A do wypadku przyczynił się bezpośrednio właśnie nagrywający...
Widzisz, że coś się dzieje na autostradzie, widoczność jest marna, nie podjeżdżaj do samego końca, zatrzymaj się na poboczu tak, żeby ktoś cię zauważył i zwolnił a ewentualnie mógł skorzystać z ostawionego przez ciebie miejsca na hamowanie.
Im więcej miejsca zostawisz, tym bezpieczniejszy jesteś (i wszyscy inni)...
@Tescior ciekawe skąd ten minus bo napisana sama prawda. Najgorsze co można zrobić to podjechać na 50m do karambolu zamiast zatrzymać się jak najdalej. Im bardziej się wydłuży sznur stojących aut tym większa szansa, że jeden z drugim taki pajac jak ci z tych ciężarówek co nie wyhamowali wcześniej się zorientuje, że coś się dzieje i może da radę wyhamować skoro już mu mózgu nie starczyło, żeby ograniczyć prędkość wcześniej jak pogoda "przestała sprzyjać".
@Vinyard Jest znacząca różnica między bezpośrednim a pośrednim działaniem. Bezpośrednio się przyczynili kierowcy którzy nie dostosowali sposobu jazdy do warunków na drodze jak kierowca pierwszej ciężarówki który bił się w karambol mając penie jeszcze ze 40 na liczniku (zanim wypomnicie że ciężko jest wyhamować ciężarówką w takich warunkach to: a. druga dała radę bez problemu, b. to właśnie jest niedostosowanie sposobu jazdy do warunków).
Zastanawiam się dlaczego obwiniony jest nagrywający a już nie kierowca białej osobówki, która przyjechała później a stanęła jeszcze przed nim.
@LordArhon myślałem, że ton, w jakim się wypowiedziałem o kierowcach tych ciężarówek wystarczy, żeby odczytać moje zdanie na temat ich zachowania. Owszem, to oni głównie są winni tego, że wbili się w karambol z całym impetem, ale kierowcy osobówek, którzy dali radę wyhamować mogli "dla dobra wszystkich uczestników" zatrzymać się wcześniej, dalej od karambolu i może wywołać impuls rozumu u kierowców tych rozpędzonych tirów. Białą osobówkę pominąłem, bo jej kierowca jednak wiedział, że po zatrzymaniu rozsądniej jest się ewakuować z auta więc jednak punkt dla niego.
Też mnie wkurza gadanie, że "40-tonowego zestawu nie zatrzyma się w miejscu", bo to dla każdego rozumnego kierowcy znaczy tyle, że prowadząc taki zestaw trzeba być tym bardziej przewidującym i reagować znacznie wcześniej. Niestety praktyka pokazuje, że kierowcy ciężarówek często wpadają w kłopoty przez rutynę i rozleniwienie.
@LordArhon może dlatego, że nie mam ochoty wynotowywać klatka po klatce wszystkich numerów rejestracyjnych, marek i kierowców...
przesłanie jest jasne jeśli ktoś ma ochotę czytać, jeśli ktoś chce się czepiać, to przyczepi się rocznika samochodu bo się zgadzać nie będzie...
@izka8520 - droga hamowania TIR-a nie jest wcale dramatycznie dłuższa niż osobówki. Pamiętaj, że ciężarówki mają znacznie większe opony, więcej kół, lepsze hamulce, które muszą wytrzymywać znacznie większe siły. Nie bez znaczenia jest również większe tarcie opon o nawierzchnię wynikające z większego nacisku na oś. Poza tym ciężarówki jeżdżą wolniej, a na kierowcy załadowanej ciężarówki spoczywa więcej obowiązków w zakresie zachowania należytej ostrożności. Bezwładność masywnego ładunku ma decydujące znaczenie tylko wtedy, gdy ładunek jest źle poukładany. Jeżeli cięższy ładunek jest ułożony na jednej stronie naczepy, a lżejszy na drugiej, to podczas hamowania cały skład może się złożyć jak scyzoryk. Ale to już zupełnie inna sprawa.
Ciekaw jestem czy ktoś zdążył pomyśleć by złapać za trójkąt / latarkę / cokolwiek i cofnąć się za tymi barierkami ze 100-200m i dać znać kolejnym kierowcom że coś się dzieje.
Parę lat temu trafił mi się karambol w Czechach. Dziecinni kierowcy nie byli aż tak boleśni, jak totalnie infantylna czeska policja drogowa. Nasi są mistrzami w porównaniu do tych z południa. Serio.
Przewidujący ludzie. Nie poprzestali na zaparkowaniu, ale również opuścili samochody.
Ale jak to ci wspaniali zawodowi kierowcy nie dali sobie znać przez cb, że jest lód na drodze i zwalniać wcześniej? No jak do tego doszło?
A do wypadku przyczynił się bezpośrednio właśnie nagrywający...
Widzisz, że coś się dzieje na autostradzie, widoczność jest marna, nie podjeżdżaj do samego końca, zatrzymaj się na poboczu tak, żeby ktoś cię zauważył i zwolnił a ewentualnie mógł skorzystać z ostawionego przez ciebie miejsca na hamowanie.
Im więcej miejsca zostawisz, tym bezpieczniejszy jesteś (i wszyscy inni)...
@Tescior ciekawe skąd ten minus bo napisana sama prawda. Najgorsze co można zrobić to podjechać na 50m do karambolu zamiast zatrzymać się jak najdalej. Im bardziej się wydłuży sznur stojących aut tym większa szansa, że jeden z drugim taki pajac jak ci z tych ciężarówek co nie wyhamowali wcześniej się zorientuje, że coś się dzieje i może da radę wyhamować skoro już mu mózgu nie starczyło, żeby ograniczyć prędkość wcześniej jak pogoda "przestała sprzyjać".
@Vinyard Jest znacząca różnica między bezpośrednim a pośrednim działaniem. Bezpośrednio się przyczynili kierowcy którzy nie dostosowali sposobu jazdy do warunków na drodze jak kierowca pierwszej ciężarówki który bił się w karambol mając penie jeszcze ze 40 na liczniku (zanim wypomnicie że ciężko jest wyhamować ciężarówką w takich warunkach to: a. druga dała radę bez problemu, b. to właśnie jest niedostosowanie sposobu jazdy do warunków).
Zastanawiam się dlaczego obwiniony jest nagrywający a już nie kierowca białej osobówki, która przyjechała później a stanęła jeszcze przed nim.
@LordArhon myślałem, że ton, w jakim się wypowiedziałem o kierowcach tych ciężarówek wystarczy, żeby odczytać moje zdanie na temat ich zachowania. Owszem, to oni głównie są winni tego, że wbili się w karambol z całym impetem, ale kierowcy osobówek, którzy dali radę wyhamować mogli "dla dobra wszystkich uczestników" zatrzymać się wcześniej, dalej od karambolu i może wywołać impuls rozumu u kierowców tych rozpędzonych tirów. Białą osobówkę pominąłem, bo jej kierowca jednak wiedział, że po zatrzymaniu rozsądniej jest się ewakuować z auta więc jednak punkt dla niego.
Też mnie wkurza gadanie, że "40-tonowego zestawu nie zatrzyma się w miejscu", bo to dla każdego rozumnego kierowcy znaczy tyle, że prowadząc taki zestaw trzeba być tym bardziej przewidującym i reagować znacznie wcześniej. Niestety praktyka pokazuje, że kierowcy ciężarówek często wpadają w kłopoty przez rutynę i rozleniwienie.
@LordArhon może dlatego, że nie mam ochoty wynotowywać klatka po klatce wszystkich numerów rejestracyjnych, marek i kierowców...
przesłanie jest jasne jeśli ktoś ma ochotę czytać, jeśli ktoś chce się czepiać, to przyczepi się rocznika samochodu bo się zgadzać nie będzie...
Jakoś tak zupełnym przypadkiem "amatorzy" zdążyli wyhamować, a zawodowi kierowcy powpjerdalali się jedni w drugich.
bo w cale nie ma znaczenia, że auto o wadze 1t to nie tir z 10 tonami na lodzie
@izka8520 - załadowany TIR to ponad 40 ton.
no to tym bardziej, na lodzie nie miał szans wyhamować
@izka8520 to tym bardziej powinien zwolnić
@izka8520 - droga hamowania TIR-a nie jest wcale dramatycznie dłuższa niż osobówki. Pamiętaj, że ciężarówki mają znacznie większe opony, więcej kół, lepsze hamulce, które muszą wytrzymywać znacznie większe siły. Nie bez znaczenia jest również większe tarcie opon o nawierzchnię wynikające z większego nacisku na oś. Poza tym ciężarówki jeżdżą wolniej, a na kierowcy załadowanej ciężarówki spoczywa więcej obowiązków w zakresie zachowania należytej ostrożności. Bezwładność masywnego ładunku ma decydujące znaczenie tylko wtedy, gdy ładunek jest źle poukładany. Jeżeli cięższy ładunek jest ułożony na jednej stronie naczepy, a lżejszy na drugiej, to podczas hamowania cały skład może się złożyć jak scyzoryk. Ale to już zupełnie inna sprawa.
Niedostosowanie prędkości do warunków - to chyba najczęstsza przyczyna wypadków
@mudia oczywiście, czasem bezpieczne to będzie 2 km/h, czasem -1 km/h
Ważne, wyjść za barierki!
@Tomasz1977 I do przodu
A mówią ze to Polacy jeżdżą najgorzej
nikt nie pomyślał żeby wysiąść i postawić 500 metrów wcześniej trójką?
Brawo dla wszystkich którzy przeszli za barierki.
Ciekaw jestem czy ktoś zdążył pomyśleć by złapać za trójkąt / latarkę / cokolwiek i cofnąć się za tymi barierkami ze 100-200m i dać znać kolejnym kierowcom że coś się dzieje.
Kolejny film potwierdzający że tirowcy to debile.
Trzeba być debilem, żeby w takich warunkach drogowych tak tirem zasuwać.
Parę lat temu trafił mi się karambol w Czechach. Dziecinni kierowcy nie byli aż tak boleśni, jak totalnie infantylna czeska policja drogowa. Nasi są mistrzami w porównaniu do tych z południa. Serio.