacji jest tak żałosny, że już nawet śmiać się przestaje chcieć... Testy nie odróżniają grypy od cov, sanepid nie panuje nad tym burdelem-to jest właśnie nasze Państwo w pigułce
sanepid no cóż ostatnio sprawnie działał jakieś 45 lat temu jak sąsiad zachorował na żółtaczkę to niecałą godzinę po odjeździe karetki przyjechali pryskać korytarz. Z osiem lat temu zachorował znajomy to owszem przyjechali po dwóch dniach i spryskali klatkę obok i nic nie dało informowanie ich że to nie ta klatka, bo mają zlecenie i koniec.
Po prostu fajna fucha: kawa pogaduchy znowu kawa potem przerwa na śniadanie i na koniec miesiąca kasa się zgadza
Z punktem siódmym to się zgadzam. A pozostałe to absurd i po prawie dwóch latach nieprzystosowanie systemu.
A tak poza tym to te działania wyjaśniają taką dużą liczbę zgonów w Polsce z powodu powikłań.
Że poślą na kwarantannę facetów którzy mają kwita że są świeżymi ozdrowieńcami
- kwarantanna aż do momentu kiedy uzyskają dokładnie taki sam kwit że są świeżymi ozdrowieńcami ?
@Demot249 ponieważ i ozdrowieniec i zaszczepiony roznosi wirusy w takim samym stopniu nawet jak niezaszczepiony mając bezpośredni kontakt z chorym, i nikt mi nie powie, że jest inaczej.
A jak napisałem, nie zmienia to faktu, że przepisy związane z walka z pandemia to wielka kpina.
Może nie aż tak dramatycznie i dotkliwie, ale moja sytuacja z sierpnia tego roku. Pracowałem w delegacji za granicą. Z racji konieczności przyjazdu do Polski na kilka dni zawnioskowałem u urlop (na piątek i poniedziałek-środa). Od pracowdawcy dostałem wszystkie papiery zezwalające na przyjazd do Polski bez kwarantanny, jak i na powrót do kraju świadczenia pracy. Jedyne co, to przed lotem powrotnym musiałem zrobić test, żeby wejść na pokład samolotu za granicę. Test wykonany około 17:30 we wtorek, zaś w środę koło południa wylot. Wszystko gra i buczy.
Mija kilka miesięcy. Wróciłem z delegacji, siedzę sobie w biurze w Polsce i nagle dostaję powiadomienie SMS o skierowaniu na kwarantannę i prawie równolegle telefon od kadr z pytaniem, czy sierpniu byłem na kwarantannie. Ja mówię, że nic mi na ten temat nie wiadomo. Okazało się, że system robienia testów, nawet tych komercyjnych bez skierowania (przypominam - test zrobiony tylko w celu wyjazdu za granicę) na czas oczekiwania na wynik (antygenowy, więc dosłownie 15 minut) wrzuca klienta na kwarantannę, a po uzyskaniu negatywnego wyniku ją znosi. System potrzebował kilka miesięcy na wygenerowanie odpowiedniego komunikatu. Skutek - ZUS i pracodawca stwierdzili, że przebywając na urlopie wypoczynkowym o godzinie 17:30 (a więc i tak po godzinach pracy) zostałem skierowany na kwarantannę, więc powinienem mieć tne dzień traktowany jako zwolnienie lekarskie, czyli płatne 80%. Sanepid się wypiął, bo podobno standardowa procedura.
Co do aplikacji "kowidowej" to mogą mnie podałować w dupę.
- Nie mam smartfona tylko telefon klawiszowy i żaden pies, żadnym sposobem nie zmusi mnie do udowodnienia takiego stanu rzeczy.
- Mam smartfon - służbowy. Pracodawca zabronił mi instalowania jakichkolwiek aplikacji nie związanych z wykonywaną pracą. Próba weryfikacji - jak wyżej.
Dwa razy byłem "internowany" i hui wskórali...
@Aarcticfrost
> - Mam smartfon - służbowy
No to nie masz. Jesteś jedynie czasowym dysponentem.
@Demot249
Czyj by nie był, nawet kradziony.
Jeżeli trzymam go w dłoni, kieszeni czy też leży w moim mieszkaniu na moim biurku to siłą rzeczy jest w moim posiadaniu i go mam.
Na marginesie tylko zaznaczę, że każdy, po dwóch latach użytkowania przechodzi na moją własność za symboliczną złotówkę.
Najważniejsze jest, że przy akcie zgonu można wpisać Cov. Reszta się nie liczy, system testów, kwarantann i izolacji jest tak żałosny, że już nawet śmiać się przestaje chcieć... Testy nie odróżniają grypy od cov, sanepid nie panuje nad tym burdelem-to jest właśnie nasze Państwo w pigułce
Ale i tak Ci powiedzą że to przez to że się nie zaszczepiłes
@Obyczajowy
> Ale i tak Ci powiedzą że to przez to że się nie zaszczepiłes
Synowie się zaszczepili - jeden z nich to honorowy krwiodawca
sanepid no cóż ostatnio sprawnie działał jakieś 45 lat temu jak sąsiad zachorował na żółtaczkę to niecałą godzinę po odjeździe karetki przyjechali pryskać korytarz. Z osiem lat temu zachorował znajomy to owszem przyjechali po dwóch dniach i spryskali klatkę obok i nic nie dało informowanie ich że to nie ta klatka, bo mają zlecenie i koniec.
Po prostu fajna fucha: kawa pogaduchy znowu kawa potem przerwa na śniadanie i na koniec miesiąca kasa się zgadza
Z punktem siódmym to się zgadzam. A pozostałe to absurd i po prawie dwóch latach nieprzystosowanie systemu.
A tak poza tym to te działania wyjaśniają taką dużą liczbę zgonów w Polsce z powodu powikłań.
@konradstru
> Z punktem siódmym to się zgadzam.
Że poślą na kwarantannę facetów którzy mają kwita że są świeżymi ozdrowieńcami
- kwarantanna aż do momentu kiedy uzyskają dokładnie taki sam kwit że są świeżymi ozdrowieńcami ?
Gdzie tu sens ?
Gdzie tu sens ?
@Demot249 ponieważ i ozdrowieniec i zaszczepiony roznosi wirusy w takim samym stopniu nawet jak niezaszczepiony mając bezpośredni kontakt z chorym, i nikt mi nie powie, że jest inaczej.
A jak napisałem, nie zmienia to faktu, że przepisy związane z walka z pandemia to wielka kpina.
Czy jest coś co zorganizował PiS i działa sprawnie?
@perskieoko podwyżki dla posłów
@perskieoko - oooo - jest tego sporo:
- Miesięcznice
- Sylwestry Marzeń
- TVPinfo
Może nie aż tak dramatycznie i dotkliwie, ale moja sytuacja z sierpnia tego roku. Pracowałem w delegacji za granicą. Z racji konieczności przyjazdu do Polski na kilka dni zawnioskowałem u urlop (na piątek i poniedziałek-środa). Od pracowdawcy dostałem wszystkie papiery zezwalające na przyjazd do Polski bez kwarantanny, jak i na powrót do kraju świadczenia pracy. Jedyne co, to przed lotem powrotnym musiałem zrobić test, żeby wejść na pokład samolotu za granicę. Test wykonany około 17:30 we wtorek, zaś w środę koło południa wylot. Wszystko gra i buczy.
Mija kilka miesięcy. Wróciłem z delegacji, siedzę sobie w biurze w Polsce i nagle dostaję powiadomienie SMS o skierowaniu na kwarantannę i prawie równolegle telefon od kadr z pytaniem, czy sierpniu byłem na kwarantannie. Ja mówię, że nic mi na ten temat nie wiadomo. Okazało się, że system robienia testów, nawet tych komercyjnych bez skierowania (przypominam - test zrobiony tylko w celu wyjazdu za granicę) na czas oczekiwania na wynik (antygenowy, więc dosłownie 15 minut) wrzuca klienta na kwarantannę, a po uzyskaniu negatywnego wyniku ją znosi. System potrzebował kilka miesięcy na wygenerowanie odpowiedniego komunikatu. Skutek - ZUS i pracodawca stwierdzili, że przebywając na urlopie wypoczynkowym o godzinie 17:30 (a więc i tak po godzinach pracy) zostałem skierowany na kwarantannę, więc powinienem mieć tne dzień traktowany jako zwolnienie lekarskie, czyli płatne 80%. Sanepid się wypiął, bo podobno standardowa procedura.