Nie chcesz - nie chodź. Na szczęście nie ma takiego obowiązku.
Albo możesz zrobić to, co ludzie w "mojej" parafii. Przysłano nowego proboszcza. Potwornie pazernego prymitywa, koncentrującego się na politykierowaniu zamiast na religii. Źle trafił. W ciągu pół roku kościół opustoszał. W okolicy jest inny kościół (akademicki nie mający przypisanej parafii) dlatego niemal wszyscy zaczęli chodzić właśnie tam. Proboszczowi została mała garstka kompletnych moherów. W rezultacie zaczęło brakować pieniędzy na utrzymanie budynków, opłacanie mediów itd. Po niespełna roku gość został odwołany, a jego miejsce zajął całkiem sensowny księżulek. W krótkim czasie ludzi też wrócili.
Wbrew fantazjom ateistów, ludzie nie odeszli od wiary, tylko od konkretnego człowieka. Można powiedzieć, że "zagłosowali nogami" i wygrali to głosowanie.
Nie rozumiem co Cię wzruszyło. To że parafianie zdołali wymusić na Kurii zmianę proboszcza? Raczej nie zdarza się to często. Natomiast jeśli komuś nie pasuje jakiś ksiądz, a mieszka w mieście, to zawsze może chodzić na inne msze lub do innego kościoła.
Gorzej mają mieszkańcy wsi, bo muszą jeździć do innej miejscowości. A w dodatku narażają się na docinki sąsiadów. Jednak w mieście nikogo nie interesuje co robisz i gdzie chodzisz.
He, he, he - no rzeczywiście "co oni tam wyrabiają'... A nie odechciewa Ci się oglądać TV przez to, co oni tam pokazują? Przez to jak nas wciąż na siebie i na innych "szczują"? Do wyboru: TVP i TVN. Tego nie widzisz? Do kościoła chodzę, aby spotkać Pana Boga, a ksiądz to już tak "przypadkiem" jest spotykany. Współczuję wszystkim, którzy w swoim życiu spotkali się ze złem, obojętnie od kogo: lekarza, nauczyciela czy księdza - ale taka nagonka na jakąś dowolną wspólnotę zawodową (bardzo dobrze zaplanowana) jest żenująca i tyle...
mówimy o kościele w tym wątku. i nie gadaj, że chodzisz do kościoła szukać pana boga, bo tam akurat go nie ma. to tak jak z Mikołajem, też w końcu się prawdy kiedyś trzeba dowiedzieć :-)
Budynkiem, niczym więcej.
Jestem niewierzący, ogólnie gardzę kościołem i religiami świata.
Natomiast czy wg tejże wiary Bóg nie jest wszędzie? Jeżeli tak to niepotrzebny jest budynek, ani śmieszne ludziki :) No i Bóg podobno jest jeden, więc nie rozumiem skąd tyle religii na tym świecie :)
Rozumiem że jak będzie przypadek piekarza to chleba jeść nie będziesz? Pytanie tylko czy piekarz zmieni piekarnię pod osłoną pozostałych czy pójdzie do pier dla?
@TheBigShow Jak cała machina Hollywood będzie kryć takich przestępców, szantażować świadków i poniżać ofiary to nie obejrzę już żadnego filmu z tych wytwórni. Przerzucę się całkowicie na seriale.
@Rocannon2
Lubisz filmy z Chaplinem. No to nawet nie musisz się wysilać, wystarczy przeczytać jego życiorys. Zawsze brał sobie nieletnie. Oczywiście z tego powody systematycznie wybuchały skandale. Ale to tylko zwiększało zyski z filmów.
Później prawnicy z hollywoodzkich wytwórni nauczyli się pilnować, by afery z udziałem kolejnych idoli były szybko wyciszane.
@Rocannon2 uwaga, seriale też mają reżyserów. Obawiam się, że telewizor nie będzie Ci już potrzebny, chyba, że czerpiesz wiedzę z TVN24 albo innych TVPiS DezInfo xD
@TheBigShow Wiesz, twórcy seriali generalnie nie tworzą żadnej zwartej grupy. Żyją sobie w różnych krajach i tworzą dla różnych stacji telewizyjnych i dla różnych widzów. Samo bycie reżyserem serialu chyba nie naraża chyba szczególnie na bycie pedofilem a do tego nie ma jakiejś instytucji która by ich systemowo chroniła. Popraw mnie jeśli się mylę. :)
@Rocannon2 opierasz się na swoich domysłach, czy masz jakieś dane potwierdzające tę tezę? Zresztą, czy nie można twojego sposobu argumentacji użyć w przypadku księży? Żyją w różnych krajach, w różnych diecezjach, wywodzą się z różnych kultur, pracują z różnymi wiernymi. Chyba samo bycie księdzem nie oznacza, że jest się pedofilem.
@TheBigShow No, analogia tutaj jest bardzo słaba. Reżyserowie nie mają ściśle hierarhicznej organizacji która ma swoich przedstawicieli na całym świecie a podlega w całości jednemu człowiekowi. Reżyserowie nie muszą tłumić swojej seksualności z powodu jakichś nieżyciowych regulacji religijnych. Zauważ, że w innych wyzniach chrześcijańskich gdzie kapłani mogą mieć rodziny ten problem jakoś nie występuje. Reżyserowie są zwykłymi obywatelami i kiedy są o coś podejrzani to ich pracodawca musi ujawnić wszystkie posiadane informacje pod rygorem odpowiedzialności karnej. W przypadku funkcjonariuszy KK jakiekolwiek dane mogą być ujawnione tylko przez Watykan w trybie międzynarodowej pomocy prawnej (czyli czekaj tatka latka na łaskę Watykanu). Nie wspominam już o tym "drobnym" szczególe jakim jest długa historia krycia pedofili i innych przestępców przez Watykan. Podobnej historii nie ma żadna inna grupa społeczna w cywilizowanym świecie. Wisienką na torcie jest fakt, że funkcjonariusze KK uważają, że mają prawo nauczać innych nt. moralności do czego reżyserowie raczej nie pretendują.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
25 stycznia 2022 o 21:59
Kurczę, to ja nie chodzę od 27 lat bo już wtedy wiedziałem, że to bez sensu. Rodzice dalej chcieli mnie zmuszać, ale jakoś im nie wyszło. Z tego tytułu, ze postawiłem na swoim jestem dużo zdrowszy :)
Zgodnie z tym, co głoszą księża, bóg jest wszędzie. Ja jestem przekonana, że na pewno nie ma go w budynkach kościelnych. Albo inaczej, księża są niewierzący! Wiedzą, że za to, co czynią nie spotka ich żadna kara boska. I tak jest od wieków.
Mnie za to ciekawi co ludzi skłania do wiary w wymyślonych przyjaciół. Przecież to bzdury na równi z jasnowidzami, wróżkami wampirami i innymi horoskopami.
Księża gwałcili dzieciaki od zawsze, tylko wcześniej nikt się tym nie interesował. Ta mafijna organizacja, za pomoc w ogłupianiu społeczeństwa bajkami o wiecznym życiu oferowała pewny azyl różnego rodzaju dewiantom. Irlandia czy Hiszpania zareagowały na ten proceder późno, ale gwałtownie; w Polsce stopień skatolicyzowania społeczeństwa nie pozwala na radykalne rozwiązania. Na upadek kościoła w Polsce jeszcze poczekamy...
Nie zrobisz na złość księżom nie chodząc do kościoła. Ale chodząc do kościoła i nie dając nic na tacę, nie płacąc za mszę, nie wręczać kopert, to wtedy będzie jakiś cios.
Właśnie jak kościoły będą puste, a na ulicy nikt im się nie będzie kłaniać, to wtedy poczują się jak małe płaczące dziecko, które krzyczy, tupta nóżkami, ale nic nie może zrobić.
@Agitana
Niektórzy czują taką dziwną potrzebę. Piszą "Jestem ateistą/afroamerykaninem/gejem (niepotrzebne skreślić) i jestem z tego dumny." Moim zdaniem nie jest to żadne osiągnięcia, jednak jeśli ktoś niczego innego nie zrobił w życiu, to przynajmniej tym się chwali.
@WeatherReport
Moim zdaniem religia sama w sobie nie jest zła, ale manipulatorzy, karierowicze, którzy chcą być "władcami" i kontrolować ludzi podatnych na manipulację już tak. Człowiek zawsze w coś wierzył i chciał przynależeć do jakiejś grupy, społeczności, z czymś się utożsamiać. Jedni wieżą w boga takiego czy innego inni w płaską ziemię.
@Sosna1986PL
Problemem jest klerykalizm, czyli stanowisko ideologiczne opowiadające się za dominacją idei religijnych oraz wpływem instytucjonalnego kleru na życie społeczne, polityczne oraz kulturalne, aż do całkowitego podporządkowania go duchowieństwu i Kościołowi. Księża powinni zajmować się jedynie religią. Jeśli pakują się w politykę, biznes, albo procedery przestępcze i pozostają bezkarni, to postępują wbrew własnemu powołaniu.
Człowiek wierzący wręcz powinien być antyklerykałem, a każdy przypadek przestępstwa popełnionego przez księdza powinien zgłaszać policji. W ten sposób nie tylko postępuje zgodnie z prawem, ale równocześnie powstrzymuje grzesznika przed powtarzaniem grzechu.
@Rydzykant
Klerykalizm wynika bezpośrednio z religii katolickiej. Od samego jej początku rości sobie ona prawo do decydowania o wszystkich aspektach życia człowieka.
@WealherReport
Trudno mówić o "klerykalizmie" w przypadku islamu lub buddyzmu, jednak to co wyczyniają imamowie w Iranie jest de facto przykładem skrajnego klerykalizmu czyli teokracji. Birma idzie w podobnym kierunku.
Tylko pytanie, czy na pewno problemem są akurat religie? Wiele przykładów z historii i współczesności wskazuje, że ateiści uzyskujący niekwestionowaną władzę potrafią być równie niebezpieczni jak wierzący. Wiesz co władze Chin robią z Ujgurami i Tybetańczykami? Albo co wyprawiali Czerwoni Khmerzy.
Czyli problem jest znaczni szerszy niż mogłoby się z pozoru wydawać.
Ja do kościoła nie chodzę, bo po pierwsze nie jestem wierzącym. Jestem parę lat szczęśliwy po apostazji. ja wolę swoje życie opierać na nauce, a wiara w jakiegokolwiek boga wykracza poza sferę logiki. innymi słowy, prędzej bym był w stanie uwierzyć, że tym bogiem byli kosmici (choć i do tego jestem sceptyczny) aniżeli jakiekolwiek bóstwo faktycznie istniało. Natomiast szanuję ludzi wierzących i nie zamierzam nikogo krytykować za wiarę> Co do księży, to są różni i ci dobrzy i ci źli. Jednakże biskupi moim zdaniem są zdemoralizowani co do joty. Nie wierzą oni w boga, a jedynie skupieni na gromadzeniu majątków.
Wyrabiają niektórzy. Wszystkich księży nie znasz.
Zawsze możesz pójść do innego kościoła, do innego księdza.
Nikt cię nie wygoni, ani nie zamknie drzwi przed nosem.
A może po prostu wykorzystujesz ten slogan, by mieć powód nie chodzić do kościoła?
Zawsze możesz też przed sobą przyznać, że po prostu nie wierzysz i tyle. I już... nie musisz nigdzie chodzić.
Ja nie chodzę do kościoła dla księdza. Tak samo nie oleję Boga, bo nawalił człowiek. Księża nie biorą się znikąd. Tak samo jak są beznadziejni lekarze, tak samo są beznadziejni księża. Podejrzewam, że są i tacy, którzy wybrali tę drogę życia, żeby mieć dostęp do dzieci.
Warto wybrać kościół, gdzie są ogarnięci księża, jeśli komuś zależy na wierze. A takich księży jest całkiem sporo. Najczęściej narzekają i tak te osoby, które do kościoła i tak nie chodzą.
To nie chodź. Masz wierzyć i być dobrym człowiekiem (miłować Boga swego z całych sił swoich, a bliźniego swego jak siebie samego), a nie co tydzień odhaczać listę obecność w budynku.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
23 stycznia 2022 o 20:20
Typowe podejście katolika: "masz wierzyć". Bo co? A nie wystarczy być dobrym człowiekiem? Jakieś durne religie nie są do tego potrzebne. Powodują, że ludzie z całych sił miłują niewidzialnego, wymyślonego boga a nienawidzą ludzi. Chore
Nie "dziś wyrabiają", tylko zawsze wyrabiali. Jedyna różnica polega na tym, że dziś się o tym mówi.
Moim zdaniem to jest bardzo istotna różnica, bo w ten sposób tworzy się fałszywe przekonanie, że kiedyś Kościół był inny. I podniosą się głosy, co się stało, że ostatnimi czasy zszedł na psy i jak wrócić do tego, co było kiedyś.
Z tego co ja wiem to do kościoła chodzi się dla samego Boga a nie dla księdza, ja nawet jeśli jestem na mszy to wolę stać na zewnątrz bo mam dość patrzenia na ludzi w tych idiotycznych maseczkach, to wy Boga wkońcu wierzycie czy w cowida?
Oj nie chodzę do kościoła i jestem taką racjonalną osobą. A Potem łykam każdą bzdurę jakę sprzedają politycy. Widać to szczególnie przy plandemi*, jak ludzie łykają każdy absurd.
Zresztą od dawna dominującą religią w Polsce jest państwizm, czyli jak państwo powie to w magiczny sposób się staje, choćby śluby, które zawsze były kwestią religijną .
*plandemia czyli nowa definicja pandemii, według której mam kilkaset, jak nie kilka tysięcy pandemii naraz.
Dziś? Mnie się odechciało prawie 40 lat temu...
@belzeq Gratuluję! To znaczy pogratulowałbym 40 lat temu :)) ale mogę dopiero teraz.
przestałem w 1979 czy 80 i kontynuuje ten zwyczaj bez żalu.
Mi się nigdy nie chciało, a 22 lata temu przestałem. Mam 35 więc wynik chyba przyzwoity :-D
Jesli ktos chodzi do kosciola dla ksiedza to pewnie tak.
Nie chcesz - nie chodź. Na szczęście nie ma takiego obowiązku.
Albo możesz zrobić to, co ludzie w "mojej" parafii. Przysłano nowego proboszcza. Potwornie pazernego prymitywa, koncentrującego się na politykierowaniu zamiast na religii. Źle trafił. W ciągu pół roku kościół opustoszał. W okolicy jest inny kościół (akademicki nie mający przypisanej parafii) dlatego niemal wszyscy zaczęli chodzić właśnie tam. Proboszczowi została mała garstka kompletnych moherów. W rezultacie zaczęło brakować pieniędzy na utrzymanie budynków, opłacanie mediów itd. Po niespełna roku gość został odwołany, a jego miejsce zajął całkiem sensowny księżulek. W krótkim czasie ludzi też wrócili.
Wbrew fantazjom ateistów, ludzie nie odeszli od wiary, tylko od konkretnego człowieka. Można powiedzieć, że "zagłosowali nogami" i wygrali to głosowanie.
@Rydzykant Coś pięknego, wzruszyłem się.
Nie rozumiem co Cię wzruszyło. To że parafianie zdołali wymusić na Kurii zmianę proboszcza? Raczej nie zdarza się to często. Natomiast jeśli komuś nie pasuje jakiś ksiądz, a mieszka w mieście, to zawsze może chodzić na inne msze lub do innego kościoła.
Gorzej mają mieszkańcy wsi, bo muszą jeździć do innej miejscowości. A w dodatku narażają się na docinki sąsiadów. Jednak w mieście nikogo nie interesuje co robisz i gdzie chodzisz.
He, he, he - no rzeczywiście "co oni tam wyrabiają'... A nie odechciewa Ci się oglądać TV przez to, co oni tam pokazują? Przez to jak nas wciąż na siebie i na innych "szczują"? Do wyboru: TVP i TVN. Tego nie widzisz? Do kościoła chodzę, aby spotkać Pana Boga, a ksiądz to już tak "przypadkiem" jest spotykany. Współczuję wszystkim, którzy w swoim życiu spotkali się ze złem, obojętnie od kogo: lekarza, nauczyciela czy księdza - ale taka nagonka na jakąś dowolną wspólnotę zawodową (bardzo dobrze zaplanowana) jest żenująca i tyle...
mówimy o kościele w tym wątku. i nie gadaj, że chodzisz do kościoła szukać pana boga, bo tam akurat go nie ma. to tak jak z Mikołajem, też w końcu się prawdy kiedyś trzeba dowiedzieć :-)
A nie dlatego że to głupie w ch#j?
Odechciewa się tym którzy nie rozumieją czym jest Kościół. :)
@haboku Zorganizowaną grupą przestępczą?
Nie rozumiesz. :)
@haboku
To może nam opowiedz, czym wg ciebie jest kościół, a potem podyskutujemy, OK?
Budynkiem, niczym więcej.
Jestem niewierzący, ogólnie gardzę kościołem i religiami świata.
Natomiast czy wg tejże wiary Bóg nie jest wszędzie? Jeżeli tak to niepotrzebny jest budynek, ani śmieszne ludziki :) No i Bóg podobno jest jeden, więc nie rozumiem skąd tyle religii na tym świecie :)
No tak, bo Twoje zdanien jest jedyne słuszne.
Mama nadzieję, że jesteś konsekwentny i przez wzgląd na dzieci gwałcone przez reżyserów nie oglądasz już żadnych filmów.
Rozumiem że jak będzie przypadek piekarza to chleba jeść nie będziesz? Pytanie tylko czy piekarz zmieni piekarnię pod osłoną pozostałych czy pójdzie do pier dla?
@TheBigShow Jak cała machina Hollywood będzie kryć takich przestępców, szantażować świadków i poniżać ofiary to nie obejrzę już żadnego filmu z tych wytwórni. Przerzucę się całkowicie na seriale.
@Rocannon2
Lubisz filmy z Chaplinem. No to nawet nie musisz się wysilać, wystarczy przeczytać jego życiorys. Zawsze brał sobie nieletnie. Oczywiście z tego powody systematycznie wybuchały skandale. Ale to tylko zwiększało zyski z filmów.
Później prawnicy z hollywoodzkich wytwórni nauczyli się pilnować, by afery z udziałem kolejnych idoli były szybko wyciszane.
@Rocannon2 uwaga, seriale też mają reżyserów. Obawiam się, że telewizor nie będzie Ci już potrzebny, chyba, że czerpiesz wiedzę z TVN24 albo innych TVPiS DezInfo xD
@TheBigShow Wiesz, twórcy seriali generalnie nie tworzą żadnej zwartej grupy. Żyją sobie w różnych krajach i tworzą dla różnych stacji telewizyjnych i dla różnych widzów. Samo bycie reżyserem serialu chyba nie naraża chyba szczególnie na bycie pedofilem a do tego nie ma jakiejś instytucji która by ich systemowo chroniła. Popraw mnie jeśli się mylę. :)
@Rocannon2 opierasz się na swoich domysłach, czy masz jakieś dane potwierdzające tę tezę? Zresztą, czy nie można twojego sposobu argumentacji użyć w przypadku księży? Żyją w różnych krajach, w różnych diecezjach, wywodzą się z różnych kultur, pracują z różnymi wiernymi. Chyba samo bycie księdzem nie oznacza, że jest się pedofilem.
@TheBigShow No, analogia tutaj jest bardzo słaba. Reżyserowie nie mają ściśle hierarhicznej organizacji która ma swoich przedstawicieli na całym świecie a podlega w całości jednemu człowiekowi. Reżyserowie nie muszą tłumić swojej seksualności z powodu jakichś nieżyciowych regulacji religijnych. Zauważ, że w innych wyzniach chrześcijańskich gdzie kapłani mogą mieć rodziny ten problem jakoś nie występuje. Reżyserowie są zwykłymi obywatelami i kiedy są o coś podejrzani to ich pracodawca musi ujawnić wszystkie posiadane informacje pod rygorem odpowiedzialności karnej. W przypadku funkcjonariuszy KK jakiekolwiek dane mogą być ujawnione tylko przez Watykan w trybie międzynarodowej pomocy prawnej (czyli czekaj tatka latka na łaskę Watykanu). Nie wspominam już o tym "drobnym" szczególe jakim jest długa historia krycia pedofili i innych przestępców przez Watykan. Podobnej historii nie ma żadna inna grupa społeczna w cywilizowanym świecie. Wisienką na torcie jest fakt, że funkcjonariusze KK uważają, że mają prawo nauczać innych nt. moralności do czego reżyserowie raczej nie pretendują.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 stycznia 2022 o 21:59
Ja wyplulem opłatek podczas Pierwszej Komunii Świętej i od tego dnia moja bajka z kościołem się zakończyła ....
Kurczę, to ja nie chodzę od 27 lat bo już wtedy wiedziałem, że to bez sensu. Rodzice dalej chcieli mnie zmuszać, ale jakoś im nie wyszło. Z tego tytułu, ze postawiłem na swoim jestem dużo zdrowszy :)
zawsze tak było! Tylko ciemnota też była, większa - no, nie mniejsza niż dzisiaj - myślę o wielbicielach PiS!
Sam jestem ateistą, ale jak mówi moja mama: "wierzę w Boga, a nie w kościół" i tego przybytku też nie odwiedza.
Zgodnie z tym, co głoszą księża, bóg jest wszędzie. Ja jestem przekonana, że na pewno nie ma go w budynkach kościelnych. Albo inaczej, księża są niewierzący! Wiedzą, że za to, co czynią nie spotka ich żadna kara boska. I tak jest od wieków.
Mnie za to ciekawi co ludzi skłania do wiary w wymyślonych przyjaciół. Przecież to bzdury na równi z jasnowidzami, wróżkami wampirami i innymi horoskopami.
Księża gwałcili dzieciaki od zawsze, tylko wcześniej nikt się tym nie interesował. Ta mafijna organizacja, za pomoc w ogłupianiu społeczeństwa bajkami o wiecznym życiu oferowała pewny azyl różnego rodzaju dewiantom. Irlandia czy Hiszpania zareagowały na ten proceder późno, ale gwałtownie; w Polsce stopień skatolicyzowania społeczeństwa nie pozwala na radykalne rozwiązania. Na upadek kościoła w Polsce jeszcze poczekamy...
Nie zrobisz na złość księżom nie chodząc do kościoła. Ale chodząc do kościoła i nie dając nic na tacę, nie płacąc za mszę, nie wręczać kopert, to wtedy będzie jakiś cios.
Właśnie jak kościoły będą puste, a na ulicy nikt im się nie będzie kłaniać, to wtedy poczują się jak małe płaczące dziecko, które krzyczy, tupta nóżkami, ale nic nie może zrobić.
Jestes ateista? OK. Naprawde nie musisz szukac wymowek ani rozglaszac tego gdzie sie da.
@Agitana
Niektórzy czują taką dziwną potrzebę. Piszą "Jestem ateistą/afroamerykaninem/gejem (niepotrzebne skreślić) i jestem z tego dumny." Moim zdaniem nie jest to żadne osiągnięcia, jednak jeśli ktoś niczego innego nie zrobił w życiu, to przynajmniej tym się chwali.
Nastąpiło niezrozumienie problemu - to nie księża są tu problemem, tylko religia!
@WeatherReport
Moim zdaniem religia sama w sobie nie jest zła, ale manipulatorzy, karierowicze, którzy chcą być "władcami" i kontrolować ludzi podatnych na manipulację już tak. Człowiek zawsze w coś wierzył i chciał przynależeć do jakiejś grupy, społeczności, z czymś się utożsamiać. Jedni wieżą w boga takiego czy innego inni w płaską ziemię.
Ja mam nadzieję że po śmierci coś jest.
@Sosna1986PL
Nie może być dobre coś, co powoduje zło, co je napędza i wywołuje nienawiść - to nielogiczne!
@Sosna1986PL
Problemem jest klerykalizm, czyli stanowisko ideologiczne opowiadające się za dominacją idei religijnych oraz wpływem instytucjonalnego kleru na życie społeczne, polityczne oraz kulturalne, aż do całkowitego podporządkowania go duchowieństwu i Kościołowi. Księża powinni zajmować się jedynie religią. Jeśli pakują się w politykę, biznes, albo procedery przestępcze i pozostają bezkarni, to postępują wbrew własnemu powołaniu.
Człowiek wierzący wręcz powinien być antyklerykałem, a każdy przypadek przestępstwa popełnionego przez księdza powinien zgłaszać policji. W ten sposób nie tylko postępuje zgodnie z prawem, ale równocześnie powstrzymuje grzesznika przed powtarzaniem grzechu.
@WeatherReport
Tak mi się przypomniało FamilyGuy hehe, pasuje tu:
https://www.youtube.com/watch?v=Ep1oktyqBpc
@Rydzykant
Klerykalizm wynika bezpośrednio z religii katolickiej. Od samego jej początku rości sobie ona prawo do decydowania o wszystkich aspektach życia człowieka.
@WealherReport
Trudno mówić o "klerykalizmie" w przypadku islamu lub buddyzmu, jednak to co wyczyniają imamowie w Iranie jest de facto przykładem skrajnego klerykalizmu czyli teokracji. Birma idzie w podobnym kierunku.
Tylko pytanie, czy na pewno problemem są akurat religie? Wiele przykładów z historii i współczesności wskazuje, że ateiści uzyskujący niekwestionowaną władzę potrafią być równie niebezpieczni jak wierzący. Wiesz co władze Chin robią z Ujgurami i Tybetańczykami? Albo co wyprawiali Czerwoni Khmerzy.
Czyli problem jest znaczni szerszy niż mogłoby się z pozoru wydawać.
Ja do kościoła nie chodzę, bo po pierwsze nie jestem wierzącym. Jestem parę lat szczęśliwy po apostazji. ja wolę swoje życie opierać na nauce, a wiara w jakiegokolwiek boga wykracza poza sferę logiki. innymi słowy, prędzej bym był w stanie uwierzyć, że tym bogiem byli kosmici (choć i do tego jestem sceptyczny) aniżeli jakiekolwiek bóstwo faktycznie istniało. Natomiast szanuję ludzi wierzących i nie zamierzam nikogo krytykować za wiarę> Co do księży, to są różni i ci dobrzy i ci źli. Jednakże biskupi moim zdaniem są zdemoralizowani co do joty. Nie wierzą oni w boga, a jedynie skupieni na gromadzeniu majątków.
Od wielu lat nie chodzę do kościoła. Nie przyjmuję księdza na kolędzie. Prawie codziennie się modlę i jest mi z tym dobrze!
Wyrabiają niektórzy. Wszystkich księży nie znasz.
Zawsze możesz pójść do innego kościoła, do innego księdza.
Nikt cię nie wygoni, ani nie zamknie drzwi przed nosem.
A może po prostu wykorzystujesz ten slogan, by mieć powód nie chodzić do kościoła?
Zawsze możesz też przed sobą przyznać, że po prostu nie wierzysz i tyle. I już... nie musisz nigdzie chodzić.
Do kościoła się chodzi dla Boga, a nie dla księży.
tymczasem inne wyznania
Jak sie wierzy w niewidzialnych przyjaciol to i ma sie takie, rownie realne problemy.
Ja nie chodzę do kościoła dla księdza. Tak samo nie oleję Boga, bo nawalił człowiek. Księża nie biorą się znikąd. Tak samo jak są beznadziejni lekarze, tak samo są beznadziejni księża. Podejrzewam, że są i tacy, którzy wybrali tę drogę życia, żeby mieć dostęp do dzieci.
Warto wybrać kościół, gdzie są ogarnięci księża, jeśli komuś zależy na wierze. A takich księży jest całkiem sporo. Najczęściej narzekają i tak te osoby, które do kościoła i tak nie chodzą.
To nie chodź. Masz wierzyć i być dobrym człowiekiem (miłować Boga swego z całych sił swoich, a bliźniego swego jak siebie samego), a nie co tydzień odhaczać listę obecność w budynku.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 stycznia 2022 o 20:20
Typowe podejście katolika: "masz wierzyć". Bo co? A nie wystarczy być dobrym człowiekiem? Jakieś durne religie nie są do tego potrzebne. Powodują, że ludzie z całych sił miłują niewidzialnego, wymyślonego boga a nienawidzą ludzi. Chore
Dziś to jest tylko bardziej widoczne. Oni to wyprawiają od lat...
Nie "dziś wyrabiają", tylko zawsze wyrabiali. Jedyna różnica polega na tym, że dziś się o tym mówi.
Moim zdaniem to jest bardzo istotna różnica, bo w ten sposób tworzy się fałszywe przekonanie, że kiedyś Kościół był inny. I podniosą się głosy, co się stało, że ostatnimi czasy zszedł na psy i jak wrócić do tego, co było kiedyś.
Z tego co ja wiem to do kościoła chodzi się dla samego Boga a nie dla księdza, ja nawet jeśli jestem na mszy to wolę stać na zewnątrz bo mam dość patrzenia na ludzi w tych idiotycznych maseczkach, to wy Boga wkońcu wierzycie czy w cowida?
Oj nie chodzę do kościoła i jestem taką racjonalną osobą. A Potem łykam każdą bzdurę jakę sprzedają politycy. Widać to szczególnie przy plandemi*, jak ludzie łykają każdy absurd.
Zresztą od dawna dominującą religią w Polsce jest państwizm, czyli jak państwo powie to w magiczny sposób się staje, choćby śluby, które zawsze były kwestią religijną .
*plandemia czyli nowa definicja pandemii, według której mam kilkaset, jak nie kilka tysięcy pandemii naraz.
Niech zgadnę, demot dodany przez osobę która do kościoła i tak nie chodzi :D ?
jak by sprzedać watykan i resztę kościoła to dzieci w afryce by mogli dwa wieki jeść bez oporu